Jan Mulak nie żyje

Czyli wszystko to co nie mieści się w powyższych kategoriach - taki nasz mały hutniczy Hyde Park:)

Moderator: dUfio

Awatar użytkownika
nycek14
Posty: 326
Rejestracja: wt lis 23, 2004 8:21 am

Jan Mulak nie żyje

Postautor: nycek14 » pn sty 31, 2005 2:51 pm

Jan Mulak, legendarny twórca polskiego wunderteamu lekkoatletycznego lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, nie żyje.

Zmarł w poniedziałek nad ranem w Warszawie. Bezpośrednią przyczyną zgonu była ostra niewydolność układu krążenia. 28 marca skończyłby 91 lat.

Koleje życia Jana Mulaka, sportowca, trenera, działacza, polityka, dziennikarza, starczyłyby dla napisania kilku bardzo interesujących biografii. Ale zapamiętano go jako współtwórcę i głównego "technologa" potęgi polskiej lekkiej atletyki lat 50. i 60., słynnego w świecie wunderteamu, którego apogeum sukcesów przypadło na mistrzostwa Europy w Sztokholmie (1958) - osiem złotych medali.

Urodzony w Warszawie 28 marca 1914 roku, Jan Mulak sportowcem został już w latach szkolnych. Był uczniem V Gimnazjum Miejskiego w Warszawie, znanego z tradycji lewicowych. Równie wcześnie zdradził talent organizacyjny i społecznikowski. Jako 16-latek został prezesem Uczniowskiego Klubu Sportowego. Ten szkolny klub współpracował z Robotniczym Klubem Sportowym Skra, w którym Jan Mulak był potem instruktorem sportu. W AZS próbował kariery pływackiej, ale trwało to tylko dwa lata. Zwyciężyły zainteresowania lekkoatletyczne. Związany z Żoliborzem i Warszawską Spółdzielnią Mieszkaniową założył w tej dzielnicy klub RKS Siła, z sekcjami lekkiej atletyki i gier zespołowych.

W czasie wojny należał do lewicy socjalistycznej. Był członkiem konspiracyjnego kierownictwa Polskiej Partii Socjalistycznej. Po wojnie organizował w Krakowie wojewódzki komitet PPS. W 1954 roku, gdy utworzono Wojewódzki Komitet Sportowy, został jego przewodniczącym. Był też energicznym działaczem Organizacji Młodzieżowej Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych.

Od 1950 roku Jan Mulak intensywnie pracował na rzecz lekkiej atletyki. Był pilnym uczestnikiem kursów trenerskich, na których wykładał Francuz Maurice Bacquet. Na tych zajęciach spotkali się tacy wybitni później szkoleniowcy jak Witold Gerutto, Antoni Morończyk, Zygmunt Szelest.

Na pierwszym obozie kadry narodowej w Zakopanem, w 1951 roku, zabrakło specjalisty trenera biegów długich i Mulak musiał wypełniać jego obowiązki. W zastępstwie sprawdził się doskonale. Był trenerem aktywnym, nie zza biurka. Gdy prowadził w terenie bieg nie pozwalał się wyprzedzać, ale mógł to robić, bo był równie wytrzymały jak jego podopieczni. Potem przyszły kolejne obozy plenerowe - w Cieszynie, w karkonoskich Borowicach, w Wałczu, Spale i Przesiece.

W Polsce już w latach 50. wypracowano system szkolenia specjalistycznego w lekkiej atletyce, co dotąd stosowano tylko w sporcie zawodowym w USA. Trener Mulak docenił także rolę nauki, ściśle współpracując z naukowcami. Angażował pracowników uczelni wychowania fizycznego w proces szkoleniowy. Wielu z nich objęło funkcje trenerów poszczególnych pionów szkolenia Polskiego Związku Lekkiej Atletyki i wychowało wybitnych zawodników - mistrzów Europy i rekordzistów świata. W Polsce doceniono też rolę rywalizacji drużynowej w tak indywidualnym sporcie jak lekka atletyka. Wunderteam staczał słynne mecze międzypaństwowe z ówczesnymi potęgami - USA, RFN, ZSRR.

To m.in. dzięki pracy Jana Mulaka o polskiej "królowej" zrobiło się głośno w świecie. W sztokholmskich mistrzostwach Europy (sierpień 1958) Polacy triumfowali w siedmiu konkurencjach mężczyzn i jednej kobiecej. Mistrzami zostali Zdzisław Krzyszkowiak (5 000 i 10 000 m), Jerzy Chromik (3 000 m z przeszkodami), Janusz Sidło (oszczep), Edmund Piątkowski (dysk), Tadeusz Rut (młot), Józef Szmidt (trójskok) i Barbara Janiszewska (200 m).

W 1959 r. Edmund Piątkowski podczas czerwcowego Memoriału Janusza Kusocińskiego ustanowił rekord świata w rzucie dyskiem - 59,91 m, a w 1960 r., na olsztyńskim stadionie (na żużlowym rozbiegu!) polski lekkoatleta Józef Szmidt pokonał barierę 17 m w trójskoku (17,03 m).

