Wszystko o Nowej Hucie

Czyli wszystko to co nie mieści się w powyższych kategoriach - taki nasz mały hutniczy Hyde Park:)

Moderator: dUfio

Awatar użytkownika
metal
Site Admin
Posty: 3362
Rejestracja: pn sie 23, 2004 5:01 pm
Lokalizacja: http://www.Hutnik.krakow.pl
Kontakt:

Postautor: metal » czw lut 28, 2008 9:35 am

http://miasta.[usuwamy]/krakow/1,35798,4970698.html

Jak mamuty w Nowej Hucie odkrywano
Rozmawiała Renara Radłowska


Będzie o mamutach, o monetach i o Celtach. A wszystko w formie popularnonaukowego czytadła. Jacek Górski właśnie kończy książkę o prehistorii Nowej Huty. Będzie pierwszą taką książką o dzielnicy, do księgarń trafi w przyszłym roku - na jej 60-lecie


Renata Radłowska: Indiana Jones z Nowej Huty?

Jacek Górski: Jestem raczej jego przeciwieństwem, bo nie odkrywam jakichś rewelacyjnych skarbów. Prowadzę za to badania i studia nad tajemniczą i prastarą przeszłością Nowej Huty.

Co takiego nieodkrytego jest w przeszłości tej części Krakowa?

- Najbardziej tajemnicze jest to, że nie możemy nigdzie o tym poczytać. Musimy rozpocząć bardzo żmudne wykopaliska, potem zabieramy się za pracę nad określeniem rodzaju znalezisk, ich wiekiem, i interpretujemy dane. Dowiadujemy się na przykład, czy mamy do czynienia z długotrwałym osadnictwem. I wiemy, że na terenie Nowej Huty znajduje się kilka cmentarzysk sprzed sześciu tys. lat (w okolicach Wyciąża i Pleszowa).

O!

- Są też groby ze schyłku neolitu, czyli sprzed czterech i pół tysiąca lat, cmentarzyska ciałopalne w Pleszowie z epoki brązu, a także wczesnośredniowieczne groby w Zesławicach.

A mamuty też są?

- I te zwierzęta też odkrywano w Nowej Hucie. Z reguły przypadkowo, na przykład przy okazji wybierania żwiru w Przylasku Rusieckim. Natrafiono także na zupełnie wyjątkowe znalezisko na terenie kombinatu metalurgicznego - miejsce ubicia młodego mamuta. Oszacowano, że na to zwierzę zapolowano jakieś 20 tys. lat temu. Wokół kości zwierzęcia były krzemienne narzędzia, których ówcześni myśliwi używali do poćwiartowania ciała.

Makabra...

- 20 tys. lat temu na terenie Nowej Huty była tundra, a temperatura spadała do minus 30 stopni Celsjusza, więc mamuty nie służyły tylko jako pożywienie. Z kości budowano szałasy, które przykrywano futrami, a ze ścięgien robiono cięciwy do łuków.

To wszystko będzie w pana książce?

- Oczywiście. To będzie książka popularnonaukowa. Taka myśl od dawna mi chodziła po głowie, bo nowohuckie znaleziska są dobrze znane archeologom na całym świecie, ale przeciętni krakowianie nic o nich nie wiedzą. A szkoda. Mamy naprawdę unikalne znaleziska, które bardzo dobrze ilustrują rozwój społeczeństw w Europie Środkowej w czasach prehistorycznych. Jesteśmy to winni Nowej Hucie.

Nie obawia się Pan, że po przeczytaniu pana książki nowohucianie tłumnie zaczną szukać w ziemi kości mamutów?

- Nie, nie obawiam się tego. Przeszłość składa się z drobnych fragmentów, których amatorzy nie są w stanie ocenić i sklasyfikować. Nie każdy potrafi rozpoznać skarby w potłuczonych skorupach.

Na pewno nic cennego w nowohuckiej ziemi nie ma?

