Hutnik Kraków - Stal Rzeszów
-
- Posty: 577
- Rejestracja: wt cze 21, 2005 7:12 pm
- Lokalizacja: N-H thk
Wynik 0-0 jest sprawiedliwy!
Żadna druzyna nie miala sytuacji 100%. (No moze Swenda miał szanse - no coment) Gra wyrównana - choć widać było dojrzałość i doświadczenie starszych graczy Stali. Przważali Nas warunkami fizycznymi i lepiej grali w okolicach Naszego pola karnego ale na tym się kończyło zagrożenie bo dobrze zagrała obrona z pewnym Sotnickim!
Najlepszym zawodnikiem Hutnika był Błachacz. Zagrał niemal bezbłędnie, przecinał podania, odbierał piłki - bedzie z nigo dobry grajek!
Na słowa uznania zasługuje równiez Lipecki. To prawdziwy 'harpagan'! Był tam gdzie powinien, walczył i nie odpuszczał.
Ogólnie wszyscy zawodnicy zostawili sporo zdrowia na boisku!
Niestety trzeba też wspomnieć o beznadziejnej grze Swendy. Koleś nawet sztycha nie zrobił. Przestrzelił z 10 metrów - a powinna być bramka! FATALNIE.
Narzekałem na Dutke, ale będe musiał chyba odszczekać wszystko - bo w obecnej sytuacji nie mamy ATAKU.
Antas nie grał, Jari mógłby jaja obroncy wąchać (choć walczył jak mógł), Swenda do bani!
Nie ma kto bramki strzelić!
Ale z pkt jestem zadowolony -a Stal będzie walczyć o 2 lige!
Fajny pomysł z tańczącymi dziewczynami!
Nasi "noszący" - The Best
Żadna druzyna nie miala sytuacji 100%. (No moze Swenda miał szanse - no coment) Gra wyrównana - choć widać było dojrzałość i doświadczenie starszych graczy Stali. Przważali Nas warunkami fizycznymi i lepiej grali w okolicach Naszego pola karnego ale na tym się kończyło zagrożenie bo dobrze zagrała obrona z pewnym Sotnickim!
Najlepszym zawodnikiem Hutnika był Błachacz. Zagrał niemal bezbłędnie, przecinał podania, odbierał piłki - bedzie z nigo dobry grajek!
Na słowa uznania zasługuje równiez Lipecki. To prawdziwy 'harpagan'! Był tam gdzie powinien, walczył i nie odpuszczał.
Ogólnie wszyscy zawodnicy zostawili sporo zdrowia na boisku!
Niestety trzeba też wspomnieć o beznadziejnej grze Swendy. Koleś nawet sztycha nie zrobił. Przestrzelił z 10 metrów - a powinna być bramka! FATALNIE.
Narzekałem na Dutke, ale będe musiał chyba odszczekać wszystko - bo w obecnej sytuacji nie mamy ATAKU.
Antas nie grał, Jari mógłby jaja obroncy wąchać (choć walczył jak mógł), Swenda do bani!
Nie ma kto bramki strzelić!
Ale z pkt jestem zadowolony -a Stal będzie walczyć o 2 lige!
Fajny pomysł z tańczącymi dziewczynami!
Nasi "noszący" - The Best
KTO KOCHA TEN WIERZY - TYLKO Hutnik!!!
Brawo za walke i nie sprzedanie skóry za darmo.Jednak gra do przodu to dzisiaj była słabiutka.Musimy poszukać jakiegoś napastnika bo kiepsko jest z tym.Pochwały dla Błachacza i Pazdana.
Michale Stolarzu ta nowa fryzurka chyba pod kolor kartki jaką dziś dostałeś.
Noszowi jak zwykle zmiażdżyli!!
Wynik mógłbyć lepszy ale może być.
Swenda - nieporozumienie dzisiaj
Michale Stolarzu ta nowa fryzurka chyba pod kolor kartki jaką dziś dostałeś.
Noszowi jak zwykle zmiażdżyli!!
Wynik mógłbyć lepszy ale może być.
Swenda - nieporozumienie dzisiaj
KTO KOCHA TEN WIERZY!!!
Meczyk nie należał do mówiąc delikatnie do najciekawszych.
