Hutnik Kraków-Olimpia Elbląg sob 10.04.2021 16 00
Moderatorzy: dUfio, majlech, lucero
Hutnik Kraków-Olimpia Elbląg sob 10.04.2021 16 00
Zostawmy już mecz z Pruszkowem i podyskutujmy o następnym meczu który już za kilka dni. W moim odczuciu nie chciałbym być w skórze trenera ma ciężki orzech do zgryzienia czy zagrać tym samym składem bo może poprostu był słabszy mecz czy porobić korekty a jeśli tak to jakie. Bernal za Stawarczyka a Drąg w Środku? A może Jaklik za Stawarczyka tylko czy da radę na środku obrony a może jeszcze coś innego... Hmm ciekaw jestem
Były okrągłe zdanka przed sezonem, że mamy "22 zawodników do grania, po dwóch na każdą pozycję, itp". No to w czym problem, wchodzi Jaklik, siada Stawarczyk i gramy z Olimpią.
O czekaj, z Dulem okazało się, że jednak 21 a nie 22 do grania. To co teraz może się okaże, że jednak 20? Zawsze Zająca może ściągnąć z wypożyczenia.
Dla mnie skład na Olimpię następujący:
Leszczyński - Ozimek, Jaklik, Wojcinowicz, Kędziora, Zmorzyński - Kielis, Drąg, Linca - Hafez, Kitlinski.
Na ławce rezerwowych min. Gajda i brak Stawarczyka.
O czekaj, z Dulem okazało się, że jednak 21 a nie 22 do grania. To co teraz może się okaże, że jednak 20? Zawsze Zająca może ściągnąć z wypożyczenia.
Dla mnie skład na Olimpię następujący:
Leszczyński - Ozimek, Jaklik, Wojcinowicz, Kędziora, Zmorzyński - Kielis, Drąg, Linca - Hafez, Kitlinski.
Na ławce rezerwowych min. Gajda i brak Stawarczyka.
stazyja69 pisze:I pomyśleć , że na jesieni samolotem poleciałem na mecz 🙃
Kr - Gd i później pociągiem do Elbląga .
ps.
szkoda , że nie możemy odwzajemnić miłości do kibiców z Elbląga na trybunach .
Jestem lepszy, bo kiedyś na mecz Hutnika płynąłem promem
"Mnie sprawy tych dzikusów nie obchodzą. Ja jestem chrześcijaninem" - Zakari Lambo
A mi udało się pod wpływem młodzieńczej fantazji, właśnie wziętej wypłaty i alkoholu pojechać samemu(na zbiórkę się spóźniłem) taryfą z os Na Skarpie na mecz z Górnikiem Wieliczka i to bez targowania się ze złotówą a zupełnie na licznik. Nadmienić trzeba że wtedy jeszcze w Krakowie tylu mostów niebyło a złotówa robił numery jak w Zmiennikach gdy mu powiedziałem że śpieszę się na mecz. Wtedy jeszcze funkcjonowały w Hucie postoje taksówek. Tak wiem to żaden wyczyn i w pewnych czasach wycieczka do Wieliczki niebyła by nawet uznana za wyjazd bo to praktycznie wewnątrz miasta. Natomiast znam osobiście gości którzy wracali że znacznie dalszego wyjazdu, ostatni pociąg spierdolił jest 1 w nocy namówili złotówe na kurs i spierdolili nie uiszczając umówionej zapłaty. A propo to trochę dziwne że dziś tak małej liczbie osób się chce przejść na stadion na spacer. Tak wiem sam tej wiosny nie chodzę ale ja akurat pracuję na zmiany. PS. Wiem że złotówy też masowo robiły w chuja klientów, znałem nawet jednego takiego osobiście więc nawet mi ich nie jest żal w sensie jak jakby złodziej okradł złodzieja.
