a za ile będą wynajmować stadion?? Bo o tym nic nikt nie mówi?
jeśli nic nie zapłacą to skąd Szmyt weźmie kase?
Czy zapłacą tylko zdezelowanymi krzesełkami i masztami oświetleniowymi?
Policzcie - koszt modernizacji to 10 mln - po 5mln na W i C.
Koszt meczu na wyjeździe to ok 100tyś.
Maja grać 1,5 sezonu liczę -ok 25 meczy to daje 2,5mln *2 = 5mln
Opłaca im się?
Suche Stawy to NASZ dom NIE do wynajęcia
-
stefan batory
- Posty: 786
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 2:25 am
Przystosowanie stadionu Hutnika do meczów ekstraklasy to wydatek rzędu 10-12 milionów złotych. Na tym obiekcie przez cały 2009 rok, a może nawet dłużej, mają grać Cracovia i Wisła Kraków, bo oba kluby z powodu remontów muszą wyprowadzić się ze swoich obiektów.
Zarząd Hutnika zgodził się na to, gorzej natomiast z fanami tego klubu. Kibice nie chcą się pogodzić, że stadion na Suchych Stawach będzie tymczasowym domem Wisły i Cracovii.
"Biała Gwiazda" i "Pasy" są przygotowane na wariant awaryjny. Oba kluby skontaktowały się z Sosnowcem i Jaworznem.
Zarząd Hutnika zgodził się na to, gorzej natomiast z fanami tego klubu. Kibice nie chcą się pogodzić, że stadion na Suchych Stawach będzie tymczasowym domem Wisły i Cracovii.
"Biała Gwiazda" i "Pasy" są przygotowane na wariant awaryjny. Oba kluby skontaktowały się z Sosnowcem i Jaworznem.
Hutnik Kraków
-
Fan Hutnika
- Posty: 1529
- Rejestracja: ndz lis 14, 2004 12:01 am
zadnej kasy za wynajem nie bedzie wiec niech nie gadaja glupot , wzamian za gre dostac mielibysmy krzeselka i inne o czym bylo pisane
jezeli zarzad mowi ze z braku kasy grozi klubowi wycofanie z rozgrywek to niech szuka sponsorow nie wierze ze nie zglosil sie nikt z checia pomocy
skoro Pan Szmyt chetnie widzi Wisle i Cracovie na naszym stadionie wzamian za wyposazenie stadionu to dla mnie dziwne , bo krzeselka bytu klubowi nie uratuja
jezeli zarzad mowi ze z braku kasy grozi klubowi wycofanie z rozgrywek to niech szuka sponsorow nie wierze ze nie zglosil sie nikt z checia pomocy
skoro Pan Szmyt chetnie widzi Wisle i Cracovie na naszym stadionie wzamian za wyposazenie stadionu to dla mnie dziwne , bo krzeselka bytu klubowi nie uratuja
http://www.youtube.com/watch?v=tnkA38Lh ... re=related to jeszcze nie tak dawno bylo tak pieknie ,tyle hutniczych braci 
1,5 roku poza ul. Reymonta nie zachwieje finansami Wisły
dziś
Pełne trybuny na stadionie Wisły ostatni raz przed 1,5-roczną przerwą zobaczymy w piątek fot. Bartosz Karcz
Wszystko wskazuje na to, że piątkowy mecz Wisły z Odrą będzie ostatnim na stadionie przy ul. Reymonta przed 1,5-roczną przerwą, podczas której obiekt zostanie ostatecznie zmodernizowany. Dla klubu to kłopot, który przyniesie konkretne straty finansowe. Jak się jednak okazuje, nie tak duże, żeby trzeba było znacznie zaciskać pasa.
- To dla nas okres przejściowy - mówi prezes Marek Wilczek. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że czekają nas mniejsze wpływy z biletów, a także reklam, umieszczanych na stadionie. W tej chwili te wpływy stanowią ok. 20 procent naszego budżetu. Liczymy się z tym, że nasze straty wyniosą połowę tej sumy.
Biorąc pod uwagę budżet Wisły, liczący ok. 40 milionów złotych, krakowianie muszą się liczyć zatem ze stratą plus, minus 4 milionów złotych w skali roku. Wystarczy sobie policzyć - w samej lidze Wisła gromadzi średnio 12 tysięcy widzów na każdym meczu. Licząc cenę biletu na poziomie średnio 30 zł, daje to wpływ do klubowej kasy ok. 360 tysięcy złotych po każdym spotkaniu.
