Wydaje mi się, ze rozstrząsanie tego czy i dlaczego ktoś zaniża frekwencję o 154 osoby lub kiedy, w jakich ilościach i z jakiego powodu kibice wychodzili z meczu przed jego zakończeniem nie ma większego sensu - przynajmniej w tym temacie - bo tu tak naprawdę nie chodzi o to, czy ta przysłowiowa "brama" jakoś szkodzi zasadniczo Hutnikowi czy nie, ale o pewien symbol. Mimo tego, że wciąż mam do obecnego prezesa o wiele większe zaufanie niż do wszystkich poprzednich razem wziętych od Figuta począwszy, to muszę z OŻOGIEM zgodzić się w jednej podstawowej kwestii - o ile poprawa ogólnej sytuacji klubu pewnie rzeczywiście wydaje się "mission impossible", o tyle pewne drobiazgi można poprawić od ręki, natychmiast, byle tylko wykazać odrobinę dobrej woli i energii. To w jaki sposób wchodzi się obecnie na stadion i wychodzi z niego, to nonsens - widzi to chyba każdy. Ja dodam do tego nonsens po "mojej" stronie, pod trybuną - wciąż zamknięte przejście między sektorami. Nigdy nie zrozumiem tego, że w czasach gdy na Hutnika chodziło po kilka tysięcy ludzi (a ponad 1000 - na bank) i prawie zawsze obecni byli kibice gości, mogłem sobie swobodnie przejść po kiełbaskę czy choćby do kultowego dla mnie kibla (bo odwiedzałem go jeszcze wtedy, gdy zaczynałem jeździć na Suche Stawy z Tatą w 1989/1990 r.) i wrócić, a dziś muszę siedzieć jak w klatce (bo klatka to idealne określenie tej sytuacji), gdy ludzi na mecz przychodzi porównywalna ilość jak na spotkania klubu z mojego miasta, Babiej Góry Sucha Beskidzka. Jeśli nie ma prawnych przeszkód (a wygląda na to, że chyba nie ma), to aby ten nonsens zmienić, wystarczy tylko jedno - dobra wola. Nie trzeba żadnych pieniędzy, nawet takich, za które można byłoby kupić sznurówki do nowego buta dla Wojtka Dziadzio. A niestety cały czas jak było tak jest. Więc jeśli kosmiczne problemy są nawet z takim drobiazgiem, to cóż....
A jeśli dzieje się tak dlatego, bo p. Stój mimo otrzymanego polecenia nie raczył go wykonać, to powinien natychmiast wylądować na dywaniku, a następnym razem bramki powinny być już pootwierane na bank.
Hutnik Kraków - Glinik Gorlice 19 września, 11:00
... wyjebać z pracy starego, niereformowanego dziada, któremu na imię StanisławMarcin_SuchaBeskidzka pisze:Jeśli nie ma prawnych przeszkód (a wygląda na to, że chyba nie ma), to aby ten nonsens zmienić, wystarczy tylko jedno - ...
Chłop jest zatrudniony w Hutnik SSA, bierze wypłatę* i nic nie robi sensownego... Po co taki pracownik? Na prawdę Hutnik nie ma na co wydawać pieniędzy?
* branie wypłaty, z wiadomych względów, nie dotyczy okresu ostatnich 3 miesięcy
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...
Niestety nie było mnie na meczu.
Dobre te murzyny z Glinika były Bo jak patrzę, senegalczyk Diemé Yahiya zagrał w pierwszej połowie, a nawet strzelił gola. Zastąpił go w przerwie znany z Hutnika nigeryjczyk Ifeanyi Chukwuka Nwachukwu. Senegalczyka Koulaty Thiamia nie liczmy, bo zagrał raptem pare minut.
Proszę o obiektywną odpowiedź nie typu "chuja grali"
Dobre te murzyny z Glinika były Bo jak patrzę, senegalczyk Diemé Yahiya zagrał w pierwszej połowie, a nawet strzelił gola. Zastąpił go w przerwie znany z Hutnika nigeryjczyk Ifeanyi Chukwuka Nwachukwu. Senegalczyka Koulaty Thiamia nie liczmy, bo zagrał raptem pare minut.
Proszę o obiektywną odpowiedź nie typu "chuja grali"
"Mnie sprawy tych dzikusów nie obchodzą. Ja jestem chrześcijaninem" - Zakari Lambo
Parę razy wchodził jak w masło w naszą obronę o ile piłka się do niego dostawała (nie wiem do którego ale do tego ofensywnego ) W miare dobrze technicznie byli wyszkoleni jak na moje oko. Z różnych pozycji próbowali na bramę ładować i nie najgorzej im to wychodziło choć czasem się sami zamotali. Myślę że jak troche pograją w Gliniku to pójdą trochę wyżej. Może nie tak wysoko jak Traore (Lubin) ale jak Sonko to spokojnie (Stal Rzeszów). Ale tak na prawdę chuja grali
Nie wiedziałem gdzie to napisać , ale dziś jak byłem zapisać brata na Andrychów to wszedłem na trening , bo nikogo nie było w kawiarni . Wchodzę i patrzę , a Suchan leży na ławce , a masażysta bandażuje mięsień dwugłowy . Miał już być na ławce w sobotę , ale to na pewno się odwlecze , oby na nie długo !!