katastrofa samolotu - przyczyny
Moderator: dUfio
-
- Posty: 526
- Rejestracja: ndz sie 29, 2004 4:26 am
- Lokalizacja: KRK (74-75) NH (75-03) KRK (03-?)
Witam!
Rosyjskie stenogramy i w ogóle sposób prowadzenia śledztwa (zarówno przez stronę rosyjską jak i polską) to rzeczywiście totalna porażka. Uważam, że bardzo trudno będzie usłyszeć jaka w 100% obiektywna przyczyna spowodowała katastrofę. Natomiast rozpatrując sprawę generalnie dochodzę do takich wniosków:
Jeżeli to był zamach, to ktoś go musial zorganizować - pytanie: kto i z jakiego powodu?
1) Rosjanie bardzo nie lubili Kaczyńskiego - to pewne. Za wiele rzeczy (np. Gruzja) zalazł mocno za skórę Putinowi. Dlatego kusząca jest hipoteza, że był to zamach. Zemsta Kremla. Tyle, że gdy chłodnym okiem na to spojrzymy, to koszt jaki poniosłaby Rosja na arenie międzynarodowej - w przypadku ujawnienia - byłby katastrofalny. Zorganizowanie zamachu na urzędującą głowę innego państwa to w światowej polityce już nawet nie strzał w kolano, to strzał w głowę. Oczywiście można zakładać, iż sprawa nie wypłynie na wierzch. Objęcie śledztwa nad katastrofą smoleńską przez Rosjan może im gwarantować, że zamach zostanie skutecznie zatuszowany. No właście, ale czy w dniu dzisiejszym, wobec olbrzymiej przewagi technologicznej w wywiadzie wojskowym ze strony USA (np. Echeleon), totalnej inwigilacji satelitarnej itd. Rosjanie mogliby być na 100% pewni, że USA nic nie wywęszy? W tym miejscu nie liczę na to, że USA, jako nasz "sojusznik", lojalnie przekazałby stronie polskiej informacje o przeprowadzeniu zamachu. Chociaż jesteśmy razem w NATO, wspieramy USA w Afganistanie i wielu innych sprawach, to Amerykanie mają nas w dupie i to, że sprzedaliby nam newsa o zamachu można raczej między bajki włożyć. Gdyby zatem USA ustaliła, że to był zamach, swoją wiedzą na pewno szantażowałaby Rosję. Rosja byłaby na pasku USA. Czy Rosja zaryzykowałaby zatem ten zamach? Kocham swój kraj, ale rola Polski w polityce międzynarodowej jest obiektywnie nieznaczna. Jakie decyzje, jaką moc sprawczą miał Kaczyński, aby Rosja - odrzucając hipotezę o zwykłej zemście - ryzykowała organizowanie zamachu? Groźba ujawnienia istnieje, skutki dla Rosji więcej niż katastrofalne, a wszystko to, jedynie dla satysfakcji z zabicia Kaczyńskiego? Wątpię.
Już na marginesie napiszę, że Lech Kaczyński kończył pod koniec tego roku swoją kadencję. Czy miał wielkie szanse na reelekcje?
2) Zamach przez inny podmiot niż Rosja.
Polscy żołnierze są w Afganistanie, jesteśmy sojusznikiem USA. Może zatem islamiści? Ok, pewnie chętnie by zamach zorganizowali, tyle, że po katastrofie Al Jazeera od razu podałaby komunikat od terrorystów, że zamach zorganizowali.
A może USA? Bzdura, pozwalamy im na wszystko, a PiS wobec USA jest szczególnie spolegliwy (vide: rakiety Patriot). Ponadto, w przypadku ujawnienia zamachu skutki, analogicznie jak w przypadku Rosji katastrofalne.
Jakikolwiek inny kraj? Niemcy, Francja, Anglia - to już tak nieprawdopodobne, że postawię kropkę.
Jeżeli to nie był zamach...
Jeżeli, podkreślam jeżeli, odrzucamy hipotezę o zamachu (a jeżeli ją podtrzymujemy, to na jakiej podstawie???), to pozostaje nam czynnik ludzki lub usterka.
1) Czynnik ludzki.
a) wina pilotów.