Ambicji chłopakom nie brakowało, ale z rozegraniem jakichkolwiek akcji dzis mozna było zapomnieć. O ile Lipecki szukał gry i walczył to Stolarz kompletnie niewidoczny. Jarosz mi sie podobał ma niesamowitą kiwke. Madej jak zwykle chciał sie zakiwać na śmierć i żadnego z niego porzytku nie było. Bardzo dobry mecz rozegrała defensywa. Stal może miała jedną sytuacje.
Bardzo dobrze Soto w bramce, zero pomyłek i udane wyjścia do piłki. Pasionek, Błachacz lux. Tak samo zresztą jak Pazdan, jako pomocnik defensywny bez zarzutu - nie dał pograć w środku pola Stali.
Tylko pogoda do d...
No i Ci nasi noszowi - najlepszy występ w tym sezonie.
Ambicji chłopakom nie brakowało, ale z rozegraniem jakichkolwiek akcji dzis mozna było zapomnieć. O ile Lipecki szukał gry i walczył to Stolarz kompletnie niewidoczny. Jarosz mi sie podobał ma niesamowitą kiwke. Madej jak zwykle chciał sie zakiwać na śmierć i żadnego z niego porzytku nie było. Bardzo dobry mecz rozegrała defensywa. Stal może miała jedną sytuacje.
Bardzo dobrze Soto w bramce, zero pomyłek i udane wyjścia do piłki. Pasionek, Błachacz lux. Tak samo zresztą jak Pazdan, jako pomocnik defensywny bez zarzutu - nie dał pograć w środku pola Stali.
Tylko pogoda do d...
No i Ci nasi noszowi - najlepszy występ w tym sezonie.
Meczyk walki w trudnych warunkach.
Najlepsi według mnie to Błachacz, Sotnicki, Lipecki... i Stolarz. Pomijając fryzurę, to Stolarz kilka razy bardzo ładnie podawał w szybkich atakach. Jednakże doświadczony piłkarz nie może się tak zachowywać mimo, że sędzia miał chyba oczy z tyłu głowy i nie widział (albo nie chciał), że powinien być aut dla nas.
Ale Michała od małego łatwo było wyprowadzić z równowagi...
Niestety moim zdaniem nie mamy aktualnie wykonawcy rzutów wolnych a co za tym idzie nie ma kto strzelić z dalszej odległości a dzisiaj się o to prosiło.
Nie rozumiem też tych dalekich piłek od bramkarza na walkę dla małego Jarosza...
Najgorsi.... sędziowie. Straszne nierówne sędziowanie i nierównomierne. Takie same sytuacje różnie traktowane. Każda walka dwóch zawodników kończyła się gwizdkiem na korzyść tego który pierwszy upadł.
I może by ktoś w końcu powiedział panu Hukowi jak się wymawia "chearleaderki"...
Najlepsi według mnie to Błachacz, Sotnicki, Lipecki... i Stolarz. Pomijając fryzurę, to Stolarz kilka razy bardzo ładnie podawał w szybkich atakach. Jednakże doświadczony piłkarz nie może się tak zachowywać mimo, że sędzia miał chyba oczy z tyłu głowy i nie widział (albo nie chciał), że powinien być aut dla nas.
Ale Michała od małego łatwo było wyprowadzić z równowagi...
Niestety moim zdaniem nie mamy aktualnie wykonawcy rzutów wolnych a co za tym idzie nie ma kto strzelić z dalszej odległości a dzisiaj się o to prosiło.
Nie rozumiem też tych dalekich piłek od bramkarza na walkę dla małego Jarosza...
Najgorsi.... sędziowie. Straszne nierówne sędziowanie i nierównomierne. Takie same sytuacje różnie traktowane. Każda walka dwóch zawodników kończyła się gwizdkiem na korzyść tego który pierwszy upadł.
I może by ktoś w końcu powiedział panu Hukowi jak się wymawia "chearleaderki"...
Mecz byl nudnym widowiskiem ,sporadyczne próby zagrozenia bramki przeciwnika.Jedna sytuacje bardzo dobra mial Phil ale wogole nietrafil w bramke.W pewnym momencie jak Hutnik atakowal z przodu bylo 3 zawodnikow a reszta na wlasnej polowie takim systemem gry napewno nieda sie wygrac meczu.Jarosz wielokrotnie byl sam z przodu i niemial z kim rozegrac akcji.Wynik zero zero jest wynikiem sprawiedliwym.
Hutnik 1950 Kraków
....
Mnie osobiscie nie było na tym meczyku... z powoduw bardzo....noo....
