Kilka moich spostrzeżeń:
- Kotwica do stanu 3-0 nie była gorszym zespołem. Hutnik miał dużo szczęścia z rzutem karnym, który był taki pół na pół. Jeden sędzia da, inny nie da. Potem Kaczorowski bronił jak Tomaszewski na Wembley. Miał chyba najlepsze 60 minut w naszych barwach. Ale mimo tego jest tylko średnim bramkarzem. Jest przed wszystkim za wąski w barach. Przeciwnicy muszą się bać bramkarza, który w polu 5 metrów ma rozdawać łokcie na prawo i lewo. 1/3 goli tracimy z główek. Za dużo. Wina obrońców, że dają się uprzedzić napastnikom i bramkarza, że nie wychodzi do dośrodkowań.
A odpalony w lecie Arek Leszczyński jest na trybunach na każdym meczu. Eh.
- w czasie kiedy Kotwica strzeliła 4 gole nasi nie zarobili ani jednej kartki. Niedobrze. A może faul i przerwanie akcji uchroniło by nas przed golem.
- nie wpuszczenie Krzyśka Świątka przy stanie 3-1 lub 3-2 to już kryminał. Aż prosiło się aby wszedł nasz weteran, który swoim doświadczeniem wprowadzi trochę spokoju. Wchodzą za to Chmiel i Jania. Chmiela już obgadaliśmy. Jania nie wnosi nic produktywnego do drużyny. Nic nie kreuje i ma za dużo strat. Zaraz po jego wejściu na połowie Kotwicy wdaje się on w drybling z przeciwnikiem i mimo, że jest świerzy to traci piłkę. Jest kontra i tracimy gola. Identycznie było w meczu z Zagłębiem. Też Jania stracił piłkę bo się kiwał. Poszła kontra i gol.
- nasi środkowi obrońcy zupełnie nie radzili sobie z tym czarnoskórym napastnikiem wyglądającym jak jamajski sprinter. Był dla nich za szybki i ruchliwy. Sam mógł trafić hattricka w 1-ej połowie. Ale akurat wtedy Kaczorowski spisał się na medal.
- nikt jeszcze nie poruszył osoby Rzeźniczaka z Kotwicy. Uważnie go obserwowałem. Chłop ma ewidentnie lewą nogę krótszą od prawej. Zasłynął z tego, że dostał liścia od Starucha. Wtedy ta metoda wychowawcza w Legii spełniła swoją rolę. Aż się prosi o coś takiego na Hutniku. 20 lat temu tak oberwał u nas piłkarz Duda. Wara wróć
Co do Rzeźniczaka to głośno było o nim przez ostatnie 2 lata za wybryki pozaboiskowe. Został narzeczonym luksusowej prostytutki. Najpierw jej płacił, a potem zostali parą. Urodziło się im chore dziecko. Wtedy znalazł sobie nową dziewczynę. I kiedy matka na internecie zbierała pieniądze (jakieś 200.000 zł) na leczenie dziecka Rzeźniczak z nową laśką wynajęli helikopter na przelot nad Manhattanem za 50.000 zł.
- prezes Kotwicy Dzik czy jakoś tak, to bardzo wredny i niski moralnie facet, rok temu po sezonie sprowadził z Olimpii Grudziądz 6 zawodników i trenera. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że wtedy w 3.lidze Kotwica w ostatniej kolejce wyprzedziła Olimpię jednym punktem, bo zawodnicy z Grudziądza przegrali (pewnie na własne życzenie) 2 ostatnie mecze.