- Głowy za to nie dam, bo ziemia jest tajemnicą. Nikt nie wie, gdzie mogą być pochowane skarby, które rzucą na kolana. Wiele lat temu w Pleszowie odnaleziono monety z czasów Bolesława Chrobrego, także stare arabskie i włoskie. W roku 1900 na terenie Wyciąża wykopano z ziemi miecz z brązu, a to wielka rzadkość. Więc tak naprawdę archeologia bywa nieprzewidywalna. W książce chciałem pokazać, że prace archeologiczne na terenie Nowej Huty nie zaczęły się wraz z budową miasta i kombinatu. Zamieszczę w niej różną korespondencję - list właściciela Branic, który informuje władze Galicji o znaleziskach w swoim majątku. Będzie też o historii badań archeologicznych przy kopcu Wandy i ciekawa korespondencja między archeologami i urzędnikami. Ci pierwsi pisali listy do tych drugich, żeby zaopiekowali się wreszcie kopcem Wandy, ponieważ jest w fatalnym stanie.

Taka korespondencja trwa do dziś.

- To prawda.

Co znajdziemy w nowohuckiej ziemi za tysiąc lat?

- Pewnie to samo, co w innych miejscach Krakowa.

A coś nowohuckiego?

- Może fragmenty pieca martenowskiego.

* Jacek Górski jest kierownikiem nowohuckiego oddziału Muzeum Archeologicznego w Krakowie

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
ObrazekStaram się pisać poprawnie po polsku!

Awatar użytkownika
bolaj
Posty: 371
Rejestracja: pn sie 30, 2004 9:43 pm
Lokalizacja: Nowa Huta-Znakomita Dzielnica

Postautor: bolaj » czw mar 20, 2008 10:46 am

za mamusię, za tatusia, za HUTNICZKA

Awatar użytkownika
metal
Site Admin
Posty: 3362
Rejestracja: pn sie 23, 2004 5:01 pm
Lokalizacja: http://www.Hutnik.krakow.pl
Kontakt:

Postautor: metal » czw mar 27, 2008 2:21 pm

Kazimierz Walasz - Łąki Nowohuckie - przyrodnicza perełka w zagrożeniu DŻ nr 12,1(102,103)2002/2003

Łąki Nowohuckie - przyrodnicza perełka w zagrożeniu

Łąki Nowohuckie, zlokalizowane w krakowskiej dzielnicy Nowa Huta, dosłownie na granicy jej samego centrum, przy Placu Centralnym, stanowią obiekt unikalny. Zajmują obszar 68 ha. Są to tereny należące do miasta, dzięki czemu zdołały do dziś zachować swój naturalny charakter. Przyczyniła się także do tego ich sytuacja wodna, jest to bowiem obszar torfowisk. Wysoki poziom wód gruntowych utrudniał planowanie łatwych inwestycji. Choć architekci widzieli na tym obszarze tereny rekreacyjne, to ze względu na brak środków planów tych nie udało się zrealizować. Ochroniło to obszar Łąk przed zabudową.

W tym roku przeprowadzono po raz pierwszy waloryzację przyrodniczą tego obszaru.Image Wykonano ją na zlecenie Urzędu Miasta Krakowa, Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Celem waloryzacji było stworzenie dokumentacji przyrodniczej do planowanego utworzenia na obszarze Łąk użytku ekologicznego - pierwszego takiego obiektu na terenie Krakowa. Wyniki zgodnie z przewidywaniami okazały się rewelacyjne.

Na niewielkim obszarze znajduje się ponad 20 bardzo zróżnicowanych zbiorowisk roślinnych. Występują tu zespoły turzyc, szuwarów trzcinowych, podmokła łąka z ostrożeniem wysokim, łąka świeża z rajgrasem wyniosłym oraz szuwar z kosaćcem żółtym. Wyjątkowo bogata jest flora roślin kwiatowych, gdyż stwierdzono tu ponad 370 gatunków roślin, podczas gdy na podobnej wielkości innych obszarach występuje najwyżej 150 gatunków roślin. Wśród nich znajdują się rzadkie rośliny chronione, jak storczyk krwisty, goździk kropkowany, kozłek lekarski i rutewka wąskolistna.

Wyjątkowo bogaty jest świat ptaków. Stwierdzono tu 69 gatunków. Do grupy gatunków lęgowych należą 34 gatunki. Na terenie Łąk nie gniazduje, ale żeruje dalszych 16 gatunków, a 13 następnych gatunków ptaków zalatuje na teren Łąk. Na obszarach bezpośrednio sąsiadujących z Łąkami gniazduje 26 gatunków.

