Referendum - 6 września
Moderator: dUfio
Referendum - 6 września
Po wakacjach czeka nas referendum. Jak zagłosujecie i dlaczego.
1. „Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej?”.
2. „Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa?”.
3. „Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?”.
1. „Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej?”.
2. „Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa?”.
3. „Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?”.
"Mnie sprawy tych dzikusów nie obchodzą. Ja jestem chrześcijaninem" - Zakari Lambo
1. Nie - ze względu na obawę, że doprowadzi to do podziału parlamentu na PiS i PO.
2. Tak, aby uniknąć jeszcze większego wpływu wszelakiej maści lobbystów na politykę.
3. Nie mam zdania, chętnie poczytam Wasze opinie i może na ich podstawie podejmę decyzję.
Ale dla mnie najważniejsze pytanie, to czy w ogóle iść na referendum. Do tej pory ani razu nie odpuściłem żadnych wyborów/referendów, ale tym razem zastanawiam się nad zaniżeniem frekwencji. Z mojego punktu widzenia, najistotniejsze jest pytanie nr 2, na które zdecydowana większość odpowie NIE, bo jest chwytliwe, a może to wyrządzić największe szkody. Mam więc nadzieje po prostu, że nie zostanie przekroczony % wymaganej frekwencji dla ważności referendum.
2. Tak, aby uniknąć jeszcze większego wpływu wszelakiej maści lobbystów na politykę.
3. Nie mam zdania, chętnie poczytam Wasze opinie i może na ich podstawie podejmę decyzję.
Ale dla mnie najważniejsze pytanie, to czy w ogóle iść na referendum. Do tej pory ani razu nie odpuściłem żadnych wyborów/referendów, ale tym razem zastanawiam się nad zaniżeniem frekwencji. Z mojego punktu widzenia, najistotniejsze jest pytanie nr 2, na które zdecydowana większość odpowie NIE, bo jest chwytliwe, a może to wyrządzić największe szkody. Mam więc nadzieje po prostu, że nie zostanie przekroczony % wymaganej frekwencji dla ważności referendum.
Szokują mnie wasze odpowiedzi
1. oczywiście, że NIE - nie chcę sejmu w którym jest PIS i PO z dużych miast a z małych i wiosek lokalni baronowej typu Henryk Stokłosa
2. oczywiście, że NIE - publiczne pieniądze to moje pieniądze i nikt NIE MA PRAWA rozdawać ich partią politycznym
3. oczywiście, że TAK - In dubio pro reo - chyba, że Wy jesteście tak jak mówi Korwin, nie cywilizacją europejską tylko unijną, która jest odwrotnością cywilizacji europejskiej.
1. oczywiście, że NIE - nie chcę sejmu w którym jest PIS i PO z dużych miast a z małych i wiosek lokalni baronowej typu Henryk Stokłosa
2. oczywiście, że NIE - publiczne pieniądze to moje pieniądze i nikt NIE MA PRAWA rozdawać ich partią politycznym
3. oczywiście, że TAK - In dubio pro reo - chyba, że Wy jesteście tak jak mówi Korwin, nie cywilizacją europejską tylko unijną, która jest odwrotnością cywilizacji europejskiej.
Ad1
Cóż jako zwolenik JOWów zagłosuje przeciw nim, a to dlatego, że nie wiem tak naprawdę co się pod nim kryje.Jestem za JOWami, ale nie w każdej formie i wiem, że wprowadzenie np modelu brytyjskiego zaszkodzi Polsce.
Ad2
No i kolejne pytanie gdzie mam jasne zdanie, ale nie wiem jak odpowiedzieć... No bo jeśli dam tak to jak sobie to nasi umiłowani przywódcy zinterpretują?Bo mogą np, że powinni dostawać więcej kasy w subwencjach.. Jestem przeciwnikiem finansowania partii w ogóle więc nie wiem co powinienem zaznaczyć..
Ad3
I to jest jedyne pytanie, na które mógłbym z czystym sercem odpowiedzieć tak.
Podsumowując to referendum to porażka,żenada,nieudolność i szopka Borata Komorowskiego i nie wiem czy na nie się wybiorę.
Cóż jako zwolenik JOWów zagłosuje przeciw nim, a to dlatego, że nie wiem tak naprawdę co się pod nim kryje.Jestem za JOWami, ale nie w każdej formie i wiem, że wprowadzenie np modelu brytyjskiego zaszkodzi Polsce.
