Postautor: HDS » wt kwie 12, 2005 12:30 am
Koniec pojednania. Chuligani wrócili
I jak tu walczyć z piłkarskimi chuliganami: prezes PZPN jest człowiekiem tolerancyjnym i bandytów chce pokonać dobrem. Jeden właściciel klubu rozgrzesza zadymiarzy, a drugi nie wie, że obecne prawo pozwala mu wykopać chuliganów. Tylko sponsorujące ekstraklasę Canal+ i Idea zapewniają, że mają już dość burd na stadionach.
W czterech miastach chuligani w ostatni weekend wywołali zadymy podczas meczów i po nich. - Prowokacja była ze strony kibiców Korony. Ja bym swoich kibiców rozgrzeszył i ich rozumiem - stwierdził właściciel KSZO Ostrowiec Mirosław Stasiak. Prezes PZPN też ich rozumie: - Nie powinni dać się sprowokować, ale 90 proc. winy leży po stronie "kibiców" z Kielc.
Po bitwie z policją w Krakowie prezes Cracovii Janusz Filipiak w niedzielę nie dziwił się swoim chuliganom, bo musieli odreagować wyczyny sędziego. W poniedziałek powiedział: - Żeby walczyć z chuliganami, trzeba zmienić w Polsce prawo.
Tymczasem po rozróbach w 2003 roku Sejm zmienił ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych.
Klub powinien sprawdzić tożsamość kibica, gdy ubiega się o identyfikator, przy kupnie biletu i przy wejściu na stadion.
Klub ma ustawowy obowiązek ściągnąć z policji listę chuliganów objętych zakazem stadionowym i sprawdzić, czy nazwisko kupującego bilet nie figuruje na tej liście.
Klub ma prawo nie wpuścić na swój stadion każdego, kogo podejrzewa, że może zagrażać bezpieczeństwu. Nawet jeśli ten ma ważny bilet.
Policja może zatrzymać chuligana z zakazem stadionowym na czas meczu.
Inicjatywa PZPN
PZPN chce wynagradzać kibiców na stadionach, na których do końca rundy wiosennej nie będzie żadnych zadym. Nagroda będzie atrakcyjna - to bilety na wrześniowe mecze eliminacji do mistrzostw świata, po 100 wejściówek na klub, związek poniesie też koszty związane z podróżami fanów po Polsce. Spokój na meczach będą oceniać sędziowie i obserwatorzy. To nie koniec. - Chcemy też zorganizować wyjazd kibiców na mecz Anglia - Polska do Londynu - mówi prezes Listkiewicz. - Pod biało-czerwoną flagą pojechałoby na Wyspy po pięciu fanów z każdego klubu. Koszty pokrywa związek. Niech się kibice zjednoczą i chociaż na kilka dni zapomną o antagonizmach.
Zarzuty wobec kibiców Cracovii
Zarzuty udziału w zbiegowisku, którego uczestnicy dopuszczają się zamachu na osobę lub mienie, a także naruszenia nietykalności funkcjonariusza zostały postawione 12 chuliganom, którzy pobili się z policją po meczu Cracovia - Legia. Grozi im do trzech lat więzienia. Mają od 17 do 36 lat i większości pochodzą z Krakowa. Dzisiaj prokuratura zadecyduje, czy przedłużyć im areszt.
Mówi prezes PZPN: Jestem człowiekiem tolerancyjnym
Radosław Leniarski: Jaka będzie reakcja PZPN na wydarzenia z ostatniego weekendu?
Michał Listkiewicz: Wezwaliśmy na posiedzenie Wydziału Dyscypliny szefów ochrony GKS, Korony, KSZO, Cracovii. Na pewno będzie ukarany GKS za fatalną organizację meczu, za spikera nieprzygotowanego do wydarzeń itd. Wypowiedzi prezesa Dziurowicza były skandaliczne. Jak może prezes klubu mówić, że o rozróbach nic nie wie, kiedy siedzi na trybunie honorowej.
A jak prezes Cracovii może mówić o tym, co powinni zrobić kibice za takie sędziowanie jak w meczu z Legią? Czy to się Panu podobało?
- Jeśli profesor Filipiak nie wyjaśni i nie przeprosi publicznie za swoją wypowiedź, wezwiemy go na dywanik i poprosimy, aby się ugryzł w język. Ale odezwał się w nim kibic, myślę, że sam teraz trochę przemyślał swoją wypowiedź.
Właściciel KSZO Mirosław Stasiak mówił, że rozgrzeszyłby swoich kibiców
- Akurat byłem na meczu Korony Kielce z KSZO i muszę powiedzieć, że przez 80 minut w Ostrowcu byłem szczęśliwy. Wtedy jakiś idiota zapalił szalik i się zaczęło. Ale 90 procent winy należy do chuliganów z Kielc, w tym sensie nie potępiałbym prezesa Stasiaka.
