Reprezentacja Polski
Moderator: dUfio
Piłkarska reprezentacja Polski awansowała o dwie pozycje w najnowszym rankingu FIFA. Podopieczni Pawła Janasa zajmują obecnie 25. miejsce.
Wpływ na awans miały zwycięstwa biało-czerwonych na Azerbejdżanem (8:0) i Irlandią Płn (1:0) w eliminacjach mistrzostw świata.
Prowadzenie w rankingu utrzymali mistrzowie świata Brazylijczycy. Zmiana nastąpiła na pozycji wicelidera. Obecnie drugie miejsce zajmuje reprezentacja Czech. Na trzeciej pozycji plasuje się Argentyna.
Najwyżej z grupowych rywali Polaków w eliminacjach znajdują się Anglicy, którzy podobnie jak biało-czerwoni również awansowali o dwie lokaty (z 8. na 6. miejsce).
Drużyna narodowa Meksyku, z którą podopieczni trenera Pawła Janasa zagrają towarzysko 27 kwietnia w Chicago, spadła z szóstej na ósmą lokatę.
Ranking FIFA (20.04.2005):
1. (1) Brazylia - 834
2. (4) Czechy - 783
3. (3) Argentyna - 780
4. (2) Francja - 777
5. (7) Holandia - 763
6. (8) Anglia - 757
7. (5) Hiszpania - 755
8. (6) Meksyk - 754
9. (9) Portugalia - 741
10. (10) Włochy - 735
10. (10) USA - 735
...
25. (27) Polska - 677
72. (80) Austria - 550
73. (71) Walia - 546
113. (111) Irlandia Płn. - 435
116. (116) Azerbejdżan - 427
Wpływ na awans miały zwycięstwa biało-czerwonych na Azerbejdżanem (8:0) i Irlandią Płn (1:0) w eliminacjach mistrzostw świata.
Prowadzenie w rankingu utrzymali mistrzowie świata Brazylijczycy. Zmiana nastąpiła na pozycji wicelidera. Obecnie drugie miejsce zajmuje reprezentacja Czech. Na trzeciej pozycji plasuje się Argentyna.
Najwyżej z grupowych rywali Polaków w eliminacjach znajdują się Anglicy, którzy podobnie jak biało-czerwoni również awansowali o dwie lokaty (z 8. na 6. miejsce).
Drużyna narodowa Meksyku, z którą podopieczni trenera Pawła Janasa zagrają towarzysko 27 kwietnia w Chicago, spadła z szóstej na ósmą lokatę.
Ranking FIFA (20.04.2005):
1. (1) Brazylia - 834
2. (4) Czechy - 783
3. (3) Argentyna - 780
4. (2) Francja - 777
5. (7) Holandia - 763
6. (8) Anglia - 757
7. (5) Hiszpania - 755
8. (6) Meksyk - 754
9. (9) Portugalia - 741
10. (10) Włochy - 735
10. (10) USA - 735
...
25. (27) Polska - 677
72. (80) Austria - 550
73. (71) Walia - 546
113. (111) Irlandia Płn. - 435
116. (116) Azerbejdżan - 427

Konsorcjum KPMG - BISZOF BRAND Consulting zostało oficjalnym partnerem Polskiego Związku Piłki Nożnej odpowiedzialnym za przygotowanie wspólnej oferty Polski i Ukrainy do organizacji turnieju finałowego piłkarskich Mistrzostw Europy w roku 2012.
W środę w siedzibie Związku podpisana została przez Prezesa PZPN Michała Listkiewicza oraz Dyrektora Generalnego KPMG Andrzeja Ścisłowskiego i Prezesa BB Consulting Bogusława Biszofa umowa o współpracy.
- Uważam, iż wybór tak doświadczonych partnerów pozwoli na optymalne przygotowanie polskiej części oferty, a współpraca z Ukrainą zapewni sukces, jakim będzie w pierwszym etapie znalezienie się w trójce krajów - finalistów wybranych przez UEFA. W przedsięwzięciach tego typu konieczne jest połączenie wymiaru ogólnospołecznego, sportowego i marketingowego, stąd taki dobór podmiotów do współpracy ze Związkiem oraz Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu - powiedział Prezes PZPN Michał Listkiewicz.