Ad2
No i kolejne pytanie gdzie mam jasne zdanie, ale nie wiem jak odpowiedzieć... No bo jeśli dam tak to jak sobie to nasi umiłowani przywódcy zinterpretują?Bo mogą np, że powinni dostawać więcej kasy w subwencjach.. Jestem przeciwnikiem finansowania partii w ogóle więc nie wiem co powinienem zaznaczyć..
Ad3
I to jest jedyne pytanie, na które mógłbym z czystym sercem odpowiedzieć tak.
Podsumowując to referendum to porażka,żenada,nieudolność i szopka Borata Komorowskiego i nie wiem czy na nie się wybiorę.
1) TAK jako krok w dobrą stronę. Najwyższy czas głosować na ludzi a nie na anonimów wyznaczonych przez partyjny beton. Choć osobiście jestem zwolennikiem WOW-ów czyli wielomandatowych okręgów, jak na przykład 3-mandatowe okręgi proponowane przez Wilka.
2) Zdecydowanie NIE. Oczywiście pytanie postawione bez sensu, bo nie wiadomo co to do końca znaczy że przeciwko obecnego systemowi. Jednak finansowanie z budżetu trzeba zlikwidować jak najszybciej. To przez nie scena jest zabetonowana bo różne POPiS-y zwalczają konkurencję za nie swoje pieniądze.
3) Oczywiście jasne że TAK. To przecież podstawowa zasada prawa.
2) Zdecydowanie NIE. Oczywiście pytanie postawione bez sensu, bo nie wiadomo co to do końca znaczy że przeciwko obecnego systemowi. Jednak finansowanie z budżetu trzeba zlikwidować jak najszybciej. To przez nie scena jest zabetonowana bo różne POPiS-y zwalczają konkurencję za nie swoje pieniądze.
3) Oczywiście jasne że TAK. To przecież podstawowa zasada prawa.
Re: Referendum - 6 września
Aldaris pisze:
1. „Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej?”.
TAK, jak wspomnial wyzej bn - chce glosowac na konkretnych ludzi, a nie podstawione jedynki, dwojki, trojki na listach
2. „Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa?”.
NIE - poniewaz z budzetu wtedy finansowane sa piekne billboardy z brzydkimi paszczami
3. „Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?”.
TAK - podobnie jak domniemanie niewinnosci. Przypadek sprzed kilku tygodni, gdy WSA w Krakowie w sprawie 5 osob z jednej firmy dwom osobom przyznal racje w sporze z fiskusem, trzem osobom wskazal, ze racje ma fiskus. Stan faktyczny taki sam, argumenty sadu enigmatyczne (czekamy na pisemne uzasadnienie wyrokow). Rozstrzyganie watpliwosci na korzysc podatnika powinno sie przyczynic do polepszenia jakosci prawa podatkowego, czyli jasnej sytuacji - place lub moge nie placic podatku w danej kwestii. A nie jak w przytocoznej powyzej sprawie w IDENTYCZNEJ sprawie, w jednej firmie 3 osoby musza zaplacic wyzszy podatek niz dwie inne
nh2010.pl
Krótko. Całe to tereferendum to jakaś kpina. Równie dobrze mogli by dać pytania w stylu: Czy jesteś za tym by płacić haracz 100 zł miesięcznie na "ratowanie" PO, albo czy zgadzasz się dawać d..y na żądanie w US. Przepraszam... To jakiś żart. Kto to w ogóle wymyślił? No tak Ból komoruski... Nie wybieram się... Kto idzie ten za bronkiem...
Wszystkie pytania to są jaja. Drugie i trzecie odpowiedź dla każdego normalnego człowieka jest oczywista. Nie dla rozdawania naszych pieniędzy i nie dla łamania podstawowych zasad cywilizacji. Dyskutować można tylko o pierwszym. Jak mają w praktyce wyglądać te całe JOW-y.?
Choć osobiście jestem zwolennikiem zniesienia progu wyborczego. Na zasadzie. Jest 460 posłów, każda partia daje listę 460 kandydatów, oddajemy głosy na partię i w zależności od ilość mandatów wchodzą pierwsi z lisy. Przeliczanie proporcjonalne liczba głosów/na liczbę mandatów itp. Wtedy praktycznie, żaden głos się nie marnuje bo nawet mając 0,5 % poparcia można kogoś wprowadzić do sejmu.
Aby uniknąć zamieszania przy wyborach i przy tworzeniu koalicji można zrobić, że mogą startować tylko partie, które zbiorą 100 000 podpisów a zwycięzca wyborów dostaje bonus w postaci 50 dodatkowych posłów.
