Sezona ogórkowa w pełni - opowiedz kawała

Czyli wszystko to co nie mieści się w powyższych kategoriach - taki nasz mały hutniczy Hyde Park:)

Moderator: dUfio

Łukasz
Posty: 117
Rejestracja: czw cze 16, 2005 5:37 pm

Postautor: Łukasz » ndz wrz 18, 2005 5:28 pm

Słyszałam, że rozwiodłaś się z mężem.
- Tak, mieliśmy ciągłe nieporozumienia na tle religijnym.
- O co chodziło?
- Uważał, że jest Bogiem.


Panie doktorze, co to może być? Trzeci dzień z rzędu i nie chce mi się pracować.
- Pewnie środa!


Proszę księdza, wydaje mi się, że prowadzę dobre życie - spowiada się facet. - Nie piję, nie palę, nie chodzę na dziewczyny. Wieczorem o 22. kładę się spać, wstaję o 6 rano. W każdą niedzielę chodzę na mszę...
- Obawiam się, synu - mówi kapłan że się to zmieni, jak tylko wyjdziesz z więzienia.


Niemiec, Rosjanin i Anglik podróżują po świecie. Pewnego dnia trafiają nad magiczne jezioro, które, jeżeli pobiegnie się pomostem, wskoczy do niego i powie jakieś słowo - zamieni się w tę rzecz. Pierwszy biegnie Rosjanin. Wskakuje, krzyczy ,,vodka'' i jezioro zamienia się w wódkę. Chwilę potem biegnie Niemiec, krzyczy ,,Bier'' i jezioro zamienia
się w piwo. Jako ostatni biegnie Anglik. Biegnie, biegnie, nagle potyka się i wrzeszczy: ,,O shit!''.


Jedzie se ksiądz rowerkiem i przekroczył prędkośc, no to go policjant zatrzymuje. Płaci pan 100 złotych-mówi policjant, no ale proszę pana ja tu z Bogiem jadę- tłumaczy się ksiądz
-A jak z Bogiem to pan zapłaci 200 złotych -mówi gliniarz
no to ksiadz płaci, odjeżdża i sobie myśli:
Uuuuuuuuuffffffff dobrze że sobie nie przypomniał,
że Bóg jest w trzech osobach.


Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni. - Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpierdolił pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietke poproszę!
- Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a
- Bagietke poprosze!
- Spierdalaj!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...
Obrazek

Ares
Posty: 850
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 1:20 pm
Lokalizacja: z Krakowa

Postautor: Ares » wt wrz 20, 2005 2:57 pm

Przychodzi Jasiek do spowiedzi:
- Proszę księdza uprawiałem sex oralny.
- O ciężki grzech. A z kim?
- Nie mogę księdzu powiedzieć .
- Może z Kryśką od Zarębów?
- Nie
- A może z Kaśką od Kowali?
- Nie
- Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
- No naprawdę nie mogę proszę księdza.
- To może z Zośką od Graboszy?
- Nie
- Idź, nie dam Ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chłopak z kościoła - czekają na niego kumple:
- I co? Dostałeś rozgrzeszenie?
- Nie. Ale mam parę namiarów.


Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko
pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet.
- Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
- Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
- Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie
będzie przeszkadzał.
- To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
- Ależ proszę pani, kupię dwa normalne...
- Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w
spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą miał już tylko
pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał normalny
bilet bez większych problemów. W środku seansu postanowił
pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym
powietrzem - rozpiął więc rozporek, aby żółw mógł w końcu
wychylić szyję.Rozmowa w tym samym rzędzie - kilka siedzeń dalej:
- Stary - widziałeś?
- Co?
- Ten facet tam - ma fiuta na wierzchu...!
- No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.
- No... ale mój nie wpierdala popcornu!