Już w czwartek 21 kwietnia delegacja złożona z przedstawicieli PZPN, MENiS oraz Konsorcjum KPMG - BB Consulting wybierze się do Kijowa, gdzie uczestniczyć będzie w roboczych spotkaniach z udziałem przedstawicieli Ukraińskiej Federacji Piłki Nożnej oraz Ministerstwa Sportu i Młodzieży. W programie wizyty przewidziane jest również spotkanie z wicepremierem Ukrainy.
Kompletna oferta kandydatów musi zostać złożona w UEFA do 21 lipca. Trójkę finalistów poznamy 10 listopada. Ostateczną decyzję o powierzeniu roli gospodarza finałów ME 2012 Europejska Unia Piłkarska ogłosi w grudniu 2006 roku.
W środę w siedzibie Związku podpisana została przez Prezesa PZPN Michała Listkiewicza oraz Dyrektora Generalnego KPMG Andrzeja Ścisłowskiego i Prezesa BB Consulting Bogusława Biszofa umowa o współpracy.
- Uważam, iż wybór tak doświadczonych partnerów pozwoli na optymalne przygotowanie polskiej części oferty, a współpraca z Ukrainą zapewni sukces, jakim będzie w pierwszym etapie znalezienie się w trójce krajów - finalistów wybranych przez UEFA. W przedsięwzięciach tego typu konieczne jest połączenie wymiaru ogólnospołecznego, sportowego i marketingowego, stąd taki dobór podmiotów do współpracy ze Związkiem oraz Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu - powiedział Prezes PZPN Michał Listkiewicz.
Już w czwartek 21 kwietnia delegacja złożona z przedstawicieli PZPN, MENiS oraz Konsorcjum KPMG - BB Consulting wybierze się do Kijowa, gdzie uczestniczyć będzie w roboczych spotkaniach z udziałem przedstawicieli Ukraińskiej Federacji Piłki Nożnej oraz Ministerstwa Sportu i Młodzieży. W programie wizyty przewidziane jest również spotkanie z wicepremierem Ukrainy.
Kompletna oferta kandydatów musi zostać złożona w UEFA do 21 lipca. Trójkę finalistów poznamy 10 listopada. Ostateczną decyzję o powierzeniu roli gospodarza finałów ME 2012 Europejska Unia Piłkarska ogłosi w grudniu 2006 roku.
Około 20 tysięcy biletów sprzedano dotychczas na towarzyski mecz piłkarski Polski z Meksykiem, który 27 kwietnia odbędzie się w Chicago. Organizatorzy spotkania bardzo dużą wagę przykładają do kwestii bezpieczeństwa.
Polski zespół wyleci do Stanów Zjednoczonych z Warszawy w poniedziałek 25 kwietnia o godzinie 6:45. Do Chicago drużyna poleci przez Mediolan i na lotnisku O'Hare w Chicago wyląduje o 13:40 czasu lokalnego. Reprezentacja Meksyku doleci tam o 18:35.
We wtorek o godzinie 11:00 Meksykanie będą trenować na stadionie Soldier Field w Chicago. Sześć godzin później trening rozpoczną tam podopieczni Pawła Janasa.
Bramy stadionu Soldier Field otworzone zostaną dla kibiców w środę o 16:30. Półtorej godziny później rozpocznie się mecz drużyn Chicago Fire - New England Revolution, poprzedzający spotkanie Polski i Meksyku, które zacznie się o 20:30 czasu miejscowego.
Bilety na obydwa spotkania kosztują od 30 do 70 dolarów. Zmotoryzowani kibice będą musieli zapłacić dodatkowo 18 dolarów za postój na parkingu przed stadionem. Dotychczas sprzedano nieco ponad 20 tysięcy wejściówek. To około 1/3 wszystkich przeznaczonych do sprzedaży, bowiem trybuny stadionu w Chicago mogą pomieścić 61 500 widzów.
Organizatorzy spotkania postanowili pieczołowicie zadbać o bezpieczeństwo uczestników tego sportowego widowiska. Zakazem wnoszenia na trybuny objętych zostało wiele przedmiotów, wśród których figurują nawet parasole czy lody. Kibice będą musieli zrezygnować z prób wejścia m.in. z jakimikolwiek butelkami, kamerami wideo, produktami pirotechnicznymi czy nawet z bagażami o rozmiarach większych niż 8-11-12 cali. Nie będzie można wprowadzać także zwierząt.
