Postautor: Aldaris » sob kwie 07, 2007 4:57 pm
Mecz z Sandecją nie był wcale lepszy od dzisiejszego. Z tą różnicą, że przed dwoma tygodniami wygraliśmy, a dzisiaj ulegliśmy 0-2. Tym razem trafiliśmy na zdecydowanie lepszego przeciwnika i mamy efekt. Wydaje mi się, że gdybyśmy grali w pełnym składzie, to nie było by o wiele lepiej. Może w lepszym stylu, ale i tak byśmy przegrali. Jeziorek nie zagrał wcale takich bardzo słabych zawodów. Owszem, zawalił dwie bramki, ale te wszystkie docinki skierowane w jego strone, to efekt beznadziejnej gry całego zespołu. Poprostu Jeziorkowi się dostało. Jeśli chodzi o obrońców, to ja widziałbym w obronie Dębskiego, zamiast Błachacza. Zagrał dzisiaj bardzo słabo i w ogóle mnie nie przekonuje. Szkoda, że Kiwacki w dwóch sytuacjach napalił się, zamiast podać. Przyda się ten piłkarz.
Jeśli chodzi o walke o drugą lige. My kibice, stanęliśmy w głupiej sytuacji. Gdybyśmy zajmowali, miejsce w środku tabeli, to gralibyśmy o utrzymanie, czyli o coś. W tym momencie (punktowo), stajemy przed szansą na awans, ale z wiadomych względów w II lidze nie zagramy. Zawsze posieszaliśmy się, że skład za słaby więc może kogoś dokupią, a to rywale są silniejsi i liga będzię za rok słabsza, więc może w następnym sezonie powalczymy. A teraz... co z tego, że w następnym sezonie na jesień hipotetycznie natrzepiemy znowu punktów. Na wiosne je pogubimy jak dziś i tak w kółko. Głupia sytuacja nastała, takie dryfowanie w próżni.
Piłkarze znaleźli się w takiej samej. Myśle, że gdyby naprawde walczyli o awans, to w tym składzie by go wywalczyli (myśle tu o 2 miejscu). Gdyby obiecane mieli wyższe pensje, czy premie za awans, to grali by bardziej ambitnie i oglądalibyśmy napewno ładniejszą piłke.