Pewien gość miał dziewczynę, która miała na imię Wendy. Żeby jej było miło, to wytatulował sobie jej imię na penisie. Gdy był on w stanie spoczynku, to było widać tylko WY, a jak w stanie wzwodu, to całe imię. Pewnego razu ten gość pojechał na wakacje na Jamajkę i gdy spacerował po plaży, zachciało mu się sikać i poszedł do toi toia, który stał na plaży. W jego kabinie była dziura i mógł sobie popatrzeć do sąsiedniej, w której stał Murzyn. Co dziwne, miał on wytatułowane na członku WY. Facet się zaciekawił i pyta się kolegi :
- Przepraszam, czy pańska dziewczyna też ma na imię Wendy?
- Nie, nie ma. Ja mam wytatułowane na członku WELCOME TO JAMAJCA! HAVE A NICE DAY!

Awatar użytkownika
Lukasz_HKS
Posty: 1096
Rejestracja: czw paź 07, 2004 10:32 am
Lokalizacja: NH

Postautor: Lukasz_HKS » czw wrz 22, 2005 3:10 pm

Nie wiem czy było czy nie...


5 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz.
Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów krzyżackich.
- Panie, Wielki Mistrz, Ulrik von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron.
Niech oni stoczą pojednek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie.
Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.
- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o wygraną bitwę ?
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam rady...
Król udał się więc do kolejnego rycerza:
- Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę ?
- Sorki Władek, wczoraj byla imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....
Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę ?
- Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ...
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był ?
- No chyba wszyscy...
- Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem..
Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.
- Słuchajcie, bedzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanać do niego ?
Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali.
Nikt nie chce ... Nagle slychać:
- Ja ! Ja ! Ja chce ! Ja pójde !
Rozglądają się i widzą - stary dziad z brodą do pasa, ubrany w
Jakiś taki jutowy worek, łachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego
No i nikogo innego nie bylo. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz.
Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignać więc Ciagnie go za sobą .... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz.
Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
- Dziaaaadeeeeek ! W nooooogiiiiii ! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii !
Rycerz niemiecki jednak juz ruszyl, dopadl dziadka który wogóle nie zamierzal uciekać, podniósl sie tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś takie jeki slychać. Po chwili wiatr oczyscil pole z pylu. Patrza Polacy, a tam konń bez nóg, krzyzak bez nóg, a dziadek stoi i trzesaca sie reka trzyma miecz na gardle niemca. I mówi:
- Masz szczescie chuju, ze krzyczeli "w nogi", bo bym ci leb upierdolil!


:wink:
Hutnik

Awatar użytkownika
drugboy
Posty: 132
Rejestracja: pt gru 10, 2004 1:38 pm

Postautor: drugboy » czw wrz 22, 2005 6:17 pm

Spotykają się dwaj koledzy. Jeden mówi:
- Ty wiesz, jaka moja żona jest naiwna? Robi sobie prawo jazdy i myśli, że jej dam samochód.
Na to drugi:
- To jeszcze nic. A moja jaka naiwna! Jutro jedzie do sanatorium, zaglądam do torby a tam 10 prezerwatyw. I ona myśli, że ja przyjadę...

Na Saharze spotykają się dwaj Beduini. Jeden z nich jedzie na wielbłądzie powoli, noga za noga. Drugi przeciwnie, popędza zwierze pejczem.
- Dlaczego tak pędzisz? - pyta się pierwszy. - Przecież przy tym upale zwierze strasznie się rozgrzewa.
- O, nie, wprost przeciwnie. Im szybciej biegnie, tym skuteczniej chłodzi go powietrze.
Ledwo to powiedział, zwierze padło trupem.
- A nie mówiłem! Przeziebil sie, biedak...
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
dareknh
Posty: 475
Rejestracja: czw wrz 23, 2004 5:52 pm
Lokalizacja: wziąść na wino?