Łąki posiadają unikalną wartość ze względu na gniazdowanie w jednym miejscu wszystkich krajowych gatunków ptaków z rodzaju Locustella i Acrocephalus (z wyjątkiem wodniczki, która gniazduje nielicznie w północnej Polsce). Są to trzciniak, trzcinniczek, rokitniczka, łozówka, świerszczak, brzęczka i strumieniówka. Wyjątkowo licznie występuje tu świerszczak, łozówka, cierniówka oraz potrzos.

Na łąkach gniazdują trzy gatunki uznane za zagrożone w skali Europy i wymienione w tzw. Dyrektywie Ptasiej UE. Są to derkacz, gąsiorek oraz bączek - ten ostatni wymieniony jest także w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt. Cennym gatunkiem gniazdującym na Łąkach jest błotniak stawowy. Jest to ptak drapieżny gniazdujący na ziemi. Ptaki dorosłe nocowały na łąkach do jesiennego odlotu.

Łąki są też miejscem noclegowym dla szpaków, srok, jaskółek, kwiczołów i wielu innych gatunków, które zatrzymują się tu w okresie migracji i w okresie lęgowym.
Spośród licznych tu gatunków motyli na uwagę zasługuje chroniony czerwończyk fioletek wykazany w Polsce z nielicznych stanowisk. Stanowisko na Łąkach Nowohuckich znane jest od wielu lat i wiąże się z występowaniem rośliny żywicielskiej, którą jest rdest wężownik.

Łąki Nowohuckie stanowią unikalny obiekt przyrodniczy ze względu na naturalnych charakter siedlisk. O dodatkowej ich wartości przesądza lokalizacja w centrum dużej aglomeracji miejskiej, jaką stanowi Kraków. Teren o tak bogatej florze i faunie stanowi doskonały obiekt do prowadzenia zajęć z edukacji przyrodniczej. W opracowanej ekspertyzie zaproponowano sposoby ochrony łąk i adaptacji do prowadzenia edukacji ekologicznej nie naruszające walorów przyrodniczych tej perły przyrodniczej w Krakowie.

Jednak w ostatnich miesiącach pojawiają się koncepcje przeznaczenia terenu łąk pod inwestycje rekreacyjne. Firma zajmująca się budową i utrzymaniem pól golfowych podpisała list intencyjny z Urzędem Miasta Krakowa na lokalizację na terenie gminy pola golfowego. Teren Łąk Nowohuckich został zapisany jako jedna z rozważanych lokalizacji. Ze względu na swój status prawny, tj. całkowitą przynależność do gminy stosunkowo łatwo możliwe jest przekazanie terenu potencjalnemu inwestorowi. Nie wchodzi się w żmudną procedurę wykupu i scalania, co miało by miejsce w przypadku planowania inwestycji na terenach prywatnych.

Protesty organizacji ekologicznych sprawiły, że potencjalny inwestor wycofał się z zamiarów tworzenia pól golfowych na obszarze planowanego użytku ekologicznego. Okazało się, że nie został poinformowany o walorach przyrodniczych Łąk. Tutaj pojawia się najważniejszy problem. Trudno posądzać inwestora o jakiekolwiek zakusy na obiekt przyrodniczo cenny, skoro w planach zagospodarowania przestrzennego obszar ten określono jako teren niezabudowany, nieużytek, a co najwyżej podmokłą łąkę o niewielkiej wartości. W przypadku wyrażenia zgody na powstanie pól golfowych, decyzja o tym nie musiała by podlegać opiniowaniu o negatywnym oddziaływaniu na środowisko, gdyż utworzenie pól golfowych, wg obecnych regulacji prawnych, nie zmienia przeznaczenia terenu! Oznacza to także, iż mieszkańcy otaczających terenów, organizacje ekologiczne i inne podmioty nie mogłyby nawet formalnie zaprotestować przeciwko takiej inwestycji.

