Wszystko o Nowej Hucie

Czyli wszystko to co nie mieści się w powyższych kategoriach - taki nasz mały hutniczy Hyde Park:)

Moderator: dUfio

Awatar użytkownika
OŻÓG 1950
Posty: 3902
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:39 am
Lokalizacja: Wąwozowa City

Postautor: OŻÓG 1950 » pn sty 10, 2011 3:35 pm

Z cyklu "Sławni związani z Nową Hutą" - p. Katarzyna Łaniewska, znana jako "Babcia Józia", na planie filmu o budowie Nowej Huty pt. "Trzy opowieści".

Obrazek
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...

stazyja69
Posty: 4491
Rejestracja: pt maja 28, 2010 9:28 pm
Lokalizacja: NH

Postautor: stazyja69 » śr sty 12, 2011 8:34 pm

Wystawę "Nowa Huta 1949+", ukazującą dzieje Nowej Huty w pigułce, otwarto w środę w oddziale Muzeum Historycznego Miasta Krakowa na nowohuckim osiedlu Słonecznym.

http://www.gazetakrakowska.pl/aktualnos ... ,id,t.html

Awatar użytkownika
OŻÓG 1950
Posty: 3902
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:39 am
Lokalizacja: Wąwozowa City

Postautor: OŻÓG 1950 » sob lut 12, 2011 12:56 am

Będziemy czekać pewnie ze sto lat na to żeby ktoś zrozumiał, że temu kopcu należy przywrócić wszystkie jego funkcje aby mógł wrócić do nas jako nasze dziedzictwo kulturowe. Jego otoczenie – w którym przecież archeolodzy znaleźli ceramikę i różne wyroby z czasów kultury łużyckiej i wczesnosłowiańskie – jest tak zdewastowane, że trudno sobie wyobrazić coś bardziej koszmarnego – za plecami Huta Sendzimira, a obok dwupoziomowe skrzyżowanie ruchliwych ulic i pętli oraz torów linii tramwajowych – krajobraz po bitwie industrialnej, szpetota totalna. Nie wspomnę już o tym, że może to urażać czyjeś uczucia religijne – przecież Polska jest domem wyznawców nie tylko jedynie słusznej religii rzymsko-katolickiej, istnieją zarejestrowane i działające kościoły rodzimowiercze. Co one na to? Nie słyszałem żeby RKP domagał się elementarnego poszanowania uczuć religijnych od władz kraju, województw i miast. Na przykład Żydzi – chociaż ich w Polsce prawie nie ma – wywalczyli szacunek dla swoich cmentarzy i bożnic. Czy wyznawcy Wiary Przyrody, którzy w Polsce żyją, doczekają się kiedykolwiek poszanowania miejsc kultu.

Kopiec znany jako Kopiec Wandy – jest w istocie Kopcem Bogini Wód – Wądy i razem z Kopcem znanym jako Kopiec Kraka – a w istocie Kopiec Dwóch Bogów – Swaroga – Boga Ognia Niebieskiego oraz Chorsa – Boga Księżyca, tworzy w czasie równonocy wiosennej i jesiennej zegar wyznaczający czas wschodu i zachodu słońca w te wielkie i ważne, swięte dni. Równonoc wiosenna, jak wiadomo to dzień zwany Wielką Nocą – początek słowiańskiego Nowego Roku. Wypada on nie w żadną niedzielę i nie ma nic wspólnego ze zmartwychwstabniem Chrystusa, lecz zawsze w pełnię księżyca najbliższą dnia 21 marca. Jest to dzień przełomu w przyrodzie, kiedy słońca zaczyna przybywać, a życie odradza się wiosennie po okresie moru zimowego. Tego dnia na kopcach powinny się odbywać uroczystości religijne!

Jak to miałoby być możliwe na takim śmietniku dziejów. Niech nikogo nie zmylą poniższe sielskie ujęcia, trzeba się nieźle nagimnastykować żeby tak to przedstawić. Władze miasta prawdziwą tradycję i dziedzictwo mają za nic. Kultywują tutaj jakieś postkomunistyczno-chrystiańskie podejście do tematu.