Postautor: dareknh » sob wrz 24, 2005 8:37 pm

Siedzi dwóch kolesi w kinie a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi. Siedzi z dziewczyną.
Jeden z tych kolesi do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glacę.
-No dobra, w sumie, co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace. Łysy sie odwraca, a koleś:
- Zbyszek, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy: - Żaden Zbyszek, dotknij jeszcze raz to Ci gruchnę! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, super to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, ze go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie, co mi szkodzi - mysli sobie ten drugi i znów łysego w glace.
Lysy wkurzony odwraca się, a koleś: - Zbyszek, no kurna, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Zbyszek no nie pamietasz mnie??
Lysy: - Nie bylem w zadnej podstawówce, zaraz ci tak przy****e, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby przyłożyć kolesiowi, ale jego dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty bedziesz jakiegoś cieniasa bil, chodz do pierwszego rzedu i oglądajmy...
Lysy niezadowolony idzie z dziewczyna do pierwszego rzędu i siadaja.
Pierwszy koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawde jestem pod wrazeniem, niezle to wymyśliłeś, ale ide o 1000, ze go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie, co mi szkodzi - mysli ten drugi.
Ida do drugiego rzedu, siadaja za lysym i koleś wali łysego w glace.
Łysy się odwraca wkurzony na maxa a koles do niego:
- Zbyniu, to ja tam jakiegos lysego w glace klepałem na górze, a Ty tu w pierwszym rzedzie siedzisz!



W przedziale siedzi Polak,Czech, zakonnica i modelka.

Pociąg wjeżdza do tunelu, jest zupełnie ciemno i cicho.

Nagle słychac jak ktoś dostaje w ryja.

Pociąg wyjeżdza z tunelu, Czech trzyma się za policzek.

Zakonnica myśli : debil Czech złapał modelkę za kolano i dostał w ryja.

Modelka myśli: debil Czech chciał mnie złapać za kolano, pomylił się,
złapał zakonnice i dostał w ryja.

Czech myśli: cham Polak złapał modelkę za kolano, ona chciała go uderzyć,
on sie uchylił i ja dostałem w ryja.

Polak mysli: ale ciul z tego Czecha.W nastepnym tunelu znowu go
pierdolnę....





Kazik od zawsze robil to co lubil : calowal zone, wslizgiwal sie do wyrka
i od razu zasypial. Pewnego dnia obudzil sie obok podstarzalego faceta
ubranego w bialy szlafrok.
"Co ty do kurwy nedzy robisz w moim lózku?...I kim do cholery jestes?"
zapytal facet.
"To nie jest twoja sypialnia. Jestem Sw. Piotr i jestes w niebie" dodal.
"Ze co Twierdzisz, ze jestem martwy Nie chce umierac, jestem na to
jeszcze za mlody! Chce natychmiast wrócic na Ziemie!"
"To nie takie proste" odpowiedzial swiety. "Mozesz wrócic jako kura albo
jako pies. Wybór nalezy do ciebie"
Kazio pomyslal przez chwile i doszedl do wniosku, ze bycie psem jest
stanowczo za bardzo meczace a zycie kury wydaje sie byc mile i
relaksujace. Biegnie po zagrodzie z kogutem nie moze byc zle.
"Chce powrócic jako kura" odpowiedzial.
W kilka sekund pózniej znalazl sie w skórze calkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczul, ze jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedl do niego kogut.
"Hey! To pewnie ty jestes ta nowa kura, o której mówil mi Sw. Piotr"
powiedzial kogut "Jak ci sie podoba bycie kura?"
"No jest ok ale mam to dziwne uczucie, ze mi kuper zaraz eksploduje"
"Ooo, no tak. To znaczy, ze musisz zniesc jajko" powiedzial kogut
"Jak mam to zrobic?"
"Gdaknij dwa razy i zaprzyj sie jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakal i zaparl sie jak najmocniej potrafil. Nagle "chlus" i jajko
bylo juz na ziemi.
"Lol to bylo zajebiste" powiedzial Kazik. Zagdakal jeszcze raz, zaparl sie i
wypadlo z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakal uslyszal krzyk swojej zony :
"Kazik co ty ku***@ robisz! Obudz sie! Zasrales cale lózko"
Obrazek

