NOWY Hutnik 2010 W MEDIACH [bez komentarzy]
Moderatorzy: dUfio, majlech, lucero
http://sportowetempo.pl/sportowa_malopo ... o_Cup_2013
Tempo tak pozytywnie pisze o Hutniku? Gdzie jest haczyk?
Tempo tak pozytywnie pisze o Hutniku? Gdzie jest haczyk?
Z Hutnikiem od zawsze...
Hutnik nareszcie powita wiosnę
Nowohucki zespół jutro zaczyna rundę. Na Suchych Stawach zagra z Juventą Starachowice.
Piłkarze Hutnika z niecierpliwością czekają na ligowe mecze.
Z ponadmiesięcznym opóźnieniem piłkarze Hutnika rozpoczną tegoroczne zmagania ligowe. Jutro o godz. 18 na Suchych Stawach ich rywalem będzie Juventa Starachowice, która w tabeli grupy małopolsko-świętokrzyskiej plasuje się trzy miejsca niżej i ma punkt mniej od zajmujących 8. lokatę krakowian.
Hutnicy rozegrali kilka dodatkowych sprawdzianów. Oczekiwanie nie wpływało jednak dobrze na utrzymanie formy sportowej, powodując znużenie zawodników spotkaniami bez stawki.
- Mamy cały sezon sparingów za sobą - mówi szkoleniowiec Hutnika Andrzej Paszkiewicz. - Jakoś z tym musieliśmy sobie radzić. Z niecierpliwością czekamy na mecze ligowe.
Przez najbliższe dwa miesiące Hutnika czeka aż 15 występów w III lidze, a do tego dojdą spotkania Pucharu Polski. Oznacza to, że w każdym tygodniu będą mieli po dwa mecze.
- Dlatego w miniony weekend dostali wolne, żeby choć trochę wypoczęli przed tak krótkim i rozgrywanym w szybkim tempie sezonem - wyjaśnia Paszkiewicz.
Szczęśliwie, po długiej zimie i grze w nie najlepszych warunkach nie ma groźnych kontuzji. Do jutrzejszego starcia Hutnik przystąpi jednak osłabiony. Na boisku zabraknie bowiem pomocnika Mateusza Gamrota, który jest jedną z wiodącyh postaci zespołu i ma duży wpływ na jego grę. Niestety, niedawno nabawił się urazu mięśnia dwugłowego.
- Lepiej trochę poczekać, aż całkowicie się wyleczy, niż żeby potem nie było go przez długie tygodnie - zaznacza trener Paszkiewicz.
Można jednak spodziewać się, że w niedzielny wieczór w nowohuckim zespole będą jeszcze jakieś inne zmiany w porównaniu do jesiennego składu. Podczas przerwy w rozgrywkach odeszło czterech zawodników, a dwóch z nich grało np. w ostatnim meczu poprzedniej rundy.
- Rewolucji personalnej w składzie nie będzie - twierdzi szkoleniowiec. - Ubytki w kadrze sprawiły jednak, że do drużyny wskoczyli kolejni nasi młodzi wychowankowie. Średnia wieku zespołu znowu wynosi około 20 lat. Ten brak doświadczenia możemy nadrobić motoryką i taktyką.
Jeśli chodzi o tę ostatnią, to według Paszkiewicza nie zanosi się na jakieś radykalne zmiany w grze drużyny. Można więc spodziewać się, że dalej w cenie będą przede wszystkim ofensywne poczynania. Chociaż podczas przygotowań trener ekipy z Nowej Huty miał podobno poświęcać więcej czasu niż wcześniej grze w defensywie.
Juventa ma w tym roku za sobą jeden występ ligowy. Tydzień temu zremisowała w Starachowicach z Wisłą Sandomierz. W środę odpadła natomiast w Pucharze Polski z występującymi w klasie A rezerwami Lubrzanki Kajetanów. Tajemnica jej porażki kryje się w składzie. Nie było w nim ośmiu graczy, którzy wcześniej wystąpili w lidze. Oszczędzano ich na Hutnika.
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/regio ... iosne.html
Nowohucki zespół jutro zaczyna rundę. Na Suchych Stawach zagra z Juventą Starachowice.
Piłkarze Hutnika z niecierpliwością czekają na ligowe mecze.
Z ponadmiesięcznym opóźnieniem piłkarze Hutnika rozpoczną tegoroczne zmagania ligowe. Jutro o godz. 18 na Suchych Stawach ich rywalem będzie Juventa Starachowice, która w tabeli grupy małopolsko-świętokrzyskiej plasuje się trzy miejsca niżej i ma punkt mniej od zajmujących 8. lokatę krakowian.
