Vancouver 2010

Czyli wszystko to co nie mieści się w powyższych kategoriach - taki nasz mały hutniczy Hyde Park:)

Moderator: dUfio

dUfio
Posty: 9742
Rejestracja: pn sie 30, 2004 2:08 pm
Lokalizacja: ja to znam

Postautor: dUfio » ndz lut 28, 2010 11:54 am

Kowalczyk-wiadomo, wielka klasa, wielkie oczekiwnaia, wielkie nadzieje, wielki wyścig, wielki triumf i wielkie spełnienie.

Mnie natomiast zajebiscie ale to przezajebiscie, nie mniej nie wiecej, tylko na swoj sposob ucieszył medal łyżwiarek.

bez tego dorobek Polaków na ZIOl '10 i tak bylby imponujący, 5 medlai, wreszcie upragnione zloto, rosnaca geometrycznie tendencja medali na ZIOl w XXI wieku w porownaniu do XX.

jedanak po rozpakowaniu worka z medalami doszlibysmy do oczywistego wniosku ze z Polskiego sportu w walce jak równy z równym z najlepszymi na swiecie licza sie wylacznie wielkie indywidualnosci. Jak Kowalczyk, jak Małysz. Jak Korzeniowski, Jedrzejczak, Mauer, Kubica. Rywalizacja wsrod najlepszych polskich zawodnikow na swiatowym szczycie jest praktycznie tylko w tyczce. Tak to wszedze po gwiazdach dlugo dlugo nic.

Dlatego takie wyskoki jak teraz, jak Bednarka na MŚ w lekkiej, jak Pawła Czapiewskiego niegdys, czy chociazby jak tej samej ale jednak wowczas innej Kowalczyk w Turynie to wielkie ale bardzo mile niespodzianki, takie wisienki na medalowych tortach:)

Konrad rozumiem ze jutro odbierasz walizke hajsu od buków :twisted: ?

Awatar użytkownika
KonradHKS
Posty: 2805
Rejestracja: czw lut 02, 2006 9:51 am
Lokalizacja: Nowa Huta

Postautor: KonradHKS » ndz lut 28, 2010 12:10 pm

Ale Ares to że Kowalczyk nie ma świeżości i jest słabiej przygotowana to już chyba musisz odszczekać :wink: Tak jak przypuszczałem Wierietielny wiedział jak ją przygotować a to że przegrywała to widna steryda i płaskich tras. Widocznie Kowalczyk musi startować w PŚ żeby się dobrze przygotować. Dziwne ale jak widać prawdziwe. Szkoda że nie było na Tobecie żadnej promocji na IO :( Bo tak bym sobie coś wygrał a bez promocji zrezygnował z wtapiania kasy bo tylko promocje są dla mnie szczęśliwe :lol: Swoją droga patrzył ktoś jaki był kurs Kowalczyk/Bjoergen? Myślę że mimo wszystko powinien byc wyrównany.

A co do łyżwiarek to fajnie że zdobyły medal ale jak znowu będą teksty typu te Tajnera "mamy dwa medale w skokach na Igrzyskach także wszystko idzie do przodu" to mnie chuj strzeli. Jakieś wielkie gwiazdy albo pojedyncze dobre występy tuszują tragizm Polskiego sportu.

Nie mniej, daleki jestem od stwierdzenia że Polki miały farta. Wygrał lepszy i tyle. Polki we wszystkich trzech biegach oszczędzały siły żeby jechać równo i chciały trzymać tempo na każdej rundzie także nie można mówić o szczęściu bo Rosjanki czy Amerykanki po prostu przeszarżowały. Podobnie mogło być z Polkami a wtedy by wszyscy mówili że są cienkie :wink:

Cieszy mnie jeszcze że Nurowski pojechał po Ligockich i mam nadzieje że to koniec wycieczek.