Mówię to co myślę, robię to co mówię
-
- Posty: 1898
- Rejestracja: pn sie 29, 2005 3:19 pm
PITROL pisze:A mi udało się pod wpływem młodzieńczej fantazji, właśnie wziętej wypłaty i alkoholu pojechać samemu(na zbiórkę się spóźniłem) taryfą z os Na Skarpie na mecz z Górnikiem Wieliczka i to bez targowania się ze złotówą a zupełnie na licznik. Nadmienić trzeba że wtedy jeszcze w Krakowie tylu mostów niebyło a złotówa robił numery jak w Zmiennikach gdy mu powiedziałem że śpieszę się na mecz. Wtedy jeszcze funkcjonowały w Hucie postoje taksówek. Tak wiem to żaden wyczyn i w pewnych czasach wycieczka do Wieliczki niebyła by nawet uznana za wyjazd bo to praktycznie wewnątrz miasta. Natomiast znam osobiście gości którzy wracali że znacznie dalszego wyjazdu, ostatni pociąg spierdolił jest 1 w nocy namówili złotówe na kurs i spierdolili nie uiszczając umówionej zapłaty. A propo to trochę dziwne że dziś tak małej liczbie osób się chce przejść na stadion na spacer. Tak wiem sam tej wiosny nie chodzę ale ja akurat pracuję na zmiany. PS. Wiem że złotówy też masowo robiły w chuja klientów, znałem nawet jednego takiego osobiście więc nawet mi ich nie jest żal w sensie jak jakby złodziej okradł złodzieja.
z ciekawości: który to był m/w rok i ile zapłaciłeś za ten kurs?
co do taksówkarzy i meczów to przypomniało się mi, jak wracaliśmy z Leżajska (wtedy po meczu Teton dał wypowiedź dla Radia Kraków ). w drodze na mecz i na samym spotkaniu było ze mną ok, natomiast z powrotem dostałem wysokiej gorączki (okazało się, że była to grypa żołądkowa). mega wykończony z HQSą zamówiliśmy taksówkę na bodajże os. Skarpa. Przyjechała, ładujemy się do środka a chłop widząc nas zakapturzonych (lało) powiedział, że nigdzie nie jedzie bo się boi! mówię mu, że dam swój dowód i zapłacimy z góry, ale nie i huj. myślałem, że go zajebie. zadzwoniłem do korporacji, zjebałem babę przez telefon i musieliśmy czekać jeszcze pół godziny na zimnie bo chłop się mnie i HQSy wystraszył. to czekanie mnie doprawiło i spędziłem 10 dni w łóżku konając. dobrze, że nie było wtedy covida
następnego lata Hutnik będzie mistrzem świata
mr.Vitaminka pisze:PITROL pisze:A mi udało się pod wpływem młodzieńczej fantazji, właśnie wziętej wypłaty i alkoholu pojechać samemu(na zbiórkę się spóźniłem) taryfą z os Na Skarpie na mecz z Górnikiem Wieliczka i to bez targowania się ze złotówą a zupełnie na licznik. Nadmienić trzeba że wtedy jeszcze w Krakowie tylu mostów niebyło a złotówa robił numery jak w Zmiennikach gdy mu powiedziałem że śpieszę się na mecz. Wtedy jeszcze funkcjonowały w Hucie postoje taksówek. Tak wiem to żaden wyczyn i w pewnych czasach wycieczka do Wieliczki niebyła by nawet uznana za wyjazd bo to praktycznie wewnątrz miasta. Natomiast znam osobiście gości którzy wracali że znacznie dalszego wyjazdu, ostatni pociąg spierdolił jest 1 w nocy namówili złotówe na kurs i spierdolili nie uiszczając umówionej zapłaty. A propo to trochę dziwne że dziś tak małej liczbie osób się chce przejść na stadion na spacer. Tak wiem sam tej wiosny nie chodzę ale ja akurat pracuję na zmiany. PS. Wiem że złotówy też masowo robiły w chuja klientów, znałem nawet jednego takiego osobiście więc nawet mi ich nie jest żal w sensie jak jakby złodziej okradł złodzieja.
z ciekawości: który to był m/w rok i ile zapłaciłeś za ten kurs?