Pamięta Pan rozróby we Wrocławiu w 2003 roku. W rozmowie z "Gazetą" mówił Pan, że prezes Lecha i prezes Arki zostaną ukarani za wypowiedzi aprobujące zachowania chuliganów. Zwłaszcza szefowi Arki groziły według Pana surowe sankcje. Ukarał ich Pan?
- Pana Majchrzaka [Lech - red.] chyba nie. A Pana Milewskiego chyba tak.
Obydwu Pan nie ukarał. Pobłażliwe wypowiedzi o prezesach Stasiaku i Filipiaku świadczą, że Zero Tolerancji nie jest pana wizją...
- Jestem człowiekiem tolerancyjnym. To prawda. Na stadionie KSZO byłem i dlatego mogę powiedzieć, że więcej nie można było zrobić, niż organizatorzy zrobili. Uważam, że w sensie prawnym nie powinno być grama tolerancji dla chuliganów, ale też najpierw trzeba dać kibicom godne warunki do oglądania. Żeby nie było tych siatek klatek wokół murawy, żeby zniknęły opancerzone wozy policji. Agresja rodzi agresję. Proszę zobaczyć, jak wygląda boisko w Anglii - kibic ma jeden krok do murawy i nie przechodzi tej granicy. Natomiast zgodnie ze zmianą w ustawie o bezpieczeństwie organizator może nie wpuścić niepożądanej osoby na stadion, co wcześniej nie było możliwe. Trzeba tylko korzystać z tej ustawy.
Czy PZPN otrzymuje listy chuliganów od policji?
- Nie. My? To kluby otrzymują takie listy.
Zgodnie ze zmianą w ustawie ogólnopolski związek sportowy powinien otrzymać taką listę od policji. Jest na niej około 600 nazwisk z zakazami stadionowymi.
- Proszę zadzwonić do wiceprezesa Kolatora.
Rozmawiał Radosław Leniarski
Dla Gazety
prof. Janusz Filipiak
prezes Cracovii
Oczywiście, że potępiam zadymiarzy na trybunach, ale co ja mogę dziś zrobić? Nie uciekam od odpowiedzialności, ale przede wszystkim trzeba zmienić w Polsce prawo. Nie może być tak, że wszyscy zatrzymani po meczu z Legią chuligani przyjdą w komplecie na następny mecz, bo nie ma środków prawnych i technicznych, by im tego zabronić. A należałoby wprowadzić obowiązek noszenia identyfikatorów dla wszystkich, a nie tylko dla kibiców przyjezdnych. Filmować zadymiarzy, sądzić i potem mieć pewność, że dzięki odpowiednim systemom elektronicznym już na stadion nie wejdą. A ponieważ nie mamy ani dobrego prawa, ani dobrej techniki - jedyne, co mogę zrobić natychmiast, to tak przebudować stadion, by zmniejszyć prawdopodobieństwo burd. Ja naprawdę spotykam się z najgorszymi zadymiarzami, rozmawiam z nimi, ale jakoś nie potrafię się z nimi porozumieć. Czy oczekuję pomocy od PZPN? Najważniejsze to tak lobbować parlamentarzystów, by wreszcie także posłowie zauważyli problem i nam wszystkim pomogli.
not. js
Canal+: Mamy tego dość!
Jacek Okieńczyc
Szef sportu w Canal+ Polska (stacja za blisko 150 mln zł kupiła trzyletnie prawa do ligi)
Zarówno my, jak i sponsor ligi Idea mamy już serdecznie dosyć burd na stadionach. To przechodzi wszelkie granice. Gdy okazało się, że z szumnego "pojednania" nic nie wyszło, zdecydowałem, że nasza stacja podejmie stanowcze kroki, by coś w końcu zmienić. Wyślemy pismo do PZPN. Chcemy razem z Ideą, Związkiem i policją jak najszybciej usiąść do rozmów. Było ich już wiele? Tak, ale tym razem biorę to sobie mocno do serca. Będziemy to pilotować. Niestety, tak jest ten świat urządzony, że wszystko kręci się wokół pieniędzy, a to my i Idea je wykładamy. Dlatego musi nam zależeć.
Bandytów trzeba wreszcie wyrzucić ze stadionów. Jak? O tym właśnie trzeba rozmawiać. Na pewno trzeba wprowadzić skuteczny system identyfikatorów i monitoringu, tak by bandyta nie mógł drugi raz wejść na stadion. Być może będzie trzeba zmienić prawo.
Dlaczego w Canal+ nie mówiliśmy o burdach kibiców i ich nie piętnowaliśmy? To też trzeba zmienić. Na wtorek zwołałem kolegium redakcyjne. Trzeba piętnować chuliganów. Dlaczego prezesi klubów nie podejmują stanowczych działań? Czytałem komentarz w poniedziałkowym wydaniu "Gazety" [pisaliśmy, że to w interesie prezesów klubów jest wyrzucenie bandytów ze stadionów - red.] i długo się potem zastanawiałem, z czego wynika ta sytuacja - czy z głupoty niektórych ludzi, czy z nieodpowiedzialności. Tak do końca nie wiem, ale na pewno trzeba z tym skończyć.