boks-temat rzeka
Moderator: dUfio
10 runda - kurwa- po walce adamek przegral sedzia przerwal i mial ra je adamek sie nie bronil nie wykazywal checi do walki co spowodowalo takie zachowanie nie wiem od 4 rundy jak by sei bal przy zblizeniu kamery widac bylo jaksie trzesie moze to stres moze doping miejscami naprawde zajebisty nie wiem zreszta to nie wazne na punkty ukrainiec i tak lepszy - pozdr z emigracji i do zoo
CHWDP JEBANYM KATOM/"Przypomnij sobie jak kiedyś byłeś gumiorem, odłóż sprzęt walcz z honorem"
szkoda ze przegral szkoda, mowie to ja kibic pelna gemba goloty nie lubie adamka nie wiem czemu szkoda moze dojzalem a moze to tylko alkohol hehe nie wiem moze mi zal ze nie trzymalem za niego tak mocno kciukow przegral no trudno nie wiem jak inni ale ja nie widzialem reakcji naroznika podczas walki i nie wiem czy adamek wypelnial tatktyke wedlug mnie nie wedlug mnie to byla samowolka bo nikt normalny z ukraincem nie poszedl by na otwarta walke - czekam na opinie innych to co powyzej to tylko moja opinia - Metal, Dzuhas <-> sory za blendy literowke polskie nazwy zamiast ang. itp itd ciężko poprawnie pisać jak ma się tak mało czasu pozdro i do zobaczenia oby nie dlugo aaa i co do reakcji sedziego w ostatniej rundzie - BYŁA PRAWIDŁOWA!!
CHWDP JEBANYM KATOM/"Przypomnij sobie jak kiedyś byłeś gumiorem, odłóż sprzęt walcz z honorem"
http://www.bokser.org/content/2011/11/0 ... /index.jsp
Wczoraj w wieku 67 lat zmarł legendarny Joe Frazier. Jeden z najwspanialszych pięściarzy wagi ciężkiej przegrał walkę z rakiem wątroby.
Urodzony w Beaufort "Smokin" w czasach amatorskich zdobył złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Na zawodowych ringach odbył 37. walk, a największą legendą obrosły trzy spotkania z Muhammadem Alim. Boks zawodowy Frazier uprawiał w latach 1965-1976. Niespodziewanie w 1981 roku powrócił na ostatnią, pożegnalną walkę.
Frazier według magazynu "The Ring" zajął ósme miejsce w rankingu najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej wszechczasów. Amerykanin należał do Międzynarodowej oraz Światowej Galerii Sław (IBHoF, WBHoF). Po ciężkiej chorobie zmarł w hospicjum w Filadelfii.
W niedzielę zmarł jeden z najwybitniejszych polskich pięściarzy - Tadeusz Walasek (+75 l.).
Walasek urodził się 15 lipca 1936 roku w Elżbiecinie koło Łomży. Karierę zaczynał w sekcji bokserskiej Nysy Kłodzko. Przez wiele lat był zawodnikiem Gwardii Warszawa. Łącznie stoczył 421 pojedynków. Wygrał 378, 9 zremisował, przegrał 38. W biało-czerwonych barwach odniósł 28 zwycięstw.
Lista jego sukcesów imponuje. Dwukrotnie zdobył olimpijskie medale - srebro w Rzymie (1960) i brąz w Tokio (1964). Był mistrzem Europy w 1961 roku i siedmiokrotnym mistrzem kraju. Nazywano go "dżentelmenem ringu". - Po prostu starałem się nie wykańczać rywali przez nokaut - mówił z uśmiechem pytany o swój przydomek.
http://www.boxingnews.pl/index.php?opti ... atest-news
Dzisiejszej nocy podczas gali w Uncasville swoje kolejne zwycięstwo na zawodowym ringu zanotował Mariusz Wach [26(13)-0-0]. Tym razem ofiarą popularnego „Waszki” okazał się Jason Gavern [21(10)-9(2)-4], który o walce z Polakiem dowiedział się kilka dni wcześniej.
Już od pierwszych sekund przewaga dużo wyższego Wacha była miażdżąca. Zadawane od niechcenia ciosy proste skutecznie odbierały chęć do ataków rywalowi. Gavern skupił się w zasadzie na obronie i niespecjalnie garnął się do jakichkolwiek ataków. To była w jego wykonaniu raczej walka o przetrwanie niż poważny boks. Na 30 sekund przed końcem 1 rundy Gavern padł na deski po ciosach na głowę jakie zaaplikował mu Polak. Gaverna przed nokautem uratował gong, ale wydawało się, że tylko kwestią czasu jest porażka Gaverna w tym pojedynku.