Troublemaker
Posty: 2733
Rejestracja: pt paź 01, 2004 2:00 pm

Postautor: Troublemaker » ndz lut 28, 2010 12:20 pm

flagus pisze:No i ten brąz... nieoczekiwany.
Odszczekuję wszystko co napisałem o tych łyżwiarkach.
Naprawdę SZACUN...

http://sport.tvp.pl/vancouver2010/dyscy ... zewinskiej
:D :D


Dokładnie. Szczerze napisawszy to przyznam, że po złocie Justyny ten medal sprawił mi najwięcej radości.
Odnosnie naszych panczenistów i panczenistek to miałem juz wystosować wniosek o zakaz uzywania panczenów przez polskich obywateli...dobrze, że się nie pospieszyłem... :wink:
Quam dulce et decorum est pro patria mori

Ares
Posty: 850
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 1:20 pm
Lokalizacja: z Krakowa

Postautor: Ares » ndz lut 28, 2010 1:45 pm

KonradHKS pisze:Ale Ares to że Kowalczyk nie ma świeżości i jest słabiej przygotowana to już chyba musisz odszczekać :wink: Tak jak przypuszczałem Wierietielny wiedział jak ją przygotować a to że przegrywała to widna steryda i płaskich tras. Widocznie Kowalczyk musi startować w PŚ żeby się dobrze przygotować. Dziwne ale jak widać prawdziwe. Szkoda że nie było na Tobecie żadnej promocji na IO :( Bo tak bym sobie coś wygrał a bez promocji zrezygnował z wtapiania kasy bo tylko promocje są dla mnie szczęśliwe :lol: Swoją droga patrzył ktoś jaki był kurs Kowalczyk/Bjoergen? Myślę że mimo wszystko powinien byc wyrównany.


Poniekąd masz racje bo szczerze mówiąc nie wierzyłem już w jej złoto na tych Igrzyskach, ale poza tym dalej uważam że gdyby seozn i Igrzyska rozegrała lepiej taktycznie to może byłoby jeszcze lepiej, ale i tak nie ma co narzekać. Tak jak pisałem wczesniej: Kowalczyk jest dobra fizycznie ale słabsza taktycznie. Ostatnie metry wczorajszego biegu to typowa siłowa walka, Kowalczyk wygrała bo jest silniejsza. Zajebiście to było widać jak zaraz przed meta Bjoergen zmieniła rytm biegu bo już nie wytrzymała kroku.

Panczenistki nie mogły wygrać dlatego że są lepsze bo lepsze nie są. Popatrz na wyniki Amerykanek i Rosjanek indywidalnie i w drużynie i teraz porównaj to z wynikami i życiówkami Polek. Widać jak na dłoni kto w te klocki jest lepszy. Najzwyczajniej tego dnia miały więcej szczęcia, a rywalki więcej pecha. Z racjonalnego punktu widzenia to nie miało prawa sie wydarzyć bo gdyby wszystkie ekipy pojechały bez niespodzianek to nie byłyby w stanie ograć Rosjanek i prawdopodobnie Amerykanek też. Jesli beda w stanie powtorzyc ten wynik w innych zawodach to wtedy uznam ze faktycznie są dobre. Jakby były takie zajebiste to by pare dni temu nie zajmowały ostatnich miejsc w konkurencjach indywidualnych.

Oczywiście jak to w Polsce od skrajności do skrajności. Najpierw wszyscy słusznie wieszali na polskich panczenach psy, i jak najbardziej słusznie bo było za co, a teraz zaczyna sie w mediach euforia. Zaraz te wszystkie dziennikarzyny zaczą opowiadać bzdury że Polska panczenami stoi, że mamy zajebistych zawodników, że polska myśl szkoleniowa jest najlepsza i że bedzie juz tylko lepiej. Wszędzie piszą że wspaniałe zawodniczki ale jak pare dni temu sie skompromitowały to nikt tej wspaniałości nie dostrzegał. Nikt nie pisał i nie mówił że miały pecha lub slabszy dzien tylko twardo sie gadało że Polska kadra jest słabo przygotowana oraz że tak na prawde to my dobrych zawodników w tym sporcie nie mamy. Bo taka jest brutalna prawda. Tym medalem pewnie prezio związku i trenerzy uratują swoje dupska i to oni sa najwiekszymi wygranymi tej gry. Gdyby nie ten medal, to pewnie po powrocie dziennikarze i PKOl powiesiliby ich za jaja jeszcze na lotnisku, a w mediach zaczełaby sie dyskusja czy w ogole jest sens bawić sie w ten sport na polskim gruncie

Awatar użytkownika
KonradHKS
Posty: 2805
Rejestracja: czw lut 02, 2006 9:51 am
Lokalizacja: Nowa Huta

Postautor: KonradHKS » ndz lut 28, 2010 1:54 pm

No niestety może być tak jak mówisz. Takie pojedyncze wysoki i gwiazdy jak Kowalczyk ratują honor Polski ale ratują tez dziadków na stołkach...