Jest możliwe, że popełnili błąd w pilotażu. Człowiek czasami się myli, coś źle wykona. Jest to prawdopodobne. W sytuacji, gdy warunki pogodowe są fatalne, o błąd jest jeszcze łatwiej.
Inna sprawa, to czy piloci powinni lądować, czy chcieli lądować? Rosyjskim stenogramom z rozmów w kabinie samolotu nie ufam. Pozostaje zatem dedukcja.
Piloci to nie samobójcy. Kapitan to nie szaleniec. Nawet gdyby któryś z członów załogi okazał się samobójcą lub przeżył atak szaleństwa, to byli inni członkowie załogi. Samolotu nie pilotuje jeden człowiek. Kapitan, drugi pilot, nawigator - to byli najemnicy, tacy "taksówkarze". Dla nich nie miało znaczenia, że się gdzieś spóźnią, że wylądują we Witebsku, Smoleńsku czy Mińsku. Czy by rzeczywiście tak bardzo "kozaczyli" jak gdzieś napisano? Przecież taki pilot chciał na pewno wrócić na kolację do domu i wskoczyć do łożka zagrzanego przez jakąś miłą żonę czy stewardesę. Watpię w taką samowolną ułańską fantazję i "kozaczenie" pilotów.
2) Naciski na pilotów.
To niestety wydaje się być prawdopodobne. Gdy przyszło zlecenie na wylot z Kancelarii Prezydenta wojskowi chciali ustalić godzinę startu na 6.30. Stanęło na 7.00. Wiadomo, że było spóźnienie i samolot wyleciał prawie godzinę później niż na początku chcieli tego (planując przelot) wojskowi. W zasadzie nie pozostawiono marginesu czasowego na lotniska zapasowe. Po prostu przyjęto, że lot z Warszawy do Smoleńska trwa godzinkę z hakiem i nie brano pod uwagę, że trzeba będzie wylądować gdzie indziej.
Sory, być może daję się prowadzić mediom jak baran, łykając wszystko co podadzą. Tylko, że nijak mi nie wychodzi cała ta katastrofa na zamach lub samowolną "radosną twórczość" pilota. Bardziej wynika mi z tych rozważań, że to jednak naciski na załogę spowodowały próbę podejścia do lądowania.
Widze równocześnie, że Rosjanie kombinują, aby jakakolwiek wina nie było po ich stronie. A już teraz widać, że wieża lotniska w Smoleńsku nie pracowała perfekcyjnie. Podawała komunikat, że samolot jest na kursie i ścieżce (czyli leci prawidłowo) nawet wtedy, gdy tu-154 leciał już poniżej poziomu płyty lotniska! Czy to błąd urządzeń, czy człowieka? Samolot rozbił się o 8.41, a kiedy w końcu ogłoszono alarm na lotnisku? Istnieje wiele podstawowych pytań, na które brak odpowiedzi. To generuje jakieś fantastyczne przypuszczenia o dobijaniu rannych itd. Nie dajmy się zwariować!
Bardzo merytoryczna i obiektywna dyskusja odbywa się tutaj:
http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne ... em-82.html
Wypowiadają się piloci i ludzie, którzy mają pojęcie o aerodynamice. Mają różne orientacje polityczne, ale dyskutują bardzo merytorycznie. Warto poczytać.
Rosyjskie stenogramy i w ogóle sposób prowadzenia śledztwa (zarówno przez stronę rosyjską jak i polską) to rzeczywiście totalna porażka. Uważam, że bardzo trudno będzie usłyszeć jaka w 100% obiektywna przyczyna spowodowała katastrofę. Natomiast rozpatrując sprawę generalnie dochodzę do takich wniosków:
Jeżeli to był zamach, to ktoś go musial zorganizować - pytanie: kto i z jakiego powodu?
