Postautor: bolaj » ndz maja 06, 2007 2:00 pm
polski był trudniejszy niz myślałem (interpretacja tego tekstu), ale 30% będę miał, angielski to śmiech na sali, jeszcze biorąc pod uwagę że prawie nigdzie na niego nie patrzą (albo jest śmiesznie mały przelicznik) to już w ogóle luzik. Najbardziej boję się rozszerzonej majcy. Zdać zdam, ale to trzeba DOBRZE zdać jeśli się myśli poważnie o studiach

za mamusię, za tatusia, za HUTNICZKA