::: Reklama :::
Jeśli odliczyć koszty organizacji meczów (m.in. ochrona, oświetlenie), na czysto powinno zostać ok. 200 tys. zł. W ciągu roku Wisła rozgrywa na swoim stadionie ok. 15 spotkań ligowych, co daje szacunkowy zysk na poziomie 3 mln zł. Pamiętać jednak trzeba, że to tylko liga, a dochodzą jeszcze europejskie i krajowe puchary.
Zysk przynoszą również reklamy na stadionie. Z naszych informacji wynika, że część firm już teraz warunkuje dalszą współpracę z Wisłą pozostaniem jej na czas budowy w Krakowie, czyli gry na obiekcie Hutnika. Wczoraj informowaliśmy jednak, że ani Wisła, ani Cracovia nie zdecydują się na wydatek po pięć milionów złotych na przystosowanie obiektu na Suchych Stawach do wymogów licencyjnych. Jeśli zatem nie pomoże w tym względzie miasto, to "Biała Gwiazda" i "Pasy" będą musiały opuścić Kraków na długie miesiące.
- Nie panikujemy, bo ewentualna gra poza Krakowem będzie dla nas kłopotliwa z innych względów, przede wszystkim sportowych. Będzie też kłopot dla naszych kibiców, których czekają pernamentne wyjazdy. Na szczęście oni do sprawy podchodzą ze zrozumieniem. Straty, których się spodziewamy, nie zachwieją naszym budżetem, a za 1,5 roku nowy, większy stadion otworzy przed nami szereg możliwości na zarabianie pieniędzy. Wtedy szybko powinniśmy odrobić to, co stracimy w najbliższym czasie - kończy Marek Wilczek.
Bartosz Karcz - POLSKA Gazeta Krakowska
dziś
Pełne trybuny na stadionie Wisły ostatni raz przed 1,5-roczną przerwą zobaczymy w piątek fot. Bartosz Karcz
Wszystko wskazuje na to, że piątkowy mecz Wisły z Odrą będzie ostatnim na stadionie przy ul. Reymonta przed 1,5-roczną przerwą, podczas której obiekt zostanie ostatecznie zmodernizowany. Dla klubu to kłopot, który przyniesie konkretne straty finansowe. Jak się jednak okazuje, nie tak duże, żeby trzeba było znacznie zaciskać pasa.
- To dla nas okres przejściowy - mówi prezes Marek Wilczek. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że czekają nas mniejsze wpływy z biletów, a także reklam, umieszczanych na stadionie. W tej chwili te wpływy stanowią ok. 20 procent naszego budżetu. Liczymy się z tym, że nasze straty wyniosą połowę tej sumy.
Biorąc pod uwagę budżet Wisły, liczący ok. 40 milionów złotych, krakowianie muszą się liczyć zatem ze stratą plus, minus 4 milionów złotych w skali roku. Wystarczy sobie policzyć - w samej lidze Wisła gromadzi średnio 12 tysięcy widzów na każdym meczu. Licząc cenę biletu na poziomie średnio 30 zł, daje to wpływ do klubowej kasy ok. 360 tysięcy złotych po każdym spotkaniu.
::: Reklama :::
Jeśli odliczyć koszty organizacji meczów (m.in. ochrona, oświetlenie), na czysto powinno zostać ok. 200 tys. zł. W ciągu roku Wisła rozgrywa na swoim stadionie ok. 15 spotkań ligowych, co daje szacunkowy zysk na poziomie 3 mln zł. Pamiętać jednak trzeba, że to tylko liga, a dochodzą jeszcze europejskie i krajowe puchary.
Zysk przynoszą również reklamy na stadionie. Z naszych informacji wynika, że część firm już teraz warunkuje dalszą współpracę z Wisłą pozostaniem jej na czas budowy w Krakowie, czyli gry na obiekcie Hutnika. Wczoraj informowaliśmy jednak, że ani Wisła, ani Cracovia nie zdecydują się na wydatek po pięć milionów złotych na przystosowanie obiektu na Suchych Stawach do wymogów licencyjnych. Jeśli zatem nie pomoże w tym względzie miasto, to "Biała Gwiazda" i "Pasy" będą musiały opuścić Kraków na długie miesiące.