Co do Kowalczyk to ciężko mi sobie wyobrazić że byłoby lepiej. Ona jest silna jak koń i dopiero przy 30 km udało się jej jakimś cudem zmęczyć Bjoergen. Na 15 łączonym czy w sprincie Bjoergen nawet nie była zmęczona po biegu także choćby nie wiem jak się przygotowała to mogłaby mieć 2 srebra zamiast brązu. Na więcej to chyba nie było szans. Przynajmniej tak mi się wydaje. Jeśli we dwie wygrywają o minute nad trzecią to znaczy że przygotowanie jest dobre :wink: Kowalczyk nie potrzebnie się teraz płaszczy bo problem z koksowaniem Bjoergen trzeba wyjaśnić i nie wiem za co ją tu przepraszać.

Nie mam pojęcia o przygotowaniach panczenistek ale nie mogły dwa razy przypadkowo wygrać i raz przypadkowo ale MINIMALNIE przegrać. 3 razy pojechały bardzo dobrze i jedynie jak to można wytłumaczyć to chyba tak że przygotowywały się cały czas pod kątek jazdy drużynowej. Inaczej się tego wyjaśnić nie da bo indywidualnie była katastrofa. Amerykanki sobie narzuciły za duże tempo i nie wytrzymały. To już nie jest wina Polek.

Ares
Posty: 850
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 1:20 pm
Lokalizacja: z Krakowa

Postautor: Ares » ndz lut 28, 2010 2:42 pm

Realia były takie że nikt z ekipy panczenistów nie jechal do Vancouver po medal. Bo niestety taki jest podział sił, że reprezentanci Polski nie odgrywają ról pierwszoplanowych od lat (bywały wyjątki na mniej prestożowych iprezach ale to raczej pojedyncze wyskoki na które mało kto zwracal uwage). Dla większosci osób z tej ekipy, planem i celem było miejsce w 10, poza Bachlędą która przy dobrym układzie mogła zawalczyć o pierwsza 6, ale o medal już nie bardzo. Wszyscy liczyli że reprezentaci polski bedą zajmować miejsca gdzies pomiedzy 10 a 15 (bo takie są ich możliowości) i sporadycznie w dziesiątce w koronnych konkurencjach. Wyszło o wiele gorzej bo nasi zajmowali miejsca raczej na końcu i sporadycznie w środku stawki. W kwestii drużyny nie mówilo sie nic dlatego że nikt tu ta nic nie liczył. Polki zakwalifikowały sie na Igrzyska jako ostatnie i były rozstawione na ostatniej 8 pozycji bo na to wskazywały dotychczasowe wyniki, sukcesem było juz to że sie zakwalifikowały. Dla porównania Rosjanki to był nr 1, one miały zgarnąc złoto. To był jeden z najwiekszych fartów jakie widziałem :) Polki same były zaskoczone bo nawet w optymistycznych kalkulacjach nikt tego medalu nie planował

flagus
Posty: 1527
Rejestracja: pt maja 25, 2007 9:54 pm
Lokalizacja: Dzielnica XVI

Postautor: flagus » pn mar 01, 2010 7:48 am

No i skończyło się.....

Generalnie nie ma co ukrywać 6 medali nie spodziewał się chyba nikt (biorąc pod uwagę, że na wszystkich igrzyskach do Vancouver zdobyliśmy 8).
Do igrzysk w Soczi 4 lata.
Sportowcy zrobili swoje teraz pora na polityków. Oczywiście teraz każdy od lewa do prawa będzie się chciał filmować z Małyszem i Kowalczyk, ale jak flesze zgasną, zapewne wszystko zostanie po staremu.
Nie będzie toru (saneczkowego, bobslejowego), dalej będą dymać do Niemiec czy Austrii.
Tak jak piszę, kolejne igrzyska mogą być równie dobre co poprzednie, tylko trzeba INWESTYCJI!!!!!!!!!!. Pamiętajmy o tym że za 4 lata, nie będzie skakał Małysz. Więc jeśli chce się marzyć o wyrównaniu, poprawieniu wyników trzeba zacząć działać...

