Postautor: Qlawy » pt paź 25, 2013 9:13 pm
Mecz od strzelenia bramki na 1-0 pod naszą kontrolą. Do tego momentu my graliśmy piłką a BKS miał 100-tkę , z 5 metrów z główki piłka przeszła obok słupka.
Ciężkie boisko ale nasi grali swoją piłkę - nie licząc wybijania piątek.
Bardzo dobry mecz Gamrota.
Jednak pierwszoplanową postacią był jak zwykle sędzia.
Czerwień dla Lamparta OK - zagotował się.
Ale sytuacja z Paszkiewiczem to jak jakaś parodia z komedii.
Ewidentna czerwień dla kolesia z Bochni (z łaski swojej jak można zamiast w piłkę kopnąć w baniak z wodą - trzeba być zdolnym) to wyrzuca nam trenera.
Czerwień dla Murzyna to kolejna parodia, zwłaszcza że koleś faulowany wstał od razu po czerwonej kartce.
Znów jakiś pseudo sędzina chce sobie wyrobić nazwisko naszym kosztem.
Nas ok 20 osób porozrzucanych w różnych częściach stadionu.
Młoda Bochnia (14-15 letnia) szukała napinki ale po 1 piosence im zapał spadł.
Ogólnie podsumowując - jeszcze w tej rundzie nie było gładkiego i tak pewnego zwycięstwa nawet kończąc w 9. 2 połowa pod pełną kontrolą.
A mecz z soboty podobno my chcieliśmy przełożyć