Postautor: HAMAS » czw paź 20, 2005 5:32 pm
Oświadczenie, sygnowane przez wiceprezesów klubu Jerzego Jasiówkę i Józefa Nowaka, publikujemy w wersji oryginalnej.
"W związku z wtorkową konferencją prasową zorganizowaną przez KS Hutnik w sprawie dyskwalifikacji Krzysztofa Lipeckiego Zarząd RKS Garbarnia jest zmuszony do zajęcia stanowiska na ten temat.
Zawodnik Lipecki - bez wiedzy, ani tym bardziej zgody Zarządu Garbarni - podjął z początkiem lipca br. zajęcia treningowe w KS Hutnik Kraków, biorąc ponadto udział w sparingach z udziałem tego klubu. Wobec braku kontaktu ze strony Lipeckiego, a także przedstawicieli Hutnika, Zarząd RKS Garbarnia postanowił 11 lipca br. nałożyć na Lipeckiego półroczną dyskwalifikację. Przede wszystkim po to, aby nauczyć tego gracza i działaczy Hutnika przy okazji elementarnych zasad dobrego wychowania.
Pismem z 5 sierpnia podpisanym przez przewodniczącego i wiceprzewodniczącego Wydziału Dyscypliny MZPN zawiadomiono Garbarnię, że WD MZPN uznał dyskwalifikację za zasadną. Z kolei rankiem 13 sierpnia nadeszło datowane z poprzedniego dnia zawiadomienie Komisji Odwoławczej MZPN, że sprawa Lipeckiego będzie rozpatrywana przez KO 31 sierpnia. Tegoż dnia Komisja Odwoławcza uznała, iż sprawa wróci do ponownego rozpatrzenia przez Komisję Dyscypliny, która 7 października podtrzymała swoje poprzednie stanowisko. Respektujemy je na równi z wcześniejszym zawieszeniem dyskwalifikacji przez władze MZPN, co skutkowało tym, że Lipecki mógł czasowo występować w barwach Hutnika.
Zarząd RKS Garbarnia nie widzi żadnego powodu do tłumaczenia się przed opinią publiczną z decyzji podjętej 11 lipca wobec Krzysztofa Lipeckiego. Uważaliśmy i uważamy nadal, że władze klubowe miały prawo nałożyć półroczną karę na zawodnika, który wykazał się wysokim stopniem niesubordynacji wobec własnego pracodawcy. A takie praktyki nie mogą być tolerowane. Niejako przy okazji pragniemy jednak podzielić się publicznie nader smutną refleksją. Dotyczy ona arogancji, jaka w różnym wymiarze spotkała nas ze strony Lipeckiego i Hutnika.
Lipecki wpadł na pomysł napisania do klubu kilku zdań podrzędnie złożonych dopiero wówczas, gdy dowiedział się o dyskwalifikacji. Na dodatek było owo podanie o zwolnienie podpisane przez Lipeckiego komputerowo. A zatem nadawało się do kosza i dopiero drugie pismo zostało przez piłkarza podpisane odręcznie, a zatem należycie. Natomiast na jakąkolwiek rozmowę nie było z winy Lipeckiego żadnych szans. Pewnie ze względu na dzielącą odległość. Jeszcze do połowy sierpnia Lipecki darmowo mieszkał przez półtora roku w mieszkaniu klubowym, całe piętro wyżej nad nami... I wbrew temu co stwierdził ostatnio - regularnie otrzymywał stypendia i nagrody za wyniki sportowe. Można to zresztą sprawdzić. Zgodnie bowiem z życzeniem MZPN dokumentacja księgowa za poprzedni sezon dawno została przekazana przez Garbarnię na Krowoderską 74.
Hutnik zapragnął zapłacić ryczałt za pozyskanie naszego piłkarza też dopiero po nałożeniu dyskwalifikacji. Wcześniej trwała głucha cisza na łączach, Garbarnia była traktowana jak powietrze. Działacze z Suchych Stawów najwyraźniej już o tym zapomnieli. Dziwi ta amnezja niepomiernie, skoro od zaistnienia sprawy Lipeckiego minęły ledwie trzy miesiące.
Wobec powyższego przypominamy im na koniec, że zarówno wtedy, jak i teraz wciąż istnieje jeszcze taki przedmiot jak stół. "