Choć osobiście jestem zwolennikiem zniesienia progu wyborczego. Na zasadzie. Jest 460 posłów, każda partia daje listę 460 kandydatów, oddajemy głosy na partię i w zależności od ilość mandatów wchodzą pierwsi z lisy. Przeliczanie proporcjonalne liczba głosów/na liczbę mandatów itp. Wtedy praktycznie, żaden głos się nie marnuje bo nawet mając 0,5 % poparcia można kogoś wprowadzić do sejmu.
Aby uniknąć zamieszania przy wyborach i przy tworzeniu koalicji można zrobić, że mogą startować tylko partie, które zbiorą 100 000 podpisów a zwycięzca wyborów dostaje bonus w postaci 50 dodatkowych posłów.
1. Nie - Jest to poniekąd ciekawy pomysł, ale wydaje mi się, że mógłby on doprowadzić do większych szkód, niż pozytywów. JOWy sprawdzają się w społeczeństwach obywatelskich, a my jeszcze długo takim nie będziemy. Ponoć na Ukrainie, gdzie funkcjonują JOWy dochodziło do różnych patologii takich jak to, że potencjalni posłowie zaciągali kredyty u lokalnych mafiozów, by potem w parlamencie je spłacać, bądź byli zakładnikami głosowań, w których musieli opowiadać się jednomyślnie. Mimo iż, zabetonowanie sceny politycznej na PO-PIS mogłoby trwać wieki, to rola przywódcy partii zostałaby znacznie osłabiona, co akurat nie uważałbym (przynajmniej na tym etapie) za słuszne. Kaczyński będzie miał teraz swoje 4 lata, także na uporządkowanie (przywództwa) na przyszłość swojej partii.
2. Tak - Z tego samego powodu o którym wspomniał FAN86. W USA świat polityki przenika się wzajemnie ze światem biznesu i jest to czołówka światowa. Nie ma jednak co porównywać nas z nimi. Spora część mediów i gospodarki należy u nas do obcego kapitału. Tylko w połowiczny sposób przekłada się na dobrobyt w naszym kraju. Nie byłoby niczym dobrym dla małego kraju w środkowej Europie jakim jest Polska, by jeszcze partie polityczne były na łańcuszku zagranicy.
3. Tak - trudno cokolwiek napisać o odpowiedzi na to pytanie. Trudno oprzeć się wrażeniu by ktoś zagłosował tutaj na NIE, jest ono w końcu pro-społeczne.
2. Tak - Z tego samego powodu o którym wspomniał FAN86. W USA świat polityki przenika się wzajemnie ze światem biznesu i jest to czołówka światowa. Nie ma jednak co porównywać nas z nimi. Spora część mediów i gospodarki należy u nas do obcego kapitału. Tylko w połowiczny sposób przekłada się na dobrobyt w naszym kraju. Nie byłoby niczym dobrym dla małego kraju w środkowej Europie jakim jest Polska, by jeszcze partie polityczne były na łańcuszku zagranicy.
3. Tak - trudno cokolwiek napisać o odpowiedzi na to pytanie. Trudno oprzeć się wrażeniu by ktoś zagłosował tutaj na NIE, jest ono w końcu pro-społeczne.
"Mnie sprawy tych dzikusów nie obchodzą. Ja jestem chrześcijaninem" - Zakari Lambo
[quote="Aldaris"]1. Nie - Jest to poniekąd ciekawy pomysł, ale wydaje mi się, że mógłby on doprowadzić do większych szkód, niż pozytywów. JOWy sprawdzają się w społeczeństwach obywatelskich, a my jeszcze długo takim nie będziemy. Ponoć na Ukrainie, gdzie funkcjonują JOWy dochodziło do różnych patologii takich jak to, że potencjalni posłowie zaciągali kredyty u lokalnych mafiozów, by potem w parlamencie je spłacać, bądź byli zakładnikami głosowań, w których musieli opowiadać się jednomyślnie. Mimo iż, zabetonowanie sceny politycznej na PO-PIS mogłoby trwać wieki, to rola przywódcy partii zostałaby znacznie osłabiona, co akurat nie uważałbym (przynajmniej na tym etapie) za słuszne. Kaczyński będzie miał teraz swoje 4 lata, także na uporządkowanie (przywództwa) na przyszłość swojej partii./quote]
Czy wybierajac senatorow nie mamy wlasnie JOW-ow?
Czy wybierajac senatorow nie mamy wlasnie JOW-ow?
nh2010.pl