Motor - Hutnik KRAKÓW 22.11 / 19:00

[dUfio]

Mam wrazenie, ze wiekszosc tutaj osob nie ogladala filmiku z autokaru a zabiera glos. Bardzo smutne ma kilka osob zycie tutaj, ze nawet nie umie rozeznac zartu czy szyderki. Nie wyrywajcie rowniez z kontekstu slow zawodnikow, tylko jak juz wstawiacie kto cos powiedzial, to dodajcie rowniez co bylo pozniej, bo w tym przypadku zmienia to oddzwiek. Moze i finalnie bylo to troche niefortunne, ale z tym obrazaniem zawodnikow przez nas kibicow to juz jest grube odklejenie. Niech kazdy zacznie od siebie a potem rozlicza grajkow. Dodatkowo to nie MY rzadzimy klubem, tylko zarzad na czele z prezesem - to tak dla wyjasnienia.

Teraz to przesadzasz w drugą stronę. Ze była "beczka, szydera" to każdy wie, ale była ona zupełnie nie na miejscu patrząc na cel wizyty na zbiórce, wagę meczu i sytuację Hutnika w tabeli
Wiem ze piłkarzyki lubią sobie śmieszkowac ale w tym przypadku trafiło to jak kosa na kamień.
Poza tym średnio wygląda śmieszkowanie przed meczem z rzewnym płaczem po meczu

Niemniej dzięki dość szybciej interwencji zarządu myślę ze temat można uznać za załagodzony a wnioski trzeba wyciągnąć


Co do rządzenia Hutnikiem.
Klubem zarządza od 10 lat stowarzyszenie Nowy Hutnik 2010 założone przez kibiców i mające poparcie środowiska kibiców i grup kibicowskich. W stowarzyszeniuoraz wśród byłych i obecnych członków zarządu wiele osób udziała i udzielało się tu na forum. Więc stwierdzenie "my kibice rządzimy Klubem" jest prawdziwe.

[sikorek_nh]

Teraz to przesadzasz w drugą stronę. Ze była "beczka, szydera" to każdy wie, ale była ona zupełnie nie na miejscu patrząc na cel wizyty na zbiórce, wagę meczu i sytuację Hutnika w tabeli
Wiem ze piłkarzyki lubią sobie śmieszkowac ale w tym przypadku trafiło to jak kosa na kamień.
Poza tym średnio wygląda śmieszkowanie przed meczem z rzewnym płaczem po meczu

Niemniej dzięki dość szybciej interwencji zarządu myślę ze temat można uznać za załagodzony a wnioski trzeba wyciągnąć


Co do rządzenia Hutnikiem.
Klubem zarządza od 10 lat stowarzyszenie Nowy Hutnik 2010 założone przez kibiców i mające poparcie środowiska kibiców i grup kibicowskich. W stowarzyszeniuoraz wśród byłych i obecnych członków zarządu wiele osób udziała i udzielało się tu na forum. Więc stwierdzenie "my kibice rządzimy Klubem" jest prawdziwe.

Ok masz racje, ze jesli chodzi o sytuacje to tak jak napisalem wyszlo bardzo niefortunnie. Mysle jednak, ze zawodnicy mieli 0% checi urazy kogokolwiek w tej sytuacji. Po prostu brak pomyslunku.

Co do rzadzenia klubem. Nie dopisalem rzeczywiscie tego co Ty. Posrednio rzadzimy my kibice, jednak bezposrednio to kto inny podejmuje decyzje.

[fan]

Myślę, że temat można zakończyć. Wyszło ze strony piłkarzy chujowo nie ma się co czarować, ale zbytniej dramy też z tego nie ma co robić. Są przeprosiny niech teraz każdy pokaże, że Hutnik jest najważniejszy. Piłkarze niech to pokażą na boisku a my kibice nie pogarszajmy jeszcze bardziej dość dramatycznej sytuacji i nie zaogniajmy konfliktu.
Było, mineło, życie toczy się dalej. Ku chwale wielkiego Hutnika !!!

[HKS1978]

Powiem tak. Często emocjonujemy się, przeżywamy porażki, krytykujemy trenerów. Trudno żeby nie.
Ale....
do stowarzyszenia, zarządu, chłopaków stamtąd mam stuprocentowe zaufanie i szacun że to robią.
Artur, Arek, Precel, Tomek i Leszek II dziękuję.
To tak apropo zarzutów z kilku postów wyżej

Sprawa z zawodnikami załatwiona dobrze.
Nawet lepiej niż myślałem.
Bo po cichu.
Mnie w poniedziałek chuj strzelał.
A teraz już jedyne o czym myślę to 3 punkty z Bytovia.

[KrK_]

Trochę nie na temat, ale nie wiem jak się z nim skontaktować. Precel/Kuba PW, jak masz tutaj konto, a zapewne masz:-)

P.S proszę nie usuwajcie posta.

[Fan Club Kościuszkowskie]

Cała sprawa ku przestrodze...na przyszłość.
Jeśli wierzyć deklaracjom z nagrania "przepraszającego", całe zdarzenie miało charakter incydentalny i bardziej lekkomyślny niż mający deprecjonować kogokolwiek. Mimo to pewna granica została przekroczona, niesmak pozostał i na pewno sporo osób ma prawo do złości (ranga meczu, okoliczności itd.). Z drugiej strony, jakbyśmy mieli mało problemów...
Zdarzenie paradoksalnie może tej drużynie pomóc (szkoda tylko kibiców), trochę sobie "pogadano", po męsku, pewne rzeczy zostały wyjaśnione, krótko mówiąc mały wstrząs, który być może pewnym piłkarzom był potrzebny.
Co do Motoru, jeszcze przyjdzie czas na rewanż, na tę chwilę udowadnianie burakom z Lublina i okolic tego, o czym cała popierająca nas piłkarska Polska dobrze wie, nie jest najważniejsze. Jesteśmy na ostatnim miejscu, gramy jak gramy, ale trafiliśmy tu uczciwie i tego nie zmienią jakieś śmieszne gadki czy 0-3 na boisku.
Na wiosnę zagramy pod sam koniec sezonu, pewnie z racji walki o awans (czy baraż) będzie to dla nich arcyważny mecz. To będzie moment na idealną słodką zemstę.
Jutro widzimy zupełnie inną drużynę i zaczynamy zbieranie punktów