- Nie panikujemy, bo ewentualna gra poza Krakowem będzie dla nas kłopotliwa z innych względów, przede wszystkim sportowych. Będzie też kłopot dla naszych kibiców, których czekają pernamentne wyjazdy. Na szczęście oni do sprawy podchodzą ze zrozumieniem. Straty, których się spodziewamy, nie zachwieją naszym budżetem, a za 1,5 roku nowy, większy stadion otworzy przed nami szereg możliwości na zarabianie pieniędzy. Wtedy szybko powinniśmy odrobić to, co stracimy w najbliższym czasie - kończy Marek Wilczek.
Bartosz Karcz - POLSKA Gazeta Krakowska
KTO KOCHA TEN WIERZY - TYLKO Hutnik!!!
Kto (nie) da na stadion Hutnika
Waldemar Kordyl
Hutnik chce, by Cracovia i Wisła zmodernizowały stadion przy Suchych Stawach pod kątem wymogów licencyjnych na rozgrywanie meczów w ekstraklasie. Przy remoncie chciałby też zarobić, a potem dostać pieniądze za wynajem - 30 tys. zł za każdy mecz
Sprawa rozgrywania meczów przez Cracovię i Wisłę w rundzie jesiennej na stadionie przy Suchych Stawach coraz bardziej się komplikuje. Zainteresowane kluby spotkały się na Suchych Stawach - ze strony Cracovii wiceprezes Jakub Tabisz, a Wisły - prezes Marek Wilczek i Kazimierz Antkowiak, odpowiedzialny za bezpieczeństwo. Największym problemem jest sfinansowanie inwestycji. - Rozmów nie sfinalizowano - przyznaje Andrzej Szmyt, wiceprezes Hutnika.
By PZPN przyznał licencję, na stadionie Hutnika trzeba zamontować oświetlenie, odpowiednią liczbę krzesełek (3 tys.), zadaszenie (nad co najmniej 1 tys. miejsc), miejsca dla stacji telewizyjnych i podgrzewaną murawę. Koszt tymczasowych inwestycji jest szacowany nawet na 10 mln zł.
- Z naszych wyliczeń wynika, że górna granica finansowa przeniesienia świateł ze stadionu przy ul. Kałuży na Ptaszyckiego wynosi 5 mln zł. Nie mam pojęcia, kto i na jakiej podstawie twierdzi, że będzie to kosztowało 10-12 mln zł - zastanawiał się Szmyt. - Jest także możliwość wypożyczenia słupów, jak uczynił to Lech Poznań. Koszt wynosi około 2,5 mln zł.
Krzesełka mają pochodzić z rozbieranych trybun stadionów Wisły, a zadaszenie z Cracovii. Nie wszyscy zainteresowani akceptują przedstawiany kosztorys prac. Według Hutnika np. montaż zadaszonej trybuny z Cracovii to wydatek około 200 tys. zł. - Nie wziąłem tej kwoty z kapelusza. Jeśli to za dużo, to zapytałem się, ile to ma kosztować? - irytował się Szmyt. - Ani Cracovia, ani Wisła nie zapłacą więcej, niż kosztowałoby wynajęcie stadionu w Chorzowie, Jaworznie czy Sosnowcu. Hutnik też nie dołoży z własnej kieszeni, bo nie ma i nie leży to w jego interesie.
Do dziś nie wiadomo jednak, kto za to zapłaci. - Jeśli miasto, niezbędne są żmudne i czasochłonne procedury przetargowe. Wisła i Cracovia obawiają się, że zabraknie im pieniędzy na dostosowanie się do pozostałych wymogów licencyjnych, m.in. na zadaszenia, montaż krzesełek czy przystosowanie obiektu do realizacji relacji telewizyjnych - twierdzi Szmyt.
Niejasne jest zdanie miasta, które nie określiło się, czy będzie partycypować w kosztach. Na spotkaniu zabrakło Barbary Janik, szefowej biura ds. Euro 2012 z ramienia krakowskiego magistratu. Nie było też nikogo z Zarządu Infrastruktury Sportowej. To nowo powołana jednostka budżetowa miasta, która realizuje inwestycje sportowe.
- Niektóre wymogi licencyjne pokrywają się z planami przebudowy stadionu pod kątem mistrzostw Europy. Czekamy na oficjalny komunikat ze spotkania - twierdzi Paweł Opach, wicedyrektor biura ds. Euro 2012. Jego zdaniem miasto było pomysłodawcą idei rozgrywania meczów ekstraklasy na stadionie Hutnika. Podczas pierwszego spotkania u prezydenta Krakowa wspólnie z policją spisano protokół najważniejszych rzeczy do wykonania na Suchych Stawach.