Ale byłam sercem.... Szkoda ze było 0:0 ale jak moj "braciszek " Tomek mowi ze to sprawiedliwie to sprawiedliwie!!
Ale byłam sercem.... Szkoda ze było 0:0 ale jak moj "braciszek " Tomek mowi ze to sprawiedliwie to sprawiedliwie!!
=H=U=T=N=I=K= =W=A=N=D=Y=
=Od maŁoLaTa pO wSzYsTkIE lAtA=
=ByLiSmY JeStEsMy bEdZIeMy=:D
=Od maŁoLaTa pO wSzYsTkIE lAtA=
=ByLiSmY JeStEsMy bEdZIeMy=:D
Co tu dużo mówić, mecz nudny i małociekawy. Nasi piłkarze zagrali raczej słabo. Niezła postawa Sotnickiego w paru sytuacjach, choc Stal tez nie zachwycila. Lipecki probował cos tam walczyc, Stolarz z wyjatkiem fryzury to niczym nie zachwycil. Obrona zagrala nienajgorzej. Madejski za duzo kombinował w narożnikach z piłka. Swenda cienko. Ogólnie duży chaos na boisku i duzo strat, momentami ostra gra.
Najlepsze wrażenie zrobili noszowi
Najlepsze wrażenie zrobili noszowi
-
- Posty: 848
- Rejestracja: czw mar 10, 2005 11:55 am
-
- Posty: 533
- Rejestracja: śr lut 09, 2005 11:25 am
Chyba jeszcze nigdy, po żadnym meczu nie było tylu sensownych komentarzy To mi się podoba...
Moja opinia jest jednak nieco inna od większości. Stal była drużyną dużo lepszą, przez cały mecz posiadała sporą przewagę, przewyższając Hutnika w każdym elemencie pilkarskiego rzemiosła. W każdym - poza skutecznością i tylko dlatego wynik jest taki, jaki jest. W tej sytuacji remis traktuję jako sukces, wygrać ten mecz można było tylko fuksem - choć nie było to zupełnie nierealne. Swenda powinien strzelić bramkę, w II połowie, gdyby raz Wiącek lepiej przyjął piłkę zamiast liczyć na karnego, to też mogło coś z tego być, no i Madejski - nie wiem dlaczego nie próbował "zakręcać" obrońcą, gdy kilka razy wychodził z nim w sytuacji 1 na 1, zamiast tego hamował akcje, a potem - jak ktoś już wspomniał - w swoim stylu zakiwał się na śmierć.
Stal świetnie wytrzymywała mecz kondycyjnie, "siedziała" na naszych mocno, a hutnicy nie umieli sobie z tym poradzić i konstruowanie jakiejkolwiek składnej akcji szło bardzo opornie. Słabiej tym razem zagrał Michał Stolarz, który nie mając miejsca na rozegranie piłki, nie potrafił sobie dać z tym rady i miał sporo strat, nieraz niebezpiecznych.Jeśli chodzi o atak - niestety Jarosz, choć jest bardzo ambitny i waleczny, przy solidnych, a na dodatek mocno zbudowanych obrońcach, po prostu nie ma większych szans... Obrona grała dobrze, choć oczywiście nie ustrzegła się błędów, ale też nie pozwoliła stalowcom na dojście do naprawdę czystych sytuacji, a w takim meczu i z takim przeciwnikiem to duży plus. Sotnicki w bramce pewny, jednak niestety kilka razy grając nogą przypominały się jego dawne kiksy...
Największym minusem tego meczu są:
1) kartki; poza "żółtkiem" Kępy wszystkie głupie, na własne życzenie; zwłaszcza Stolarz powinien się nad sobą zastanowić po tym meczu w tym kontekście;
2)kontuzja Pasionka; wygląda to na coś bardzo poważnego, a nie trzeba nikomu mówić, ile znaczy dla zespołu ten piłkarz; a biorąc pod uwagę, że kontuzjowany jest też Kostera, to niestety możemy mieć prawdziwą tragedię w obronie, która sprawi, że trzeba będzie zupełnie inaczej patrzeć na szanse Hutnika w meczach z nawet potencjalnie słabszymi rywalami...