1) Rosjanie bardzo nie lubili Kaczyńskiego - to pewne. Za wiele rzeczy (np. Gruzja) zalazł mocno za skórę Putinowi. Dlatego kusząca jest hipoteza, że był to zamach. Zemsta Kremla. Tyle, że gdy chłodnym okiem na to spojrzymy, to koszt jaki poniosłaby Rosja na arenie międzynarodowej - w przypadku ujawnienia - byłby katastrofalny. Zorganizowanie zamachu na urzędującą głowę innego państwa to w światowej polityce już nawet nie strzał w kolano, to strzał w głowę. Oczywiście można zakładać, iż sprawa nie wypłynie na wierzch. Objęcie śledztwa nad katastrofą smoleńską przez Rosjan może im gwarantować, że zamach zostanie skutecznie zatuszowany. No właście, ale czy w dniu dzisiejszym, wobec olbrzymiej przewagi technologicznej w wywiadzie wojskowym ze strony USA (np. Echeleon), totalnej inwigilacji satelitarnej itd. Rosjanie mogliby być na 100% pewni, że USA nic nie wywęszy? W tym miejscu nie liczę na to, że USA, jako nasz "sojusznik", lojalnie przekazałby stronie polskiej informacje o przeprowadzeniu zamachu. Chociaż jesteśmy razem w NATO, wspieramy USA w Afganistanie i wielu innych sprawach, to Amerykanie mają nas w dupie i to, że sprzedaliby nam newsa o zamachu można raczej między bajki włożyć. Gdyby zatem USA ustaliła, że to był zamach, swoją wiedzą na pewno szantażowałaby Rosję. Rosja byłaby na pasku USA. Czy Rosja zaryzykowałaby zatem ten zamach? Kocham swój kraj, ale rola Polski w polityce międzynarodowej jest obiektywnie nieznaczna. Jakie decyzje, jaką moc sprawczą miał Kaczyński, aby Rosja - odrzucając hipotezę o zwykłej zemście - ryzykowała organizowanie zamachu? Groźba ujawnienia istnieje, skutki dla Rosji więcej niż katastrofalne, a wszystko to, jedynie dla satysfakcji z zabicia Kaczyńskiego? Wątpię.
Już na marginesie napiszę, że Lech Kaczyński kończył pod koniec tego roku swoją kadencję. Czy miał wielkie szanse na reelekcje?
2) Zamach przez inny podmiot niż Rosja.
Polscy żołnierze są w Afganistanie, jesteśmy sojusznikiem USA. Może zatem islamiści? Ok, pewnie chętnie by zamach zorganizowali, tyle, że po katastrofie Al Jazeera od razu podałaby komunikat od terrorystów, że zamach zorganizowali.
A może USA? Bzdura, pozwalamy im na wszystko, a PiS wobec USA jest szczególnie spolegliwy (vide: rakiety Patriot). Ponadto, w przypadku ujawnienia zamachu skutki, analogicznie jak w przypadku Rosji katastrofalne.
Jakikolwiek inny kraj? Niemcy, Francja, Anglia - to już tak nieprawdopodobne, że postawię kropkę.
Jeżeli to nie był zamach...
Jeżeli, podkreślam jeżeli, odrzucamy hipotezę o zamachu (a jeżeli ją podtrzymujemy, to na jakiej podstawie???), to pozostaje nam czynnik ludzki lub usterka.
1) Czynnik ludzki.
a) wina pilotów.
Jest możliwe, że popełnili błąd w pilotażu. Człowiek czasami się myli, coś źle wykona. Jest to prawdopodobne. W sytuacji, gdy warunki pogodowe są fatalne, o błąd jest jeszcze łatwiej.
Inna sprawa, to czy piloci powinni lądować, czy chcieli lądować? Rosyjskim stenogramom z rozmów w kabinie samolotu nie ufam. Pozostaje zatem dedukcja.
Piloci to nie samobójcy. Kapitan to nie szaleniec. Nawet gdyby któryś z członów załogi okazał się samobójcą lub przeżył atak szaleństwa, to byli inni członkowie załogi. Samolotu nie pilotuje jeden człowiek. Kapitan, drugi pilot, nawigator - to byli najemnicy, tacy "taksówkarze". Dla nich nie miało znaczenia, że się gdzieś spóźnią, że wylądują we Witebsku, Smoleńsku czy Mińsku. Czy by rzeczywiście tak bardzo "kozaczyli" jak gdzieś napisano? Przecież taki pilot chciał na pewno wrócić na kolację do domu i wskoczyć do łożka zagrzanego przez jakąś miłą żonę czy stewardesę. Watpię w taką samowolną ułańską fantazję i "kozaczenie" pilotów.