Hutnicy rozegrali kilka dodatkowych sprawdzianów. Oczekiwanie nie wpływało jednak dobrze na utrzymanie formy sportowej, powodując znużenie zawodników spotkaniami bez stawki.
- Mamy cały sezon sparingów za sobą - mówi szkoleniowiec Hutnika Andrzej Paszkiewicz. - Jakoś z tym musieliśmy sobie radzić. Z niecierpliwością czekamy na mecze ligowe.
Przez najbliższe dwa miesiące Hutnika czeka aż 15 występów w III lidze, a do tego dojdą spotkania Pucharu Polski. Oznacza to, że w każdym tygodniu będą mieli po dwa mecze.
- Dlatego w miniony weekend dostali wolne, żeby choć trochę wypoczęli przed tak krótkim i rozgrywanym w szybkim tempie sezonem - wyjaśnia Paszkiewicz.
Szczęśliwie, po długiej zimie i grze w nie najlepszych warunkach nie ma groźnych kontuzji. Do jutrzejszego starcia Hutnik przystąpi jednak osłabiony. Na boisku zabraknie bowiem pomocnika Mateusza Gamrota, który jest jedną z wiodącyh postaci zespołu i ma duży wpływ na jego grę. Niestety, niedawno nabawił się urazu mięśnia dwugłowego.
- Lepiej trochę poczekać, aż całkowicie się wyleczy, niż żeby potem nie było go przez długie tygodnie - zaznacza trener Paszkiewicz.
Można jednak spodziewać się, że w niedzielny wieczór w nowohuckim zespole będą jeszcze jakieś inne zmiany w porównaniu do jesiennego składu. Podczas przerwy w rozgrywkach odeszło czterech zawodników, a dwóch z nich grało np. w ostatnim meczu poprzedniej rundy.
- Rewolucji personalnej w składzie nie będzie - twierdzi szkoleniowiec. - Ubytki w kadrze sprawiły jednak, że do drużyny wskoczyli kolejni nasi młodzi wychowankowie. Średnia wieku zespołu znowu wynosi około 20 lat. Ten brak doświadczenia możemy nadrobić motoryką i taktyką.
Jeśli chodzi o tę ostatnią, to według Paszkiewicza nie zanosi się na jakieś radykalne zmiany w grze drużyny. Można więc spodziewać się, że dalej w cenie będą przede wszystkim ofensywne poczynania. Chociaż podczas przygotowań trener ekipy z Nowej Huty miał podobno poświęcać więcej czasu niż wcześniej grze w defensywie.
Juventa ma w tym roku za sobą jeden występ ligowy. Tydzień temu zremisowała w Starachowicach z Wisłą Sandomierz. W środę odpadła natomiast w Pucharze Polski z występującymi w klasie A rezerwami Lubrzanki Kajetanów. Tajemnica jej porażki kryje się w składzie. Nie było w nim ośmiu graczy, którzy wcześniej wystąpili w lidze. Oszczędzano ich na Hutnika.
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/regio ... iosne.html
Czarni Połaniec wysoko przegrali z Hutnikiem Kraków
Drużyna Hutnika kompletnie "nie leży” Czarnym. Jesienią w Krakowie zespół z Połańca przegrał 1:9, a w sobotę u siebie 1:5. W sumie stracił więc 14 goli!
Tomasz Kiciński, trener Czarnych:
- Drużyna Hutnika od początku przewyższała nas praktycznie w każdym elemencie gry. My mieliśmy przebłysk dobrej gry w drugiej połowie, ale w tym czasie zdobyliśmy tylko jedną bramkę, a w końcówce jeszcze dwa razy zostaliśmy skontrowani.
Czarni Połaniec - Hutnik Nowy 2010 Kraków 1:5 (0:3)
Bramki: 0:1 Bartosz Jagła 15, 0:2 Damian Lubera 35, 0:3 Krzysztof Świątek 42, 1:3 Piotr Obierak 69, 1:4 Mateusz Stanek 85, 1:5 Lubera 90.
Czarni: Walas 3 - Pławski 4, Jasiński 4, Witek 4, Kosatka 4 - Obierak 5, Mikoda 4 - Kołodziej 3 (75 Sobierajski nie klas.), Skiba 5 - Kamiński 3 (44 Drzazga 3), Mazurkiewicz 4.
Hutnik: Jasowicz - Witek, Bienias, Orłowski, Jagła - Gamrot, Świątek, Nawrot, Lampart - Sierakowski, Lubera.
Kartki: żółte: Mazurkiewicz (Czarni), Bienias (Hutnik). Sędziował: Jakub Dobosz z Kielc. Widzów: 250.