W igrzyskach olimpijskich w Rzymie (1960) Zdzisław Krzyszkowiak ukoronował karierę sportową złotym medalem na dystansie 3 000 m z przeszkodami - polskiej, aż do czasów Bronisława Malinowskiego konkurencji. Mistrzostwa Europy w Budapeszcie (1966) też były pasmem sukcesów polskich zawodników, którzy siedem razy słuchali Mazurka Dąbrowskiego.

Jeszcze długo polska lekkoatletyka korzystała z myśli teoretycznej i pionierskich rozwiązań metodyki szkolenia Jana Mulaka i zespołu wybitnych trenerów, którzy pracowali dla sławy polskiego sportu.

Sam Jan Mulak pomagał potem w rozwoju sportu Algierii, pełniąc funkcję doradcy ministra sportu młodzieży tego kraju (1970-73). W latach 1974-78 kierował działem metodyczno-szkoleniowym Stołecznej Federacji Sportu. Od 1978 r. był doradcą przewodniczącego Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu. Od 1981 r. był przewodniczącym Związku Trenerów, honorowym członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Trenerów Lekkiej Atletyki.

Miał też Jan Mulak w swym życiu epizod dziennikarski; był naczelnym redaktorem miesięcznika "LA", w latach 1957-70. Po 1989 r. uhonorowano go godnością senatora RP.

Legendarny trener słynął także z poczucia humoru. Rok temu, w przededniu 90. urodzin, zapytany, czy ten dzień uczci szampanem, powiedział, że ze względu na stan zdrowia ten napój nie jest dla niego wskazany. Natomiast koniak jak najbardziej.

"W moim stanie zdrowotnym mam unikać szampana. Za to koniak, od czasu do czasu, jest wskazany, bo podwyższa ciśnienie, a ja mam niekiedy za niskie. W dniu urodzin musi być lampka dobrego koniaczku. I to obowiązkowo!" - mówił wówczas z uśmiechem. Na sugestię, że ponoć za mało pije, odpowiedział: "Powinno się pić codziennie ponad dwa litry wody. Bywają dni, że nie za bardzo mi się chce. A ryba, zwłaszcza ulubiony przeze mnie śledzik, lubi pływać. W herbatce...". Mimo różnych dolegliwości, dobry humor Jana Mulaka nie opuszczał.

Słowo "wunderteam", czyli cudowna drużyna, pojawiło się po raz pierwszy w 1957 roku. Użyte zostało przez niemieckich dziennikarzy, którzy tak określili lekkoatletyczną reprezentację Polski po zwycięstwie na Neckarstadionie w Stuttgarcie nad zespołem RFN 117:103. W niedługim czasie słowo "wunderteam" przyjęło się nie tylko w Polsce. Dotyczy około 300 lekkoatletów startujących w latach 1956-1966. Do dziś żyje połowa.

http://sport.onet.pl/1046153,wiadomosci.html

HaKaeS
Posty: 924
Rejestracja: ndz wrz 19, 2004 3:22 pm
Lokalizacja: Kraków - Nowa Huta

Postautor: HaKaeS » pn sty 31, 2005 3:17 pm

Nie słyszałem o nim ale i tak szkoda człowieka :(:
[']['][']['][']
Obrazek

Awatar użytkownika
DorotkaHKS
Posty: 546
Rejestracja: wt sie 24, 2004 9:22 am
Lokalizacja: Piastów

Postautor: DorotkaHKS » pn sty 31, 2005 3:43 pm

[']
HKS ---=== Zawsze i wszędzie nieważne jak będzie ===--- HKS

Ares
Posty: 850
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 1:20 pm
Lokalizacja: z Krakowa

Postautor: Ares » pn sty 31, 2005 5:20 pm

[']['][']

Tomek1950
Posty: 798
Rejestracja: pn sie 30, 2004 1:28 pm
Lokalizacja: Nowa - Huta

Postautor: Tomek1950 » pn sty 31, 2005 5:42 pm

Nalezy sie mu szacunek za to co zrobił dla polskiego sportu [']


-----------------------------
Hutnik NH 1950

Awatar użytkownika
Raven
Posty: 462
Rejestracja: czw sie 26, 2004 10:52 pm
Lokalizacja: NH

Postautor: Raven » wt lut 01, 2005 1:33 am

Człowiek - Legenda

["]

:cry:

aSiUniA:)
Posty: 10
Rejestracja: śr lut 02, 2005 9:19 am

Postautor: aSiUniA:) » pt lut 04, 2005 3:02 pm

[*]

VIKtor
Posty: 163
Rejestracja: pn sie 30, 2004 11:42 am
Lokalizacja: inąd

Postautor: VIKtor » pt lut 04, 2005 8:50 pm

[*]



To juz kolejna osoba w tym roku... :/
"Nie jeden nie raz nasz kraj próbował zniszczyć
nie jeden raz powstaliśmy ze zgliszczy
teraz nasz czas nadszedł korona błyszczy
a ja z dumą na nią patrzę więc wytrzyj łzy - to ważne..."