2) Naciski na pilotów.
To niestety wydaje się być prawdopodobne. Gdy przyszło zlecenie na wylot z Kancelarii Prezydenta wojskowi chciali ustalić godzinę startu na 6.30. Stanęło na 7.00. Wiadomo, że było spóźnienie i samolot wyleciał prawie godzinę później niż na początku chcieli tego (planując przelot) wojskowi. W zasadzie nie pozostawiono marginesu czasowego na lotniska zapasowe. Po prostu przyjęto, że lot z Warszawy do Smoleńska trwa godzinkę z hakiem i nie brano pod uwagę, że trzeba będzie wylądować gdzie indziej.
Sory, być może daję się prowadzić mediom jak baran, łykając wszystko co podadzą. Tylko, że nijak mi nie wychodzi cała ta katastrofa na zamach lub samowolną "radosną twórczość" pilota. Bardziej wynika mi z tych rozważań, że to jednak naciski na załogę spowodowały próbę podejścia do lądowania.
Widze równocześnie, że Rosjanie kombinują, aby jakakolwiek wina nie było po ich stronie. A już teraz widać, że wieża lotniska w Smoleńsku nie pracowała perfekcyjnie. Podawała komunikat, że samolot jest na kursie i ścieżce (czyli leci prawidłowo) nawet wtedy, gdy tu-154 leciał już poniżej poziomu płyty lotniska! Czy to błąd urządzeń, czy człowieka? Samolot rozbił się o 8.41, a kiedy w końcu ogłoszono alarm na lotnisku? Istnieje wiele podstawowych pytań, na które brak odpowiedzi. To generuje jakieś fantastyczne przypuszczenia o dobijaniu rannych itd. Nie dajmy się zwariować!
Bardzo merytoryczna i obiektywna dyskusja odbywa się tutaj:
http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne ... em-82.html
Wypowiadają się piloci i ludzie, którzy mają pojęcie o aerodynamice. Mają różne orientacje polityczne, ale dyskutują bardzo merytorycznie. Warto poczytać.
ezswaz aN Hutnik
Kod: Zaznacz cały
http://bash.org.pl/626580/
Każdy człowiek jest głupcem przez pięć minut dziennie. Mądrość polega na tym, aby tylko przez pięć minut.
Elbert Hubbard
Elbert Hubbard
Związane z tematem:
http://wiadomosci.onet.pl/2180611,11,ar ... ,item.html
Ale to już jest skurwysyństwo...
http://wiadomosci.onet.pl/2180611,11,ar ... ,item.html
Ale to już jest skurwysyństwo...
Każdy człowiek jest głupcem przez pięć minut dziennie. Mądrość polega na tym, aby tylko przez pięć minut.
Elbert Hubbard
Elbert Hubbard
Do Nostradamusa mi może daleko, ale tu mój post z 20 lutego
http://forum.Hutnik.krakow.pl/viewtopic ... ht=#111191
Nie do końca precyzyjnie, ale...
http://forum.Hutnik.krakow.pl/viewtopic ... ht=#111191
Aldaris pisze:Nawiasem mówiąc koszmaru, który śnił mi się po nocach zanim padł pomysł gry WC na SS. Taki jeden z proroczych snów, który śnił mi się raz na 10 dni. Co ciekawe siedząc na trybunach, nie mogłem ujrzeć boiska bo zasłaniały mi je bloki. Teraz wiem, że są to maszty. Z innych snów to samolot spadający na Nowa Hutę i bomba atomowa tam gdzie kombinat. Może się nie spełnią tak szybko.
Nie do końca precyzyjnie, ale...