To był mega BumShow w wykonaniu Gaverna, który już po minucie drugiej rundy padł na deski niczym rażony prądem. Volt w ręce Wacha było na te chwilę zbyt mało, ale tylko kwestią czasu wydawało się być to, co nieuniknione czyli pełne 220 volt na twarzoczaszkę rywala, które na dobre posadzi go na matę.
O dziwo Gavern przetrwał do trzeciej rundy i postanowił zaatakować. Zawodowy policjant z USA, który na co dzień patroluje niebezpieczne dzielnice miasta okazał się twardszy, niż się wydawało i przetrwał także kolejne starcie od czasu do czasu wyprowadzając ciosy w stronę Wacha. Pod koniec rundy Wach zaatakował, ale mimo serii ciosów na głowę rywala nie udało się mu zakończyć walki w tej rundzie. Rywal polskiego pięściarza przeboksował także kolejne 3 minuty, co z pewnością zaskoczyło zgromadzonych na hali.
W 5 rundzie Wach uderzył rywala poniżej pasa, bo spowodowało krótką przerwę. Oddychającemu „skarpetkami” Gavernowi przerwa się przydała, ponieważ po raz kolejny zebrał w sobie na tyle siły, żeby zaatakować rywala.
6 runda okazała się ostatnią! Po tym jak w przerwie pomiędzy rundami Gavern pomylił narożniki sędzia ringowy zaczął baczniej mu się przyglądać. Po kilki ciężkich ciosach jakie przyjął na twarz sędzia postanowił przerwać walkę. Tym samym przez TKO w 6 rundzie wygrał Mariusz Wach.
Co ciekawe nie wszyscy kibice byli zadowoleni ze stylu w jaki Polak wygrał walkę i podczas jego przemowy słychać były gwizdy oraz buczenie w hali.
http://www.boxingnews.pl/index.php?opti ... atest-news
http://www.youtube.com/watch?v=yFYBpXUA ... re=related
5.17 min
Walasek urodził się 15 lipca 1936 roku w Elżbiecinie koło Łomży. Karierę zaczynał w sekcji bokserskiej Nysy Kłodzko. Przez wiele lat był zawodnikiem Gwardii Warszawa. Łącznie stoczył 421 pojedynków. Wygrał 378, 9 zremisował, przegrał 38. W biało-czerwonych barwach odniósł 28 zwycięstw.
Lista jego sukcesów imponuje. Dwukrotnie zdobył olimpijskie medale - srebro w Rzymie (1960) i brąz w Tokio (1964). Był mistrzem Europy w 1961 roku i siedmiokrotnym mistrzem kraju. Nazywano go "dżentelmenem ringu". - Po prostu starałem się nie wykańczać rywali przez nokaut - mówił z uśmiechem pytany o swój przydomek.
http://www.boxingnews.pl/index.php?opti ... atest-news
Dzisiejszej nocy podczas gali w Uncasville swoje kolejne zwycięstwo na zawodowym ringu zanotował Mariusz Wach [26(13)-0-0]. Tym razem ofiarą popularnego „Waszki” okazał się Jason Gavern [21(10)-9(2)-4], który o walce z Polakiem dowiedział się kilka dni wcześniej.
Już od pierwszych sekund przewaga dużo wyższego Wacha była miażdżąca. Zadawane od niechcenia ciosy proste skutecznie odbierały chęć do ataków rywalowi. Gavern skupił się w zasadzie na obronie i niespecjalnie garnął się do jakichkolwiek ataków. To była w jego wykonaniu raczej walka o przetrwanie niż poważny boks. Na 30 sekund przed końcem 1 rundy Gavern padł na deski po ciosach na głowę jakie zaaplikował mu Polak. Gaverna przed nokautem uratował gong, ale wydawało się, że tylko kwestią czasu jest porażka Gaverna w tym pojedynku.
To był mega BumShow w wykonaniu Gaverna, który już po minucie drugiej rundy padł na deski niczym rażony prądem. Volt w ręce Wacha było na te chwilę zbyt mało, ale tylko kwestią czasu wydawało się być to, co nieuniknione czyli pełne 220 volt na twarzoczaszkę rywala, które na dobre posadzi go na matę.
O dziwo Gavern przetrwał do trzeciej rundy i postanowił zaatakować. Zawodowy policjant z USA, który na co dzień patroluje niebezpieczne dzielnice miasta okazał się twardszy, niż się wydawało i przetrwał także kolejne starcie od czasu do czasu wyprowadzając ciosy w stronę Wacha. Pod koniec rundy Wach zaatakował, ale mimo serii ciosów na głowę rywala nie udało się mu zakończyć walki w tej rundzie. Rywal polskiego pięściarza przeboksował także kolejne 3 minuty, co z pewnością zaskoczyło zgromadzonych na hali.