Polski zespół wyleci do Stanów Zjednoczonych z Warszawy w poniedziałek 25 kwietnia o godzinie 6:45. Do Chicago drużyna poleci przez Mediolan i na lotnisku O'Hare w Chicago wyląduje o 13:40 czasu lokalnego. Reprezentacja Meksyku doleci tam o 18:35.
We wtorek o godzinie 11:00 Meksykanie będą trenować na stadionie Soldier Field w Chicago. Sześć godzin później trening rozpoczną tam podopieczni Pawła Janasa.
Bramy stadionu Soldier Field otworzone zostaną dla kibiców w środę o 16:30. Półtorej godziny później rozpocznie się mecz drużyn Chicago Fire - New England Revolution, poprzedzający spotkanie Polski i Meksyku, które zacznie się o 20:30 czasu miejscowego.
Bilety na obydwa spotkania kosztują od 30 do 70 dolarów. Zmotoryzowani kibice będą musieli zapłacić dodatkowo 18 dolarów za postój na parkingu przed stadionem. Dotychczas sprzedano nieco ponad 20 tysięcy wejściówek. To około 1/3 wszystkich przeznaczonych do sprzedaży, bowiem trybuny stadionu w Chicago mogą pomieścić 61 500 widzów.
Organizatorzy spotkania postanowili pieczołowicie zadbać o bezpieczeństwo uczestników tego sportowego widowiska. Zakazem wnoszenia na trybuny objętych zostało wiele przedmiotów, wśród których figurują nawet parasole czy lody. Kibice będą musieli zrezygnować z prób wejścia m.in. z jakimikolwiek butelkami, kamerami wideo, produktami pirotechnicznymi czy nawet z bagażami o rozmiarach większych niż 8-11-12 cali. Nie będzie można wprowadzać także zwierząt.

Mamy dobre chęci, nie mamy stadionów
Piłkarskie ME 2012. W Kijowie trwa debata polsko-ukraińska.
Polscy działacze rozmawiają z Ukraińcami owspólnej organizacji piłkarskich mistrzostw Europy. Na razie mamy niewiele atutów – brakuje stadionów, a szef sportu właśnie złożył dymisję. Polska i Ukraina to jedni z ośmiu oficjalnych kandydatów do organizacji mistrzostw Europy 2012. Oprócz nas, chęć organizacji zgłosiły wspólnie Chorwacja iWęgry, a także Włochy, Grecja, Rumunia, Rosja, Turcja i Azerbejdżan. Zwycięzcę poznamy 8 grudnia przyszłego roku. Od wczoraj polska delegacja – z członkami MENiS, doradcami premiera i władzami PZPN na czele – uczestniczy w Kijowie w pierwszych oficjalnych rozmowach ze stroną ukraińską. – Oczekujemy stworzenia wspólnej dokumentacji, którą trzeba wysłać w lipcu do Europejskiej Unii Piłkarskiej, by starać sięoorganizację mistrzostw - mówi rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu Mieczysław Grabianowski. Bez szefa sportu W ostatniej chwili ze swojego udziału w delegacji wycofał się szef polskiego sportu Wiesław Wilczyński, który złożył dymisję. Jego miejsce zajął podsekretarz stanu w MENiS Henryk Gołębiewski. – Zmiana nie powinna wpłynąć negatywnie na przebieg rozmów w Kijowie. Pan minister Gołębiewski doskonale zna sprawy dotyczące polskiej kandydatury. Jest fachowo przygotowany, poza tym wspiera go radca ministra Andrzej Banasiak – podkreśla Grabianowski. – W czwartek nic konkretnego się nie wydarzy, właśnie przygotowujemy plan jutrzejszych rozmów – mówił nam wczoraj wieczorem przebywający w Kijowie Adam Olkowicz, członek prezydium PZPN odpowiedzialny za sprawy dotyczące organizacji ME 2012. –Wpiątek spotkamy się m.in. z prezydentem Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej Hryhoryjem Surkisem, ministrem sportu Jurijem Pawlenką i szefami ekipy roboczej – dodawał. Czekamy na przetarg Działacze debatują, tymczasem z niepokojem obserwujemy zastój w pracach nad przebudową Stadionu Dziesięciolecia i Legii, które naszym zdaniem powinny ubiegać się (oczywiście nie przy takim wyglądzie) o organizację mistrzostw. Wciąż nie ogłoszono przetargu na budowę obiektu Legii, z pojemnością 35 tysięcy miejsc. Istnieją sprzeczności dotyczące charakteru tego obiektu (narodowy czy miejski). W przypadku Stadionu Dziesięciolecia, który zdaniem ŻW powinien stać się Stadionem Narodowym, też jest więcej rozmów niż konkretów. – Robimy, co możemy. Niedawno zorganizowaliśmy spotkanie z udziałem premiera i prezydenta Warszawy. Wystąpiliśmy z inicjatywą umieszczenia tej inwestycji w Narodowym Planie Rozwoju w latach 2007-2013. O wszystkim zadecyduje rząd – tłumaczy Mieczysław Grabianowski.