co do taksówkarzy i meczów to przypomniało się mi, jak wracaliśmy z Leżajska (wtedy po meczu Teton dał wypowiedź dla Radia Kraków ). w drodze na mecz i na samym spotkaniu było ze mną ok, natomiast z powrotem dostałem wysokiej gorączki (okazało się, że była to grypa żołądkowa). mega wykończony z HQSą zamówiliśmy taksówkę na bodajże os. Skarpa. Przyjechała, ładujemy się do środka a chłop widząc nas zakapturzonych (lało) powiedział, że nigdzie nie jedzie bo się boi! mówię mu, że dam swój dowód i zapłacimy z góry, ale nie i huj. myślałem, że go zajebie. zadzwoniłem do korporacji, zjebałem babę przez telefon i musieliśmy czekać jeszcze pół godziny na zimnie bo chłop się mnie i HQSy wystraszył. to czekanie mnie doprawiło i spędziłem 10 dni w łóżku konając. dobrze, że nie było wtedy covida
podczas czytania rozdupcylo mi opasko-pulsometr. Chińczykom takie przygody sie nawet nie snily!
z huty do wieliczki taksowka 40 kilka zl, z rynku 33 zl. Ceny z przed 4 lat
pzdr Osiek
-
- Posty: 1898
- Rejestracja: pn sie 29, 2005 3:19 pm
dzuhas pisze:mr.Vitaminka pisze:PITROL pisze:A mi udało się pod wpływem młodzieńczej fantazji, właśnie wziętej wypłaty i alkoholu pojechać samemu(na zbiórkę się spóźniłem) taryfą z os Na Skarpie na mecz z Górnikiem Wieliczka i to bez targowania się ze złotówą a zupełnie na licznik. Nadmienić trzeba że wtedy jeszcze w Krakowie tylu mostów niebyło a złotówa robił numery jak w Zmiennikach gdy mu powiedziałem że śpieszę się na mecz. Wtedy jeszcze funkcjonowały w Hucie postoje taksówek. Tak wiem to żaden wyczyn i w pewnych czasach wycieczka do Wieliczki niebyła by nawet uznana za wyjazd bo to praktycznie wewnątrz miasta. Natomiast znam osobiście gości którzy wracali że znacznie dalszego wyjazdu, ostatni pociąg spierdolił jest 1 w nocy namówili złotówe na kurs i spierdolili nie uiszczając umówionej zapłaty. A propo to trochę dziwne że dziś tak małej liczbie osób się chce przejść na stadion na spacer. Tak wiem sam tej wiosny nie chodzę ale ja akurat pracuję na zmiany. PS. Wiem że złotówy też masowo robiły w chuja klientów, znałem nawet jednego takiego osobiście więc nawet mi ich nie jest żal w sensie jak jakby złodziej okradł złodzieja.
z ciekawości: który to był m/w rok i ile zapłaciłeś za ten kurs?
co do taksówkarzy i meczów to przypomniało się mi, jak wracaliśmy z Leżajska (wtedy po meczu Teton dał wypowiedź dla Radia Kraków ). w drodze na mecz i na samym spotkaniu było ze mną ok, natomiast z powrotem dostałem wysokiej gorączki (okazało się, że była to grypa żołądkowa). mega wykończony z HQSą zamówiliśmy taksówkę na bodajże os. Skarpa. Przyjechała, ładujemy się do środka a chłop widząc nas zakapturzonych (lało) powiedział, że nigdzie nie jedzie bo się boi! mówię mu, że dam swój dowód i zapłacimy z góry, ale nie i huj. myślałem, że go zajebie. zadzwoniłem do korporacji, zjebałem babę przez telefon i musieliśmy czekać jeszcze pół godziny na zimnie bo chłop się mnie i HQSy wystraszył. to czekanie mnie doprawiło i spędziłem 10 dni w łóżku konając. dobrze, że nie było wtedy covida
podczas czytania rozdupcylo mi opasko-pulsometr. Chińczykom takie przygody sie nawet nie snily!
z huty do wieliczki taksowka 40 kilka zl, z rynku 33 zl. Ceny z przed 4 lat
nie brzmi to zbyt ciekawie, ale po prostu musiałem to z siebie wydusić po tylu latach.
