KACZYŃSKI: "RYSZARD C. NALEŻAŁ DO PO"
"Zabójca pracownika łódzkiego biura PiS Marka
Rosiaka, Ryszard C., był przez rok członkiem
Platformy Obywatelskiej" - powiedział Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej po uczczeniu pamięci zamordowanego w Łodzi pracownika biura Prawa i Sprawiedliwości.
Według prezesa PiS, Ryszard C. przez rok był członkiem PO. Powiedział, że czas potwierdzi tę informację. O tym, że Ryszard C. mógł należeć do PO, pisał już kilka miesięcy temu portal Niezalezna.pl i "Gazeta Polska".
Zdaniem Kaczyńskiego, nienawiść Ryszarda C. była skierowana w jednym kierunku: w stronę PiS.
Jarosław Kaczyński złożył na grobie zamordowanego pracownika biura PiS wieniec z napisem: "Markowi Rosiakowi koleżanki i koledzy". Zapalił znicz i pomodlił się.
http://niezalezna.pl/artykul/kaczynski_ ... o_/43868/1
Platformie wraca pamięć: Ryszard C. był członkiem PO.
"W styczniu 2006 roku został wykreślony z listy członków partii"
Platformie wraca pamięć w sprawie Ryszarda C., zabójcy Marka Rosiaka.
Jak informuje "Wirtualna Polska", szefowa częstochowskiej Platformy Halina Rozpondek przesłała do mediów oświadczenie. Stwierdza w nim, że Ryszard C. był członkiem Platformy od kwietnia 2004 roku:
"W styczniu 2006 roku został wykreślony z listy członków partii z powodu braku jakiejkolwiek aktywności. Procedurę wykreślenia rozpoczęto w kwietniu 2005 roku" - napisała Rozpondek.
Politycy PO w Częstochowie, w tym wiceprzewodnicząca częstochowskiego koła PO poseł Izabela Leszczyna, twierdzą, że jesienią - po pojawieniu się pierwszych plotek na temat związków Ryszarda C. z PO - "sprawdzono" członkostwo C. I podano wówczas, że zabójca Marka Rosiaka nie był członkiem Platformy.
Przypomnijmy, że fakt przynależności C. do PO ujawnił Jarosław Kaczyński:
Zabójca był swego czasu, przez rok członkiem PO. Jego nienawiść była skierowana w jednym kierunku: w stronę PiS. Dokładnie w tym kierunku, który jest nieustannie podtrzymywany przez PO i osobiście przez premiera. Gdyby nawet C. nie był członkiem PO, to i tak wiadomo, kto doprowadził do tego stanu wrzącej nienawiści - mówił prezes PiS.
Platforma zgodnie ocenia, że przypominanie tej sprawy to "szaleństwo" (tak chyba poszło w SMS-owych przekazach dnia). Np. Waldy Dzikowski mówi tak:
To jest czyste szaleństwo. Wykorzystywanie czyjejś tragedii, śmierci i uprawianie na tej kanwie polityki jest czymś okropnym.
A co by było, gdyby zginął pracownik biura PO, a zabójca okazał się byłym pisowcem? No dobra, wszyscy wiemy, co by było.
Nas zdumiewa co innego: dlaczego w toku śledztwa ta sprawa nie została dotąd ujawniona? Dlaczego dowiadujemy się o niej 3 miesiące po zdarzeniu? Czy policja i prokuratura dotarły do tego faktu w pierwszych dniach po zabójstwie?
Jeżeli tak, to czy zataiły ten fakt? Czy nadal milczałyby na ten temat, gdyby nie wypowiedź prezesa PiS?
A może ów fakt przeszkadzał w operacji legendowania C. jako zagrożenia nie dla PiS, ale dla "całej klasy politycznej"?
http://wpolityce.pl/view/6335/Platformi ... rtii_.html
Ryszard C. - Przypadkowy morderca czy zindoktrynowany fanatyk?
Właśnie przeczytałem o wypowiedzi Kaczyńskiego w sprawie zabójcy Marka Rosiaka. Prezes PiS stwierdził, że morderca był przez rok członkiem Platformy Obywatelskiej. Przyznam się szczerze, że kiedy dotarła do mnie treść oświadczenia to po raz pierwszy od czasów komunistycznych przeszły mi ciarki po plecach. Wolałbym żeby to nie było prawdą. Wolałbym żeby Kaczyński po raz kolejny musiał sądownie przepraszać bo jeżeli Ryszard C. był naprawdę członkiem partii Palikota i Tuska to znaczy, że przeszedł zwyczajne pranie mózgu, i że w swoich chorych emocjach, które popchnęły go do zbrodni nie jest osamotniony.
To może oznaczać, że Ryszard C. nie był przypadkowym frustratem, któremu było wszystko jedno czy zabije Milera, Niesiołowskiego czy Kaczyńskiego, jak do tej pory przedstawiały to media, ale ściśle ukierunkowanym degeneratem chcącym zabijać ludzi z określonej opcji politycznej.
To może oznaczać również, że po raz kolejny zostaliśmy oszukani przez rządzących, którym skłonność do kłamstw i przemilczeń w sprawach niewygodnych zaczyna wchodzić głęboko w krew i upodabnia ich do władających niegdyś Polską komunistów.
Tą sprawę trzeba jak najszybciej wyjaśnić. W przeciwnym wypadku ta obłędna spirala chorych emocji zacznie się kręcić z coraz bardziej zawrotną szybkością. W takiej atmosferze będzie łatwiej przekraczać kolejne granice, które rychło sprowadzą nas do cywilizacyjnego parteru.
Pozdrawiam
Update: Właśnie pojawiło się potwierdzenie struktur PO na temat pana C.
"Ryszard C., który w październiku ub. r. zastrzelił pracownika łódzkiego biura PiS, był członkiem Platformy Obywatelskiej od kwietnia 2004 roku do kwietnia 2005 roku. Potwierdziła to w czwartek wieczorem szefowa częstochowskiej PO Halina Rozpondek. Wcześniej przedstawiciele tego oddziału partii stanowczo zaprzeczali, by Ryszard C. był członkiem tego ugrupowania w Częstochowie."
Zapewne każdy wyciągnie takie wnioski jakie mu odpowiadają. Warto jednak przypomnieć o cyrku jaki urządzili bezpośrednio po zabójstwie panowie Niesiołowski z Millerem. W świetle dziś poznanych faktów okazuje się, że C. pojawił się w biurze PiS nieprzypadkowo a cała hucpa urządzona przez wyżej wymienionych polityków z PO i SLD od początku była kłamstwem.
http://emigracja.salon24.pl/270786,rysz ... ny-fanatyk