Sezona ogórkowa w pełni - opowiedz kawała
Moderator: dUfio
no to taki humor powyborczy
Królewna Śniezka, Herkules i Quasimodo chcieli sprawdzic, czy to, co o nich mówia
jest prawda, tzn. Śniezka najpiekniejsza, Herkules najsilniejszy, a
Quasimodo najbrzydszy.
Postanowili zapytac o to zwierciadelka.
Pierwsza od zwierciadelka wychodzi Śniezka i sie cieszy:
- Hurra, jestem najpiekniejsza!
Potem kolej na Herkulesa:
- Hurra, jestem najsilniejszy!
Na koncu wychodzi Quasimodo:
- Kurwa! Kto to jest ta Kaczyńska z Warszawy?
Królewna Śniezka, Herkules i Quasimodo chcieli sprawdzic, czy to, co o nich mówia
jest prawda, tzn. Śniezka najpiekniejsza, Herkules najsilniejszy, a
Quasimodo najbrzydszy.
Postanowili zapytac o to zwierciadelka.
Pierwsza od zwierciadelka wychodzi Śniezka i sie cieszy:
- Hurra, jestem najpiekniejsza!
Potem kolej na Herkulesa:
- Hurra, jestem najsilniejszy!
Na koncu wychodzi Quasimodo:
- Kurwa! Kto to jest ta Kaczyńska z Warszawy?
2 rybaków łowi ryby obok siebie. Jeden wkurzony na drugiego ze mu teren zajmuje mysli sobie : spytam sie go czy biora rybki, jesli powie ze tak to mu odpowiem ze takiemu glupiemu chujowi to zawsze biora ,a jesli powie ze nie to powien -takiemu dziadowi to nigdy i tak nie beda brac. Postanowil; sie zapytac:
- no i jak ?? biora rybki ??
- spierdalaj
- no i jak ?? biora rybki ??
- spierdalaj
od swych narodzin przez wszystkie lata
NA ZAWSZE Hutnik
powstrzyma nas tylko koniec świata
BYLISMY - JESTESMY - BEDZIEMY
NA ZAWSZE Hutnik
powstrzyma nas tylko koniec świata
BYLISMY - JESTESMY - BEDZIEMY
teksty o typach babć bardzo dobre
ze dwa kawały, tak na szybko przypomniane sobie :
Jasiu był niegrzecznym dzieckiem i ciągle przeklinał. Na jednej z lekcji pani pyta dzici kto powie jakiś wyraz na literke "K". Zgłasza się Jasiu
- nie Jasiu ty siedź cicho bo napewno powiesz brzydki wyraz
na co Jasiu:
- nie nie powiem mam taki normalny wyraz
-Jasiu nie ma mowy
-Ale ja bardzo proszę
Naczucielka przygotowana na najgorsze zgodzila sie. Na co Jasiu pewnie:
-KAMIEŃ
-O bardzo ladnie- zdziwiona nauczycielka
-Ale KURWA taki duzy-odpowiada Jasiu
drugi, króciutki :
Kosmonauci urządzili imprezę na Księżycu.Nagle jeden mówi:
-Wiesz co Amstrong... wszystko się niby zgadza. Rozpaliliśmy grill,jest piwko, są te zielone kobitki ale jakoś atmosfery brak...
ze dwa kawały, tak na szybko przypomniane sobie :
Jasiu był niegrzecznym dzieckiem i ciągle przeklinał. Na jednej z lekcji pani pyta dzici kto powie jakiś wyraz na literke "K". Zgłasza się Jasiu
- nie Jasiu ty siedź cicho bo napewno powiesz brzydki wyraz
na co Jasiu:
- nie nie powiem mam taki normalny wyraz
-Jasiu nie ma mowy
-Ale ja bardzo proszę
Naczucielka przygotowana na najgorsze zgodzila sie. Na co Jasiu pewnie:
-KAMIEŃ
-O bardzo ladnie- zdziwiona nauczycielka
-Ale KURWA taki duzy-odpowiada Jasiu
drugi, króciutki :
Kosmonauci urządzili imprezę na Księżycu.Nagle jeden mówi:
-Wiesz co Amstrong... wszystko się niby zgadza. Rozpaliliśmy grill,jest piwko, są te zielone kobitki ale jakoś atmosfery brak...
Barwy Królewskie Biało-Błękitno-Niebieskie!!
Idzie ksiądz polna droga, przechodzi obok takiego skromnego gospodarstwa. Patrzy a tam chłop cos z desek kleci. Ksiądz zagaduje:
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz?
- A ku*wa, kibel nowy stawiam, bo się stary rozje*ał.
- O, mój drogi! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę?
- Co mam owijać w bawełnę? Dechami opie*dole naokoło i ch*j
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz?
- A ku*wa, kibel nowy stawiam, bo się stary rozje*ał.
- O, mój drogi! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę?