Piłkarskie ME 2012. W Kijowie trwa debata polsko-ukraińska.
Polscy działacze rozmawiają z Ukraińcami owspólnej organizacji piłkarskich mistrzostw Europy. Na razie mamy niewiele atutów – brakuje stadionów, a szef sportu właśnie złożył dymisję. Polska i Ukraina to jedni z ośmiu oficjalnych kandydatów do organizacji mistrzostw Europy 2012. Oprócz nas, chęć organizacji zgłosiły wspólnie Chorwacja iWęgry, a także Włochy, Grecja, Rumunia, Rosja, Turcja i Azerbejdżan. Zwycięzcę poznamy 8 grudnia przyszłego roku. Od wczoraj polska delegacja – z członkami MENiS, doradcami premiera i władzami PZPN na czele – uczestniczy w Kijowie w pierwszych oficjalnych rozmowach ze stroną ukraińską. – Oczekujemy stworzenia wspólnej dokumentacji, którą trzeba wysłać w lipcu do Europejskiej Unii Piłkarskiej, by starać sięoorganizację mistrzostw - mówi rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu Mieczysław Grabianowski. Bez szefa sportu W ostatniej chwili ze swojego udziału w delegacji wycofał się szef polskiego sportu Wiesław Wilczyński, który złożył dymisję. Jego miejsce zajął podsekretarz stanu w MENiS Henryk Gołębiewski. – Zmiana nie powinna wpłynąć negatywnie na przebieg rozmów w Kijowie. Pan minister Gołębiewski doskonale zna sprawy dotyczące polskiej kandydatury. Jest fachowo przygotowany, poza tym wspiera go radca ministra Andrzej Banasiak – podkreśla Grabianowski. – W czwartek nic konkretnego się nie wydarzy, właśnie przygotowujemy plan jutrzejszych rozmów – mówił nam wczoraj wieczorem przebywający w Kijowie Adam Olkowicz, członek prezydium PZPN odpowiedzialny za sprawy dotyczące organizacji ME 2012. –Wpiątek spotkamy się m.in. z prezydentem Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej Hryhoryjem Surkisem, ministrem sportu Jurijem Pawlenką i szefami ekipy roboczej – dodawał. Czekamy na przetarg Działacze debatują, tymczasem z niepokojem obserwujemy zastój w pracach nad przebudową Stadionu Dziesięciolecia i Legii, które naszym zdaniem powinny ubiegać się (oczywiście nie przy takim wyglądzie) o organizację mistrzostw. Wciąż nie ogłoszono przetargu na budowę obiektu Legii, z pojemnością 35 tysięcy miejsc. Istnieją sprzeczności dotyczące charakteru tego obiektu (narodowy czy miejski). W przypadku Stadionu Dziesięciolecia, który zdaniem ŻW powinien stać się Stadionem Narodowym, też jest więcej rozmów niż konkretów. – Robimy, co możemy. Niedawno zorganizowaliśmy spotkanie z udziałem premiera i prezydenta Warszawy. Wystąpiliśmy z inicjatywą umieszczenia tej inwestycji w Narodowym Planie Rozwoju w latach 2007-2013. O wszystkim zadecyduje rząd – tłumaczy Mieczysław Grabianowski.