I jeszcze coś dla fanów (ja gościa uwielbiam) Tomasza Zimocha.
http://www.youtube.com/watch?v=6ZPpIRPX5Ec
http://www.pajacyk.pl
http://www.pustamiska.pl
Jedno kliknięcie dziennie --- to chyba niewiele.

Ares
Posty: 850
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 1:20 pm
Lokalizacja: z Krakowa

Postautor: Ares » pn mar 01, 2010 5:15 pm

No niestety koniec. Bez względu na ocene Igrzysk (organizacyjną, sportową itd.) trzeba przyznać że na pewno pozostaną w pamięci ze wzgledu na wiele wydarzeń pozytywnych i negatywnych.
Dla Polski Igrzyska na pewno udane, o czym świadczy dorobek medalowy. Ale tak na prawdę jakby spojrzeć dokładnie to te Igrzyska były udane zalednie dla kilku/kilkunastu sportowców z naszego kraju. Były występy fantastyczne ale były też fatalne. Według mnie, nie ma co się za bardzo ekscytować sukcesami i osiadać na laurach bo to co dzisiaj wystarczyło na medal, za 4 lata może już nie wystarczyć. Zwłaszcza że na dzień dzisiejszy nastepców mistrzów nie widać. Sukces medalowy należy teraz wykorzystać do promowania sportów zimowych oraz inwestycji w infrastrukture. Na pewno przez kilka dni bedzie jeszcze debata medialna ale oby sie na tej debacie nie skonczyło. Oczywiście niektorych za bardzo poniosła euforia, np. prezes Tajner powiedział dziś do kamery że "teraz Polscy sportowcy mogą już walczyć z najlepszymi i wygrywać". No może i mogą, ale tylko pod warunkiem że prezes miał na myśli Małysza i Kowalczyk, bo reszta to mimo wszystko musi jeszcze popracować. Dlatego zamiast zachwycać sie medalistami, warto zając się tymi którzy do tych medali aspirują i pomóc im w staraniach. Warto też wyciągnąć wnioski z porażek i starać aby już sie nie powtorzyły.
Dzieki dobrym wystęmpom saneczkarzy i bobsleistów w końcu podobno z powrotem coś drgneło w sprawie toru w Krynicy. Nagle minister sportu uznał że jednak jest to szansa. W koncu sportowcy zamkneli ryja przemądrzałym profesorom z AGH którzy doprowadzili do przerwania budowy toru w Krynicy. Swoją droga dla mnie to skandal żeby opinia grupki dziadków którzy chcą zrobić skansen z tego kraju żeby mieć monopol na grzebanie w ziemi, blokowała inwestycje. Ciekawe że panowie naukowcy ujawnili sie w trakcie inwestycji a nie przed. No ale ważne że w końcu ludzie przejrzeli na oczy. Mam nadzieje że już za niedługo Mistrzostwa Polski w saneczkarstwie nie beda sie musiały sie odbywać w Siguldzie na Łotwie bo to żenujące i wstydliwe dla prawie 40 milionowego kraju. Poza tym jeśli chcemy sie liczyć w łyżwiarstwie szybkim i nie liczyć tylko na farta to niezbędna jest hala lodowa. Bez tego ciężko walczyć i prędzej czy później jest to niezbędne. To samo sie tyczy tras biegowych z prawdziwego zdarzenia. Jak nie będzie inwestycji i promocji sportu to za 4 lata możemy pomarzyć o 6 medalach.

Na koniec 2 ciekawostki: jedna z Kanady, druga z Rosji. Wiecie na czym polega sukces Kanady, jak doszli do tego ze zdobywają tyle medali i zdobywać będa? Wprowadzili kompleksowy program polegający na tym że każde dziecko w Kanadzie jest badane pod kątem predyspozycji do uprawiania danego sportu. W ten sposób mają ogromną baze danych i gotowe potencjalne kadry sportowców. Od najmłodszych lat każdy wie w czym jest dobry i co powinien robić.
Dla porównania występ rosyjskich sportowców w Vancouver uznano w Rosji za fatalny (zdobyli 15 medali, w tym 3 złote). Prezydent Miedwiediew zażądał ustąpienia działaczy sportowych. W praktyce oznacza to że towarzystwo może sie pakować, tam nikt im dwa razy nie bedzie powtarzał bo jak sami zaraz nie ustapią to władza im nakopie do dupy. Dla porównania, nieśmiertelni i nieusuwalni polscy działacze mają jak u pana Boga za piecem.
Ostatnio zmieniony pn mar 01, 2010 6:01 pm przez Ares, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
BINGONH
Posty: 2804
Rejestracja: pt maja 09, 2008 8:29 pm