Tutaj należy się wyjaśnienie. Utworzenie pola golfowego wiązałoby się z całkowitym osuszeniem, splantowaniem terenu. Na ok. 30% powierzchni wprowadzono by specjalny gatunek trawy, który wymaga stałej pielęgnacji. Jednak te 30% terenu to płaty, korytarze rozmieszczone na całej powierzchni. Prowadzi to w praktyce do przekształcenia terenu i całkowitej likwidacji wszystkich zbiorowisk roślinnych i występujących na nich zwierząt.

Na koniec sprawa najważniejsza. Ile jeszcze będziemy musieli podejmować takich batalii, jak ta o tak unikalne obiekty przyrodnicze, a ilu walk nie podejmiemy tylko dlatego, że po prostu nie będziemy wiedzieli, iż teren "nieużytków" właśnie przeznaczony pod inwestycje przez jakąś gminę jest miejscem rozrodu rzadkich gatunków ptaków, motyli czy innych zwierząt lub występują na nim unikalne ginące rośliny bądź całe rzadkie zbiorowiska roślinne? Niestety, częste są sytuacje, gdy praktycznie poza istniejącymi rezerwatami i parkami narodowymi nic nie wiemy o wartościach przyrodniczych wielu terenów Polski. A jeśli nawet wiemy, to nie ma to żadnego znaczenia dla podejmowanych decyzji w sprawach zmiany formy użytkowania danego terenu. Dopóki ochrona poszczególnych walorów przyrodniczych terenu nie jest umieszczona w planie zagospodarowania przestrzennego, nie mamy pewności, że tereny te nie zostaną w dniu następnym przeznaczone pod inwestycję przemysłową, supermarket itp.

W tej sytuacji najważniejsze jest podjęcie batalii w skali całego kraju o rozpoczęcie waloryzacji przyrodniczych wszystkich terenów pozarolniczych dotychczas uznawanych za nieużytki - jak podmokłe łąki, zadrzewione dolin rzek i potoków, starorzecza, oczka wodne na terenach rolniczych, zadrzewienia śródpolne i inne. Wnioski z przeprowadzonych waloryzacji powinny zostać wprowadzone do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. W przeciwnym razie w ciągu najbliższych kilku lat możemy spodziewać się bezpowrotnej utraty przyrodniczo cennych terenów, których walorów nawet nie zdążyliśmy poznać. A także, co się z tym wiąże, utraty bioróżnorodności mierzonej w skali lokalnej, a w skali całego kraju drastycznego spadku liczebności gatunków wyjątkowo rzadkich.

Kazimierz Walasz

Od red: W obronę Łąk Nowohuckich włączyła się także Pracownia, z której inicjatywy apel do władz Krakowa o rezygnację z pomysłów budowy pól golfowych wystosowało Porozumienie Dla Dzikiej Przyrody.

Źródło: http://pracownia.org.pl/dz/index.php?d= ... 102&id=199
ObrazekStaram się pisać poprawnie po polsku!

Awatar użytkownika
metal
Site Admin
Posty: 3362
Rejestracja: pn sie 23, 2004 5:01 pm
Lokalizacja: http://www.Hutnik.krakow.pl
Kontakt:

Postautor: metal » pn mar 31, 2008 12:57 pm

Plażowa siatkówka nad nowohuckim zalewem
Renata Radłowska
Piasek, piłka i najlepsi zawodnicy w kraju - w czerwcu nad zalewem w Nowej Hucie odbędzie się turniej Grand Prix Polski w Plażowej Siatkówce Mężczyzn. To pierwsza taka impreza w Krakowie.


- Promujemy Nową Hutę, promujemy jedno z najładniejszych miejsc w tej dzielnicy i widowiskową dyscyplinę - mówi Sławomir Góra, przewodniczący XVI dzielnicy.

Nowohuccy radni wreszcie znaleźli pomysł, jak wykorzystać potencjał dużego terenu przy ul. Bulwarowej. Po konsultacjach z Polskim Związkiem Plażowej Piłki Siatkowej ustalono, że odbędzie się tam ogólnopolski turniej, a to oznacza, że zalew stanie się ważnym miejscem na mapie zawodów w tej dyscyplinie.

Pula nagród to 30 tys. zł. Zrzuciły się na nią trzy nowohuckie dzielnice z Porozumienia Dzielnic Nowohuckich (pozostałe dwie jeszcze się nad tym zastanawiają). Przy Bulwarowej zagrają zespoły dwuosobowe; na razie nie wiadomo, ilu zawodników przyjedzie na nowohucki turniej. Przewodniczący Góra mówi, że będą to najlepsi siatkarze plażowi w Polsce.