Ares
Posty: 850
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 1:20 pm
Lokalizacja: z Krakowa

Postautor: Ares » ndz wrz 25, 2005 10:18 pm

Pewna Normalna katolicka rodzina:
Pewnego dnia cisze przy obiedzie przerywa 10-letnia córka oswiadczajac
powaznie:
- "Nie jestem juz dziewica".
Po tych slowach zapada calkowita cisza. Pozbierawszy sie ojciec mowi do
matki:
- "Marta, ty tu jestes winna! Jestes dziwka! Ubierasz sie tak frywolnie, ze
faceci ogladaja sie za toba i gwizdaja! Malo tego, zachowujesz sie
obscenicznie przy naszej córce!"
Do starszej 20-letniej córki krzyczy:
- "I ty, ty tez tu jestes winna! Tak samo jestes dziwka! Pieprzysz sie z
pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie kiedy tylko wyjdziemy z domu! I
to na oczach naszej córki! Kilka dni temu znalazlem na poduszce slady
spermy! I nie mysl sobie, ze nie wiem o tym, ze masz w szafce nocnej
wibrator! Brudna szmato!"
Na to wsciekla matka wrzeszczy na ojca:
"Zamknij sie, do licha! To wlasnie ty powinienes uwazac na to co mówisz. To
wlasnie ty wydajesz pól wyplaty na prostytutki! To ty spacerujesz po
dzielnicy czerwonych latarni z nasza mala córeczka! A odkad mamy telewizje
kablowa caly czas ogladasz pornole, nawet przy malej! Zeby juz nie
wspominac o twojej szmatlawej sekretarce, która systematycznie robi ci loda
i której nie wystarcza nawet to, ze ja normalnie stukniesz, a ty dzwonisz
potem do domu i tym swoim anielskim glosikiem rozmawiasz nawet z nasza
córka!"
Zaszokowana i pelna zwatpienia matka zwraca sie do córeczki:
- "Ale jak to sie stalo, skarbie? Zostalalas zgwalcona czy dziabnął cie
kolega z klasy?"
Mala patrzy duzymi oczyma na matke i mówi:
- "Ale nie mamo, pani zmienila mi role w jaselkach, nie jestem juz dziewica
tylko pastereczka."


Noc poślubna. Nowomąż dobiera się do panny niemłodej, co to trzy razy
zamężna była.
- Bądź ostrożny. To jest mój pierwszy raz - ostrzega panna.
- Jak to "pierwszy raz"?! Przecież miałaś już trzech mężów!
- Niby tak. Ale: mój pierwszy mąż był psychologiem i lubił
tylko o tym rozmawiać. Mój drugi mąż był ginekologiem i chciał tylko
na to patrzyć. A mój trzeci mąż był filatelistą... O, Boże! Jak ja
za nim tęsknię!

Łukasz
Posty: 117
Rejestracja: czw cze 16, 2005 5:37 pm

Postautor: Łukasz » wt wrz 27, 2005 5:40 pm

Ksiądz, pop i rabin opowiadają, co każdy z nich robi z pieniędzmi zbieranymi na tacę.
Ksiądz: - Ja rysuję kółko wielkości tacy i podrzucam pieniądze. Co spadnie do kółka, to dla Boga, a reszta dla mnie.
Pop: - Ja rysuję kreskę i podrzucam pieniądze. Co spadnie na prawo to dla Boga, a to po lewej jest dla mnie.
Rabin: - Ja tak samo podrzucam pieniądze do góry. Co Bóg złapie, to jego!


