bn pisze:dufio pisze:o ile ze 3-4 lata temu w mlynie i okolicach przewijało się ich mnostwo (bez specjalnej przesady - na meczu z 1000 publicznoscia nawet i pod 100 (i nie zmienilo tego nawet wprowadzenie biletów), o tyle teraz ich liczba zmalała do raptem kilku fanatyczek, i moze kilku dziewczyn ktore przychodza z chlopakami (albo 2 w 1)
No to jest akurat efekt tego, że ktoś trzy lata temu wymyślił że na paniach można po piątce zarobić, bo podobno to jest nic i każda kobieta która lubi Hutnika na pewno chętnie zapłaci. Efekt taki, że nie ma ani kobiet ani
tych dla których obecność płci pięknej była argumentem aby jednak przyjść na mecz.
Chyba żartujesz że ktoś przychodzi na stadion żeby popatrzeć na dupy bo jeżeli tak to dla mnie jest to jakaś paranoja.
Nie byłem w tym sezonie jeszcze na żadnym meczu ale z tego co mogę przeczytać nie jest za dobrze. Wydaje mi się że w tym wszystkim brakuje jakiegoś celu. Powinniśmy grać o ten awans i chuj, a później się zobaczy co dalej. Gdy nastawienie od początku sezonu jest typu "a i tak nie awansujemy bo nie ma to sensu" i "nie stać nas" to ja się nie dziwie że tak to wszystko wygląda i im się po prostu "nie chce". W sumie po co mają się wysilać jak i tak z tego nic nie będzie więc wystarczy z siebie dać tylko tyle ile na prawdę trzeba. To samo jest w pracy, gdy od Ciebie nie wymaga się więcej to dajesz z siebie tylko tyle ile musisz. A jak to ktoś napisał jest to ich praca, pracodawcą poniekąd jesteśmy my kibice, bo ta nasz Klub tak? Więc możemy wymagać ale musimy tak że dawać wynagrodzenie za osiągnięte cele, dlatego naszedł mnie pomysł o premii za 1 miejsce (nie koniecznie awans) by był jakiś cel, walka i zaangażowanie no i przede wszystkim dobra umotywowana gra o najwyższe miejsce w tabeli która przyciągnie ludzi (pikników) na stadion. Gdy ludzie widzą że jest wyjebka to oni też ją łapią, proste. Dlatego może warto postawić wszystko na ta jedną kartę, wszystko na futbol.
Kwestia kibiców dla których piłka jest raczej drugorzędnym powodem by pojawić się na stadionie jest raczej indywidualną sprawą. Każdy kto uważa się za fanatyka powinien sam wiedzieć gdzie ma być w dzień meczu. Zauważcie ze zawsze gdy jakiś mecz jest nagłaśniany od dłuższego czasu to przynosi to efekty no i w tym dalej widzę sposób na ulepszenie frekwencji. Reklama, reklama i jeszcze raz reklama. Nie koniecznie ta płatna, jest dużo innych możliwości. Nawet na forum kiedyś tematy o spotkaniach były otwierane kilka dni przed meczem i wrzały dyskusje. Z końcem meczu w sobotę powinniśmy się już brać za nagłaśnianie kolejnego meczu za tydzień. I najlepiej dla pikników jak by nagłówek brzmiał "Po kolejnym zwycięstwie nowohucki Hutnik podejmie..." czyż nie? Kibicowska mentalność ma to do siebie że jest zazwyczaj na całe życie a nie tylko od święta.
Jakiś czas temu odwiedziłem kilka meczy takiej drużyny jak FC Stadlau, było ich 10 może 15 w młynie, ale każdy z nich darł ryja jak się tylko dało i byłem pod mega wrażeniem jak taka mała garstka ludzi może dać z siebie tak wiele. Ich drużyna nigdy nie awansowała i nie miała żadnych sukcesów na koncie a większość z dopingujących to byli piłkarze którzy grali w juniorach i dopingowali swoich seniorów. Jestem tego zdania że powinno się tak czy siak robić swoje, kibicowsko i piłkarko nawet gdy jest tak a nie inaczej i przyszłość nie zapowiada się ciekawie. Najważniejsze jest to co jest teraz, a nie to co będzie!
Odsuwając te czarne wizje (jak to ktoś napisał, rozpadu NH2010) i przechodząc w jedną pozytywną. Co jak akurat ktoś zobaczy bezinteresownie, walczące do ostatniego tchu i ostatniej kropli potu starania dzielnicowego, skreślonego przez miasto Hutnika który mimo braku finansowych środków wywalczył dla swoich kibiców pierwsze miejsce w tabeli i tym sposobem dowiódł że jednak najważniejszy jest futbol... Marzenia...