"Mnie sprawy tych dzikusów nie obchodzą. Ja jestem chrześcijaninem" - Zakari Lambo
IŁ-76 MÓGŁ WYTWORZYĆ MGŁĘ
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36330
Polska prokuratura wojskowa zwróciła się o pomoc do Departamentu Sprawiedliwości USA w sprawie smoleńskiej katastrofy (...) śledczy chcą zbadać m.in. czy istnieją możliwości wygenerowania sztucznej mgły.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36318
Wicepremier Rosji Siergiej Iwanow oświadczył, że Rosja przekazała stronie polskiej wszystkie akta i materiały dotyczące katastrofy smoleńskiej. (...) Niestety, wśród przekazanych dokumentów nie ma zeznań tajemniczego agenta FSB lub GRU o nazwisku Krasnokutskij, który według zeznań kontrolerów przebywał podczas lotu na wieży lotów w Smoleńsku. (...) wśród przekazanych materiałów nie ma też rejestratorów lotu. Brakuje też protokołów sekcji zwłok.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36327
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36330
Polska prokuratura wojskowa zwróciła się o pomoc do Departamentu Sprawiedliwości USA w sprawie smoleńskiej katastrofy (...) śledczy chcą zbadać m.in. czy istnieją możliwości wygenerowania sztucznej mgły.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36318
Wicepremier Rosji Siergiej Iwanow oświadczył, że Rosja przekazała stronie polskiej wszystkie akta i materiały dotyczące katastrofy smoleńskiej. (...) Niestety, wśród przekazanych dokumentów nie ma zeznań tajemniczego agenta FSB lub GRU o nazwisku Krasnokutskij, który według zeznań kontrolerów przebywał podczas lotu na wieży lotów w Smoleńsku. (...) wśród przekazanych materiałów nie ma też rejestratorów lotu. Brakuje też protokołów sekcji zwłok.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36327
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...
Jak wszystko oddali to gdzie bron i wyposazenie BORowikow tel.satelitarny kaczynskiego itp???? WJEBALO???
Sledztwa po katastrofach lotniczych prowadzi sie latami a tu po paru miechach jest juz prawie po???? Jakas parodia, wiadomo tyle co odrazu po katatrofie. heh ale sledztwo!!!! moze jankesi cos wiecej wymysla bo pewnie wiedza duzo wiecej co sie tam stalo naprawde.

Ubranie żałobne dla Przemysława Gosiewskiego zostało przekazane przez jego rodzinę w Moskwie pracownikom polskiej ambasady.
- Zapewnili nas, że te rzeczy zostały przekazane do rosyjskiego zakładu medycyny sądowej i że mąż zostanie w nie ubrany. Teraz okazuje się, że tak się nie stało – relacjonuje nam Beata Gosiewska.
Ubranie wróciło do Polski i trafiło do żandarmerii wojskowej, która zwróciła je rodzinie.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36397
- Zapewnili nas, że te rzeczy zostały przekazane do rosyjskiego zakładu medycyny sądowej i że mąż zostanie w nie ubrany. Teraz okazuje się, że tak się nie stało – relacjonuje nam Beata Gosiewska.
Ubranie wróciło do Polski i trafiło do żandarmerii wojskowej, która zwróciła je rodzinie.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/36397
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...
SMOLEŃSK 10.04.2010 – PAMIĘTAMY!
Ponad dwa tysiące osób przyszło na Plac Piłsudskiego w Warszawie, by uczcić pamięć 96 osób, które trzy miesiące temu zginęły w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Wśród ofiar byli: prezydent RP Lecha Kaczyński, jego żona Maria i elita polskiego narodu.
„Żądamy prawdy!” - skandowali zgromadzeni na Placu Piłsudskiego ludzie.
96 ubranych na biało osób symbolizowało ofiary katastrofy.
Uczestnicy happeningu rozciągnęli taśmy bezpieczeństwa tak, by utworzyły kontury samolotu. Odczytano postulaty Ruchu 10 kwietnia i odśpiewano hymn narodowy. 96 osób odegrało przelot maszyny, po czym zatrzymali się pod hotelem Victoria. Tam, ku pamięci ofiar tragedii, milczeli przez kilka minut.
Organizatorzy happeningu - Ruch 10 kwietnia - podkreślali, że w sprawie smoleńskiej katastrofy ciągle jest więcej pytań niż odpowiedzi. Członkowie Ruchu zaapelowali do rządu o sprowadzenie do Polski wszystkich szczątków, w tym czarnych skrzynek, prezydenckiego TU-154.