Przychodzi facet do spowiedzi i mówi, że zgwalcił nieletnią.
Ksiądz wyrozumiale:
- Pewnie ona Ciebie, mój synu, sprowokowała...
- Tak, proszę księdza.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Przychodzi drugi facet i mówi, że zgwałcił staruszkę.
Ksiądz wyrozumiale:
- Pewnie to był jej ostatni raz w życiu, więc zrobileś dobry uczynek, synu.
- Tak, proszę księdza.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Przychodzi trzeci facet:
- Zgwałciłem księdza z sąsiedniej parafii !
Ksiądz - waląc pięścią w konfesjonał: Pamiętaj, tu jest twoja parafia!


Do nieba trafia dwójka małych dzieci, białe i czarne. Przyjmuje je Św.Piotr.
Bierze białe dziecko na ręce i mówi:
- O, jakie ty masz śliczne białe nożki, a jakie śliczne białe rączki, a jakie śliczne biale uszka, jaki masz śliczny biały nosek! Masz tu skrzydełka bedziesz aniołkiem !
Potem bierze czarne dziecko i mówi:
- O jakie masz śliczne czarne kolanka, a jakie śliczne czarne rączki, a jakie śliczne czarne ramionka, a jakie śliczne czarne policzki... Masz tu skrzydełka będziesz... muchą!


Dwóch Żydów zwiedza Watykan, podziwiają przepych i bogactwo. Jeden mówi:
- Popatrz, a zaczynali od stajenki...


Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc poprosił kościelnego żeby do święconej wody dolewał kilka kropel wódki, aby się rozlużnić. No i tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze a nawet lepiej jak na pierwszej mszy, ale jak wrócił do pokoju znalazł list:
Drogi bracie,
- Następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki,
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to duże "T",
- Nie wolno na Judasza mówić ten "skurwysyn",
- Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara,
- Jest 10-ęć przykazań a nie 12-cie,
- Jest 12-stu apostołów a nie 10-ciu,
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła a nie w pizdu,
- Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarenę i robić "pociąg" to przesada,
- Opłatki są dla wiernych a nie jako deser do wina,
- Pamiętaj że msza trwa godzinę a nie dwie połówki po 45 minut,
- Ten obok w "Czerwonej sukni" to nie był transwestyta, lecz to byłem ja Biskup.
Obrazek

Tomek1950
Posty: 798
Rejestracja: pn sie 30, 2004 1:28 pm
Lokalizacja: Nowa - Huta

Postautor: Tomek1950 » pt paź 07, 2005 7:42 pm

Spotkały się stworzonka z Ludzkich Dolinek.
Opowiada Woskowinek:
- Do mnie zagląda czasami taka watka na patyczku i próbuje mnie wyciągnąć, wtedy chowam się głęboko w uszku i nie może mnie dostać.
Na to Próchniaczek:
- Do mnie wpada 2 razy dziennie szczoteczka i próbuje mnie za każdym razem wykurzyć, chowam się głęboko między ząbkami i nic mi nie może zrobić...
Dołącza się Grzybek „Pochewka”:
- A do mnie zagląda czasami taki jeden łysol. Nie może się najpierw zdecydować czy wejść czy nie, a na koniec zarzyguje mi całą chatkę...
Na to wyrywa się Próchniaczek:
- O, o!!! Tego gnoja to ja też znam!!


- Panie doktorze, ratunku! Mam takie rozwolnienie, że nie wytrzymie... Sram i sram, non stop sram... Leci i leci... Nie wychodzę z ubikacji. Nawet teraz dzwonię do pana z kibla. Co robić?! Ratunku!
- Cytryna. Tylko może pomóc cytryna!
- Dzięki, próbowałam. Ale jak ją wyjmuję, to znów się zaczyna...


- Mamo, tato dzisiaj zrobił kupę w łóżku?
- A skąd ci to przyszło do głowy?
- W nocy jak przechodziłem obok waszej sypialni usłyszałem jak mówiłaś do taty: „długo jeszcze będę trzymać to g*wno w ręce?”


