Śmieszne akcje ze szkoły
Moderator: dUfio
Śmieszne akcje ze szkoły
Jak w temacie. Wiadomo; w szkole jak w szkole ale trzeba tą edukacje sobie umilić Ciekawe, który formuowicz opowie najciekawszą i zarazem najzabawniejszą historie(pamiętajcie musi ona być całkowicie prawdziwa)
- Lukasz_HKS
- Posty: 1096
- Rejestracja: czw paź 07, 2004 10:32 am
- Lokalizacja: NH
Ja tu się spodziewałem prawdziwych zjebnych historii a tu tak ubogo Może stare dobre czasy przymoniały by sobie starsze roczniki
Mojej klasy nikt nie pobije... a tak dokładniej lekcji X, gdzie można dosłownie wszystko... zapalić...zajarać...itp. Nauczycielka tego przedmiotu jest jednym słowem "lekko" głupawa, co dzień zostaje obrzucana ogromną ilością kredy i papieru. Na lekcji żucamy się różnymi przedmiotami, jeździmy na wuzku od telewizora......
Była kiedyś afera bodajże w łodzi, że nauczycielowi zakładano śmietnik na łeb(nie jest jeszcze tak źle) ale do wszystkiego się dojdzie
<nie no bez przesady>
Mieliśmy jeszcze kiedyś zajfke, że jak wstałeś z ławki- Twoje żeczy wędrowały po całej klasie, ale to już lekko wygasło.
Może czas to przymomnieć
O dewastacji sprzętu w szkole już nie napisze bo to nie jest już takie zabawne...ale też nie raz sprawia niezłą frajde...
OGÓLNIE KLASA NIE DO PODJEBANIA
ps: mieliśmy jeszcze wiele "akcji" ale one już nie pasują na forum
Mojej klasy nikt nie pobije... a tak dokładniej lekcji X, gdzie można dosłownie wszystko... zapalić...zajarać...itp. Nauczycielka tego przedmiotu jest jednym słowem "lekko" głupawa, co dzień zostaje obrzucana ogromną ilością kredy i papieru. Na lekcji żucamy się różnymi przedmiotami, jeździmy na wuzku od telewizora......
Była kiedyś afera bodajże w łodzi, że nauczycielowi zakładano śmietnik na łeb(nie jest jeszcze tak źle) ale do wszystkiego się dojdzie
<nie no bez przesady>
Mieliśmy jeszcze kiedyś zajfke, że jak wstałeś z ławki- Twoje żeczy wędrowały po całej klasie, ale to już lekko wygasło.
Może czas to przymomnieć
O dewastacji sprzętu w szkole już nie napisze bo to nie jest już takie zabawne...ale też nie raz sprawia niezłą frajde...
OGÓLNIE KLASA NIE DO PODJEBANIA
ps: mieliśmy jeszcze wiele "akcji" ale one już nie pasują na forum
-
- Posty: 70
- Rejestracja: śr sie 25, 2004 8:54 pm
- Lokalizacja: z Lodówki
Kiedyś na lekcji angielskiego wziąłem snieg z parapetu i z ostatniej ławki rzuciłem w strone tablicy akurat na linie ognia podeszla nauczycielka, dostala prosto w łeb aż snieg jej wpadł za okulary beka z tego była konkretna.
Pozatym namawialismy kumpla żeby zrzucał ławki ze schodów , odpalł petardy w czasie lekcji. Wyrzucalismy jeszcze rozne przedmioty przez okno typu kwiatki figóry geometryczne, wiadro z wodą itp, ten sam kumpel o ktorym wspomniałem wykrecil klosz z kibla i rzucil z 2 pietra, farta miala dziewczyna ktora akurat przechodzila pod oknami.
Jak sobie cos jeszcze przypomne to napisze.
Pozatym namawialismy kumpla żeby zrzucał ławki ze schodów , odpalł petardy w czasie lekcji. Wyrzucalismy jeszcze rozne przedmioty przez okno typu kwiatki figóry geometryczne, wiadro z wodą itp, ten sam kumpel o ktorym wspomniałem wykrecil klosz z kibla i rzucil z 2 pietra, farta miala dziewczyna ktora akurat przechodzila pod oknami.
Jak sobie cos jeszcze przypomne to napisze.
Dumni po wygranej, wierni po porażce,wkurwieni po remisie.
