Historyczne mecze.
Moderatorzy: dUfio, majlech, lucero
Historyczne mecze.
Co wy na to żebyśmy opisali , powklejali ss nasze historyczne mecze.
Np. takie mecze jak żydami 5-2 , pierwszy mecz w ekstraklasie , mecz z ruchem ( wylot ) , ostatni mecz w ekstraklasie , ostatni mecz z psiarnią w ekstraklasie, mecze w pucharach. itp, itd.
Rośnie nam pokolenie które już nawet z żydami nie pamięta , nie wspominając o meczach w ekstraklasie.
Sam posiadam kilka z wymienionych . w wolnych chwilach wrzucę ss.
Jak temat się nie spodoba to go skasujcie.
Np. takie mecze jak żydami 5-2 , pierwszy mecz w ekstraklasie , mecz z ruchem ( wylot ) , ostatni mecz w ekstraklasie , ostatni mecz z psiarnią w ekstraklasie, mecze w pucharach. itp, itd.
Rośnie nam pokolenie które już nawet z żydami nie pamięta , nie wspominając o meczach w ekstraklasie.
Sam posiadam kilka z wymienionych . w wolnych chwilach wrzucę ss.
Jak temat się nie spodoba to go skasujcie.
http://www.youtube.com/watch?v=G3mWRv13jqE
pamiętny mecz,myślę że dla wielu najlepszy.żydów jak dobrze pamiętam około 1500.nasz młyn,jak widać na filmie,porażka pod względem liczebności.co to były za czasy...gdyby teraz derby z żydami miały się odbyć powiedzmy za miesiąc,jakże zupełnie inaczej by to wyglądało...
pamiętny mecz,myślę że dla wielu najlepszy.żydów jak dobrze pamiętam około 1500.nasz młyn,jak widać na filmie,porażka pod względem liczebności.co to były za czasy...gdyby teraz derby z żydami miały się odbyć powiedzmy za miesiąc,jakże zupełnie inaczej by to wyglądało...
my Hutnika wierni fani,z Nowej Huty chuligani
Jak na tamte czasy to młyn porażką akurat nie był... Nie było takiej korby, organizacji i pomysłu na doping jak w obecnych czasach. Ludzie porozsiadani po stadionie, inne czasy. Ja osobiście stałem wtedy w sektorze i przy bramce na 5:2 straciłem głos do zera . W tym patrząc z perspektywy czasu skromnym młynie było naprawdę GŁOŚNO w drugiej połowie. Piękne czasy...
Mecze z Lechią i ze Śląskiem klasyka - było pisane wiele razy nie będę powielał kanonów.
Niestety opuściłem pamiętny mecz z Ruchem (wakacje za granicą). Strasznie nas tam pokręcono....
Ciekawe były też derby na Reymonta wtedy bodajże jak szliśmy na puchary. Wtedy psy miały jeszcze ten łuk z krawężnikami spod których gdzieniegdzie wyrastało mini zboże. Było nas tam wtedy dużo. Pamiętam rewelacyjnie jak na tamte czasy wykonaną flagę glana deptającego herb piesków. Zrobiona chyba przez skinów z D303.
Jak ktoś ma fotkę to niech zapoda.
Mecze z Lechią i ze Śląskiem klasyka - było pisane wiele razy nie będę powielał kanonów.
Niestety opuściłem pamiętny mecz z Ruchem (wakacje za granicą). Strasznie nas tam pokręcono....
Ciekawe były też derby na Reymonta wtedy bodajże jak szliśmy na puchary. Wtedy psy miały jeszcze ten łuk z krawężnikami spod których gdzieniegdzie wyrastało mini zboże. Było nas tam wtedy dużo. Pamiętam rewelacyjnie jak na tamte czasy wykonaną flagę glana deptającego herb piesków. Zrobiona chyba przez skinów z D303.
Jak ktoś ma fotkę to niech zapoda.
dzuhas pisze:Porazony piorunem miazdzy z drugiej strony powinno byc "trener pogryziony przez dziki i zgwalcony przez przejezdzajacego nieopodal na rowerze bialego misia"
Dobra mam nadzieję, że ktoś starszy przyjdzie i mnie rozjedzie jak gnój po polu;), ale to są MOJE SUBIEKTYWNE odczucia po tylu latach kibicowania od końca lat 80-tych:
1. Wygrana ze Stilonem Gorzów 2-0 i awans do ekstraklasy oraz wbiegnięcie "wszystkich" kibiców na murawę!:) Bezapelacyjne to co czuł mam nadzieję każdy kibic Hutnik'a w sercu nie do ocenienia i zostanie na zawsze!