Pierwszą kolejkę spotkań ekstraklasy po przerwie zimowej zaplanowano na 28 lutego i 1 marca. Prace przy oświetleniu potrwają półtora miesiąca. Konieczne jest jednak uzyskanie niezbędnych pozwoleń na budowę stacji trafo. Pewne jest, że na rundę rewanżową na Hutniku nie będzie podgrzewanej murawy, co może uniemożliwić grę Wisły i Cracovii na Suchych Stawach, chyba, że PZPN zrobi wyjątek.
Wypożyczenie stadionu poza Krakowem ze wszystkimi kosztami (dojazd, hotele) wyniesie 100 tys. zł za jedno spotkanie. Wisłę i Cracovię może czekać nawet półtora roku gry poza własnymi stadionami (czyli około 30 spotkań w roli gospodarza). Razem wydałyby więc około 6 mln zł.
Hutnik oczekuje 30 tys. zł za wynajem stadionu na jedno spotkanie. - Nie ustaliliśmy kwoty najmu. Nie ma jednak zastoju ani impasu w rozmowach. Bardziej interesowaliśmy się skalą protestu kibiców Hutnika - skwitował prezes Wilczek.
Hutnik liczy też, że zarobi w inny sposób. Chciałby, by do prac, w tym m.in. zakładaniu słupów oświetleniowych, wykorzystano brygadę remontowo-budowlaną klubu, której zysk jest przeznaczany na działalność sportową klubu.
W Wiśle wciąż jednak liczą, że wiosną drużyna będzie grała przy Reymonta. Wiele zależy od firmy, która wygra przetarg na budowę trybuny wschodniej oraz rozbiórkę i postawienie trybuny zachodniej. Jeśli będzie w stanie zabezpieczyć plac budowy, to pozostanie do rozwiązania problem z oświetleniem i stanowiskami pracy dla dziennikarzy i stacji telewizyjnych. Teoretycznie spotkania można bowiem rozgrywać przy trybunach za bramkami, które mogą pomieścić prawie 12 tys. widzów (tyle średnio zasiada w tym sezonie na meczach przy Reymonta). Mistrz Polski może rozgrywać spotkania także w Sosnowcu i Jaworznie.
Przedstawiciele Cracovii odmówili komentarza w tej sprawie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Waldemar Kordyl
Hutnik chce, by Cracovia i Wisła zmodernizowały stadion przy Suchych Stawach pod kątem wymogów licencyjnych na rozgrywanie meczów w ekstraklasie. Przy remoncie chciałby też zarobić, a potem dostać pieniądze za wynajem - 30 tys. zł za każdy mecz
Sprawa rozgrywania meczów przez Cracovię i Wisłę w rundzie jesiennej na stadionie przy Suchych Stawach coraz bardziej się komplikuje. Zainteresowane kluby spotkały się na Suchych Stawach - ze strony Cracovii wiceprezes Jakub Tabisz, a Wisły - prezes Marek Wilczek i Kazimierz Antkowiak, odpowiedzialny za bezpieczeństwo. Największym problemem jest sfinansowanie inwestycji. - Rozmów nie sfinalizowano - przyznaje Andrzej Szmyt, wiceprezes Hutnika.
By PZPN przyznał licencję, na stadionie Hutnika trzeba zamontować oświetlenie, odpowiednią liczbę krzesełek (3 tys.), zadaszenie (nad co najmniej 1 tys. miejsc), miejsca dla stacji telewizyjnych i podgrzewaną murawę. Koszt tymczasowych inwestycji jest szacowany nawet na 10 mln zł.
- Z naszych wyliczeń wynika, że górna granica finansowa przeniesienia świateł ze stadionu przy ul. Kałuży na Ptaszyckiego wynosi 5 mln zł. Nie mam pojęcia, kto i na jakiej podstawie twierdzi, że będzie to kosztowało 10-12 mln zł - zastanawiał się Szmyt. - Jest także możliwość wypożyczenia słupów, jak uczynił to Lech Poznań. Koszt wynosi około 2,5 mln zł.
Krzesełka mają pochodzić z rozbieranych trybun stadionów Wisły, a zadaszenie z Cracovii. Nie wszyscy zainteresowani akceptują przedstawiany kosztorys prac. Według Hutnika np. montaż zadaszonej trybuny z Cracovii to wydatek około 200 tys. zł. - Nie wziąłem tej kwoty z kapelusza. Jeśli to za dużo, to zapytałem się, ile to ma kosztować? - irytował się Szmyt. - Ani Cracovia, ani Wisła nie zapłacą więcej, niż kosztowałoby wynajęcie stadionu w Chorzowie, Jaworznie czy Sosnowcu. Hutnik też nie dołoży z własnej kieszeni, bo nie ma i nie leży to w jego interesie.