Zdaniem członków Ruchu 10 kwietnia do Polski powinny powrócić szczątki samolotu, czarne skrzynki, rodziny zmarłych powinny być otoczone przez władze specjalną opieką, a śledztwem powinna zająć się międzynarodowa komisja. Członkowie ruchu mówią wprost, że że nie wierzą ani naszym śledczym, ani rosyjskim. Ich zdaniem, ponieważ otrzymujemy od strony rosyjskiej tylko kopie dokumentów istnieje możliwość manipulacji.
Po zakończeniu happeningu, część biorących w nim udział osób przeniosła się pod Pałac Prezydencki. Tam pod drewnianym krzyżem upamiętnającym ofiary kwietniowej tragedii i fotografiami Marii i Lecha Kaczyńskich składano kwiaty i zapalano znicze. Znów odśpiewany został Hymn Polski i pieśń "Ojczyzno ma". Ktoś z magnetofonu odtworzył sobotnią rozmowę na antenie Radia Maryja z posłem PiS Antonim Macierewiczem, który mówił o katastrofie smoleńskiej.
Ruch 10 Kwietnia - powstał w kręgu organizacji społecznych, które pragną uczcić pamięć ofiar tragedii smoleńskiej i wyrażają zaniepokojenie biernością polskich władz w wyjaśnianiu okoliczności katastrofy. Jego inicjatorami są: Kobiety dla Rzeczpospolitej, Fundacja Republikańska, Instytut Jagielloński, Ośrodek Myśli Politycznej, Teologia Polityczna, Portal Kresy.pl, Fundacja Ius et Lex, Fundacja Odpowiedzialność Obywatelska.
dk, niezalezna.pl, TVP Info, TVN24
http://niezalezna.pl/article/show/id/36447
Ponad dwa tysiące osób przyszło na Plac Piłsudskiego w Warszawie, by uczcić pamięć 96 osób, które trzy miesiące temu zginęły w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Wśród ofiar byli: prezydent RP Lecha Kaczyński, jego żona Maria i elita polskiego narodu.
„Żądamy prawdy!” - skandowali zgromadzeni na Placu Piłsudskiego ludzie.
96 ubranych na biało osób symbolizowało ofiary katastrofy.
Uczestnicy happeningu rozciągnęli taśmy bezpieczeństwa tak, by utworzyły kontury samolotu. Odczytano postulaty Ruchu 10 kwietnia i odśpiewano hymn narodowy. 96 osób odegrało przelot maszyny, po czym zatrzymali się pod hotelem Victoria. Tam, ku pamięci ofiar tragedii, milczeli przez kilka minut.
Organizatorzy happeningu - Ruch 10 kwietnia - podkreślali, że w sprawie smoleńskiej katastrofy ciągle jest więcej pytań niż odpowiedzi. Członkowie Ruchu zaapelowali do rządu o sprowadzenie do Polski wszystkich szczątków, w tym czarnych skrzynek, prezydenckiego TU-154.
Zdaniem członków Ruchu 10 kwietnia do Polski powinny powrócić szczątki samolotu, czarne skrzynki, rodziny zmarłych powinny być otoczone przez władze specjalną opieką, a śledztwem powinna zająć się międzynarodowa komisja. Członkowie ruchu mówią wprost, że że nie wierzą ani naszym śledczym, ani rosyjskim. Ich zdaniem, ponieważ otrzymujemy od strony rosyjskiej tylko kopie dokumentów istnieje możliwość manipulacji.
Po zakończeniu happeningu, część biorących w nim udział osób przeniosła się pod Pałac Prezydencki. Tam pod drewnianym krzyżem upamiętnającym ofiary kwietniowej tragedii i fotografiami Marii i Lecha Kaczyńskich składano kwiaty i zapalano znicze. Znów odśpiewany został Hymn Polski i pieśń "Ojczyzno ma". Ktoś z magnetofonu odtworzył sobotnią rozmowę na antenie Radia Maryja z posłem PiS Antonim Macierewiczem, który mówił o katastrofie smoleńskiej.