Piłkarze Czarnych bardzo chcieli się zrehabilitować za jesienną porażkę 1:9, ale nic z tego nie wyszło. Goście do przerwy strzelili trzy gole i praktycznie rozstrzygnęli losy tego spotkania. - To były strzały nie do obrony - ocenił Tomasz Kiciński, trener Czarnych.
Gospodarze, którzy są w trudnej sytuacji, ale nie składają jeszcze broni w walce o utrzymanie, przebłysk dobrej gry mieli po przerwie. Wtedy to udało im się zdobyć jedną bramkę. Jej autorem był Piotr Obierak, który dostał dobre podanie od Piotra Mazurkiewicza i strzałem głową pokonał Norberta Jasowicza.
Więcej goli gospodarze już nie strzelili, zarobili to natomiast przyjezdni. - Chyba za bardzo uwierzyliśmy, że jesteśmy w stanie odwrócić losy tego spotkania. Za wysoko zaatakowaliśmy rywala, zabrakło konsekwencji w obronie i zostaliśmy skarceni. Obydwie bramki w końcówce straciliśmy po kontratakach - dodał trener Tomasz Kiciński.
Czarni są w trudnej sytuacji, w dodatku maja też problemy kadrowe. W 44 minucie z powodu urazu boisko musiał opuścić Piotr Kamiński. Kontuzjowany jest też Paweł Cecot. - Mamy pod górkę, ale nie poddajemy się. Będziemy walczyć do końca - powiedział szkoleniowiec Czarnych.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... /130428987
Drużyna Hutnika kompletnie "nie leży” Czarnym. Jesienią w Krakowie zespół z Połańca przegrał 1:9, a w sobotę u siebie 1:5. W sumie stracił więc 14 goli!
Tomasz Kiciński, trener Czarnych:
- Drużyna Hutnika od początku przewyższała nas praktycznie w każdym elemencie gry. My mieliśmy przebłysk dobrej gry w drugiej połowie, ale w tym czasie zdobyliśmy tylko jedną bramkę, a w końcówce jeszcze dwa razy zostaliśmy skontrowani.
Czarni Połaniec - Hutnik Nowy 2010 Kraków 1:5 (0:3)
Bramki: 0:1 Bartosz Jagła 15, 0:2 Damian Lubera 35, 0:3 Krzysztof Świątek 42, 1:3 Piotr Obierak 69, 1:4 Mateusz Stanek 85, 1:5 Lubera 90.
Czarni: Walas 3 - Pławski 4, Jasiński 4, Witek 4, Kosatka 4 - Obierak 5, Mikoda 4 - Kołodziej 3 (75 Sobierajski nie klas.), Skiba 5 - Kamiński 3 (44 Drzazga 3), Mazurkiewicz 4.
Hutnik: Jasowicz - Witek, Bienias, Orłowski, Jagła - Gamrot, Świątek, Nawrot, Lampart - Sierakowski, Lubera.
Kartki: żółte: Mazurkiewicz (Czarni), Bienias (Hutnik). Sędziował: Jakub Dobosz z Kielc. Widzów: 250.
Piłkarze Czarnych bardzo chcieli się zrehabilitować za jesienną porażkę 1:9, ale nic z tego nie wyszło. Goście do przerwy strzelili trzy gole i praktycznie rozstrzygnęli losy tego spotkania. - To były strzały nie do obrony - ocenił Tomasz Kiciński, trener Czarnych.
Gospodarze, którzy są w trudnej sytuacji, ale nie składają jeszcze broni w walce o utrzymanie, przebłysk dobrej gry mieli po przerwie. Wtedy to udało im się zdobyć jedną bramkę. Jej autorem był Piotr Obierak, który dostał dobre podanie od Piotra Mazurkiewicza i strzałem głową pokonał Norberta Jasowicza.
Więcej goli gospodarze już nie strzelili, zarobili to natomiast przyjezdni. - Chyba za bardzo uwierzyliśmy, że jesteśmy w stanie odwrócić losy tego spotkania. Za wysoko zaatakowaliśmy rywala, zabrakło konsekwencji w obronie i zostaliśmy skarceni. Obydwie bramki w końcówce straciliśmy po kontratakach - dodał trener Tomasz Kiciński.
Czarni są w trudnej sytuacji, w dodatku maja też problemy kadrowe. W 44 minucie z powodu urazu boisko musiał opuścić Piotr Kamiński. Kontuzjowany jest też Paweł Cecot. - Mamy pod górkę, ale nie poddajemy się. Będziemy walczyć do końca - powiedział szkoleniowiec Czarnych.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... /130428987
- metal
- Site Admin
- Posty: 3362
- Rejestracja: pn sie 23, 2004 5:01 pm
- Lokalizacja: http://www.Hutnik.krakow.pl
- Kontakt: