portrety sportowców Hutnika
portrety sportowców Hutnika
Kto zniszczył portrety sportowców Hutnika?
Waldemar Kordyl
2007-09-11, ostatnia aktualizacja 2007-09-11 23:25
Alfred Kałuziński, Jerzy Garpiel, Zbigniew Gawlik, Marek Koźmiński i Stanisław Dragan - to jedni z najwybitniejszych sportowców w dziejach Hutnika Kraków. Ich zdjęcia wisiały w klubowej galerii. Wisiały, bo portrety ktoś potłukł.
ZOBACZ TAKŻE
* Komentarz. Portrety muszą wrócić! (11-09-07, 23:26)
- Nie zdjęliśmy ich z powodu renowacji albo dlatego, że się nam nie podobali. Zostały uszkodzone, ale nie znamy szczegółów - tłumaczył się Piotr Danek, dyrektor marketingu w Hutniku.
- Ta sprawa ma już wąsy i brodę - opowiada bardziej zorientowany Krzysztof Chmielowski. Jest ajentem kawiarni Korner, działającej w pawilonie piłkarskim Hutnika. Jak twierdzi, półtora roku temu, po jednym z meczów piłki nożnej, bawiący się na imprezie ludzie zaczęli rzucać zdjętymi ze ściany portretami. Zniszczono portrety trójki szczypiornistów - Kałuzińskiego, Gawlika i Garpiela - oraz piłkarza Koźmińskiego.
- Zrobił to Maciek Twaróg [były radny Krakowa - przyp. red.], gdy był kompletnie pijany. Miał napad agresji i zrobił z siebie małpę - twierdzi Chmielowski.
- Czy pan oszalał? Nie byłem pijany i niczego nie porozbijałem - odpowiada Twaróg, który wielokrotnie pomagał klubowi, gdy był radnym. - Miałem zaszczyt przebywania z panem Draganem w Dniu Olimpijczyka, współorganizowałem Memoriał im. Kałuzińskiego. Na tle jego sylwetki zrobiliśmy sobie z Mirkiem Waligórą wspólne zdjęcie. Marek Koźmiński? Można mieć o nim mieszane opinie w kontekście jego działań menedżerskich w Hutniku, ale to wciąż reprezentant Polski i srebrny olimpijczyk z Barcelony! Nigdy nie rzucałbym jego portretem - zarzeka się Twaróg.
Były radny nie wie, kto mógł zniszczyć zdjęcia. - Nie mam zielonego pojęcia, takich imprez w kawiarni było dziesiątki, jeśli nie setki - mówi.
Jerzy Garpiel próbował odzyskać swoją podobiznę. - Moje zdjęcie wisiało tuż przy wejściu. Dowiedziałem się, że w trójkę [Kałuziński i Gawlik - przyp. red.] wylecieliśmy w powietrze - ironizuje jeden z twórców potęgi piłki ręcznej w Hutniku. - Byłem w klubie i upomniałem się o portret. Prezes poinformował mnie, że nasze zdjęcia są u szklarza, więcej się nie odezwał.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zdjęcia już dawno wróciłyby na swoje miejsce, tylko nie ma kto zapłacić za ich naprawę.
W korytarzu wiszą zdjęcia jeszcze kilkunastu innych zasłużonych dla Hutnika sportowców. Dlaczego zniszczono akurat te, a nie inne? - Bo byli pod ręką. Wisieli naprzeciwko drzwi wejściowych do kawiarni - nie ma wątpliwości ajent.
Chmielowski tłumaczy, że nie wezwał policji, bo radny nikomu nie zrobił krzywdy. Zapewnia, że o incydencie powiadomił ówczesnego prezesa Hutnika Władysława Handziuka. - Impreza nie była kameralna, było dużo świadków. Prezes zapewnił mnie, że portrety zostaną oddane do szklarza i wrócą na swoje miejsce - tłumaczył ajent. Ale do dziś zostały po nich tylko jasne plamy na ścianach. Wczoraj wiceprezes Handziuk był dla nas nieuchwytny.