W 5 rundzie Wach uderzył rywala poniżej pasa, bo spowodowało krótką przerwę. Oddychającemu „skarpetkami” Gavernowi przerwa się przydała, ponieważ po raz kolejny zebrał w sobie na tyle siły, żeby zaatakować rywala.
6 runda okazała się ostatnią! Po tym jak w przerwie pomiędzy rundami Gavern pomylił narożniki sędzia ringowy zaczął baczniej mu się przyglądać. Po kilki ciężkich ciosach jakie przyjął na twarz sędzia postanowił przerwać walkę. Tym samym przez TKO w 6 rundzie wygrał Mariusz Wach.
Co ciekawe nie wszyscy kibice byli zadowoleni ze stylu w jaki Polak wygrał walkę i podczas jego przemowy słychać były gwizdy oraz buczenie w hali.
http://www.boxingnews.pl/index.php?opti ... atest-news
http://www.youtube.com/watch?v=yFYBpXUA ... re=related
5.17 min
czy to prawda ze Wach za mlodu jakoś tam jakoś tam kibicował Hutnikowi?
Ostatnio zmieniony wt lis 08, 2011 10:54 pm przez ksh72, łącznie zmieniany 1 raz.
Ogladalem te gale na zywo w polsacie sport i troche zaluje.
Poziom walk byl po prostu zenujacy. Oczywiscie rozumiem, ze nie zobaczysz wielkiego boksu gdy Łaszczyk nokautuje kelnera w pol minuty (i bardzo dobrze) no ale dobor przeciwnikow typowy pod nabijanie rekordów.
Rywal Szpilki to juz najwieksza parodia jaka widzialem od wielu walk. Facet po prostu padl ze zmeczenia juz w 1 rundzie !! Inna sprawa, ze balon zwany Szpilka nadmuchiwany byl do nie wiadomo jakich rozmiarow, podczas gdy tak naprawde nic wielkiego nie pokazal. Ba, moim zdaniem pokazal sie jednak ze zlej strony. Walki Wacha niestety nie widziałem gdyz po prostu zasnalem Pamietam go jeszcze gdy razem boksowalismy na Tomexie pod okiem Libronta. Trzymam za niego kciuki.
Ogolnie podsumowac to wydarzenie moge jedynie stwierdzeniem - nigdy wiecej takich gal !!
Na pocieszenie juz w sobote Pacman vs Marquez !! W ogole cala gala bedzie zajebista. Program :
WBO welterweight title: Manny Pacquiao vs. Juan Manuel Marquez
WBO light welterweight title: Timothy Bradley vs. Joel Casamayor
Luis Cruz vs. Juan Carlos Burgos
Mike Alvarado vs. Breidis Prescott
Poziom walk byl po prostu zenujacy. Oczywiscie rozumiem, ze nie zobaczysz wielkiego boksu gdy Łaszczyk nokautuje kelnera w pol minuty (i bardzo dobrze) no ale dobor przeciwnikow typowy pod nabijanie rekordów.
Rywal Szpilki to juz najwieksza parodia jaka widzialem od wielu walk. Facet po prostu padl ze zmeczenia juz w 1 rundzie !! Inna sprawa, ze balon zwany Szpilka nadmuchiwany byl do nie wiadomo jakich rozmiarow, podczas gdy tak naprawde nic wielkiego nie pokazal. Ba, moim zdaniem pokazal sie jednak ze zlej strony. Walki Wacha niestety nie widziałem gdyz po prostu zasnalem Pamietam go jeszcze gdy razem boksowalismy na Tomexie pod okiem Libronta. Trzymam za niego kciuki.
Ogolnie podsumowac to wydarzenie moge jedynie stwierdzeniem - nigdy wiecej takich gal !!
Na pocieszenie juz w sobote Pacman vs Marquez !! W ogole cala gala bedzie zajebista. Program :
WBO welterweight title: Manny Pacquiao vs. Juan Manuel Marquez
WBO light welterweight title: Timothy Bradley vs. Joel Casamayor
Luis Cruz vs. Juan Carlos Burgos
Mike Alvarado vs. Breidis Prescott
-
- Posty: 435
- Rejestracja: ndz maja 17, 2009 8:51 pm
- Lokalizacja: Nowa Huta CA
pod okiem Libronta.
u trenera Skałki,
Wspaniali trenrzy, zastanawiam się kto na nich nie wpadł w starej Hucie, zahaczając o temat boksu.
Wiadomo czy trenerzy dalej gdzieś szkolą? Ostatni raz widziani przeze mnie na Wandzie chyba w 2009.
"Od północnego wschodu miasto narasta i wrasta w ciało starego miasta"
http://www.marchewa-plastyka.blog.onet.pl
http://new.fundacjanh.pl/enha-trip/
http://www.marchewa-plastyka.blog.onet.pl
http://new.fundacjanh.pl/enha-trip/