Do dziś nie wiadomo jednak, kto za to zapłaci. - Jeśli miasto, niezbędne są żmudne i czasochłonne procedury przetargowe. Wisła i Cracovia obawiają się, że zabraknie im pieniędzy na dostosowanie się do pozostałych wymogów licencyjnych, m.in. na zadaszenia, montaż krzesełek czy przystosowanie obiektu do realizacji relacji telewizyjnych - twierdzi Szmyt.
Niejasne jest zdanie miasta, które nie określiło się, czy będzie partycypować w kosztach. Na spotkaniu zabrakło Barbary Janik, szefowej biura ds. Euro 2012 z ramienia krakowskiego magistratu. Nie było też nikogo z Zarządu Infrastruktury Sportowej. To nowo powołana jednostka budżetowa miasta, która realizuje inwestycje sportowe.
- Niektóre wymogi licencyjne pokrywają się z planami przebudowy stadionu pod kątem mistrzostw Europy. Czekamy na oficjalny komunikat ze spotkania - twierdzi Paweł Opach, wicedyrektor biura ds. Euro 2012. Jego zdaniem miasto było pomysłodawcą idei rozgrywania meczów ekstraklasy na stadionie Hutnika. Podczas pierwszego spotkania u prezydenta Krakowa wspólnie z policją spisano protokół najważniejszych rzeczy do wykonania na Suchych Stawach.
Pierwszą kolejkę spotkań ekstraklasy po przerwie zimowej zaplanowano na 28 lutego i 1 marca. Prace przy oświetleniu potrwają półtora miesiąca. Konieczne jest jednak uzyskanie niezbędnych pozwoleń na budowę stacji trafo. Pewne jest, że na rundę rewanżową na Hutniku nie będzie podgrzewanej murawy, co może uniemożliwić grę Wisły i Cracovii na Suchych Stawach, chyba, że PZPN zrobi wyjątek.
Wypożyczenie stadionu poza Krakowem ze wszystkimi kosztami (dojazd, hotele) wyniesie 100 tys. zł za jedno spotkanie. Wisłę i Cracovię może czekać nawet półtora roku gry poza własnymi stadionami (czyli około 30 spotkań w roli gospodarza). Razem wydałyby więc około 6 mln zł.
Hutnik oczekuje 30 tys. zł za wynajem stadionu na jedno spotkanie. - Nie ustaliliśmy kwoty najmu. Nie ma jednak zastoju ani impasu w rozmowach. Bardziej interesowaliśmy się skalą protestu kibiców Hutnika - skwitował prezes Wilczek.
Hutnik liczy też, że zarobi w inny sposób. Chciałby, by do prac, w tym m.in. zakładaniu słupów oświetleniowych, wykorzystano brygadę remontowo-budowlaną klubu, której zysk jest przeznaczany na działalność sportową klubu.
W Wiśle wciąż jednak liczą, że wiosną drużyna będzie grała przy Reymonta. Wiele zależy od firmy, która wygra przetarg na budowę trybuny wschodniej oraz rozbiórkę i postawienie trybuny zachodniej. Jeśli będzie w stanie zabezpieczyć plac budowy, to pozostanie do rozwiązania problem z oświetleniem i stanowiskami pracy dla dziennikarzy i stacji telewizyjnych. Teoretycznie spotkania można bowiem rozgrywać przy trybunach za bramkami, które mogą pomieścić prawie 12 tys. widzów (tyle średnio zasiada w tym sezonie na meczach przy Reymonta). Mistrz Polski może rozgrywać spotkania także w Sosnowcu i Jaworznie.
Przedstawiciele Cracovii odmówili komentarza w tej sprawie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Wszystko idzie ku dobremu.
Widac teraz bardzo dobrze jak miastu zależy na Hutniku
Miał byc nowy stadion - nie będzie
miał byc kosmetyczny remont - też nie będzie bo Krezusi z błoń żałują 10 mln a miasto się zasłoni kryzysem że nie mam kasy i są ważniejsze sprawy na głowie.