- Co mam owijać w bawełnę? Dechami opie*dole naokoło i ch*j
od swych narodzin przez wszystkie lata
NA ZAWSZE Hutnik
powstrzyma nas tylko koniec świata
BYLISMY - JESTESMY - BEDZIEMY
NA ZAWSZE Hutnik
powstrzyma nas tylko koniec świata
BYLISMY - JESTESMY - BEDZIEMY
Przychodzi chłop do weterynarza:
- Doktorze, świnie nie chcą żreć!
- Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
- Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
- Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
- Wstawaj, stary! Wstawaj!
- Co?
- Świnie!
- Żrą?
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
Do szpitalnej sali wchodzi facet:
- Kto miał analizy robione dwudziestego?
- Ja! - jeden pacjent podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki?
- woła za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem, tylko stolarzem.
Antek, chłopak ze wsi, wziął ślub. Po miesiącu ojciec Antka pyta synową:
- No i jak wam się, Kaśka, układa?
- Ano miesiąc po ślubie, a Antek mnie jeszcze nie tego...
- Jak to? Już ja z nim pogadam!
Jak zapowiedział, tak zrobił.
- Antek, czemu ty z Kaśką nie tego?
- Wiesz, ojciec... Nie wiem jak...
- Jak to nie wiesz? Zara ci pokażę.
Zabrał Antka do stodoły, dał mu świecę i mówi:
- Masz i świeć!
Sam Kaśkę rzucił na siano i wydmuchał synową. Po wszystkim pyta Antka:
- Tera wiesz już jak?
- Wiem!
Spotykają się znowu za jakiś czas i ojciec pyta synową:
- No i jak tera?
- Fantastycznie, cudownie, cała wieś mnie dmucha, a Antek ze świecą stoi i przyświeca.
- Doktorze, świnie nie chcą żreć!
- Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
- Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
- Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
- Wstawaj, stary! Wstawaj!
- Co?
- Świnie!
- Żrą?
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
Do szpitalnej sali wchodzi facet:
- Kto miał analizy robione dwudziestego?
- Ja! - jeden pacjent podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki?
- woła za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem, tylko stolarzem.
Antek, chłopak ze wsi, wziął ślub. Po miesiącu ojciec Antka pyta synową:
- No i jak wam się, Kaśka, układa?
- Ano miesiąc po ślubie, a Antek mnie jeszcze nie tego...
- Jak to? Już ja z nim pogadam!
Jak zapowiedział, tak zrobił.
- Antek, czemu ty z Kaśką nie tego?
- Wiesz, ojciec... Nie wiem jak...
- Jak to nie wiesz? Zara ci pokażę.
Zabrał Antka do stodoły, dał mu świecę i mówi:
- Masz i świeć!
Sam Kaśkę rzucił na siano i wydmuchał synową. Po wszystkim pyta Antka:
- Tera wiesz już jak?
- Wiem!
Spotykają się znowu za jakiś czas i ojciec pyta synową:
- No i jak tera?
- Fantastycznie, cudownie, cała wieś mnie dmucha, a Antek ze świecą stoi i przyświeca.
Hutnik Kraków
-
- Posty: 1522
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2004 1:24 pm
Lech Kaczyński przedstawia swój program w sejmie, kolejno wymienia
postulaty:
- ... chciałbym stworzyć 3 mln mieszkań, ograniczyć inflację,
ale jednocześnie zwiększyć wydatki publiczne, wprowadzić nieodpłatne
kształcenie dla wszystkich studentów, 2 krotnie zwiększyć emerytury i
renty a jednocześnie ograniczyć dziurę budżetową...
Nagle wypowiedź przerywa głos z sali:
- Panie Leszku, tak to Panu tylko w Erze dopasują..
postulaty:
- ... chciałbym stworzyć 3 mln mieszkań, ograniczyć inflację,
ale jednocześnie zwiększyć wydatki publiczne, wprowadzić nieodpłatne
kształcenie dla wszystkich studentów, 2 krotnie zwiększyć emerytury i
renty a jednocześnie ograniczyć dziurę budżetową...
Nagle wypowiedź przerywa głos z sali:
- Panie Leszku, tak to Panu tylko w Erze dopasują..
Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego.
Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na
wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i
niemożliwą pozycję.
Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu
płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona,
jeszcze trochę i zemdleje.
W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę!
Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie
tam,a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć kto to jest NAJEŹDŹCA!
Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na
wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i
niemożliwą pozycję.
Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu
płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona,
jeszcze trochę i zemdleje.
W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:
- Ale tatusiu, przestań już proszę!
Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie
tam,a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć kto to jest NAJEŹDŹCA!
HISTORIA O MŁODSZEJ SIOSTRZE (ku przestrodze )
Byłem szczęśliwy.
Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić.
Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub
Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich
przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się
razem ze mną, a moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń.
Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z
powiek... jej młodsza siostra.
Moja przyszła szwagierka miała dwadziescia lat, ubierała wyzywajace
obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego,
pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby
przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przygladając się,
miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek, niezachowywała się tak nigdy kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś
dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i
poprosiła abym po drodze do domu wstapił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem była sama w domu.
Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki zapach jej perfum i
wyszeptała, że wprawdzie wkrótce będę żonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamowac... i nawet nie
chce.
Powiedziała, że chce się ze mną kochać, tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostra i przysiegnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa.
Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do
mnie i weź mnie, nie będę czekać długo" Stałem jak skamieniały i
obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami.
Kiedy była już na górze ściagnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę.
Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi
frontowych.
Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.
Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w
oczach usciskał mówiac "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłes naszą
małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki.
Witaj w rodzinie!" A morał z tej historii...
Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie.
Byłem szczęśliwy.
Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić.
Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub
Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich
przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się
razem ze mną, a moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń.
Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z
powiek... jej młodsza siostra.
Moja przyszła szwagierka miała dwadziescia lat, ubierała wyzywajace
obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego,
pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby
przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przygladając się,
miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek, niezachowywała się tak nigdy kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś
dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i
poprosiła abym po drodze do domu wstapił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem była sama w domu.
Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki zapach jej perfum i
wyszeptała, że wprawdzie wkrótce będę żonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamowac... i nawet nie
chce.
Powiedziała, że chce się ze mną kochać, tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostra i przysiegnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa.
Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do
mnie i weź mnie, nie będę czekać długo" Stałem jak skamieniały i
obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami.
Kiedy była już na górze ściagnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę.
Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi
frontowych.
Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.
Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w
oczach usciskał mówiac "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłes naszą
małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki.
Witaj w rodzinie!" A morał z tej historii...
Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie.
Dwa członki leżą na plaży.
Po chwili jeden mówi do drugiego.
-kurwa ide do cienia bo mi już skóra schodzi.
Dwaj kumple rozmawiają po powrocie z wakacji.
-gdzie byłeś Mieciu?
-a w Norwegi!
-pierdolisz!,a fiordy widziałeś?
-Kaziu-fiordy to mi z ręki jadły.
Co robi blondynka z nosem w trawie?
-pasie kozy!
Co robi blondynka jak jest jej zimno?
-idzie do kąta bo tam jest 90 stopni
Po chwili jeden mówi do drugiego.
-kurwa ide do cienia bo mi już skóra schodzi.
Dwaj kumple rozmawiają po powrocie z wakacji.
-gdzie byłeś Mieciu?
-a w Norwegi!
-pierdolisz!,a fiordy widziałeś?
-Kaziu-fiordy to mi z ręki jadły.
Co robi blondynka z nosem w trawie?
-pasie kozy!
Co robi blondynka jak jest jej zimno?
-idzie do kąta bo tam jest 90 stopni
KTO KOCHA TEN WIERZY!!!
Chodzi jeżyk dookoła beczki,chodzi i chodzi.W pewnym moemncie zdenerwowal sie i krzyczy:
- Cholera,kiedy ten płot sie skończy
Misio z zajaczkiem siedzą w jednej celi.Misio siedzi w kącie,a zajączek cały czas biega.
-Misiu , uciekajmy stąd oni nas zabiją !
-Zajączku, usiądz sobie, jestes ze mną, nic ci nie zrobią.
Zajączek jednak po chwili wstaje i znów chodzi.
-Misiu uciekajmy , oni nas zabiją !
-Zajączku ,uspokój sie i siadaj.
Zajączek siada.Otwieraja sie dzrwi do celi wchodzi wielbład.A zajączek:
-Misiu ,uciekajmy,zobacz co oni zrobili z tym koniem !
Poruczniku!Dowiedzialem sie wczoraj,ze wróciliście do obozu pijani i na dodatek pchajac taczkę !
- Tak jest, panie majorze.
- Ja was zdegraduje! Zamkne w areszcie! I długo nie wydam żadnej przepustki!
- Tak jest,panie majorze.
- I nic niemacie na swoje usprawiedliwienie?
_ W tej taczce byl pan,panie majorze
- Cholera,kiedy ten płot sie skończy
Misio z zajaczkiem siedzą w jednej celi.Misio siedzi w kącie,a zajączek cały czas biega.
-Misiu , uciekajmy stąd oni nas zabiją !
-Zajączku, usiądz sobie, jestes ze mną, nic ci nie zrobią.
Zajączek jednak po chwili wstaje i znów chodzi.
-Misiu uciekajmy , oni nas zabiją !
-Zajączku ,uspokój sie i siadaj.
Zajączek siada.Otwieraja sie dzrwi do celi wchodzi wielbład.A zajączek:
-Misiu ,uciekajmy,zobacz co oni zrobili z tym koniem !
Poruczniku!Dowiedzialem sie wczoraj,ze wróciliście do obozu pijani i na dodatek pchajac taczkę !
- Tak jest, panie majorze.
- Ja was zdegraduje! Zamkne w areszcie! I długo nie wydam żadnej przepustki!
- Tak jest,panie majorze.
- I nic niemacie na swoje usprawiedliwienie?
_ W tej taczce byl pan,panie majorze
Hutnik 1950 Kraków