Źródło: http://bialczynski.wordpress.com/2009/07/


opiec Wandy obecny jest w krajobrazie naszej dzielnicy praktycznie od zawsze. Najprawdopodobniej pochodzi z VII lub VIII w. Wznosi się on we wschodniej części miasta rozgraniczając dzielnicę mieszkalną Nowej Huty i obiekty przemysłowe kombinatu metalurgicznego. Położony jest w pobliżu wysokiej skarpy wiślanej (ok. 2 km) i drugiej skarpy nad Dłubnią, która w pobliżu uchodzi do Wisły. Wysokość kopca wynosi 14,6 m (238 m n.p.m.), jego średnica podstawy to 45-55 m, a objętość ok. 9 tys. m3. Z miejscem tym wiąże się bardzo znana legenda o Księżniczce Wandzie, córce legendarnego Kraka. Jak podaje tradycja, tutaj w nurtach wiślanych wyłowiono zwłoki księżniczki Wandy, która odrzuciwszy rękę niemieckiego księcia Rytgiera rzuciła się do rzeki, nie chcąc narażać pobratymców na najazd niemiecki. Legenda ta występuje często w pismach historyków i poetów. Najstarsza wzmianka dotycząca wyglądu kopca pochodzi z 1584 r. z "Herbów rycerstwa polskiego". Kiedyś wierzchołek wzgórza wieńczyła kamienna figurka Wandy, a na cokole wyryto po łacinie opis jej czynu. Niestety, zarówno figurka, jak i cokół nie wytrzymały próby czasu i uległy całkowitemu zniszczeniu. Dziś nie wiemy czy kopiec był mogiłą księżniczki Wandy. Jest to jednak mało prawdopodobne (mimo że kopca nie badano szczegółowo), ponieważ w dwudziestoleciu między wojennym prowadzono dokładne badania nad kopcem Kraka i nie znaleziono żadnych szczątek ludzkich. Wiemy jednak, że w pobliżu nowohuckiego kopca znajdował się stary słowiański cmentarz. Bardziej prawdopodobna jest teoria mówiąca o tym, że kopiec Wandy był starożytnym punktem nawigacyjnym. Może o tym świadczyć fakt, że dla patrzącego z Kopca Kraka słońce wschodzi dokładnie nad Kopcem Wandy w wigilię celtyckiego święta słońca 1.V. Z kolei ze szczytu Sikornika widać słońce wstające nad Kopcem Kraka 1.XI w największe święto Celtów, ich Nowy Rok. Pogańskie święto 1 V związane jest z wyjściem pasterzy po okresie zimy na halę. Innym faktem przeczącym teorii o kopcu jako mogile Wandy jest najwcześniejsza teoria legendy o księżniczce spisana przez Wincentego Kadłubka. Według niej to nie Wanda ginie, ale niemiecki rycerz przebija się własnym mieczem. Bez względu na przeznaczenie i date powstania kopca, na długie wieki wpisał się on w historię naszej dzielnicy i nawet regularne niszczenie obecnie umieszczonego na nim pomnika (projektu Jana Matejki) przez miejscowych "wandali" tego nie zmieni (pochodzenie słowa "wandal" Jan Długosz również wiąże z osobą Wandy).

Źródło: http://www.dzieje-mogily.republika.pl/kopiec.html


Pytanie do osób, które w przeszłości uczestniczyły w odpalaniu rac na Kopcu Wandy - to kiedy to słońce w końcu jest nad Kopcem Krakusa? 21 III, czy 1 V ?


I jeszcze jedno:
Tajemnice krakowskich kopców.
- 21 czerwca kilkadziesiąt osób wstało przed świtem, by z kopca Krakusa obserwować wschód Słońca dokładnie nad kopcem Wandy.

Mieli szansę zobaczyć?

- Nie.

Tego dnia Słońce wschodzi dużo bardziej na północ, na lewo od kominów elektrociepłowni Łęg.

- Więc to tylko legenda, że wzajemne położenie kopców jest szczególne?

- Ależ nie.

Po prostu datę 21 czerwca podał ktoś, nie mający rozeznania w astronomii i odtąd bezmyślnie się ją powtarza.

W rzeczywistości wschód Słońca na tle kopca Wandy można obserwować z kopca Krakusa 2 maja i 10 sierpnia.

- A zachód nad kopcem Krakusa?

- 4 listopada i 6 lutego.

- Skąd Pan to wie?

- Jestem astronomem i geodetą.

W latach 90. wraz z kolegami z Zakładu Geodezji i Kartografii AGH, za pomocą pomiarów GPS, precyzyjnie ustaliliśmy współrzędne geograficzne krakowskich kopców.