2. Wygranie w derbach z Wisłą 2-1 (sierpień 1993) gdzie byliśmy bezdyskusyjnie najlepszą drużyną w Krakowie + śpiewy kibiców Hutnika na Reymonta "Jesteśmy u siebie!!!". Nikt ku..a nam tego nie odbierze!!! W tych czasach Wisła i Cracovia się SPORTOWO nie liczyły w Krakowie. KONIEC TEMATU! Pozostaje żal, że po tylu latach nie śpiewamy pieśni "Pierwszy gol, drugi gol, trzeci leci, na tablicy 3-0 się świeci ......"!:|
3. V runda Pucharu Polski 1989 rok najlepsza piłkarska drużyna w Polsce przyjeżdża na Suche Stawy i dostaje 4-1 w dupę! Cieszymy się w XXI wieku, że pokonaliśmy Cracovię, która i tak awansowała, ale prawda jest taka, że sportowo zrobiliśmy awans wtedy o kilka klas. Jeżeli ktoś nie wie jaką drużyną był Lech Poznań na przełomie transformacyjnym niech się dokształci. To była moim zdaniem największa i NAJWAŻNIEJSZA uczta sportowa dla kibica Hutnika od końca lat 80-tych!
4. Może dla kibiców Milicyjnego Klubu Sportowego nic nie znaczy, ale mecz pucharu UEFA z Monaco. Wbrew wynikowi końcowemu mało brakowało, żebyśmy awansowali dalej.
P.S. Pewnie dla niektórych to wynaturzenia starego piknika, ale to WIELKI żal, że nastały czasy bezwzględnej władzy pieniądza. Serce kibica nigdy nie wygaśnie bez względu na wszystko!
P.S.2 Taka ciekawostka na koniec. Byłem w wśród kibiców Lecha Poznań, Górnika Zabrze i Legii Warszawa i NIGDY się nie wstydziłem, że jestem kibicem HUTNIKA Kraków, a co oni na to? Podziwiali i chwalili, że mimo tak niskiego poziomu sportowego ktoś jest dalej wierny. Chciałbym tym wpisem powiedzieć, że mimo braku kasy, stadionu, piłkarzy dalej będę przychodził i wierzę nie tylko w awans sportowy Hutnika co w kształtowanie młodych talentów dzięki naszemu klubowi, bo tak naprawdę nic się nie liczy, tylko to co pozostawimy po sobie!
POZDRAWIAM SERDECZNIE i liczę na konstruktywną polemikę!:)
1. Wygrana ze Stilonem Gorzów 2-0 i awans do ekstraklasy oraz wbiegnięcie "wszystkich" kibiców na murawę!:) Bezapelacyjne to co czuł mam nadzieję każdy kibic Hutnik'a w sercu nie do ocenienia i zostanie na zawsze!
2. Wygranie w derbach z Wisłą 2-1 (sierpień 1993) gdzie byliśmy bezdyskusyjnie najlepszą drużyną w Krakowie + śpiewy kibiców Hutnika na Reymonta "Jesteśmy u siebie!!!". Nikt ku..a nam tego nie odbierze!!! W tych czasach Wisła i Cracovia się SPORTOWO nie liczyły w Krakowie. KONIEC TEMATU! Pozostaje żal, że po tylu latach nie śpiewamy pieśni "Pierwszy gol, drugi gol, trzeci leci, na tablicy 3-0 się świeci ......"!:|
3. V runda Pucharu Polski 1989 rok najlepsza piłkarska drużyna w Polsce przyjeżdża na Suche Stawy i dostaje 4-1 w dupę! Cieszymy się w XXI wieku, że pokonaliśmy Cracovię, która i tak awansowała, ale prawda jest taka, że sportowo zrobiliśmy awans wtedy o kilka klas. Jeżeli ktoś nie wie jaką drużyną był Lech Poznań na przełomie transformacyjnym niech się dokształci. To była moim zdaniem największa i NAJWAŻNIEJSZA uczta sportowa dla kibica Hutnika od końca lat 80-tych!
4. Może dla kibiców Milicyjnego Klubu Sportowego nic nie znaczy, ale mecz pucharu UEFA z Monaco. Wbrew wynikowi końcowemu mało brakowało, żebyśmy awansowali dalej.
P.S. Pewnie dla niektórych to wynaturzenia starego piknika, ale to WIELKI żal, że nastały czasy bezwzględnej władzy pieniądza. Serce kibica nigdy nie wygaśnie bez względu na wszystko!
P.S.2 Taka ciekawostka na koniec. Byłem w wśród kibiców Lecha Poznań, Górnika Zabrze i Legii Warszawa i NIGDY się nie wstydziłem, że jestem kibicem HUTNIKA Kraków, a co oni na to? Podziwiali i chwalili, że mimo tak niskiego poziomu sportowego ktoś jest dalej wierny. Chciałbym tym wpisem powiedzieć, że mimo braku kasy, stadionu, piłkarzy dalej będę przychodził i wierzę nie tylko w awans sportowy Hutnika co w kształtowanie młodych talentów dzięki naszemu klubowi, bo tak naprawdę nic się nie liczy, tylko to co pozostawimy po sobie!
POZDRAWIAM SERDECZNIE i liczę na konstruktywną polemikę!:)
Ostatnio zmieniony wt sie 06, 2013 1:59 pm przez sudione, łącznie zmieniany 1 raz.