Około 20 tysięcy biletów sprzedano dotychczas na towarzyski mecz piłkarski Polski z Meksykiem, który 27 kwietnia odbędzie się w Chicago. Organizatorzy spotkania bardzo dużą wagę przykładają do kwestii bezpieczeństwa. Polski zespół wyleci do Stanów Zjednoczonych z Warszawy w poniedziałek 25 kwietnia o godzinie 6:45. Do Chicago drużyna poleci przez Mediolan i na lotnisku O'Hare w Chicago wyląduje o 13:40 czasu lokalnego. Reprezentacja Meksyku doleci tam o 18:35. We wtorek o godzinie 11:00 Meksykanie będą trenować na stadionie Soldier Field w Chicago. Sześć godzin później trening rozpoczną tam podopieczni Pawła Janasa. Bramy stadionu Soldier Field otworzone zostaną dla kibiców w środę o 16:30. Półtorej godziny później rozpocznie się mecz drużyn Chicago Fire - New England Revolution, poprzedzający spotkanie Polski i Meksyku, które zacznie się o 20:30 czasu miejscowego. Bilety na obydwa spotkania kosztują od 30 do 70 dolarów. Zmotoryzowani kibice będą musieli zapłacić dodatkowo 18 dolarów za postój na parkingu przed stadionem. Dotychczas sprzedano nieco ponad 20 tysięcy wejściówek. To około 1/3 wszystkich przeznaczonych do sprzedaży, bowiem trybuny stadionu w Chicago mogą pomieścić 61 500 widzów. Organizatorzy spotkania postanowili pieczołowicie zadbać o bezpieczeństwo uczestników tego sportowego widowiska. Zakazem wnoszenia na trybuny objętych zostało wiele przedmiotów, wśród których figurują nawet parasole czy lody. Kibice będą musieli zrezygnować z prób wejścia m.in. z jakimikolwiek butelkami, kamerami wideo, produktami pirotechnicznymi czy nawet z bagażami o rozmiarach większych niż 8-11-12 cali. Nie będzie można wprowadzać także zwierząt.
Uczestnicy kongresu UEFA w Tallinie wyraźnie oświadczyli, iż krajom Europy wschodniej powinno się powierzać organizację wielkich imprez piłkarskich. Takie stanowisko spowodowało, iż z większym optymizmem do organizacji wspólnych, wraz z Ukrainą, mistrzostw Europy w 2012 roku, podchodzi prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Michał Listkiewicz.
- Podczas kongresu UEFA w Tallinie wyraźnie określono, iż krajom Europy wschodniej powinno się powierzać organizację coraz większej ilości imprez piłkarskich. Takie stanowisko ma optymistyczną wymowę w kontekście starań Polski i Ukrainy o organizację piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku. Wyrazem takiej tendencji UEFA jest również i fakt, że Polska będzie w lipcu organizatorem finału mistrzostw Europy amatorów, a w przyszłym roku - we wrześniu - finałów mistrzostw Europy drużyn do lat 19 - powiedział PAP Listkiewicz.
Prezes PZPN podkreślił, iż uczestnicy kongresu omówili strategię rozwoju futbolu na dziesięć lat. Zwrócili także uwagę na niebezpieczne zjawiska w piłce nożnej - jak chęć opanowania piłki nożnej przez świat polityki czy próbę zdominowania narodowych federacji przez bogate kluby.
- Tym zjawiskom UEFA, a także FIFA - gościem kongresu był prezydent światowej federacji Joseph Blatter - postanowiły się zdecydowanie przeciwstawić. Interesów piłki nożnej należy zdecydowanie bronić - podkreślił Listkiewicz.
Dodał, iż UEFA zapowiedziała pomoc finansową narodowym federacjom w wysokości ośmiu milionów franków szwajcarskich na rozwój futbolu młodzieżowego, infrastruktury, budowy boisk na potrzeby młodzieżowej piłki nożnej.
Michał Listkiewicz przypomniał, iż Szwed Lennart Johansson pozostanie prezydentem Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) do 2007 roku. W czwartek Komitet Wykonawczy jednogłośnie podjął decyzję o przedłużeniu jego kadencji o rok.
W Tallinie PZPN reprezentowali - Michał Listkiewicz, wiceprezes Eugeniusz Kolator i sekretarz generalny Zdzisław Kręcina.