To pozwoliło nam obliczyć wschody i zachody Słońca dla wybranych linii.

O dacie majowej pisał też w latach 70. profesor AGH Janusz Kotlarczyk.

- Trochę szkoda, że teoria z 21 czerwca się nie sprawdziła.

Letnie przesilenie, najkrótsza noc w roku...

- Cztery podane przeze mnie daty są jeszcze bardziej szczególne.

Jeśli dobrze się przyjrzeć, okaże się, że dzielą rok na cztery, w przybliżeniu równe części.

Na dodatek, dokładnie pomiędzy nimi, odnajdziemy terminy niezwykle ważnych wydarzeń astronomicznych: 20 marca - wiosenne zrównanie dnia z nocą, 21 czerwca - letnie przesilenie Słońca, 22 września - równonoc jesienna i przesilenie zimowe 21 grudnia.

Te daty dzielą rok na osiem, w przybliżeniu równych części, a wyznacza je tylko jedna linia, łącząca kopiec Krakusa z kopcem Wandy!

I to jest prawdziwy fenomen.

- Powiedział pan: tylko jedna?

Czyżby takich linii było więcej?

- Szukając informacji w Internecie, natrafiłem na opis kopca Kraka w Krakuszowicach.

Legenda głosi, że pochowano w nim syna Krakusa.

Na zdjęciach satelitarnych nie mogłem dojrzeć owego kopca, więc pojechałem na miejsce.

Okazało się, że nie dość, że jest cały zarośnięty drzewami, to jeszcze dość dziwnie położony.

- Dziwnie?

- Nie leży na wierzchołku wzgórza, ale na jego zboczu.

Miejscowi tłumaczą, że w tym miejscu młody Krak miał zostać rozszarpany przez wilki lub zabity podczas polowania.

Zacząłem jednak szukać astronomicznych powiązań między położeniem kopcem legendarnego ojca, syna i córki.

- Znalazł Pan?

- I to nie byle jakie.

Tam dopiero zaczyna się ciekawa astronomia.

Po pierwsze: linia łącząca krakowski kopiec Krakusa i kopiec Kraka z Krakuszowic ma podobne własności, jak linia kopiec Krakusa - kopiec Wandy.

Jest do niej symetryczna i również dzieli rok na osiem równych części.

Pojawia się także ciekawa zależność między kopcem Kraka a Wandy.

Wiąże się ze szczególnym położeniem wschodu i zachodu Księżyca.

- Chwileczkę, przecież Krakuszowice są chyba dość daleko.

- Leżą w gminie Gdów, na północ od Niegowici.

W linii prostej od kopca Krakusa to jest 22,7 km.

Od Wandy - 18,4 km.

- To chyba zbyt daleko, by można je zobaczyć gołym okiem?

- Rzeczywiście.

Przy dobrej widoczności krakowskie kopce są ze swoich wierzchołków dostrzegalne.

Dzieli je dystans 8,63 km.

Krakuszowicki jest dalej.

Dlatego pomiędzy nimi musiały być punkty pośrednie.

Mamy już kandydatów na te punkty...

- Chce Pan powiedzieć, że wokół Krakowa takich punktów - kopców może być więcej?

- Tak, określają inne charakterystyczne linie astronomiczne i mamy naukowe podstawy, by tak twierdzić.

Myślę, że dawni mieszkańcy Krakowa już dwa, trzy tysiące lat temu dostrzegli, iż pewne miejsca są szczególne pod względem astronomicznym.

Niedawno na terenie Niemiec odnaleziono tzw. dysk z Nebry - krążek z brązu, o średnicy 32 cm, na którym, za pomocą złotych wstęg, zaznaczono zakres wschodów i zachodów Słońca w tej miejscowości.

Wiek dysku określono na 3,6 tys. lat.

Świadczy to o wysokim poziomie astronomii na terenie Europy Środkowej w początkowej epoce brązu.

- Więc krakowskie kopce byłyby...

Czym?

Kalendarzem?

- Z mojego punktu widzenia, mówiąc językiem współczesnym, są to znaki astronomiczno - geodezyjne.

W literaturze przypisuje się im różne funkcje: sygnalizacyjno - obserwacyjne, grzebalne, na pewno religijno - rytualne.

- Kto mógł je wznieść?

- Ja wiążę je z elitami, które wzbogaciły się na kopalniach w Bochni i Wieliczce.