Idzie facet przez park. Nagle podchodzi do niego koleś:
- R*chnij mnie, daję 5 stówek!
- Spierd*laj!
- No koleś, dymnij mnie, dam tysiaka!
- Weź się idź wypałuj na nieheblowanej desce!
- Gościu, r*chnij, dam 1500!
Hmmm... Taka kasa piechotą nie chodzi – pomyślał nagabywany.
- Dobra, pyknę cię!
Koleś ściągnął nachy, ten mu zapakował:
- Mocniej, mocniej... – krzyczy oferent. - Pchaj... Mocniej...! Wpędź mnie w długi mocarzu, wpędź mnie w długi!!!


Noc. Para zajmuje się miłością. Facet mruczy pod nosem:
"Ja pierd*lę! Jaką ona ma wielką! Spróbuję nogą!!!"
Jak pomyślał, tak zrobił.
Za chwilę słyszy:
"Tak! Taaaak!!! O Boże!!! Jeszcze!!! Dobrze!!! A teraz nogą!!!


Pewien 90-letni dziadek poślubił młodą 25 letnią dziewczynę z Rosji. Któregoś dnia rozmawia z kolegą na ławce.
- Mam doła.
- Dlaczego?
- Z żoną w łóżku nic nie wychodzi, zaczynam podejrzywać, że to był ślub dla papierów!


Dwie "stare panienki" widzą, jak kogut goni kurę. Niestety samochód ją przejechał. Jedna z starych panienek mówi:
- Widziałaś, wolała umrzeć!


Facet idzie do biblioteki:
- Przepraszam są tu jakieś książki na temat samobójstwa?
- Tak, idzie pan prosto tam są książki z socjologii, potem pan skręca pan w lewo i tam są książki o samobójstwie.
Facet poszedł i wrócił.
- Przepraszam, ale tam ta półka jest pusta!
- Hm, nigdy nie oddają te książki!


Dwaj bokserzy wracają z treningu. Jeden pięściarz wagi ciężkiej, drugi piórkowej. Bokser wagi ciężkiej zwierza się:
- Wiesz, wczoraj wracam z treningu i patrzę, a u żony kochanek! No to jak mu przypier*oliłem sierpowym z lewej, poprawiłem hakiem z prawej - pełny nokaut!
Bokser wagi piórkowej uśmiecha się i mówi:
- Ja wczoraj również dorwałem po powrocie z treningu kochanka u żony. Sierpowy z prawej, lewy prosty, seria na korpus... i czuję, że wygrywam na punkty!!!
Hutnik 1950 Kraków

HZA_Hutnik
Posty: 1522
Rejestracja: ndz wrz 26, 2004 1:24 pm

Postautor: HZA_Hutnik » pn paź 17, 2005 10:48 pm

Krolewna sniezka , herkules i quazimodo spotkali sie aby pojsc do zwierciadla i dowiedziec sie czy naprawde herkules jest najsliniejszy, quasimodo najbrzydszy a krolewna sniezka najpiekniejsza. Jako pierwsza weszla krolewna, po chwili wybiega szczesliwa i krzyczy: "tak tak jestem najpiekkniejsza!!" drugi wszedl herkules po chwili wychodzi i mowi : "tak to prawda jestem najsliniejszy!!" wchodzi quazimodo, po chwili wychodzi z opuszczona glowa i wkurzony pyta: "****a kto to jest ten Krzynówek??"