Gospodarz ME 2012 zostanie wybrany w grudniu 2006 roku.
- Podczas kongresu UEFA w Tallinie wyraźnie określono, iż krajom Europy wschodniej powinno się powierzać organizację coraz większej ilości imprez piłkarskich. Takie stanowisko ma optymistyczną wymowę w kontekście starań Polski i Ukrainy o organizację piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku. Wyrazem takiej tendencji UEFA jest również i fakt, że Polska będzie w lipcu organizatorem finału mistrzostw Europy amatorów, a w przyszłym roku - we wrześniu - finałów mistrzostw Europy drużyn do lat 19 - powiedział PAP Listkiewicz.
Prezes PZPN podkreślił, iż uczestnicy kongresu omówili strategię rozwoju futbolu na dziesięć lat. Zwrócili także uwagę na niebezpieczne zjawiska w piłce nożnej - jak chęć opanowania piłki nożnej przez świat polityki czy próbę zdominowania narodowych federacji przez bogate kluby.
- Tym zjawiskom UEFA, a także FIFA - gościem kongresu był prezydent światowej federacji Joseph Blatter - postanowiły się zdecydowanie przeciwstawić. Interesów piłki nożnej należy zdecydowanie bronić - podkreślił Listkiewicz.
Dodał, iż UEFA zapowiedziała pomoc finansową narodowym federacjom w wysokości ośmiu milionów franków szwajcarskich na rozwój futbolu młodzieżowego, infrastruktury, budowy boisk na potrzeby młodzieżowej piłki nożnej.
Michał Listkiewicz przypomniał, iż Szwed Lennart Johansson pozostanie prezydentem Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) do 2007 roku. W czwartek Komitet Wykonawczy jednogłośnie podjął decyzję o przedłużeniu jego kadencji o rok.
W Tallinie PZPN reprezentowali - Michał Listkiewicz, wiceprezes Eugeniusz Kolator i sekretarz generalny Zdzisław Kręcina.
Gospodarz ME 2012 zostanie wybrany w grudniu 2006 roku.
Dwanaście polskich miast wyraziło oficjalnie chęć organizacji meczów piłkarskich mistrzostw Europy, które w 2012 Polska chce zrobić wspólnie z Ukrainą. Na tej liście są duże ośrodki, jak Kraków, Warszawa i Chorzów, ale także mniejsze jak Białystok, Opole czy Sosnowiec. Nie zgłosiły się Kielce, mimo że w przyszłym roku powstanie w mieście nowoczesny stadion piłkarski dla 15 tysięcy widzów. Dlaczego? Wojciech Lubawski, prezydent Kielc: Nie spełniamy podstawowego warunku. Stadion na mistrzostwa musi pomieścić 35 tysięcy widzów. Nas na tak duży obiekt nie stać. Poza tym uważam, że stadion takiej wielkości nie byłby przez nas wykorzystywany. Nie można go budować pod konkretną imprezę - my nie robimy tego dla mistrzostw Europy tylko dla kielczan. Inaczej byłby to kolejny pomnik braku wyobraźni. Przyznam, że wątpię, by polska kandydatura została wybrana [rywalizuje z Chorwacją i Węgrami, Grecją, Włochami, Rosją, Turcją i Azerbejdżanem - red.]. Jeśli jednak tak się stanie, kielczanom pozostanie wybranie się na mecz do Krakowa
