Postautor: Qlawy » czw maja 01, 2014 12:03 am
Wszystko miało być dobrze.
Główne boisko - ostatnia drużyna w tabeli u siebie i pewne 3,4 -0.
Ale nie u nas.
Jak to u siebie w lidze makroregionalnej.
0-1 do przerwy. do 30 minucie gra się całkowicie nie układa.
W ostatnich 10 minutach mamy 2 setki - ale do przerwy 0-1 (jak w książce).
W 2 połowie na dzień dobrym dostajemy karnego w plecy (na całe szczęście strzał obok bramki) i od tego momentu trwa ofensywa HKS.
3 bramki i wygrana - kolejny przeciwnik nie wytrzymuje kondycyjnie w 2 połowie - 3 bramki i utrzymanie lidera.
A tak dla wtajemniczonych - brak jedynego napastnika.
Kolejnych 2 kluczowych zawodników albo z kontuzją albo po chorobie i kolejnych 2 nie mogło grać - przy tak małej ławce każda kontuzja jest istotna.
Lidera mamy do weekendu go nie oddamy