Turniej zaplanowano na końcówkę czerwca, będzie rozgrywany na dwóch nowych boiskach do siatkówki plażowej. Organizatorzy mają nadzieję, że obejrzy je tysiąc osób. - Zbudujemy trybuny, które pomieszczą taką właśnie liczbę widzów. Oczywiście trybuny nie będą elementem stałym i po zawodach je zdemontujemy - tłumaczy Góra. - Myślę, że zainteresowanie będzie większe. Zwłaszcza paniom powinno się spodobać...

Żeby przyciągnąć na Bulwarową mieszkańców Krakowa, radni wymyślają kolejne atrakcje: miasteczko z placem zabaw dla dzieci, darmowe wejściówki na sąsiadujący z zalewem basen (obiekty Ośrodka Sportu i Rekreacji "Krakowianka" przeszły generalny remont dwa lata temu).

Przed publicznością zaprezentują się nie tylko profesjonaliści; organizatorzy chcą, żeby w zawodach wystartowali też amatorzy. Oczywiście w innej grupie. To ma być szansa dla tych, którzy w plażową piłkę siatkową grają naprawdę nieźle i marzą o dołączeniu do czołówki.

Turniej plażowej siatkówki można już rozgrywać przy Bulwarowej, ponieważ są dwa nowe boiska. Zbudowano je parę lat temu, kiedy rozpoczęła się modernizacja zalewu. Odmulono wtedy zbiornik (niestety tylko połowę, ponieważ na drugą zabrakło pieniędzy), umocniono brzegi; udało się zrobić nowe alejki, oświetlenie, kort do tenisa ziemnego. Ale w projekcie modernizacji zalewu było więcej punktów.

- Jeżeli inwestycja miałaby być kontynuowana, to prace już powinny się rozpoczynać. Tymczasem nad zalewem cisza i spokój. Nieoficjalnie dowiedziałem się, że drugiego etapu prac nie będzie, ponieważ w budżecie miasta nie ma na to pieniędzy - opowiada Jerzy Połomski, radny miasta (PO) i mieszkaniec dzielnicy XVI.

Połomski zapytał o tę sprawę Kazimierza Bujakowskiego, wiceprezydenta Krakowa. Ten uspokajał: "Krakowski Zarząd Komunalny aktualnie przygotowuje procedurę przetargową dla następującego zakresu robót związanych z modernizacją zalewu nowohuckiego: przebudowa i rozbudowa szaletów publicznych, budowa amfiteatru, pomostu, małej architektury, parkingu dla rowerów oraz dokończenie realizacji oświetlenia alejek spacerowych i zieleni. Z tego względu jednostka wystąpi z wnioskiem o przyznanie środków finansowych z budżetu Miasta w bieżącym roku".

Gdyby udało się zakończyć inwestycję, byłby to bardzo praktyczny prezent na jubileusz 60-lecia Nowej Huty, który przypada w przyszłym roku.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków

http://miasta.[usuwamy]/krakow/1,35798,5071853.html
ObrazekStaram się pisać poprawnie po polsku!

JOK_NH
Posty: 4605
Rejestracja: czw kwie 28, 2005 7:21 pm
Lokalizacja: Wschodnia Strona Miasta

Postautor: JOK_NH » pn mar 31, 2008 2:37 pm

No brawo! W końcu bardzo poważna impreza u nas. Sam chętnie się wybiorę. Bardzo jestem cikeaw, czy podołamy wyzwaniu :)

VIKtor
Posty: 163
Rejestracja: pn sie 30, 2004 11:42 am
Lokalizacja: inąd

Postautor: VIKtor » ndz kwie 06, 2008 11:46 am

"Nie jeden nie raz nasz kraj próbował zniszczyć
nie jeden raz powstaliśmy ze zgliszczy
teraz nasz czas nadszedł korona błyszczy
a ja z dumą na nią patrzę więc wytrzyj łzy - to ważne..."