Gumezi: racja 1997rok
Hutek: dokładnie o to
derby o których wspomniał sudione faktycznie bezcenne
ale w 93 roku były jeszcze jedne na SS które mi osobiście utkwiły w pamięci. Przegrywając 0:2 dochodzimy do wyrównania po strzałach bodajże Szarpaka i na pewno Jurka Kowalika. To chyba na tym meczu psy naderwały naszą flagę (wtedy jako goście siedzieli pod zegarem)
Hutek: dokładnie o to
derby o których wspomniał sudione faktycznie bezcenne
ale w 93 roku były jeszcze jedne na SS które mi osobiście utkwiły w pamięci. Przegrywając 0:2 dochodzimy do wyrównania po strzałach bodajże Szarpaka i na pewno Jurka Kowalika. To chyba na tym meczu psy naderwały naszą flagę (wtedy jako goście siedzieli pod zegarem)
dzuhas pisze:Porazony piorunem miazdzy z drugiej strony powinno byc "trener pogryziony przez dziki i zgwalcony przez przejezdzajacego nieopodal na rowerze bialego misia"
1. Wygrana ze Stilonem Gorzów 2-0 i awans do ekstraklasy oraz wbiegnięcie "wszystkich" kibiców na murawę!Smile Bezapelacyjne to co czuł mam nadzieję każdy kibic Hutnik'a w sercu nie do ocenienia i zostanie na zawsze!
Ten moment utkwil mi w pamieci do dzisiaj wtedy mialem okolo 15 lat
cos pieknego jak te tlumy wybiegly na murawe i potem pochod o ile pamietam do PC
od 7 lat szukam jakiegos filmu z meczu Hutnik Stilon i lipa
Ten moment utkwil mi w pamieci do dzisiaj wtedy mialem okolo 15 lat
cos pieknego jak te tlumy wybiegly na murawe i potem pochod o ile pamietam do PC
od 7 lat szukam jakiegos filmu z meczu Hutnik Stilon i lipa
- centrum nh
- Posty: 1888
- Rejestracja: sob lis 12, 2005 10:32 am
- Lokalizacja: dark side
KSH74NH pisze:1. Wygrana ze Stilonem Gorzów 2-0 i awans do ekstraklasy oraz wbiegnięcie "wszystkich" kibiców na murawę!Smile Bezapelacyjne to co czuł mam nadzieję każdy kibic Hutnik'a w sercu nie do ocenienia i zostanie na zawsze!
Ten moment utkwil mi w pamieci do dzisiaj wtedy mialem okolo 15 lat
cos pieknego jak te tlumy wybiegly na murawe i potem pochod o ile pamietam do PC
od 7 lat szukam jakiegos filmu z meczu Hutnik Stilon i lipa
Ci którzy byli najszybsi i najbardziej zwinni wracali tego dnia do domu z koszulkami zawodników czy też z rękawiczką bramkarską
Flaga przez Gwardzistów zostałą zerwana na meczu Polska-Węgry. O ile dobrze pamietam to było białe płótno z napisem błękitnym Forza Hutnik i właśnie
forca zdołalo Nam zerwane. Wogóle dziwnie to wyglądało, bo pod zegarem
była psiarnia, z z drugiej strony żydownia w mniejszej liczbie, a My w środku
i to w najmniejszej liczbie
forca zdołalo Nam zerwane. Wogóle dziwnie to wyglądało, bo pod zegarem
była psiarnia, z z drugiej strony żydownia w mniejszej liczbie, a My w środku
i to w najmniejszej liczbie
- a.bilbao17
- Posty: 87
- Rejestracja: ndz lut 01, 2009 2:51 pm
- Lokalizacja: Bohaterów Września
Dla mnie osobiście ( i może też dla kilku kolegów ) to wyjazd pociągiem do Oławy na mecz z Moto Jelcz ( sezon naszego awansu do ekstraklasy ). Wygrana 3-0 ( wtedy zwycięstwa były za 2pkt. chyba że wygrało się trzema bramkami lub wyżej to były 3 pkt. dla zwycięzcy, a -1 ( ujemny pkt. ) dla przegranego.
Powrót z piłkarzami klubowym autokarem i składka tychże piłkarzy na piwo ( kiedy oni poszli na obiad to my kupowaliśmy piwo, które było konsumowane przez większość pasażerów). Później, w nocy, gdzieś w pobliżu lasu, na parkingu - był tam chyba jakiś kamping, strzelające szampany, śpiewy wraz z piłkarzami i wspólne podrzucanie do góry Władka Łacha.
Tego nie zapomnę do końca moich dni.
Powrót z piłkarzami klubowym autokarem i składka tychże piłkarzy na piwo ( kiedy oni poszli na obiad to my kupowaliśmy piwo, które było konsumowane przez większość pasażerów). Później, w nocy, gdzieś w pobliżu lasu, na parkingu - był tam chyba jakiś kamping, strzelające szampany, śpiewy wraz z piłkarzami i wspólne podrzucanie do góry Władka Łacha.
Tego nie zapomnę do końca moich dni.