Hutnik Kraków - Łysica Bodzentyn 6.04.2014 g. 16:30
Moderatorzy: dUfio, majlech, lucero
Hutnik Kraków - Łysica Bodzentyn 6.04.2014 g. 16:30
No to mamy pierwszy mecz z zespołem z czołówki i sam jestem ciekawy jak się skończy. :)
http://www.malopolskatv.pl/iii-liga06-iv-hutnik-lysica/ mecz w mtv. Elegancko dla emigracji
Do Krakowa po trzy punkty
http://lysicabodzentyn.futbolowo.pl/new ... rzy-punkty
http://lysicabodzentyn.futbolowo.pl/new ... rzy-punkty
Dzisiejszy sędzia nie nadaje się do odwożenia wózków w Biedronce, a co dopiero do prowadzenia meczu na szczycie. Przynajmniej trzy razy podjął sprzeczną decyzję z liniowym, szkoda, że nie dali sobie po ryju. Po co byli liniowi skoro ten drukarz i tak robił co chciał. Nieuznana bramka to przekręt sezonu.
Brawo Hutnicy za piękny mecz i walkę do końca!
Brawo Hutnicy za piękny mecz i walkę do końca!
Byli z Kielc, ale pomijając ich bardzo kiepski występ, nasi kopacze też się do tego przyczynili, jakoś nie było pomysłu na mecz, bramkarz gości był do pokonania, a już podania do tyłu do bramkarza, to litość i trwoga, powtarzające się straty, brak zawodnika który mógłby wziąć odpowiedzialność za rozegranie piłki, na mały plus dzisiaj mógłbym wyróżnić Serafina, jeden który starał się rozegrać piłkę, choć i jemu też się zdarzały niedokładności.
-------------------------------------------------------
Forever Hutnik - Czyzyny HKS
Forever Hutnik - Czyzyny HKS
-
- Posty: 229
- Rejestracja: pn sie 16, 2010 7:17 pm
chyba oglądałem inny mecz ale Serafin to dziś chyba z 75% niecelnych podań miał i to nawet tych najprostszych. mecz po prostu nie siadł i tyle. nie układało się od początku więc z remisu trzeba się cieszyć. dobrze że goście nie wykorzystali niefrasobliwości naszej obrony w pierwszej połowie bo jeden gol i była by murarka i zero punktów. nie bez przyczyny są tam gdzie są.
OŻÓG 1950 pisze:Jak się nazywają sędziowie z dzisiejszego meczu i skąd są?
http://www.90minut.pl/sedzia.php?id=588&id_sezon=83
-
- Posty: 553
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2005 10:15 am
markow pisze:Byli z Kielc, ale pomijając ich bardzo kiepski występ, nasi kopacze też się do tego przyczynili, jakoś nie było pomysłu na mecz, bramkarz gości był do pokonania, a już podania do tyłu do bramkarza, to litość i trwoga, powtarzające się straty, brak zawodnika który mógłby wziąć odpowiedzialność za rozegranie piłki, na mały plus dzisiaj mógłbym wyróżnić Serafina, jeden który starał się rozegrać piłkę, choć i jemu też się zdarzały niedokładności.
Ja się nie zgodzę. mecz "ciągnęli" Gamrot z Gują. Generalnie lewa storna gdy schodził tam Gamrot wyglądała zdecydowanie lepiej od prawej. Brakowało trochę szczęścia a i "kotlet" bronił zdecydowanie lepiwe niż wyglądał .
Poniżej poziomu do którego przyzwyczaił zagrał moim zdaniem Swięty przez co środek pola zdecydowanie zawodził bo i Serafin meczu życia nie rozgrywał.