Pawełek__NH
Posty: 716
Rejestracja: pt mar 21, 2008 9:24 am
Lokalizacja: Wolne miasto Nowa Huta

Postautor: Pawełek__NH » ndz kwie 06, 2008 12:50 pm

VIKtor pisze:http://muzyka.interia.pl/teledyski/teledysk/teledysk,231372




Dla mnie wypas 8)
My Hutnika fani po świecie rozsypani za Hutnik za HKS pójdziemy aż po życia kres.

Awatar użytkownika
metal
Site Admin
Posty: 3362
Rejestracja: pn sie 23, 2004 5:01 pm
Lokalizacja: http://www.Hutnik.krakow.pl
Kontakt:

Postautor: metal » pn kwie 07, 2008 3:30 pm


Z grabiami i workami na kopiec Wandy
Czyn społeczny jak za Peerelu - zbiórka w samo południe, rozdzielanie narzędzi, potem ciężka praca. Mieszkańcy Nowej Huty też będą sprzątać Kraków, a dokładniej swój kopiec Wandy. Chcą nie tylko pozbierać śmieci, ale też wyczyścić cokół pomnika, który stoi na szczycie kopca.


- Można śmiać się z "tradycji" czynów społecznych, ale one przecież miały sens. Nikt tego nie lubił, bo ludzi się zmuszało; z drugiej jednak strony - każdy cieszył się, jak miał pod domem świeżo zasadzone drzewka - mówi Bronisław Madej, mieszkaniec Nowej Huty.

On i wielu innych mieszkańców na taki czyn społeczny już się umawiają. Celem będzie posprzątanie otoczenia kopca Wandy, zbiórka 12 kwietnia w samo południe (oczywiście pod kopcem).

Przyprowadzę wnuki

Zabytek z tysiącletnią historią i jeden z nowohuckich symboli, a zaniedbany. Kiedyś miejsce spotkań mieszkańców (pikniki, festyny), teraz odwiedzany raczej przez przypadek. Na szczycie kopca kilogramy potłuczonych butelek, papierków; cokół na którym stoi rzeźba orła ozdobiony grafficiarskimi napisami. Otoczenie kopca też trzeba odgruzować, szczególnie miejsce przy bramie, która prowadzi na teren kombinatu metalurgicznego.

Na pomysł wysprzątania kopca wpadł Maciej Twaróg - tym razem występujący nie jako były radny i właściciel klubokawiarni, ale jako społeczny opiekun zabytków Krakowa (taka funkcja powstała parę lat temu przy jednym z nowohuckich domów kultury).

- Od jakiegoś czasu staramy się promować kopiec Wandy wśród mieszkańców Nowej Huty. Udało nam się zrobić dwie edycje Święta Kopca Wandy, ściągnąć trochę ludzi - opowiada Twaróg. - Okazało się, że ludzie mają sentyment do tego miejsca. Ale sentyment nie wystarczy, jeżeli kopiec wciąż będzie zaniedbany. Ludzie nie będą chcieli tu przychodzić i odpoczywać.

- Jestem idealistą i wierzę, że wspólna sprawa potrafi ludzi połączyć, a miejsce, którym się zaopiekowali, stanie się miejscem, z którym będą chcieli się identyfikować - dodaje Madej. - Na wielkie sprzątanie kopca przyprowadzę swoje wnuki, bo mam świadomość, że to one za jakiś czas będą za kopiec odpowiedzialne. Jeżeli tej odpowiedzialności nie nauczymy ich teraz, potem może być już za późno. Moje dzieci są tego przykładem: urodziły się w czasach, kiedy nie było takich akcji jak "Posprzątajamy Kraków".

Ognisko w nagrodę

Kopiec Wandy jest już monitorowany i oświetlony. Co jakiś czas pojawiają się specjaliści od pielęgnowania zieleni. Ale czyszczeniem cokołu pomnika nikt już się nie interesuje.

- Sami to zrobimy - zapewnia Twaróg. - Oczywiście nie na żywioł; najpierw zapytamy wojewódzkiego konserwatora zabytków, jak się za to zabrać, żeby nie uszkodzić zabytku.

Mieszkańcy postarają się też o sprzęt do sprzątania. Chcą poprosić Krakowski Zarząd Komunalny o grabie i łopaty, także o przekazanie worków na śmieci.

