Hutnik Kraków - Glinik Gorlice 19 września, 11:00
W Tobecie kurs na Hutnika był 1,20 grał ktos ?
Ja zagralem ilosc goli [ +3,5] za 1,60zl
Co do meczu strasznie dziwny.
1 bramka stracona po bledzie to nie ma watpliwosci natomiast druga to kopia z meczu z Iława...ładne uderzenie Świątka szkoda ze nie uznali mu tej bramki ;( Glinik grał pyte a my chyba juz pomalu zwalniamy...
Ja zagralem ilosc goli [ +3,5] za 1,60zl
Co do meczu strasznie dziwny.
1 bramka stracona po bledzie to nie ma watpliwosci natomiast druga to kopia z meczu z Iława...ładne uderzenie Świątka szkoda ze nie uznali mu tej bramki ;( Glinik grał pyte a my chyba juz pomalu zwalniamy...
Dodam jeszcze, że wraz z końcowym gwizdkiem tego spotkania poprawiliśmy bilans punktowy względem pierwszej rundy tamtego sezonu.
Do tej pory mieliśmy identyczną liczbę punktów, co rok temu (nie patrzyłem na ilość goli).
Teraz mamy o 3 punkty więcej, a więc śmiało mogę napisać, że w tym roku gramy jeszcze lepiej.
Brawo!
Pozdrawiam
Do tej pory mieliśmy identyczną liczbę punktów, co rok temu (nie patrzyłem na ilość goli).
Teraz mamy o 3 punkty więcej, a więc śmiało mogę napisać, że w tym roku gramy jeszcze lepiej.
Brawo!
Pozdrawiam
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...
-
- Posty: 553
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2005 10:15 am
Łukasz NH pisze:dwa słowa nasówaja mi sie na myśl po tym meczu BRAWO! i SZACUNEK!
chłopaki niech graja zeby sie promować!
szkoda bedzie jak to wszystko zakonczy sie po tej rundzie.
Przypomina to trochę sytuację naszych piłkarzy ręcznych. Najpierw awans a później rozwiązanie sekcji. Oby w tym przypadku historia się nie powtórzyła.
Wypowiedzi trenerow po meczu
http://krak.tv/kategoria-9,film-790.html
http://krak.tv/kategoria-9,film-790.html
-
- Posty: 533
- Rejestracja: śr lut 09, 2005 11:25 am
W obecnej sytuacji trudno w ogóle oceniac mecze Hutnika, bo w zasadzie jakkolwiek by nasi piłkarze nie zagrali, to należą im się wielkie brawa za to, że w ogóle grają... W naszj piłkarskiej rzeczywistości, gdzie normą są takie szczyty bezczelności, jak ten w wykonaniu kopaczy Cracovii domagających się premii za utrzymanie w lidze po zajęciu miejsca spadkowego i jednej z najbardziej żenujących porażek na swoim stadionie, postawa hutników wciąż nie przestaje mnie zadziwiać...
No ale załóżmy, że całej tej otoczki nie ma i skupiamy się tylko na czysto sportowej stronie meczów. To na pewno był jeden ze słabszych meczów Hutnika w tym sezonie, zresztą zarówno w obronie (niepokojace jest to, że błędów z meczu z Wieliczką nie tylko nie wyeliminowano, ale było ich nawet więcej), ale i w ataku. Akcje tym razem często niezbyt się kleiły, bywały okresy, gdy mieliśmy problemy z zorganizowaniem sprawnego ataku itp. Z drugiej strony - mimo tego strzeliliśmy 4 gole i drugie tyle strzałów trafiło w słupek. To tylko potwierdza styl, w jakim w tym sezonie gra Hutnik - jakiś czas temu po takim meczu wszyscy byliby calkowicie zadowoleni, a teraz, mając porównanie niektórych poprzednich spotkań, na takie spotkanie trochę kręcę nosem, a trzeba powiedzieć - obyśmy zawsze tylko takie problemy mieli... Bardzo pozytywnym elementem była reakcja hutników po golu na 2-2. To zawsze jest bardzo trudny moment - wygrany mecz nagle nieoczekiwanie odwraca się o 180 stopni. Nasi piłkarze zareagowali w najlepszy możliwy sposób - po prostu wzięli się do roboty jeszcze bardziej i udowodnili, że są zwyczajnie piłkarsko znacznie lepsi od rywala...
Duże wyrazy uznania należą się wg mnie Glinikowi. Nie tylko za wynik, nie tylko za styl gry (nie murowali bramki, grali odważnie i byli naprawdę groźni; tylu problemów jeszcze w tym sezonie na Suchych Stawach nie sprawił nikt - miejsce w tabeli to jakaś pomyłka chyba), ale przede wszystkim za to, że nawet strata gola już w 1 minucie nie zmieniła ich nastawienia, a przecież nie czarujmy się - mając w głowie to, jakie wyniki ma Hutnik zwłaszcza na własnym stadionie i dostając bramkę w pierwszej akcji meczu, gorliczanie mogli się zes...ać ze strachu i marzyć tylko o tym, by nie wyjechać z dwucyfrówką... A tu proszę - nic z tych rzeczy. I to bardzo dobrze, także dla Hutnika. Dobrze, że zdarzył się wreszcie mecz, w którym rywal długimi okresami grał jak równy z równym, w którym trzeba się było pomęczyć i w którym pojawił się stres o wynik, z którym trzeba sobie było dac radę. Niezależnie od umiejętności, zupełnie inaczej gra się, prowadząc z kimś 6-0, a zupełnie inaczej wtedy, gdy 15 min. przed końcem jest 2-2, a przeciwnik gra tak, że trzeba myśleć nie tylko o tym, by jak najszybciej strzelić zwycięskiego gola, ale też o tym, by przypadkiem nie przegrać. A przecież nie zawsze będzie 9-0, podejrzewam, że najbliższe spotkania, z czołówką tabeli będą bardziej zbliżone do meczu z Glinikiem niż Lubrzanką. I pokażą, czy naprawdę jesteśmy piłkarsko w tej lidze zdecydowanie najlepsi, czy tylko należymy do grupy kilku czołowych drużyn. Tak efektownie nie gra na pewno nikt, ale punktowo Juventa i Orlicz stoją w zasadzie identycznie jak my, a Beskid - niewiele gorzej. A nie muszę przypominać, że osiąganie korzystnych wyników własnie z drużynami, będącymi bezpośrednimi rywalami w walce o czołowe miejsca zawsze sprawiało Hutnikowi wieeeelkie trudności... Zobaczymy jak będzie tym razem - ja wierzę, że także pod tym względem obecny sezon będzie wyjątkowy...