Zakładając jednak, że aż tak źle nie będzie, to i tak wyraźnie widać, ile brakuje nam do najlepszych w tej lidze. Ze słabszymi możemy wygrywać, silnym możemy urywać punkty, ale na pewno nie mamy drużyny, która może rozdawać karty. Trzeba jednak nadal grać swoje i ciułać punkty. W Lublinie trudno na to liczyć, zwłaszcza że zagramy prawdopodobnie w bardzo osłabionym składzie. Co prawda Motor ostatnio dwa razy przegrał i to może budzić jakieś nadzieje, jednak osobiście obawiam się, że to raczej zadziała w taki sposób, że na kolejną wpadkę lublinianie po prostu już absolutnie nie będą sobie mogli pozwolić... Natomiast arcyważny jest następny mecz z Wisłą II. Trzeba go wygrać, a wtedy kontakt z szeroką czołówką nadal będzie utrzymany, nawet jeśli z Lublina Hutnik wróci na tarczy, choc oczywiscie tam tez trzeba walczyc na calego.
Moja opinia jest jednak nieco inna od większości. Stal była drużyną dużo lepszą, przez cały mecz posiadała sporą przewagę, przewyższając Hutnika w każdym elemencie pilkarskiego rzemiosła. W każdym - poza skutecznością i tylko dlatego wynik jest taki, jaki jest. W tej sytuacji remis traktuję jako sukces, wygrać ten mecz można było tylko fuksem - choć nie było to zupełnie nierealne. Swenda powinien strzelić bramkę, w II połowie, gdyby raz Wiącek lepiej przyjął piłkę zamiast liczyć na karnego, to też mogło coś z tego być, no i Madejski - nie wiem dlaczego nie próbował "zakręcać" obrońcą, gdy kilka razy wychodził z nim w sytuacji 1 na 1, zamiast tego hamował akcje, a potem - jak ktoś już wspomniał - w swoim stylu zakiwał się na śmierć.
Stal świetnie wytrzymywała mecz kondycyjnie, "siedziała" na naszych mocno, a hutnicy nie umieli sobie z tym poradzić i konstruowanie jakiejkolwiek składnej akcji szło bardzo opornie. Słabiej tym razem zagrał Michał Stolarz, który nie mając miejsca na rozegranie piłki, nie potrafił sobie dać z tym rady i miał sporo strat, nieraz niebezpiecznych.Jeśli chodzi o atak - niestety Jarosz, choć jest bardzo ambitny i waleczny, przy solidnych, a na dodatek mocno zbudowanych obrońcach, po prostu nie ma większych szans... Obrona grała dobrze, choć oczywiście nie ustrzegła się błędów, ale też nie pozwoliła stalowcom na dojście do naprawdę czystych sytuacji, a w takim meczu i z takim przeciwnikiem to duży plus. Sotnicki w bramce pewny, jednak niestety kilka razy grając nogą przypominały się jego dawne kiksy...
Największym minusem tego meczu są:
1) kartki; poza "żółtkiem" Kępy wszystkie głupie, na własne życzenie; zwłaszcza Stolarz powinien się nad sobą zastanowić po tym meczu w tym kontekście;
2)kontuzja Pasionka; wygląda to na coś bardzo poważnego, a nie trzeba nikomu mówić, ile znaczy dla zespołu ten piłkarz; a biorąc pod uwagę, że kontuzjowany jest też Kostera, to niestety możemy mieć prawdziwą tragedię w obronie, która sprawi, że trzeba będzie zupełnie inaczej patrzeć na szanse Hutnika w meczach z nawet potencjalnie słabszymi rywalami...
Zakładając jednak, że aż tak źle nie będzie, to i tak wyraźnie widać, ile brakuje nam do najlepszych w tej lidze. Ze słabszymi możemy wygrywać, silnym możemy urywać punkty, ale na pewno nie mamy drużyny, która może rozdawać karty. Trzeba jednak nadal grać swoje i ciułać punkty. W Lublinie trudno na to liczyć, zwłaszcza że zagramy prawdopodobnie w bardzo osłabionym składzie. Co prawda Motor ostatnio dwa razy przegrał i to może budzić jakieś nadzieje, jednak osobiście obawiam się, że to raczej zadziała w taki sposób, że na kolejną wpadkę lublinianie po prostu już absolutnie nie będą sobie mogli pozwolić... Natomiast arcyważny jest następny mecz z Wisłą II. Trzeba go wygrać, a wtedy kontakt z szeroką czołówką nadal będzie utrzymany, nawet jeśli z Lublina Hutnik wróci na tarczy, choc oczywiscie tam tez trzeba walczyc na calego.