Piotrek pisze:A wg Was - tych głosujących na PiS - co się zmieni na lepsze po dojściu PiS do władzy, w stosunku do obecnych realiów?
Sytuacja polityczna w Polsce do złudzenia przypomina tą która jest na Węgrzech. Fidesz na którego czele stoi Orban jest odpowiednikiem Kaczyńskiego. Jego partia skupia tych samych wyborców co w Polsce, czyli antykomunistyczni konserwatyści blisko związani z kościołem. Na Węgrzech politycznie są oni o dobrych parę lat przed nami tzn. Orban podobnie jak Kaczyński już rządził kiedyś jedną kadencje (chyba w latach 1998-2002) natomiast Pis (2005-2007) I podobnie jak Kaczyński został potraktowany wtedy z buta. Późniejszy rząd socjalistów skapitulował po słynnych taśmach w których przyznał się do okradania społeczeństwa. Były słynne rozruchy w Budapeszcie i teraz Orban rządzi już drugą kadencję. W Polsce to samo, podsłuchy pogrążają rząd i wiele na to wskazuje, że PiS wygra wybory i najlepsze w tym wszystkim jest to, że może je wygrać przy ogromnej przewadze.
I jakby tak się rzeczywiście stało, że PiS miałby większość w sejmie, to... i tak sobie ostatnio myślałem o tym, to wydaje mi się, że nie będzie zmiłuj. Mogę dziś zapewnić, że za Panią Szydło będzie stał nie kto inny jak Jarosław Kaczyński i to on będzie pociągał za sznurki. Zasada jest prosta, po pierwszej kadencji ma się polepszyć życie zwykłego szarego obywatela, nawet kosztem zadłużenia, które w późniejszej perspektywie ma się wyrównać. Jeśli tak się stanie to po czterech latach PiS dalej będzie u władzy. Ogół ludzi patrzy tylko własnego interesu, jak komuś jest dobrze to przymyka oko na inne sprawy, a może się dziać sporo. Myślę, że odwet będzie mocny. Układ okrągłostołowy do którego możemy zaliczyć większość partii politycznych, wliczając w to nieprzychylne PiSowi media, zwłaszcza Gazeta Wyborcza, która uwaga jest współfinansowana z pieniędzy państwowych plus cała telewizja publiczna zostanie zgnębiona i zmarginalizowana. Ludzie typu Kraśko, Lis, Żakowski, Paradowska, Michnik znikną bądź zostaną zmarginalizowani do tego stopnia, że ich głos przestanie być słyszalny. Oczywiście na początku rządów Kaczyńskiego wrzask będzie dochodził nawet na Suche Stawy, ale będzie to jedynie lament konającego. Dwie kolejne sprawy - nie wykluczam zamachu na prokuraturę i polskie sądownictwo i wreszcie... Smoleńsk. Jeśli ktoś myślał, że temat się powoli wyczerpuje, to gwarantuję, że to dopiero początek. Kwestia wyjaśnienia przyczyn katastrofy będzie się ciągła przez kolejne 50 lat, chyba że ktoś puści parę, co nie jest wykluczone. Natomiast ludzie, którzy byli odpowiedzialni za rozdzielenie wizyt Tuska i Kaczyńskiego, ludzie którzy odpowiadali za sekcje zwłok, blokowanie inicjatyw zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza, będą eliminowani, łącznie z karami więzienia. Kaczyński wyciągnął wnioski z poprzedniej porażki, kampanie prowadzi w sposób perfidny, gra na uczuciach ludzi, ale gra tu jest o najwyższą stawkę. Podobnie jak Orban zadbał o pijar i to co najważniejsze, ma media (Wpolityce, DoRzeczy, Wsieci i tak dalej) i będzie mieć telewizję publiczną i kto wie jak zachowa się TVN, kupiony z resztą przez Amerykanów. Swoją drogą zastanawiająca była powściągliwość Rymanowskiego, Pochanke, Olejnik i całej tej stacji w krytykowaniu Dudy przed wyborami.
Świat przyspieszył, z jednej strony imperialistyczne zapędy Rosji, kryzys gospodarczy (Grecja, USA), problemy imigracyjne w Europie. Do tego dochodzi presja światopoglądowa z Zachodu. Wszystkie znaki na niebie wskazują, że świat będzie inaczej wyglądał za 20 lat. Pytanie w którą stronę. Osobiście wielu poglądów PiSu nie podzielam (zwłaszcza w kwestiach światopoglądowych) , ale w obliczu obecnej sytuacji politycznej pewien zwrot jest niestety konieczny.
Naocznie nie wiem, ale czytałem sporo o Węgrzech i z roku na roku mają ponoć coraz lepiej, co przyznają nawet publicyści nieprzychylni Orbanowi. Ograniczyli działalność obcemu kapitałowi i katastrofy jakoś nie widać, wręcz przeciwnie. Może się uda w Polsce, kto wie pogadamy za 4, 8 lat.
Kukiza bardzo lubię i chcę by wszedł do sejmu, czy to z narodowcami czy z Wilkiem z KNP, a nie z ludźmi z którymi wcześniej trzymał. Głosowanie na niego to jednak nic innego jak folklor, wprowadzi 40 posłów do sejmu i będzie siedział przez 4 lata. Nie odbieram mu dobrych chęci, ale to żadna realna zmiana. Być może pojawił się jedynie po to by pobudzić w ludziach patriotyczne odruchy. Nie ma co się oszukiwać, gdyby nie Kukiz, to Duda nie wygrałby wyborów, ale widocznie tak to miało być.
"Mnie sprawy tych dzikusów nie obchodzą. Ja jestem chrześcijaninem" - Zakari Lambo