myślę, że lepiej wypadłaby ekranizacja tego zdarzenia, najlepiej zrealizowana przez Hitchcocka, no ale wziął i zmarł trochę temu
następnego lata Hutnik będzie mistrzem świata
Swego czasu z N.Sacza 4 kibicow po wyjezdzie spedzilo noc na izbie po czym wracali taksowka do Krakowa. Jeden z nich mial szczescie bo wypuscili go w koszulce Hutnika z wytrzezwialki bez grosza , a zalapal sie praktycznie goniac samochod.
od swych narodzin przez wszystkie lata
NA ZAWSZE Hutnik
powstrzyma nas tylko koniec świata
BYLISMY - JESTESMY - BEDZIEMY
NA ZAWSZE Hutnik
powstrzyma nas tylko koniec świata
BYLISMY - JESTESMY - BEDZIEMY
-
- Posty: 1898
- Rejestracja: pn sie 29, 2005 3:19 pm
1979 pisze:Swego czasu z N.Sacza 4 kibicow po wyjezdzie spedzilo noc na izbie po czym wracali taksowka do Krakowa. Jeden z nich mial szczescie bo wypuscili go w koszulce Hutnika z wytrzezwialki bez grosza , a zalapal sie praktycznie goniac samochod.
i właśnie za takie historie nic nie robiłem!
następnego lata Hutnik będzie mistrzem świata
Z nietypowych dojazdów na stadion na stadion to utkwily mi dwie Trzebinie. Na jedną (2015) po spaleniu sprzęgła tuz za bramkami na A4 w moim starym mondziaku dojechaliśmy lawetą z autostrady. Tanio nie było bo coś koło 350-400 zl. Jedynie fart taki ze to był ryczałt do pierwszego zjazdu i akurat nim byla Trzebinia. Podwózka na stadion w cenie co ciekawe transport lawetą, oczywiście inną, do Huty kosztował mnie 150 zł.
Wcześniejszy dojazd do tej mieściny tez marnie wspominam, był to jeden z 2 wyjazdow w przygodzie obiezyswiata ze zaspałem na zbiórke. Przed Świdnikiem przyjechała po mnie furka, natomiast do Trzebini odbyłem indywidualna wycieczkę pkp na ostatnie 12 minut meczu. Dla zajebistego powrotu z wszystkimi było warto
Dobrze wspomnam tez początki nh2010 i wyprawy mpk i kursowymi busami po malopolsce. W drodze do Sieprawia część drogi przebyłem tak https://zapodaj.net/1181c7ea8c7c0.jpg.html
Dość niespodziewanie wariant byliśmy zmuszeni powtórzyć w 2017 podczas wyjazdu do Pcimia bo...kierowcy wynajętego autokaru wyszły promile
Z nietypowych na szybko na myśl przychodzi mi:
-dojazd na ostatnie 10 minut do Starachowic (2012) praktycznie prosto z Czarnogóry, wyjechaliśmy 20 minut przed rozpoczęciem meczu po 24 godzinnej podróży z balkanow
-Konskie 2008, awaria sprzęgła w astrze G i pomoc N
Wcześniejszy dojazd do tej mieściny tez marnie wspominam, był to jeden z 2 wyjazdow w przygodzie obiezyswiata ze zaspałem na zbiórke. Przed Świdnikiem przyjechała po mnie furka, natomiast do Trzebini odbyłem indywidualna wycieczkę pkp na ostatnie 12 minut meczu. Dla zajebistego powrotu z wszystkimi było warto
Dobrze wspomnam tez początki nh2010 i wyprawy mpk i kursowymi busami po malopolsce. W drodze do Sieprawia część drogi przebyłem tak https://zapodaj.net/1181c7ea8c7c0.jpg.html
Dość niespodziewanie wariant byliśmy zmuszeni powtórzyć w 2017 podczas wyjazdu do Pcimia bo...kierowcy wynajętego autokaru wyszły promile
Z nietypowych na szybko na myśl przychodzi mi:
-dojazd na ostatnie 10 minut do Starachowic (2012) praktycznie prosto z Czarnogóry, wyjechaliśmy 20 minut przed rozpoczęciem meczu po 24 godzinnej podróży z balkanow
-Konskie 2008, awaria sprzęgła w astrze G i pomoc N
-
- Posty: 1522
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2004 1:24 pm