Sądze że nawet jak błonia bedą u nas grały to też nie zapłacą. Wezmą na siebie koszty organizacji meczów a może z łaski rzucą nam te krzesełka
W poniedziałkowym lub wtrokowym wydaniu dziennika czytałmem artykuł na ten temat i nasi włodarze doszli do wniosku że gra WC to ostatnia deska ratunku bo jak nie to możemy zapomniec o awansie a zacząc myślec o A klasie z braku kasy.
wie ktoś na ile to prawda czy to tylko takie gadanie żeby uciszyc kibiców
Widac teraz bardzo dobrze jak miastu zależy na Hutniku
Miał byc nowy stadion - nie będzie
miał byc kosmetyczny remont - też nie będzie bo Krezusi z błoń żałują 10 mln a miasto się zasłoni kryzysem że nie mam kasy i są ważniejsze sprawy na głowie.
Sądze że nawet jak błonia bedą u nas grały to też nie zapłacą. Wezmą na siebie koszty organizacji meczów a może z łaski rzucą nam te krzesełka
W poniedziałkowym lub wtrokowym wydaniu dziennika czytałmem artykuł na ten temat i nasi włodarze doszli do wniosku że gra WC to ostatnia deska ratunku bo jak nie to możemy zapomniec o awansie a zacząc myślec o A klasie z braku kasy.
wie ktoś na ile to prawda czy to tylko takie gadanie żeby uciszyc kibiców
W poniedziałkowym lub wtrokowym wydaniu dziennika czytałmem artykuł na ten temat i nasi włodarze doszli do wniosku że gra WC to ostatnia deska ratunku bo jak nie to możemy zapomniec o awansie a zacząc myślec o A klasie z braku kasy.
wie ktoś na ile to prawda czy to tylko takie gadanie żeby uciszyc kibiców[/quote]
Jedyne co nasz zarzad widzi to tylko upadek, rok w rok upadamy wiec tak jak pisalem wczesniej upadnijmy i wypad z tego klubu. Jak grac w A-klasie to juz na innych zasadach niz sie prezesom wydaje
Determinacja tego calego naszego prezesika jest zalosna, jakby sie tak staral na kazdym forncie jak w temacie WC to bysmy mogli myslec teraz pewnie nie o drugiej ale pierwszej lidze
wie ktoś na ile to prawda czy to tylko takie gadanie żeby uciszyc kibiców[/quote]
Jedyne co nasz zarzad widzi to tylko upadek, rok w rok upadamy wiec tak jak pisalem wczesniej upadnijmy i wypad z tego klubu. Jak grac w A-klasie to juz na innych zasadach niz sie prezesom wydaje
Determinacja tego calego naszego prezesika jest zalosna, jakby sie tak staral na kazdym forncie jak w temacie WC to bysmy mogli myslec teraz pewnie nie o drugiej ale pierwszej lidze
KoKoNH pisze:chyba ostatnia deska ratunku dla ich prywatnych portfeli
Też tak podejrzewałem bo jak bedziemy grali w A klasie to będziemy fenomenem na całą Polskę w kwesti zarobków prezsesów bo wiadomo że kasy na nic nie będzie ale na ich wypłaty zawsze.
Szkoda by było ale kto wie czy taki upadek nie jest jedyną szansą żeby wkońcu coś w tym klubie zmienic
Jako przykład można podac Lechię Gdańsk klub w sumie z podobny dorobkiem sukcesów do naszego.
Upadli i od A klasy weszli do pierwszej ligi a ile problemów miała np. Pogoń Szczecin która co rok budowała europejską potęge za pieniądze Turków/Ptaków a traz się pląta po 3 lidze
BINGONH pisze:KoKoNH pisze:chyba ostatnia deska ratunku dla ich prywatnych portfeli
Też tak podejrzewałem bo jak bedziemy grali w A klasie to będziemy fenomenem na całą Polskę w kwesti zarobków prezsesów bo wiadomo że kasy na nic nie będzie ale na ich wypłaty zawsze.
Szkoda by było ale kto wie czy taki upadek nie jest jedyną szansą żeby wkońcu coś w tym klubie zmienic
Jako przykład można podac Lechię Gdańsk klub w sumie z podobny dorobkiem sukcesów do naszego.
Upadli i od A klasy weszli do pierwszej ligi a ile problemów miała np. Pogoń Szczecin która co rok budowała europejską potęge za pieniądze Turków/Ptaków a traz się pląta po 3 lidze
To juz było. Moim zdaniem bezcelowe i niezrozumiałe dla mnie porównanie.