86 dni zostało na złożenie do UEFA szczegółowej oferty na zorganizowanie Euro 2012. Choć kandydatura jest wspólna, Ukraińcy wyprzedzają Polaków o kilka długości. Symulacje ukraińskiej firmy Promarketing dają aż 90 proc. szans na zwycięstwo kandydaturze z Europy Środkowo-Wschodniej (Węgry z Chorwacją, Rosja albo Ukraina z Polską). Ukraińcy potraktowali je bardzo poważnie. Jeszcze prezydent Leonid Kuczma wydał odpowiedni dekret o tym, że będą starać się o Euro 2012. Mają już komitet organizacyjny, wytypowane miasta - Lwów, Kijów, Charków, Dniepropietrowsk, Odessa i rozpoczęte pierwsze budowy stadionów. Wspólną kandydaturę będą promować na świecie Andrij Szewczenko i Serhij Bubka. Polska ma na razie słowiańską gościnność, bo trudno uwierzyć w zapewnienie wiecznego optymisty Michała Listkiewicza, że opóźnienie w stosunku do Ukrainy to tylko dwa-trzy tygodnie. Jest też wstępna deklaracja Grzegorza Laty (jak określił to prezes PZPN "okrętu flagowego" projektu) i plan, aby do połowy czerwca przeprowadzić sondaż czy polscy obywatele chcą Euro. Wstępną deklarację o wsparciu inicjatywy ogłosił też rząd. Problem w tym, że to rząd, jak mówią politycy, "kończący swój bieg". Wkrótce zostanie powołany polski komitet kandydacki. PZPN chciałby, aby znalazł się w nim - za przykładem Ukrainy - wicepremier, Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, przewodniczący sejmowej komisji kultury fizycznej i sportu, itd. Wiceminister Henryk Gołębiewski, który w piątek i sobotę gościł na Ukrainie, rozbrajająco przyznał wczoraj, że pomysłem Euro interesuje się dopiero piąty dzień. Niewiele więcej wie o piłce minister edukacji Mirosław Sawicki, który dziś ma o mistrzostwach opowiedzieć rządowi. Na wczorajszej konferencji prasowej minister mówił: "prezes Listkiewicz... Michał" - i z dozą niepewności - "Chyba nie przekręcam imienia". Piłkarzy chętnie widziałyby u siebie Gdańsk, Łódź, Szczecin (notabene z tego miasta do Odessy jak i do Dniepropietrowska jest aż 1750 km, czyli dalej niż do Rzymu), Poznań, Opole, Warszawa, Chorzów, Kraków, Białystok, Sosnowiec, Rzeszów, Wrocław. Na szczęście w czwartek w Toruniu spotykają się marszałkowie sejmików samorządowych. Ma tam dojść do wstępnej weryfikacji kandydatów. Sześć szczęśliwych miast mamy poznać za dwa tygodnie. UEFA czeka na bardzo szczegółową ofertę do 21 lipca. Adam Olkowicz z PZPN zapewnia, że zdążymy, bo "musimy zdążyć". Na pytanie "Gazety", czy wiadomo, który stadion - Legia czy Dziesięciolecia - będzie stadionem narodowym, albo przynajmniej, jakie zdanie ma w tej sprawie MENiS, minister Sawicki odpowiedział, że za wcześnie o tym mówić.
W 17-osobowym składzie, z sześcioma debiutantami, odleciała w poniedziałek rano za ocean kadra polskich piłkarzy na towarzyski mecz z Meksykiem. Spotkanie odbędzie się w nocy ze środy na czwartek o godz. 3.30 czasu polskiego na stadionie Soldier Field w Chicago. Szansę na pierwszy w życiu występ w reprezentacji mają: bramkarz Marcin Cabaj, pomocnicy Piotr Giza, Przemysław Kaźmierczak, Konrad Gołos oraz napastnicy Bartosz Ślusarski i Paweł Brożek. Kapitanem drużyny Pawła Janasa będzie Tomasz Kłos, który po raz 60. zagra w reprezentacji i stanie się tym samym Wybitnym Reprezentantem Polski. 16 pozostałych graczy rozegrało w kadrze łącznie 80 meczów. Do USA nie polecieli powołani przez Janasa Tomasz Frankowski (Wisła K.), Michał Goliński (Dyskobolia) i Ireneusz Jeleń (Wisła P.). Pierwszych dwóch wyeliminowały kontuzje, a Jeleń ma chore dziecko. Z powodów rodzinnych (choroba żony) do USA nie pojechał także asystent Janasa Maciej Skorża. Zastąpi go Edward Klejndinst. Do Polski kadrowicze wrócą w piątek przed południem.