- I nie będzie to czyn społeczny na pokaz. My te śmieci na pewno posegregujemy! - dodaje pani Irena, która mieszka na osiedlu... Wandy.

Po wielkim sprzątaniu kopca Wandy mieszkańcy Nowej Huty spotkają się na "krótkim, towarzyskim ognisku". Sami wręczą sobie nagrodę za udział w czynie społecznym.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków

Źródło: http://miasta.[usuwamy]/krakow/1,57820,5082501.html
ObrazekStaram się pisać poprawnie po polsku!

Staszek
Posty: 312
Rejestracja: sob lut 19, 2005 7:44 pm
Lokalizacja: Nowa Huta
Kontakt:

HTS

Postautor: Staszek » sob kwie 12, 2008 5:55 pm

Witam!
Szukam pracownika firmy KOL-Hucie lub osoby wiedzącej co nieco o zakładowej kolei.
Byłbym też wdzięczny za wszelkie materiały kolei w HTS-ie. (pozdro 700 dla Pawła)
Teraz pytanie z serii „gdzie to jest”. :-)
Obrazek
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony ndz kwie 13, 2008 12:43 pm przez Staszek, łącznie zmieniany 2 razy.

Pawełek__NH
Posty: 716
Rejestracja: pt mar 21, 2008 9:24 am
Lokalizacja: Wolne miasto Nowa Huta

Postautor: Pawełek__NH » sob kwie 12, 2008 6:45 pm

Staszku musiałbyś znaleźć kogoś pracującego w KOL-Hucie. A co do fotki to być może jest to teren między Złomexem a Kombinatem. Ale nie jestem pewien.
My Hutnika fani po świecie rozsypani za Hutnik za HKS pójdziemy aż po życia kres.

Awatar użytkownika
Monka
Posty: 539
Rejestracja: pn sie 23, 2004 6:35 pm
Lokalizacja: Stara Huta

Postautor: Monka » sob kwie 12, 2008 9:31 pm

Mam pytanie, wie ktoś jaka jest długość jednego kółka wokół Zalewu Nowohuckiego?
Barwy Królewskie Biało-Błękitno-Niebieskie!!

Awatar użytkownika
metal
Site Admin
Posty: 3362
Rejestracja: pn sie 23, 2004 5:01 pm
Lokalizacja: http://www.Hutnik.krakow.pl
Kontakt:

Postautor: metal » sob kwie 12, 2008 10:12 pm

Zależy czy na piechotę czy rowerem. Jak wiadomo rowerem jest ok 1,73 raza krócej...
ObrazekStaram się pisać poprawnie po polsku!

Staszek
Posty: 312
Rejestracja: sob lut 19, 2005 7:44 pm
Lokalizacja: Nowa Huta
Kontakt:

Postautor: Staszek » ndz kwie 13, 2008 12:39 pm

Pawełek__NH pisze:Staszku musiałbyś znaleźć kogoś pracującego w KOL-Hucie. A co do fotki to być może jest to teren między Złomexem a Kombinatem. Ale nie jestem pewien.

Właśnie kogoś takiego szukam. Miałem nadzieję, że pracuje tam jakiś Hutnik. Mam nadzieję, że nie obrazisz się jeśli zmienię wiadomość na którą odpowiedziałeś? :-)
Co do odpowiedzi na pytanie „gdzie to jest” - jest niestety błędna.

Pawełek__NH
Posty: 716
Rejestracja: pt mar 21, 2008 9:24 am
Lokalizacja: Wolne miasto Nowa Huta

Postautor: Pawełek__NH » ndz kwie 13, 2008 1:50 pm

Nie wiedziałem ale teraz już wiem że to nie jest ten teren :).
My Hutnika fani po świecie rozsypani za Hutnik za HKS pójdziemy aż po życia kres.

Awatar użytkownika
dziadekrk
Posty: 570
Rejestracja: pt cze 24, 2005 4:39 pm

Postautor: dziadekrk » ndz kwie 13, 2008 2:21 pm

Mnie to wygląda na wjazd do kombinatu, końcówka ulicy Za górą, okolice tunelu w Wadowie.
Obrazek
Hinduskie ścierwo won z Nowej Huty!!