Dawno, dawno temu, w pewnym królestwie, żył sobie król z rodziną. Jednak pewnego dnia przyleciał olbrzymi smok i porwał królewnę. Załamany król wezwał na pomoc trzech dzielnych rycerzy: Czarnego Rycerza, Czerwonego Rycerza i Rycerza z plecaczkiem. Jako pierwszy wyruszył Czarny Rycerz. Przemierza pola i lasy, aż wkońcu usłyszał wołanie księżniczki. Zbliża się powoli do pieczary, ale nagle wyleciał smok i go spalił. Na ratunek wyruszył Czerwony Rycerz, pzemierza pola i lasy, z oddali usłyszał wołanie księżniczki. Zbliża się powoli do pieczary, a tu wylatuje smok i go spalił. Został już tylko rycerz z plecaczkiem. Wyruszył w podróż i usłyszał wołanie uwięzionej wiedźmy, stwierdził, iż ma trochę czasu to może jej pomóc. Uwolnił ją, a ona rzekła:
- W ramach podziękowania masz tutaj magicznego klocka, jak w niego trzy razy pukniesz to przybęde ci z pomocą.
Rycerz podziękował i poszedł dalej. Patrzy a tu między drzewami stoi zaklinowany skrzat i prosi o pomoc, na to rycerz:
- Przykro mi skrzacie, ale straciłem już trochę czasu, a muszę uwolnić księżniczke.
- Jak mi pomożesz to dam Ci magiczny pyłek, jak w niego dmuchniesz to ci przybęde z pomocą.
Rycerz mu pomógł i ruszył dalej. Idzie, idzie, patrzy a tu leży w pół przytomny trol i mówi:
- Proszę cię przynieś mi troszkę wody to odrazu poczuje się lepiej.
- Przykro mi ale bardzo się śpieszę...
- Jak mi pomożesz to dam ci magicznego grzyba i on ci pomoże w opresji
- No dobra....
Rycerz pomógł trolowi, wsadził grzybka do plecaczka i poszedł dalej. Z oddali usłyszał głośne wołanie księżniczki. Bardzo powoli i dyskretnie zbliżył się do pieczary, a tu nagle wyleciał smok i go spalił.

Jaracz
Site Admin
Posty: 239
Rejestracja: śr sie 25, 2004 11:42 pm
Lokalizacja: Kraków / Giessen
Kontakt:

Postautor: Jaracz » pn paź 17, 2005 11:07 pm

Jasio kopie dól w ogródku. Zaciekawiony sasiad pyta:
- Co robisz??
- Kopie grób dla mojej złotej rybki.
- Ale czemu taki duży?
- Bo jest w twoim pierdolonym kocie!


80-latek chce się kochać z żoną.
- Ale tylko z prezerwatywą, zaznacza żona.
- Przecież w twoim wieku nie grozi Ci ciąża, przekonuje mąż.
- Ale salmonella od starych jaj


Kawał wędkarski:
- Biorą?
- Nie bardzo...
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- I co pan z nim zrobił?
- Wrzuciłem do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wkurwiał.


Znajdź różnice pomiędzy postaciami ukazanymi na poniższych fotografiach. Im więcej znajdziesz różnic, tym będziesz miał większe przekonanie, że Twoim domem nie jest szpital psychiatrczny. Zero różnic obędzie oznaczało, że popadłeś w obłęd.

Obrazek
Obrazek

:D

SIMON NH
Posty: 1649
Rejestracja: wt wrz 06, 2005 1:49 pm
Lokalizacja: Nowa Huta

Postautor: SIMON NH » wt paź 18, 2005 2:05 pm

http://www.borewicz.prv.pl/

POLECAM:sasiedzi i borewicz!!MIAZDZA!!!! :) :) :)
Każdy człowiek jest głupcem przez pięć minut dziennie. Mądrość polega na tym, aby tylko przez pięć minut.
Elbert Hubbard

1979
Posty: 1903
Rejestracja: ndz sie 29, 2004 6:44 am

Postautor: 1979 » śr paź 19, 2005 4:55 pm

Pan Kowalski z zona poszli na impreze ...gdy zaszli okazało sie ze to sexparty, ale nie mieli nic przeciwko aby sie do zabawy dołaczyc. Minelo 10...15...20 minut gdy nagle Kowalski zapala swiatło i krzyczy : " Stop!!! kurwa stop!!! musimy ustalic jakies zasady bo juz 3 raz z rzędu robie loda!!"
od swych narodzin przez wszystkie lata
NA ZAWSZE Hutnik
powstrzyma nas tylko koniec świata

