stefan batory pisze:A teksty o błoniach to sobie możecie w buty schować. Mój ojciec żadnym fanatykiem Hutnika nigdy nie był i nie będzie, często na mecz mu się zwyczajnie nie chce iść, dzisiaj mi mówi, że pierdoli bo jak patrzy jak ten stadion niszczeje to w depresje popada, co nie oznacza że kiedykolwiek się wybierze na W/C.
Muszę wrzucić tutaj swoje trzy grosze.
W tej sytuacji jest to właśnie skuteczna riposta kierowana dla fanów głównie młodszej generacji. Sam wspominasz, że Twój ojciec (podobnie zresztą jak mój, który uczęszczał na SS ) nie jest fanatykiem ale się nie WC nie będzie chodził. Szanuję decyzję, ale tutaj chodzi o kwestię zupełnie inną.
Odstępców od biało-błękitno-niebieskiej wiary to mieliśmy mnóstwo i z różnych przyczyn, o których pisać nie muszę, a przynajmniej mam taka nadzieję. Irytacja, która mnie ogarnia gdy widzę argumentacje, w której przewija się niemal wszystko: od kaca, niezbyt przyjemnej gry dla oka mimo zwycięstw(!?), słabej ligi w której gramy bądź marnych wyników (sięgam tutaj w przeszłość ), rujnującego stadionu, czy na złej pogodzie bądź wilgotności powietrza kończąc.
Kibicowanie Hutnikowi to przede wszystkim fanatyzm i nie piszę tutaj o tych najzagorzalszych ale nawet o starszych osobach, które regularnie, mimo psikusów ze strony aury jak chociażby wczoraj.
Konkludując: jeżeli to co wyżej nakreśliłem jest tak "uciążliwe" to zawsze można wsiąść w 15 i popierdalać na zachodnią stronę miasta!
PS: Odnośnie dopingu to ja na 53/72/74 osoby (prowadzący powinien podać ostateczną wersję ) wyszło w moim mniemaniu bardzo pozytywnie.
Basy z E2000 zostały zagłuszone!
Edyta:
Gwoli ścisłości statystycznej, poprawiłem liczby.