Naprzód Jedrzejów - Hutnik Kraków
Nie ma mowy o spalonym, gość, który strzelił bramkę wychodził z głębi pola, spokojnie ma ze dwa metry. Zresztą tak samo to wyglądało ze środka boiska, gdzie siedzieliśmy z redakcją "kreski". Pasionek po wolnym wracał jak królewicz, spacerem, a Czajka, no cóż, to nie jest mój faworyt, chłopak waleczny, starający się, ale wyżej pewnego poziomu już, niestety, nie zagra. Bezsensowne było granie głupich piłek górą na ich zawodników po metr dziewięćdziesiąt, kiedy tylko piłka zeszła na ziemię to robiliśmy co chcieliśmy - problem w tym, że tych momentów było za mało. Naprzód nic nie pokazał, tępa piłka tępych osiłków, raz udało im się dobrze wykopać piłkę i strzelili. Naszym brakuje ogrania i doświadczenia, mam wrażenie, takie mecze wygrywa się cwaniactwem i wyrachowaniem, a nam tego zabrakło.
- metal
- Site Admin
- Posty: 3362
- Rejestracja: pn sie 23, 2004 5:01 pm
- Lokalizacja: http://www.Hutnik.krakow.pl
- Kontakt:
"Do Jędrzejowa jedziemy w 2 autokary i kilka aut - razem ok.150 osób.W drodze na mecz nie napotykamy żadnych problemów. Pod stadion podjeżdzamy chwilkę przed rozpoczęciem meczu. W "klatce" znajduję sie juz pare naszych ziomkow ktorzy zabrali sie na wlasna reke. Pod kasami dochodzi do malego spiecia z ochroną , ktora nie chciala wpuscic 3 chlopkow od nas (1 z zakazem). Po "bajerce" do ochrony ostatecznie wszyscy wchodza na stadion ok 20 min. Wywieszamy jedną flage "Fighters" i jedziemy ze średnim dopingiem. Naprzod rowniez z jedna flaga w barwach ("Naprzód Jędzrzejów"). W mlynie miejscowych ok. 15-20 typow, ktorzy nie byli w stanie rozkrecic wiekszego dopingu. Mecz zakończył sie wynikiem 1:1. Po meczu ochrona trzyma nas przez 20 minut w klatce poczym wbijamy do autokarów i w nienajlepszych humorach z wyniku gry ,odjezdzamy w strone Krakowa.. W drodze powrotnej zatrzymujemy sie na postoju w Miechowie gdzie paru gosci zamawia cos na cieplo i niestety tracimy na tym troche czasu. Jednak w tym samym przydroznym barze ujrzelismy kibica w koszulce GKS-u Tychy, ktory zostal obnazony ze swojej "swietosci".Jednak po krotkim czasie oddajemy barwy w zamian za co on odgrywa piekny koncert na fortepianie (oczywiscie na nasze zyczenie). W drodze do Krakowa nic ciekawego sie juz nie dzieje. Caly czas mamy eskorte policji."
tego Ultrasowski raczej nie pisał
tego Ultrasowski raczej nie pisał
- metal
- Site Admin
- Posty: 3362
- Rejestracja: pn sie 23, 2004 5:01 pm
- Lokalizacja: http://www.Hutnik.krakow.pl
- Kontakt:
najmocniej przepraszam, przeczytałem tylko:
http://www.polscykibice.com/relacja.php?us=nizsze
Co zdawało mi się być łudząco podobne do opisu Ultrasowskiego z Kibice.net.
Nida-Hutnik Kraków
nas ok. 150. nudy
http://www.polscykibice.com/relacja.php?us=nizsze
Co zdawało mi się być łudząco podobne do opisu Ultrasowskiego z Kibice.net.
Staram się pisać poprawnie po polsku!