W V klasie Technikum Elektrycznym wpadlismy na pomysl na zajeciach Pracowni Elektrycznych ze zabawimy sie w "STAR TREKA" Zajecia wtedy mielismy wieczorem wiec efekty były super W sali znajdowao sie wiele stolów elektrycznch , lamp, wlacznikow wskaznikow i glownej tablicy rozdzielczej... Duza czesc klasy która byla bo kilku EB zaczeła sie bawic wszystkimi przelacznikami z tym ze niektóre to byly 220 i 380V. Pozniej sledztwo kto to zdobil trwalo dosc długo ale na szczescie nikomu nic sie nie stalo
>>Hutnik 1950 KRAKOW<<
6 lat temu kiedy chodzilem do 1 klasy zawodowki na lekcji fizyki byl konkretny przypal jak zreszta na kazdej bylismy po I tygodniu nauki najbardziej znana klasa w szkole!! ale do rzeczy:
Na tej wlasnie lekcji fizyki koles z ostatniej lawki dlugiej sali lekcyjnej wstal i rzucil gumka ktora sie odbila od łba kolegi w 3 lawce i poleciala w strone tablicy!nauczycielka akurat skonczyla cos pisac na tablicy i sie odwrocila nagle zlapala sie za twarz okazalo sie ze dostala...!!!POD OKO!!! z placzem wybiegla z sali i przyszla z dyrektorem ktory od razu chcial nasza klase rozwiazac! Na drugi dzien nauczycielka chodzila w ciemnych okularach! pizde miala piekna pod oczkiem:) Nikt sie wtedy nie smial bo kazdy sral w pory bo chcieli policje wzywac!Ale po latach to jest teraz zajebiste wspomnienie;)
Na tej wlasnie lekcji fizyki koles z ostatniej lawki dlugiej sali lekcyjnej wstal i rzucil gumka ktora sie odbila od łba kolegi w 3 lawce i poleciala w strone tablicy!nauczycielka akurat skonczyla cos pisac na tablicy i sie odwrocila nagle zlapala sie za twarz okazalo sie ze dostala...!!!POD OKO!!! z placzem wybiegla z sali i przyszla z dyrektorem ktory od razu chcial nasza klase rozwiazac! Na drugi dzien nauczycielka chodzila w ciemnych okularach! pizde miala piekna pod oczkiem:) Nikt sie wtedy nie smial bo kazdy sral w pory bo chcieli policje wzywac!Ale po latach to jest teraz zajebiste wspomnienie;)
-
- Posty: 2727
- Rejestracja: pt paź 01, 2004 2:00 pm
Przyznam szczerze, że było ich sporo ale żaden z nich nie był jakimś hitem..
Pamiętam jak raz, bodajże w 7 osób zajebaliśmy po bardzo dobrze zaplanowanej misji video, żeby obejrzeć sobie w domu jednego z kumpli jakiś ciekawy film ( w planach mieliśmy zwrot odtwarzacza po jego wykorzystaniu ) Niestety przylukała nas sprzątaczka i jeden z kumpli u którego video znajdowało się musiał zwrócić fanta...Wyniknęły z tego jednak niewielkie problemy. Dodam, że miało to miejsce w podstawówce...
Ponadto w pierwszej klasie liceum wszedłem na lekcję religii dla jaj ( z konkretnie przyjebanym księdzem ) w kominiarce HKS-u i z bejzbolem Biedak myślał, że to napad na niego i uciekł z sali do dyrektora!!! O dziwo sprawa nie wyszła na jaw gdyż dyro znając księżulka jakoś nie chciał uwierzyć w napad rabunkowy
Przypomniałem sobie jeszcze jeden motyw ale to nie moja zasługa. Jeden z kumpli ( totalnie najebany ) na imprezie szkolnej zesrał się w pokoju nauczycielskim !!! That's all!
Pamiętam jak raz, bodajże w 7 osób zajebaliśmy po bardzo dobrze zaplanowanej misji video, żeby obejrzeć sobie w domu jednego z kumpli jakiś ciekawy film ( w planach mieliśmy zwrot odtwarzacza po jego wykorzystaniu ) Niestety przylukała nas sprzątaczka i jeden z kumpli u którego video znajdowało się musiał zwrócić fanta...Wyniknęły z tego jednak niewielkie problemy. Dodam, że miało to miejsce w podstawówce...
Ponadto w pierwszej klasie liceum wszedłem na lekcję religii dla jaj ( z konkretnie przyjebanym księdzem ) w kominiarce HKS-u i z bejzbolem Biedak myślał, że to napad na niego i uciekł z sali do dyrektora!!! O dziwo sprawa nie wyszła na jaw gdyż dyro znając księżulka jakoś nie chciał uwierzyć w napad rabunkowy
Przypomniałem sobie jeszcze jeden motyw ale to nie moja zasługa. Jeden z kumpli ( totalnie najebany ) na imprezie szkolnej zesrał się w pokoju nauczycielskim !!! That's all!
Quam dulce et decorum est pro patria mori
-
- Posty: 526
- Rejestracja: ndz sie 29, 2004 4:26 am
- Lokalizacja: KRK (74-75) NH (75-03) KRK (03-?)
