Derby: Orzeł PW - Hutnik Kraków, 18.03.2012, g.12:00
Moderatorzy: dUfio, majlech, lucero
-
- Posty: 1522
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2004 1:24 pm
Odbiegając od tematu oceny samego meczu to wydaje mi się, że klub powinien odpowiedzieć sobie na jedno zajebiście ważne pytanie (i zacząć to robić!): uczymy piłkarzy gry i ich rozwijamy czy robimy awans? Bo wychodzi po tym meczu, że to dwie różne sprawy. Awans robi się wiedząc, że prawie wszystkie drużyny w meczu z nami zamurują bramkę i będą wykopywać piłkę na oślep, boiska będą bardziej przypominały pastwiska, a ciśnienie u rywala na "urwanie punktów Hutnikowi" choćby poprzez 0:0 będzie olbrzymie. To nie nowość, a chyba w dniu wczorajszym wszyscy od zawodników, przez sztab szkoleniowy, zarząd po kibiców o tym zapomnieliśmy i oczekiwaliśmy finezyjnego zwycięstwa po pięknych bramkach i super rozegranych akcjach. Niestety robiąc awans ważne jest żeby wepchnąć piłkę do siatki więcej razy niż rywal i nie ważne czy ręką czy ze szpica, ważne żeby sędzia odgwizdał bramkę.
Dla mnie ważniejszy jest awans niż dobra gra zawodników, bo co nam z dobrej gry? Przyjdzie przerwa letnia i kolejni odejdą dzięki tej świetnej grze do ekstraklasy czy I ligi, a Hutnik? Hutnik zostanie z innymi, super szkolonymi, uczonymi świetnej piłki zawodnika w buraczanej lidze. I koło się zamyka... tylko chyba nie tego chcemy dla Nowego Hutnika.
Dla mnie ważniejszy jest awans niż dobra gra zawodników, bo co nam z dobrej gry? Przyjdzie przerwa letnia i kolejni odejdą dzięki tej świetnej grze do ekstraklasy czy I ligi, a Hutnik? Hutnik zostanie z innymi, super szkolonymi, uczonymi świetnej piłki zawodnika w buraczanej lidze. I koło się zamyka... tylko chyba nie tego chcemy dla Nowego Hutnika.
Coś w tym jest że jakbyśmy to My wyszli na prowadzenie to pewnie mecz skończył by się wysoką wygraną. Mieliśmy bodajże dwie setki, poszła kontra i 1-0 w plecy. Jak już doszlimy do remisu to głupi błąd i znowu do tyłu... Uważam że byliśmy znacznie lepsi, zwyczajnie mecz Nam się nie ułożył... Ja bym nie wyciągał wniosków po pierwszym spotkaniu, poczekajmy jak dalej będą się prezentować Hutnicy.
Na Grębałowiance akurat wiem ze jest napewno lepsza murawa niż tam co widziałem...bo gołym okiem było widac z trybun ze jest nie równo a na Grębie przynajmniej wydaje sie byc spoko, pozatym widziałem ze taczki i walec poszedł w ruch , ogólnie dbają o murawe.....wiadome ze super nie jest ale powinno byc wmiare. Mysle ze sie chłopaki rozkręcą , przeciez jakby nie glupie błędy obrony to ten Orzeł nic nie grał... a my nie wykorzystalismy z 4 100% okazje...mysle ze poprostu ten mecz sie mogl inaczej ulozyc i bysmy inaczej tutaj pisali... o ktorej mecz z Niwą i kiedy??
JOK_NH pisze:
Co? Jak się strzela w bramkarza, to tak jest.
Akurat w moim odczuciu to był to najlepszy zawodnik tego dnia.
Obrona tragedia, jak Jagła jest w takiej formie to wiadomo czemu wrócił...
Po Świątku też się wiecej spodziewałem choć On akurat walczył na maksa i ewidentnie mu ta falowana murawa przeszkadzała.
Generalnie to mecz był że my lekko przeważam a Orzeł strzela gonimy wynik i tak do końca.
Remis uratowany w ostatniej minucie cieszy, jakbyśmy stracili 3 ptk w 90 minucie to dopiero byśmy narzekali
-
- Posty: 2725
- Rejestracja: pt paź 01, 2004 2:00 pm
Jak spotkanie wyglądało każdy widział i dywagacje można uciąć. Przyznam, że zgadzam się w dużej mierze z wypowiedzią Paszy. Futbol to gra błędów. Przedwczoraj popełnił je Jagła i przeciwnik to wykorzystał, ale to my nie zmarnowaliśmy wiele, rzekłbym bardzo wiele sytuacji do zdobycia bramek. Tak bywa niestety, ale przypuszczam, że na treningach coach właśnie na ten element obecnie połozy duży nacisk. Zdaję sobie sprawę, że korzystnie wyglądałby układ w tabeli po zyskaniu kompletu punktów, ale w ogólnym rozrachunku, po porażkach drużyn z czołówki tabeli sytuacja nie uległa pogorszeniu.
Przypomnijmy sobie pierwszy mecz z Kleczą i pozwólmy im się rozkręcić, że się tak wyrażę.
Przypomnijmy sobie pierwszy mecz z Kleczą i pozwólmy im się rozkręcić, że się tak wyrażę.
Quam dulce et decorum est pro patria mori
Za malo strzalow z dystansu ,glownie w pierwszej polowie bo chyba poza bramka Guji w ogole ich nie bylo , a nie znow wbiegac do bramki po takiej murawie. W drugiej czesci tez kilka razy prosilo sie ,aby huknac z dystansu a nie podawac do lepiej ustawionego, skoro sami widzieli ,ze im sytuacje sam na sam nie wychodza. Tlumaczenie Paszkiewicza zmianami temperatury jest moim zdaniem lekko mowiac -głupie, bop chyba nie chcial powiedziec ,ze katastrofalne bledy w obronie przy obu bramkach byly spowodowane tym ,ze bylo 20 stopni
od swych narodzin przez wszystkie lata
NA ZAWSZE Hutnik
powstrzyma nas tylko koniec świata
BYLISMY - JESTESMY - BEDZIEMY
NA ZAWSZE Hutnik
powstrzyma nas tylko koniec świata
BYLISMY - JESTESMY - BEDZIEMY