Sól z solanek na skalę przemysłową pozyskiwano tam już w neolicie.

Z wielu miejsc w rejonie Wieliczki krakowskie kopce są świetnie widoczne.

Choć, oczywiście, siedzibą owych elit było zapewne wzgórze wawelskie.

- Wawel?

- Tak.

W Krakowie jest to miejsce pierwszorzędne.

Kopce są ściśle powiązane astronomicznie z jego wierzchołkiem.

Dla stojącego tam obserwatora, kopiec Krakusa i - nieistniejący już - kopiec Estery, wyznaczają ekstremalne położenia wschodu i zachodu Księżyca.

- Nie rozumiem.

- Ruch Księżyca na nieboskłonie jest bardziej skomplikowany niż ruch pozorny Słońca na niebie.

Wiąże się to z nachyleniem jego orbity do płaszczyzny, po której Ziemia okrąża Słońce.

Raz na 18,6 roku Księżyc wschodzi w najbardziej na południe wysuniętym punkcie horyzontu.

Patrząc z wierzchołka wzgórza wawelskiego, wypada to właśnie nad kopcem Krakusa.

Po 9,5 roku, czyli w połowie tego okresu, Księżyc zachodzi natomiast nad kopcem Estery.

- Czyli gdzie?

- Na miejscu trybun dzisiejszego stadionu ''Wawel''.

Powiem jeszcze, że linia wzgórze wawelskie - kopiec Estery jest prawie równoległa do linii kopiec Wandy - kopiec Kraka w Krakuszowicach...

- Ale jak ludzie sprzed kilku tysięcy lat mogli to wymierzyć?

- Nie wiemy, czy znali trygonometrię.

Starożytni Grecy znali.

Może zaimportowali jakiegoś naukowca?

Ta wiedza na pewno świadczy o ich wysokim poziomie.

Podobnie kunszt budowniczych - najlepszy dowód, że prehistoryczne kopce wciąż stoją, podczas gdy Piłsudskiego i Kościuszki po deszczach niemal się rozpłynęły.

- Daty, które podał Pan na początku pokrywają się z głównymi świętami kalendarza celtyckiego.

Może tam trzeba szukać twórców tego systemu?

- Może.

Celtowie dzielili rok na połowę: letnią i zimową.

Początek roku wypadał w ok. 1 listopada, czyli mniej więcej wtedy, kiedy z kopca Wandy zachód Słońca widać na tle kopca Krakusa.

Letnia połowa rozpoczynała się w maju, gdy wschód Słońca obserwowano na tle kopca Wandy.

Ale tego, czy te wzniesienia są dziełem Celtów, na tej podstawie nie można przesądzić.

- Czy jest szansa, że będziemy mieli w Krakowie własny, ''ziemny Stonehenge''?

- W kamieniach ze Stonehenge jest zapisanych wiele interesujących zależności, ale linia krakowska, określona przez kopiec Wandy i kopiec Krakusa, nie jest w nich tak wyrażnie zaznaczona.

Kopce i niektóre naturalne wzgórza wokół Krakowa i Wieliczki tworzą coś w rodzaju prehistorycznej sieci astronomiczno - geodezyjnej.

To jest wysokiej klasy ciekawostka.

Napisałem o niej już trzy artykuły naukowe i temat nie jest wyczerpany...

Udokumentujemy ją odpowiednio i nie chcę powiedzieć, że będziemy mieli krakowski Stonehenge, ale nie będzie to rzecz gorsza.

Tekst: Katarzyna Kobylarczyk
Żródło: ''Dziennik Polski'' z dnia 2 lipca 2006 r.

Źródło: http://forum.grzybland.pl/printview.php ... 82900843c0
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...

Awatar użytkownika
OŻÓG 1950
Posty: 3902
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:39 am
Lokalizacja: Wąwozowa City

Postautor: OŻÓG 1950 » pt lut 18, 2011 2:56 pm

18.02.2011
Fabryka cudów
AFERA. W branży huczy, że cementownia w Nowej Hucie została po cichu przejęta przez potężny francuski koncern Lafarge

Ukrywający się obecnie w Jordanii członkowie tureckiej rodziny U., która w 1996 r. kupiła Cementownię Nowa Huta, stworzyli w Krakowie sieć spółek. Przepuszczali przez nie wielkie pieniądze i majątek. W ostatnich latach wciągnęli zakład w międzynarodową aferę: pozbawiona mienia i zadłużona cementownia pozwała przed trybunałem arbitrażowym w Paryżu Republikę Turcji o... 4,6 mld dol.

