ciach_bamboocha pisze:...najwazniejsze ze NASI kibole (w tym napewno kilku a moze i wiecej Hutników) pokazali sie z zajebistej strony
Jesteśmy u siebie! – krzyczeli przed meczem polscy kibice pod stadionem Old Trafford. Niestety, część z nich starła się w pubie z fanami z Anglii. Już od środowego ranka centrum Manchesteru opanowali Polacy. W jednym z największych brytyjskich miast mogli czuć się jak w rodzinnych stronach. W sklepie spożywczym, przy stoisku z piwem, widniał napis w języku... polskim: „Spożywanie alkoholu na terenie lokalu grozi aresztem”. Wiedzieli, że tę informację przeczyta wielu ludzi. Mimo fatalnej pogody (nieustająca od rana ulewa) amatorów gorzkiego trunku nie brakowało. Kibice wysiadali na pobliskim dworcu kolejowym lub autobusowym, a potem kierowali się w stronę oddalonego o ok. 7 kilometrów Old Trafford. Większość wybierała tramwaj. Nic dziwnego, że w wagonikach było znacznie tłoczniej niż normalnie w godzinach szczytu. Kto chciał wsiąść na kolejnych stacjach, nie miał szans. Chyba że wybrał się na Old Trafford 5-6 godzin przed meczem. Piwo cieszyło się wielkim zainteresowaniem nie tylko w centrum, ale również pod stadionem. Najwięcej polskich kibiców można było spotkać przed lokalem z napisem „Cold beer” (zimne piwo). Jedna, dwie puszki i... na stadion. Część fanów wolała jednak napić się w pobliskim pubie. Jak się okazało, niepotrzebnie. Lokal był w całości zajęty przez Anglików, którzy nie zamierzali wpuszczać przybyszów z Polski. Do stojących na zewnątrz Polaków wyszedł jeden z miejscowych i rzucił szklanką. Odpowiedź była natychmiastowa. Około 40 młodych ludzi zaczęło szturm na pub. Rzucali, czym popadło. Powybijali szyby, ale gdy wchodzili już do środka, nadjechała policja. Większość Polaków uciekła w kierunku stadionu. Aresztowano tylko jednego z nich. Wcześniej pięciu Polaków aresztowano na lotnisku w Liverpoolu, gdyż pijani atakowali stewardesy na pokładzie samolotu. Innych incydentów przed meczem nie było, zdarzały się nawet sympatyczne próby pojednania kibiców. Przed stadionem sprzedawano szaliki w barwach obu krajów (od 6 funtów w górę), a grupy fanów robiły sobie wspólne zdjęcia. – Anglicy są różni. Jedni sami proszą o zrobienie fotki, a inni klną na nas z daleka – mówił jeden z kibiców. Na trybunach Old Trafford zasiadło prawie 7 tysięcy ludzi w biało-czerwonych barwach. Takiej frekwencji na wyjazdowym meczu reprezentacji Polski nie było od 1999 roku, gdy podobny tłum wspierał na Wembley kadrę Janusza Wójcika. Gdyby wszyscy chętni mogli dostać się wczoraj na stadion, zajęliby pół obiektu „Czerwonych diabłów”. PZPN otrzymał ok. 30 tysięcy zgłoszeń. Na koniec ciekawostka, pokazująca znajomość naszego futbolu w Anglii. W oficjalnym programie meczowym zamieszczono quiz z pytaniem: „Kto jest obecnym mistrzem Polski?”. Do wyboru podano trzy kluby: „Debrecen VSC, Ferencvaros Budapeszt albo MTK Hungaria”. Jako prawidłową odpowiedź uznano (rozwiązanie znajdowało się na tej samej stronie) Debrecen. Bez komentarza.