Na razie pozytywna informacja przed meczem z Beskidem, choć to niezbyt eleganckie cieszyć się z czegoś takiego Dziś dwóch piłkarzy z Andrychowa dostało czerwone kartki.
No ale załóżmy, że całej tej otoczki nie ma i skupiamy się tylko na czysto sportowej stronie meczów. To na pewno był jeden ze słabszych meczów Hutnika w tym sezonie, zresztą zarówno w obronie (niepokojace jest to, że błędów z meczu z Wieliczką nie tylko nie wyeliminowano, ale było ich nawet więcej), ale i w ataku. Akcje tym razem często niezbyt się kleiły, bywały okresy, gdy mieliśmy problemy z zorganizowaniem sprawnego ataku itp. Z drugiej strony - mimo tego strzeliliśmy 4 gole i drugie tyle strzałów trafiło w słupek. To tylko potwierdza styl, w jakim w tym sezonie gra Hutnik - jakiś czas temu po takim meczu wszyscy byliby calkowicie zadowoleni, a teraz, mając porównanie niektórych poprzednich spotkań, na takie spotkanie trochę kręcę nosem, a trzeba powiedzieć - obyśmy zawsze tylko takie problemy mieli... Bardzo pozytywnym elementem była reakcja hutników po golu na 2-2. To zawsze jest bardzo trudny moment - wygrany mecz nagle nieoczekiwanie odwraca się o 180 stopni. Nasi piłkarze zareagowali w najlepszy możliwy sposób - po prostu wzięli się do roboty jeszcze bardziej i udowodnili, że są zwyczajnie piłkarsko znacznie lepsi od rywala...
Duże wyrazy uznania należą się wg mnie Glinikowi. Nie tylko za wynik, nie tylko za styl gry (nie murowali bramki, grali odważnie i byli naprawdę groźni; tylu problemów jeszcze w tym sezonie na Suchych Stawach nie sprawił nikt - miejsce w tabeli to jakaś pomyłka chyba), ale przede wszystkim za to, że nawet strata gola już w 1 minucie nie zmieniła ich nastawienia, a przecież nie czarujmy się - mając w głowie to, jakie wyniki ma Hutnik zwłaszcza na własnym stadionie i dostając bramkę w pierwszej akcji meczu, gorliczanie mogli się zes...ać ze strachu i marzyć tylko o tym, by nie wyjechać z dwucyfrówką... A tu proszę - nic z tych rzeczy. I to bardzo dobrze, także dla Hutnika. Dobrze, że zdarzył się wreszcie mecz, w którym rywal długimi okresami grał jak równy z równym, w którym trzeba się było pomęczyć i w którym pojawił się stres o wynik, z którym trzeba sobie było dac radę. Niezależnie od umiejętności, zupełnie inaczej gra się, prowadząc z kimś 6-0, a zupełnie inaczej wtedy, gdy 15 min. przed końcem jest 2-2, a przeciwnik gra tak, że trzeba myśleć nie tylko o tym, by jak najszybciej strzelić zwycięskiego gola, ale też o tym, by przypadkiem nie przegrać. A przecież nie zawsze będzie 9-0, podejrzewam, że najbliższe spotkania, z czołówką tabeli będą bardziej zbliżone do meczu z Glinikiem niż Lubrzanką. I pokażą, czy naprawdę jesteśmy piłkarsko w tej lidze zdecydowanie najlepsi, czy tylko należymy do grupy kilku czołowych drużyn. Tak efektownie nie gra na pewno nikt, ale punktowo Juventa i Orlicz stoją w zasadzie identycznie jak my, a Beskid - niewiele gorzej. A nie muszę przypominać, że osiąganie korzystnych wyników własnie z drużynami, będącymi bezpośrednimi rywalami w walce o czołowe miejsca zawsze sprawiało Hutnikowi wieeeelkie trudności... Zobaczymy jak będzie tym razem - ja wierzę, że także pod tym względem obecny sezon będzie wyjątkowy...
Na razie pozytywna informacja przed meczem z Beskidem, choć to niezbyt eleganckie cieszyć się z czegoś takiego Dziś dwóch piłkarzy z Andrychowa dostało czerwone kartki.
http://krak.tv/kategoria-9,film-793.html
Tu można zobaczyć klasę Pyciaka! O klasie sędziego nie będę pisał, bo nie rozumiem jak można dać żółtą kartkę za to,że gość o mało co nie połamał sobie sam nóg,a Pyciak jeszcze przeprosił go za to ośmieszenie!
Tu można zobaczyć klasę Pyciaka! O klasie sędziego nie będę pisał, bo nie rozumiem jak można dać żółtą kartkę za to,że gość o mało co nie połamał sobie sam nóg,a Pyciak jeszcze przeprosił go za to ośmieszenie!