Twierdziła, że ma udziały w 16 największych przedsiębiorstwach nad Bosforem, które w 2004 r. - wraz z dwustoma innymi firmami rodziny U. - zostały przejęte przez rząd Turcji. Miało to związek z oskarżeniem rodziny U. o gigantyczne malwersacje.

Paryski trybunał uznał żądania cementowni i innych tureckich spółek z Krakowa za próbę oszustwa i oddalił pozwy przeciw Turcji. Zakład był już wtedy w ruinie. Jego majątek trafił w dziwnych okolicznościach do kontrolowanej przez U. firmy Polska Energetyka Holding (PEH).

Prokuratura, która wraz z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego badała gry Turków, twierdzi, że doszło do przestępstwa. Oskarżyła dwóch byłych prezesów - Raufa O. i Bisera B. oraz trójkę byłych polskich członków zarządu o wielomilionowe nadużycia i wyprowadzanie majątku. Cztery pracowniczki zakładu oskarżono o współudział.

Dwa lata temu krakowski sąd ogłosił upadłość spółki PEH, do której Turcy przenieśli majątek. Syndyk Tadeusz Słysz wydzierżawił zakład dąbrowskiej spółce KEM, która w rokowaniach pokonała m.in. jeden z największych koncernów świata, francuski Lafarge. KEM wznowił pracę cementowni, remontując zniszczone urządzenia i zatrudniając ludzi. Francuzi nie mogli się z tym pogodzić i skarżyli decyzję syndyka w sądzie. Jednak w zeszłym roku wycofali skargi.

Nasi informatorzy wiążą to z przeprowadzoną przez syndyka sprzedażą majątku cementowni. Do przetargu, który odbył się w maju zeszłego roku, stanęły największe firmy z branży cementowej, w tym Lafarge. Najwyższą kwotę - 57,5 mln zł - zaoferował Ożarów S.A. należący do irlandzkiego koncernu CRH. Jednak dzierżawiąca nowohucki zakład, kontrolowana przez KEM, spółka o nazwie Cementownia Kraków - Nowa Huta skorzystała z prawa pierwokupu i w czerwcu 2010 r. przejęła cementownię na własność.

Sęk w tym, że sam KEM miał już w tym czasie duże problemy finansowe. - Dlatego dogadał się z Lafarge - twierdzą nasi informatorzy.

Formalnie spółka Cementownia Kraków - Nowa Huta należy w całości do innej spółki, warszawskiej Pomeranii Cement. Jej właścicielem jest... spółka AW Inwestycje. Ta należy z kolei do warszawskich prawników Aleksandra Wernera i Andrzeja Dębca.

Pytany o to, kto wyłożył grube miliony na zakup cementowni, a teraz przeznacza kolejne na remonty i inwestycje, mec. Werner odpowiada enigmatycznie: - Przedsięwzięcie jest inwestycją prywatnych inwestorów i w tym też zakresie ich reprezentujemy. Jestem zobowiązany do zachowania tajemnicy.

Równie tajemniczy jest francuski potentat: "Lafarge zwraca uwagę na możliwości dobrych inwestycji w Polsce i chętnie z takich możliwości korzysta, natomiast szczegóły dotyczące inwestowania są tajemnicą biznesową firmy".

- Wszyscy mówią, że to jest inwestycja Lafarge. Ludzie z Lafarge faktycznie pomagają nam pod względem technicznym i organizacyjnym - przyznaje prezes Cementowni Kraków - Nowa Huta Andrzej Tekiel, były szef... Lafarge Polska.

ZBIGNIEW BARTUŚ

zbigniew.bartus@dziennik.krakow.pl

Źródło: http://www.e-dp.pl/pl/aktualnosci/malop ... cudow.html
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...

Awatar użytkownika
metal
Site Admin
Posty: 3362
Rejestracja: pn sie 23, 2004 5:01 pm
Lokalizacja: http://www.Hutnik.krakow.pl
Kontakt:

Postautor: metal » pt lut 18, 2011 3:03 pm

A propos prof. Kotlarczyka od kopców - miałem okazjię pracować z tym wybitnym naukowcem.
ObrazekStaram się pisać poprawnie po polsku!

