Za "Koszerną":
"Magistrat chciał zarobić nawet 30 mln zł na akcjach Cracovii, ale do jego budżetu wpłynie 600 razy mniej. - Nie jest to atrakcyjna lokata kapitału - przyznaje Marta Witkowicz, dyrektor Wydziału Skarbu Urzędu Miasta Krakowa.
Na początku roku główny sponsor Cracovii - firma Comarch - dokapitalizowała spółkę kwotą 30 mln zł. Wówczas gmina przestała być większościowym akcjonariuszem i zostało jej ponad 73 tys. akcji. Miasto chciało pozbyć się udziałów, dlatego prezydent Jacek Majchrowski wyszedł z propozycją ich sprzedaży. Przekonywał nawet, że miasto zarobi na tym 30 mln zł i podreperuje budżet.
W kuluarach magistratu mówiło się, że przy okazji władze chcą pozbyć się udziałów w spółce, na którą nie miały wielkiego wpływu. Jeszcze przed dokapitalizowaniem Cracovii przez Comarch firma miała większość głosów w zarządzie oraz radzie nadzorczej spółki.
- To biznes. Kto kupuje, ten chce zarobić. To kalkulacja chłodnych głów, których kibice raczej nie mają. Poza tym akcje Cracovii wcale nie są takie tanie i prognozy ich wzrostu nie wydają się obiecujące - mówił już w kwietniu Tomasz Redwan, specjalista od marketingu sportowego.
Jego przypuszczenia okazały się trafne. Udziały w klubie wykupiło tylko 37 osób, które nabyły zaledwie 112 akcji. Jedna kosztowała 412 zł. To oznacza, że magistrat zarobi 52 tys. To 600 razy mniej, niż planowali urzędnicy.
- Być może termin akcji zbiegł się z gorszymi wynikami Cracovii, która przecież spadła z ekstraklasy? - zastanawia się Filip Szatanik, rzecznik prasowy magistratu.
- Przed rozpoczęciem sprzedaży kibice deklarowali chęć nabywania akcji. Okazało się, że nie jest to atrakcyjna lokata kapitału. Jesteśmy zaskoczeni słabym zainteresowaniem i będziemy analizować sytuację. Wtedy też podejmiemy decyzję co do ewentualnego powtórzenia sprzedaży - podkreśla dyrektor Witkowicz.
Nie dość, że magistrat wybrał fatalny termin na sprzedaż akcji: kryzys, degradacja piłkarskiej Cracovii i strata mistrzostwa Polski przez hokeistów, to zakup udziałów niewiele dawał nabywcom. Poza tym 412 zł za akcję to wygórowana cena dla kibiców-kolekcjonerów, bo i oni - zdaniem urzędników - mieli brać udział w zakupie.
Gdyby nawet znalazła się firma, która wykupiłaby całość akcji, to miałaby mniejszościowy pakiet i zero głosów w zarządzie i radzie nadzorczej spółki.
MKS Cracovia dzierżawi stadion przy ul. Kałuży (płaci za to około miliona złotych rocznie), jest też wieczystym użytkownikiem terenów m.in. przy ul. Cichy Kącik (mają tam powstać centrum treningowe i hotel). "
Coż, okazało się, że na swoją "Ziemię Świętą", którą opiewają w balladach, mają Pejsy centralnie wyjeba*e
Wielka Cracovia, czy wyleniałe Pejsy?
Moderator: dUfio
-
- Posty: 526
- Rejestracja: ndz sie 29, 2004 4:26 am
- Lokalizacja: KRK (74-75) NH (75-03) KRK (03-?)
Wielka Cracovia, czy wyleniałe Pejsy?
ezswaz aN Hutnik