To nie koniec zniszczeń w klubowej galerii. Dwa miesiące temu, po meczu juniorów Hutnika, inny pijany kibic zniszczył portret Stanisława Dragana, wielokrotnego mistrza Polski w boksie, brązowego medalisty igrzysk olimpijskich w Meksyku, który zmarł pod koniec kwietnia. Mężczyzna połamał ramkę, bo... modlił się do swojego - jak go nazywał - mistrza.
- Bardzo często jest klientem kawiarni, to osoba blisko związana z klubem - rozkłada bezradnie ręce ajent kawiarni. - Zwracanie uwagi i odciąganie go od portretu nie przyniosło żadnych skutków.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
źle się dzieje w państwie hutniczym...
Waldemar Kordyl
2007-09-11, ostatnia aktualizacja 2007-09-11 23:25
Alfred Kałuziński, Jerzy Garpiel, Zbigniew Gawlik, Marek Koźmiński i Stanisław Dragan - to jedni z najwybitniejszych sportowców w dziejach Hutnika Kraków. Ich zdjęcia wisiały w klubowej galerii. Wisiały, bo portrety ktoś potłukł.
ZOBACZ TAKŻE
* Komentarz. Portrety muszą wrócić! (11-09-07, 23:26)
- Nie zdjęliśmy ich z powodu renowacji albo dlatego, że się nam nie podobali. Zostały uszkodzone, ale nie znamy szczegółów - tłumaczył się Piotr Danek, dyrektor marketingu w Hutniku.
- Ta sprawa ma już wąsy i brodę - opowiada bardziej zorientowany Krzysztof Chmielowski. Jest ajentem kawiarni Korner, działającej w pawilonie piłkarskim Hutnika. Jak twierdzi, półtora roku temu, po jednym z meczów piłki nożnej, bawiący się na imprezie ludzie zaczęli rzucać zdjętymi ze ściany portretami. Zniszczono portrety trójki szczypiornistów - Kałuzińskiego, Gawlika i Garpiela - oraz piłkarza Koźmińskiego.
- Zrobił to Maciek Twaróg [były radny Krakowa - przyp. red.], gdy był kompletnie pijany. Miał napad agresji i zrobił z siebie małpę - twierdzi Chmielowski.
- Czy pan oszalał? Nie byłem pijany i niczego nie porozbijałem - odpowiada Twaróg, który wielokrotnie pomagał klubowi, gdy był radnym. - Miałem zaszczyt przebywania z panem Draganem w Dniu Olimpijczyka, współorganizowałem Memoriał im. Kałuzińskiego. Na tle jego sylwetki zrobiliśmy sobie z Mirkiem Waligórą wspólne zdjęcie. Marek Koźmiński? Można mieć o nim mieszane opinie w kontekście jego działań menedżerskich w Hutniku, ale to wciąż reprezentant Polski i srebrny olimpijczyk z Barcelony! Nigdy nie rzucałbym jego portretem - zarzeka się Twaróg.
Były radny nie wie, kto mógł zniszczyć zdjęcia. - Nie mam zielonego pojęcia, takich imprez w kawiarni było dziesiątki, jeśli nie setki - mówi.
Jerzy Garpiel próbował odzyskać swoją podobiznę. - Moje zdjęcie wisiało tuż przy wejściu. Dowiedziałem się, że w trójkę [Kałuziński i Gawlik - przyp. red.] wylecieliśmy w powietrze - ironizuje jeden z twórców potęgi piłki ręcznej w Hutniku. - Byłem w klubie i upomniałem się o portret. Prezes poinformował mnie, że nasze zdjęcia są u szklarza, więcej się nie odezwał.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zdjęcia już dawno wróciłyby na swoje miejsce, tylko nie ma kto zapłacić za ich naprawę.
W korytarzu wiszą zdjęcia jeszcze kilkunastu innych zasłużonych dla Hutnika sportowców. Dlaczego zniszczono akurat te, a nie inne? - Bo byli pod ręką. Wisieli naprzeciwko drzwi wejściowych do kawiarni - nie ma wątpliwości ajent.
Chmielowski tłumaczy, że nie wezwał policji, bo radny nikomu nie zrobił krzywdy. Zapewnia, że o incydencie powiadomił ówczesnego prezesa Hutnika Władysława Handziuka. - Impreza nie była kameralna, było dużo świadków. Prezes zapewnił mnie, że portrety zostaną oddane do szklarza i wrócą na swoje miejsce - tłumaczył ajent. Ale do dziś zostały po nich tylko jasne plamy na ścianach. Wczoraj wiceprezes Handziuk był dla nas nieuchwytny.
To nie koniec zniszczeń w klubowej galerii. Dwa miesiące temu, po meczu juniorów Hutnika, inny pijany kibic zniszczył portret Stanisława Dragana, wielokrotnego mistrza Polski w boksie, brązowego medalisty igrzysk olimpijskich w Meksyku, który zmarł pod koniec kwietnia. Mężczyzna połamał ramkę, bo... modlił się do swojego - jak go nazywał - mistrza.
- Bardzo często jest klientem kawiarni, to osoba blisko związana z klubem - rozkłada bezradnie ręce ajent kawiarni. - Zwracanie uwagi i odciąganie go od portretu nie przyniosło żadnych skutków.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
źle się dzieje w państwie hutniczym...
swietny temat na kolejny odcinek programu Detektywi
Masz racje dufio, afera wisi w powietrzu. A tak poza tym, ciekawe dlaczego pan Chmielowski zaczął sie interesować historią Hutnika, może barwy zmienił, może kiełbasa sie niezbyt dobrze sprzedawała na meczach, albo za dużo chmielu wypił sam już nie wiem. .
W środowej "Gazecie" opisaliśmy historię potłuczonych portretów najwybitniejszych sportowców Hutnika. Reakcja klubu była błyskawiczna.
Fot. Paweł Piotrowski / AG Szczypiorniści Alfred Kałuziński, Jerzy Garpiel, Zbigniew Gawlik, piłkarz Marek Koźmiński i bokser Stanisław Dragan wrócili na swoje miejsca w pawilonie piłkarskim. - Nasza reakcja była natychmiastowa i nie mogło być inaczej - wyznał szczęśliwy Czesław Skowronek, prezes Hutnika. - Nie chcę dochodzić po tak długim czasie [opisana przez nas historia działa się półtora roku temu - przyp. red.] kto zawinił. Było, minęło i trzeba tylko wyciągnąć wnioski na przyszłość - wyjaśnił urzędujący od miesiąca prezes Skowronek.
To nie koniec dobrych informacji. Portretów jest (i będzie) więcej. Na ścianie można już zobaczyć boksera Władysława Jędrzejewskiego, olimpijczyka z Tokio z 1964 r. i dwukrotnego mistrza Polski. Wkrótce będzie też sylwetka międzynarodowego mistrza szachowego Jerzego Kostry, który trzykrotnie reprezentował Polskę na olimpiadach szachowych.
Fot. Paweł Piotrowski / AG Szczypiorniści Alfred Kałuziński, Jerzy Garpiel, Zbigniew Gawlik, piłkarz Marek Koźmiński i bokser Stanisław Dragan wrócili na swoje miejsca w pawilonie piłkarskim. - Nasza reakcja była natychmiastowa i nie mogło być inaczej - wyznał szczęśliwy Czesław Skowronek, prezes Hutnika. - Nie chcę dochodzić po tak długim czasie [opisana przez nas historia działa się półtora roku temu - przyp. red.] kto zawinił. Było, minęło i trzeba tylko wyciągnąć wnioski na przyszłość - wyjaśnił urzędujący od miesiąca prezes Skowronek.
To nie koniec dobrych informacji. Portretów jest (i będzie) więcej. Na ścianie można już zobaczyć boksera Władysława Jędrzejewskiego, olimpijczyka z Tokio z 1964 r. i dwukrotnego mistrza Polski. Wkrótce będzie też sylwetka międzynarodowego mistrza szachowego Jerzego Kostry, który trzykrotnie reprezentował Polskę na olimpiadach szachowych.
-
- Posty: 1529
- Rejestracja: ndz lis 14, 2004 12:01 am
pawelhks pisze:W środowej "Gazecie" opisaliśmy historię potłuczonych portretów najwybitniejszych sportowców Hutnika. Reakcja klubu była błyskawiczna.