Awatar użytkownika
Cato
Posty: 721
Rejestracja: śr cze 29, 2005 9:19 am

Postautor: Cato » wt mar 08, 2011 11:56 pm

jak Kraków / Polska / promuje się poza granicami Polski dzięki Nowej Hucie :
http://krakow.pl/informacje/5512,27,kom ... swiat.html
być HUTNIKIEM to być najgorętszym
ten kawałek męczy niekumatych

Awatar użytkownika
_KaeS_
Posty: 532
Rejestracja: czw sty 19, 2006 8:26 pm
Kontakt:

Postautor: _KaeS_ » czw mar 24, 2011 7:50 pm

Widział ktoś to ... straszydło co postawili na Placu Centralnym dziś? i kogo to przedstawia, bo nie przyjrzałem się z pośpiechu :P coś jak pomniczek... w tym miejscu jak fortepian..

Awatar użytkownika
OŻÓG 1950
Posty: 3902
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:39 am
Lokalizacja: Wąwozowa City

Postautor: OŻÓG 1950 » czw mar 24, 2011 8:08 pm

Około godziny 11.50 samochód ciężarowy TIR jadący ul. Bora-Komorowskiego w okolicach skrzyżowania z ul. Stella-Sawickiego staranował około dziesięciu samochodów osobowych. Jedna osoba jest ranna.

Na wysokości dawnego lotniska w Czyżynach przez blisko trzy godziny były poważne utrudnienia w ruchu - ulica w obu kierunkach była nieprzejezdna. Z wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca ciężarówki zasnął podczas jazdy.

Obrazek

Źródło: http://krakow.[usuwamy]/krakow/1,35798, ... _auta.html
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...

Ares
Posty: 850
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 1:20 pm
Lokalizacja: z Krakowa

Postautor: Ares » czw mar 24, 2011 9:21 pm

_KaeS_ pisze:Widział ktoś to ... straszydło co postawili na Placu Centralnym dziś? i kogo to przedstawia, bo nie przyjrzałem się z pośpiechu :P coś jak pomniczek... w tym miejscu jak fortepian..


O to chodzi?

http://radiokrakow.pl/index.php?option= ... d=48:newsy

Awatar użytkownika
OŻÓG 1950
Posty: 3902
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:39 am
Lokalizacja: Wąwozowa City

Postautor: OŻÓG 1950 » pt mar 25, 2011 2:21 am

Ja pierd...

Wcześniej to stało naprzeciwko kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Krakowie...

Krakusi mocno się denerwowali, to przenieśli to do Huty... :?
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...

Awatar użytkownika
_KaeS_
Posty: 532
Rejestracja: czw sty 19, 2006 8:26 pm
Kontakt:

Postautor: _KaeS_ » pt mar 25, 2011 5:28 pm

Nie pasuje w Krakowie - postawimy w Hucie ... złomowisko. :roll:

naZawszeHKS
Posty: 14
Rejestracja: ndz mar 14, 2010 3:12 pm
Lokalizacja: NH

Postautor: naZawszeHKS » sob mar 26, 2011 3:34 pm

ja pierdole coz to jest...

Awatar użytkownika
_KaeS_
Posty: 532
Rejestracja: czw sty 19, 2006 8:26 pm
Kontakt:

Postautor: _KaeS_ » sob mar 26, 2011 6:37 pm

naZawszeHKS pisze:ja pierdole coz to jest...


Lenin zszedł z piekła :?: :twisted:

MUSTAFA PL
Posty: 577
Rejestracja: wt cze 21, 2005 7:12 pm
Lokalizacja: N-H thk

Postautor: MUSTAFA PL » śr kwie 13, 2011 1:22 pm

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/zeby-po ... omosc.html

Jak żyje się przeciętnej polskiej rodzinie? Żeby się tego dowiedzieć, dziennikarz "Guardiana" wybrał się do Nowej Huty i spędził kilka dni w domu rodziny Baniaków.
Obrazek Hutnik DYWIZJONU 303 !
thk

Awatar użytkownika
bolaj
Posty: 371
Rejestracja: pn sie 30, 2004 9:43 pm
Lokalizacja: Nowa Huta-Znakomita Dzielnica

Postautor: bolaj » śr kwie 13, 2011 1:26 pm

od roku nie włażę na onet, więc dzięki za ciekawy artykuł z tego portalu
za mamusię, za tatusia, za HUTNICZKA