Postautor: BINGONH » pn mar 01, 2010 5:26 pm

Sporty zimowe mnie w ogóle nie interesują tak że olimpiadę śledziłem piąte prze dziesiąte.
Ale bieg na 30km oglądałem, jak widziałem tą ostatnią prostą, dramatyczną walkę Justyny i cudowne zwycięstwo to aż mi łzy w oczach stanęły.
Dawno już nie przeżyłem tak wspaniałych sportowych emocji
BRAWO BRAWO Justynka

Awatar użytkownika
KonradHKS
Posty: 2805
Rejestracja: czw lut 02, 2006 9:51 am
Lokalizacja: Nowa Huta

Postautor: KonradHKS » śr mar 10, 2010 8:20 pm


Awatar użytkownika
BINGONH
Posty: 2804
Rejestracja: pt maja 09, 2008 8:29 pm

Postautor: BINGONH » śr mar 10, 2010 10:56 pm

Obrazek

Ares
Posty: 850
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 1:20 pm
Lokalizacja: z Krakowa

Postautor: Ares » czw mar 11, 2010 1:06 pm

Ale wtopa z tym dopingiem. Ponad 2 tys. próbek i jedyna złapana na całych Igrzyskach to Polka! :lol: Wiedziałem że nie obejdzie się bez skandali w polskiej ekipie, działacze już dali "popis" teraz przyszedł czas na zawodników. Co prawda trzeba jeszcze poczekać na wyniki próbki "B" ale podobno pomyłki zdarzają sie baaaardzo rzadko. Wkopała sie koncertowo, bo EPO to takie gówno na ktore nikt przez palce nie patrzy więc jej nie popuszczą bo wszystkie sportowe centrale walczą z EPO od lat. Najgorsze to że zostawiła na lodzie koleżanki ze sztafety bo po dyskwalifikacji wyniku stracą stypendium.

P.S. W Norwegii to chyba klaszczą uszami :wink:

Awatar użytkownika
KonradHKS
Posty: 2805
Rejestracja: czw lut 02, 2006 9:51 am
Lokalizacja: Nowa Huta

Postautor: KonradHKS » czw mar 11, 2010 1:12 pm

Mi przez chwile przez głowę przeszły różne teorie spiskowe w postaci norweskiej zemsty no ale zapewne niewiele ma to wspólnego z prawdą :lol:

Wpakowała się w wielkie gówno i ona się chyba w czasie cofnęła. Brać EPO w 2010 r to trzeba mieć najebane do łba :roll: Prawda jest taka że z 80% koksi ale więcej wydaje się na ukrycie tego niż na załatwienie. A ona sobie walnęła EPO i zadowolona bo może jej nie sprawdzą :wink: Jeszcze sama mówi że nie wie OCB. Na pewno jest dożylnie trener witaminki podawał...

Za głupotę się płaci i powinna być dożywotnia dyskwalifikacja.

Ares
Posty: 850
Rejestracja: ndz paź 03, 2004 1:20 pm
Lokalizacja: z Krakowa

Postautor: Ares » czw mar 11, 2010 1:22 pm

Masz racje, dzisiaj brać EPO, zwłaszcza przed dużymi imprezami to jak strzał w stope. W razie wtopy po prostu nie da sie tego wytłumaczyć. Tu już nie ma żadnej ściemy że leki itp. EPO sie przypadkiem nie bierze.
Jak ona o tym nic nie wiedziała to w takim razie osoba ktora ją nakoksowała musiała robić to celowo, innej opcji nie ma.

Ja bym poszedł jeszcze dalej, oprócz dyskwalifikacji powinien być zwrot kosztów jakie poniosło państwo i związek na jej szkolenie i wyjazd. Nie mowiąc już o stratach moralnych które są nie do wycenienia. Przecież info poszło już w świat a smród będzie sie za polskimi sportowcami ciągnął na każdje imprezie.