Fot. Paweł Piotrowski / AG Szczypiorniści Alfred Kałuziński, Jerzy Garpiel, Zbigniew Gawlik, piłkarz Marek Koźmiński i bokser Stanisław Dragan wrócili na swoje miejsca w pawilonie piłkarskim. - Nasza reakcja była natychmiastowa i nie mogło być inaczej - wyznał szczęśliwy Czesław Skowronek, prezes Hutnika. - Nie chcę dochodzić po tak długim czasie [opisana przez nas historia działa się półtora roku temu - przyp. red.] kto zawinił. Było, minęło i trzeba tylko wyciągnąć wnioski na przyszłość - wyjaśnił urzędujący od miesiąca prezes Skowronek.
To nie koniec dobrych informacji. Portretów jest (i będzie) więcej. Na ścianie można już zobaczyć boksera Władysława Jędrzejewskiego, olimpijczyka z Tokio z 1964 r. i dwukrotnego mistrza Polski. Wkrótce będzie też sylwetka międzynarodowego mistrza szachowego Jerzego Kostry, który trzykrotnie reprezentował Polskę na olimpiadach szachowych.
szczegolnie portet kozminskiego bardzo mnie "ucieszyl" ze wrocil
Prezesie czekamy na jeszcze lepsze informacje ,portrety swoja droga ale jakis news o wzmocnieniach?
No właśnie, w gazetach to o nas napiszą jak trzeba Hutnika obsmarować, albo przy okazji bijatyki na meczu. A o zwiśle i scracovii? Czekam jak napiszą że prezes albo jednego albo drugiego klubu (te nazwy mi nie przejdą przez usta (klawiatyrę), jest przeziębiony. Obiektywizm pismaków jest żenujący. O Hutniku piszą tylko jak nie mają czym zapełnić papieru, peanami na cześć klubów z obu stroń Błoń............
Gdy jako jedyny klub byliśmy w pierwszej lidze wszyscy nabrali wody w usta. Komentarze ograniczały się do tego jaki to słaby doping jest na Hutniku i jaka mała frekwencja. Dla porównania liczba widzów na Wiśle była podobna, a na Cracovii mniejsza. Szczytem natomiast było ochrzszenie Białej Gwiazdy mistrzem Krakowa po zwycięskim meczu w drugoligowych derbach. I jak kurwa ma być dobrze, skoro nawet media nie potrafią stanąć ponad podziałami. Potem jeden z drugim debilem dziwi się czemu jest tak a nie inaczej w Polsce i w polskiej piłce...
A pamietacie jak ch.. Augusynek z TV Krakow pytal sie wtedy gwiazde TS Kaliciaka czy wreszcie Krakow bedzie mial pierwszoligowa druzyne (byl to rok chyba 1995, HKS gral w I lidze, TS walczyl o awans) ?
NIGDY nie mielismy mediow za soba.
Mozemy liczyc tylko na siebie - lepsze to niz zycie w swiadomosci, ze mamy super prase, gdy tak faktycznie nie jest !
NIGDY nie mielismy mediow za soba.
Mozemy liczyc tylko na siebie - lepsze to niz zycie w swiadomosci, ze mamy super prase, gdy tak faktycznie nie jest !
dufio - zle twoja teoria brzmi
flagus - prosze Cię zamilcz btw trzeba ustawićsię na jakies piwko
aldaris - podzialami? jakimi podzialami?
pawel - jak nie masz co do powiedzenia w danym temacie to sie nie wypowiadaj bedę Ci wdzięczny bo napierdalac tylko po to by napierdalac to mozna zawsze i wszedzie na kazdego nie znajac ze się tak wyraze sprawy tak jak Ty w tym przypadku
flagus - prosze Cię zamilcz btw trzeba ustawićsię na jakies piwko
aldaris - podzialami? jakimi podzialami?
pawel - jak nie masz co do powiedzenia w danym temacie to sie nie wypowiadaj bedę Ci wdzięczny bo napierdalac tylko po to by napierdalac to mozna zawsze i wszedzie na kazdego nie znajac ze się tak wyraze sprawy tak jak Ty w tym przypadku
- admin
- Site Admin
- Posty: 549
- Rejestracja: pn sie 23, 2004 4:00 pm
- Lokalizacja: www.Hutnik.krakow.pl