BYLISMY - JESTESMY - BEDZIEMY

SIMON NH
Posty: 1649
Rejestracja: wt wrz 06, 2005 1:49 pm
Lokalizacja: Nowa Huta

Postautor: SIMON NH » czw paź 27, 2005 12:04 pm

tak sie pracuje w Polsce:

http://wiadomosci.onet.pl/1245411,311,relacje.html

:) Jak z filmów Bareji..
Każdy człowiek jest głupcem przez pięć minut dziennie. Mądrość polega na tym, aby tylko przez pięć minut.

Elbert Hubbard

Awatar użytkownika
PrEdAtOr
Posty: 429
Rejestracja: sob kwie 02, 2005 11:26 am
Lokalizacja: [Z]ESŁA[W]IC[E] [NH]

Postautor: PrEdAtOr » czw paź 27, 2005 1:49 pm

Klasyfikacja babć w autobusach (i innych środkach komunikacji publicznej):
* Babcie łowcy krzeseł - gdy autobus się zatrzyma i otworzy drzwi, ty nawet nie zdążysz sobie tego uświadomić, a ona już siedzi.
* Babcie akrobatki - widząc wolne krzesło po drugiej stronie autobusu w cudowny sposób odzyskują mobilność, wrzucają laskę pod pachę i biegną do krzesła, co sił w nogach.
* Borostwory - ogromne babcie w futrzanych płaszczach zajmujące z reguły 1,5 - 2 miejsc siedzących.
* Babcie wilki - atakują wataha, ich szczekanie rozlega się na cały autobus i wygryzają każdego z ich siedzeń.
* Babcie lokomotywy - jak siedzisz w autobusie, staja nad Tobą i zaczynają sapać. Niektóre sapią tak intensywnie, ze czujesz, co jadła kilka godzin temu...
* Babcie ankieterki - na kilka przystanków przed ich docelowym przepytują ludzi, kto kiedy wysiada i starają się odpowiednio ustawić wszystkich przejściu.
* Babcia "Last Minute": nie wstanie przed swoim przystankiem, ale siedzi twardo do samego końca i podrywa dupsko i przebija się do wyjścia jak kula armatnia dopiero wtedy, gdy ludzie zaczynają (na jej przystanku) wsiadać do transportera.
* Babcia "Predator": najbardziej obrzydliwy, wredny typ. Pokonuje nieraz spore dystanse do przystanku, ale już w busie czy tramwaju nie jest w stanie przejść tych 6 metrów do wolnego miejsca, tylko staje nad kimś młodszym i terroryzuje go.
* Babcie - siatomioty: Wsiada sobie taka jedna do autobusu (ew.
tramwaju), czujnym zwinnym okiem namierzając pozycję wolnego krzesła oraz najbliższego kasownika. Po przekalkulowaniu i zrobieniu symulacji (chodzi o trójwymiarową symulację ruchu współpasażerów w najbliższych 10 sekundach nałożoną na plan przestrzenny krzesło-kasownik-własna pozycja) rzuca siatą w stronę wolnego krzesła a sama kasuje bilet. Po czym z godnością zdejmuje siaty z siedzenia, żeby rozgościć się na wcześniej zarezerwowanym miejscu.
Obrazek

Junior
Posty: 1232
Rejestracja: pt sie 27, 2004 7:59 pm

Postautor: Junior » czw paź 27, 2005 5:39 pm

Zabrakło tylko Babci OldSchool, która twiedzi że kiedys to ludzie byli dobrze wychowani a teraz ta młodzież to...i tak z wspólniczką na cały pojazd żeby słyszały młode osoby siedzące na drugim końcu
"Hutniczy chłopie bądź na Topie"