Witam,
skonczylem Technikum Elektryczne na Szkolnym, bylo to juz troche latek temu, i zawsze mile wspominam szkole srednia. Moja klasa byla ciekawym zbiorem osobowosci Bylo wiele sytuacji smiesznych ale mysle, ze najbardziej oryginalna miala miejsce z moim oraz mojego kumpla udzialem. Bylo to po obronie pracy dyplomowej a przed matura. Wlasnie po obronie pracy odwiedzielismy naszego promotora z wodeczka. Podziekowac za gladki egzamin i takie tam No a wtedy mielismy w temacie alkoholowym wiele do powiedzenia Codzienne praktycznie treningi czynily z nas mistrzow A nasz promotor, czlowiek juz starszy, o wiele szybciej od nas, jak sie okazalo, dostal zadyszki. Pilismy sobie w najlepsze w jego kantorku, az tu nagle promotor zaczyna sie lamac. Za chwile siedzial juz przy stoliku w popularnej, barowej pozycji: lokcie na stole, dlonie przytrzymuja umeczona glowe. I wtedy stalo sie nieszczescie! Lokcie sie rozjechaly i promotor przybil twarza gonga o blat stolu, po czym pod niego wpadl. My dostalismy ataku smiechu. Przez dobra minute nie bylismy w stanie nic zrobic. Kumpel twierdzi, ze zrobil wtedy kleksa )) Mnie tez wiele nie zabraklo. Ale najgorsze mialo dopiero nastapic. Gdy podnieslismy i posadzili faceta na stolek naszym oczom ukazal sie straszny widok. Gosc nie mial obydwu jedynek! )) Tak jak wtedy juz nigdy pozniej sie nie smialem! W pewnym momencie zatkalo mnie na dobre kilkanascie sekund i autentycznie zaczalem sie dusic. Kumpel myslal, ze sobie robie jaja i smial sie jeszcze bardziej. Dopiero po jakichs 5 minutach moglismy przystapic do akcji ratunkowej. Azeby opis byl pelny dodam, ze promotor uszkodzil sobie wtedy rowniez nos. Ale przy tych wybitych jedynkach, to bylo prawie nieistotne. Acha, szukalismy oczywiscie tych zebow na podlodze - mialem pomysl, ze bedziemy miec z kumplem taka pamiatke z tego wydarzenia, akurat po jednym dla kazdego - ale nie znalezlismy Chyba nasz profesor je polknal....
Pozdrawiam!
viki
skonczylem Technikum Elektryczne na Szkolnym, bylo to juz troche latek temu, i zawsze mile wspominam szkole srednia. Moja klasa byla ciekawym zbiorem osobowosci Bylo wiele sytuacji smiesznych ale mysle, ze najbardziej oryginalna miala miejsce z moim oraz mojego kumpla udzialem. Bylo to po obronie pracy dyplomowej a przed matura. Wlasnie po obronie pracy odwiedzielismy naszego promotora z wodeczka. Podziekowac za gladki egzamin i takie tam No a wtedy mielismy w temacie alkoholowym wiele do powiedzenia Codzienne praktycznie treningi czynily z nas mistrzow A nasz promotor, czlowiek juz starszy, o wiele szybciej od nas, jak sie okazalo, dostal zadyszki. Pilismy sobie w najlepsze w jego kantorku, az tu nagle promotor zaczyna sie lamac. Za chwile siedzial juz przy stoliku w popularnej, barowej pozycji: lokcie na stole, dlonie przytrzymuja umeczona glowe. I wtedy stalo sie nieszczescie! Lokcie sie rozjechaly i promotor przybil twarza gonga o blat stolu, po czym pod niego wpadl. My dostalismy ataku smiechu. Przez dobra minute nie bylismy w stanie nic zrobic. Kumpel twierdzi, ze zrobil wtedy kleksa )) Mnie tez wiele nie zabraklo. Ale najgorsze mialo dopiero nastapic. Gdy podnieslismy i posadzili faceta na stolek naszym oczom ukazal sie straszny widok. Gosc nie mial obydwu jedynek! )) Tak jak wtedy juz nigdy pozniej sie nie smialem! W pewnym momencie zatkalo mnie na dobre kilkanascie sekund i autentycznie zaczalem sie dusic. Kumpel myslal, ze sobie robie jaja i smial sie jeszcze bardziej. Dopiero po jakichs 5 minutach moglismy przystapic do akcji ratunkowej. Azeby opis byl pelny dodam, ze promotor uszkodzil sobie wtedy rowniez nos. Ale przy tych wybitych jedynkach, to bylo prawie nieistotne. Acha, szukalismy oczywiscie tych zebow na podlodze - mialem pomysl, ze bedziemy miec z kumplem taka pamiatke z tego wydarzenia, akurat po jednym dla kazdego - ale nie znalezlismy Chyba nasz profesor je polknal....
Pozdrawiam!
viki
ezswaz aN Hutnik