Ruch 10 Kwietnia - powstał w kręgu organizacji społecznych, które pragną uczcić pamięć ofiar tragedii smoleńskiej i wyrażają zaniepokojenie biernością polskich władz w wyjaśnianiu okoliczności katastrofy. Jego inicjatorami są: Kobiety dla Rzeczpospolitej, Fundacja Republikańska, Instytut Jagielloński, Ośrodek Myśli Politycznej, Teologia Polityczna, Portal Kresy.pl, Fundacja Ius et Lex, Fundacja Odpowiedzialność Obywatelska.
dk, niezalezna.pl, TVP Info, TVN24
http://niezalezna.pl/article/show/id/36447
"Zauważyłem, że wszyscy którzy popierają aborcję zdążyli się już urodzić" - Ronald Wilson Reagan
http://ofensywawolnosci.pl/ksiega-pamia ... do-ksiegi/
http://ofensywawolnosci.pl/ksiega-pamia ... do-ksiegi/
Jeśli ktoś uwierzył w zapewnienia polityków, że nie będą wykorzystywać katastrofy smoleńskiej, może być srodze zawiedziony. Temat powraca jak bumerang i budzi coraz większe emocje. Rzecznik rządu oskarża Joannę Kluzik-Rostkowską z PiS, że mówi o tragedii jak powszechnie potępiany Janusz Palikot.
Adam Bielan z PiS mówił w Radiu ZET, że "ta katastrofa jest wynikiem mnóstwa czynników, o wszystkim jeszcze pewnie nie wiemy, bo nie mamy wciąż niestety pełnej wiedzy na temat tego, co się wydarzyło i oczywiste jest że gdyby któryś z czynników nie zaistniał, to pewnie do katastrofy by nie doszło". Tak tłumaczył słowa Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która dzień wcześniej w TVN24 stwierdziła: "Gdyby były samoloty i zgoda co do wspólnej wizyty z premierem Tuskiem, to by nie było katastrofy".
Wypowiedź Bielana sprowokowała do reakcji rzecznika rządu. "Trochę mnie dziwi, że dla pana Bielana takie stwierdzenia pani Kluzik są oczywiste, bo ja się spodziewałem raczej głosów oburzenia po takim ataku i po takim postawieniu sprawy, tak jak głosy oburzenia spotkały posła Palikota, który przecież niczego innego nie zrobił, tylko postawił pytania" - mówił Paweł Graś.
Według rzecznika była szefowa sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego wysnuła podobną teorię do tej przedstawionej przez kontrowersyjnego posła PO - gdyby lot nie odbył się z półgodzinnym opóźnieniem, to być może nie doszłoby do katastrofy. "Za to pytanie spadły na niego gromy. Natomiast pan, jak rozumiem, panią Kluzik-Rostkowską rozgrzesza i pani Kluzik może postawić dowolną teorię tylko dlatego, że jest z PiS, a nie z Platformy" - dodał Paweł Graś.
dziennik.pl
Adam Bielan z PiS mówił w Radiu ZET, że "ta katastrofa jest wynikiem mnóstwa czynników, o wszystkim jeszcze pewnie nie wiemy, bo nie mamy wciąż niestety pełnej wiedzy na temat tego, co się wydarzyło i oczywiste jest że gdyby któryś z czynników nie zaistniał, to pewnie do katastrofy by nie doszło". Tak tłumaczył słowa Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która dzień wcześniej w TVN24 stwierdziła: "Gdyby były samoloty i zgoda co do wspólnej wizyty z premierem Tuskiem, to by nie było katastrofy".
Wypowiedź Bielana sprowokowała do reakcji rzecznika rządu. "Trochę mnie dziwi, że dla pana Bielana takie stwierdzenia pani Kluzik są oczywiste, bo ja się spodziewałem raczej głosów oburzenia po takim ataku i po takim postawieniu sprawy, tak jak głosy oburzenia spotkały posła Palikota, który przecież niczego innego nie zrobił, tylko postawił pytania" - mówił Paweł Graś.
Według rzecznika była szefowa sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego wysnuła podobną teorię do tej przedstawionej przez kontrowersyjnego posła PO - gdyby lot nie odbył się z półgodzinnym opóźnieniem, to być może nie doszłoby do katastrofy. "Za to pytanie spadły na niego gromy. Natomiast pan, jak rozumiem, panią Kluzik-Rostkowską rozgrzesza i pani Kluzik może postawić dowolną teorię tylko dlatego, że jest z PiS, a nie z Platformy" - dodał Paweł Graś.
dziennik.pl