Kadra. Bramkarze: Artur Boruc (1980, Legia, 5A), Marcin Cabaj (1980, Cracovia, 0A). Obrońcy: Marcin Baszczyński (1977, Wisła K., 18A), Arkadiusz Głowacki (1979, Wisła K., 16A), Tomasz Kłos (1973, Wisła K., 59A-4 gole), Tomasz Kiełbowicz (1976, Legia, 6A), Dariusz Dudka (1983, Amica, 2A), Patryk Rachwał (1981, Wisła P., 3A), Jarosław Bieniuk (1979, Amica, 6A-1 gol). Pomocnicy: Radosław Sobolewski (1976, Wisła K., 5A-1 gol), Piotr Giza (1980, Cracovia, 0A), Konrad Gołoś (1982, Polonia, 0A), Przemysław Kaźmierczak (1982, Pogoń, 0A), Marcin Burkhardt (1983, Amica, 9A-1 gol), Marcin Zając (1975, Dyskobolia, 10A). Napastnicy: Bartosz Ślusarski (1981, Dyskobolia, 0A), Paweł Brożek (1983, Wisła K, 0A).
W 17-osobowym składzie, z sześcioma debiutantami, odleciała w poniedziałek rano za ocean kadra polskich piłkarzy na towarzyski mecz z Meksykiem. Spotkanie odbędzie się w nocy ze środy na czwartek o godz. 3.30 czasu polskiego na stadionie Soldier Field w Chicago. Szansę na pierwszy w życiu występ w reprezentacji mają: bramkarz Marcin Cabaj, pomocnicy Piotr Giza, Przemysław Kaźmierczak, Konrad Gołos oraz napastnicy Bartosz Ślusarski i Paweł Brożek. Kapitanem drużyny Pawła Janasa będzie Tomasz Kłos, który po raz 60. zagra w reprezentacji i stanie się tym samym Wybitnym Reprezentantem Polski. 16 pozostałych graczy rozegrało w kadrze łącznie 80 meczów. Do USA nie polecieli powołani przez Janasa Tomasz Frankowski (Wisła K.), Michał Goliński (Dyskobolia) i Ireneusz Jeleń (Wisła P.). Pierwszych dwóch wyeliminowały kontuzje, a Jeleń ma chore dziecko. Z powodów rodzinnych (choroba żony) do USA nie pojechał także asystent Janasa Maciej Skorża. Zastąpi go Edward Klejndinst. Do Polski kadrowicze wrócą w piątek przed południem.
Kadra. Bramkarze: Artur Boruc (1980, Legia, 5A), Marcin Cabaj (1980, Cracovia, 0A). Obrońcy: Marcin Baszczyński (1977, Wisła K., 18A), Arkadiusz Głowacki (1979, Wisła K., 16A), Tomasz Kłos (1973, Wisła K., 59A-4 gole), Tomasz Kiełbowicz (1976, Legia, 6A), Dariusz Dudka (1983, Amica, 2A), Patryk Rachwał (1981, Wisła P., 3A), Jarosław Bieniuk (1979, Amica, 6A-1 gol). Pomocnicy: Radosław Sobolewski (1976, Wisła K., 5A-1 gol), Piotr Giza (1980, Cracovia, 0A), Konrad Gołoś (1982, Polonia, 0A), Przemysław Kaźmierczak (1982, Pogoń, 0A), Marcin Burkhardt (1983, Amica, 9A-1 gol), Marcin Zając (1975, Dyskobolia, 10A). Napastnicy: Bartosz Ślusarski (1981, Dyskobolia, 0A), Paweł Brożek (1983, Wisła K, 0A).
Rzeszów chce organizować mistrzostwa Euro 2012
Chcemy, by Rzeszów znalazł się w gronie organizatorów mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 r. - powiedzą w czwartek szefowi polskiego sportu Jerzemu Ciszewskiemu przedstawiciele naszych władz. W czwartek i piątek w Toruniu odbywać się będzie konwent marszałków województw. Będzie na nim Jerzy Ciszewski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu, szef projektu Euro 2012. Chce zebrać od największych miast w kraju wstępne deklaracje organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej. Kraków, Łódź, Wrocław i Gdańsk już się zgłosiły. Pociągnie nas Ukraina. - Jadę oczywiście do Torunia. Zgłoszę Rzeszów jako miasto, które bardzo chciałoby podjąć to wyzwanie - mówi Leszek Deptuła, marszałek podkarpacki. Co powie ministrowi Ciszewskiemu? Czym Rzeszów mógłby pokonać inne miasta? Pod uwagę branych jest 12 dużych ośrodków w kraju, ale szanse na organizację mistrzostw ma tylko sześć. - Mamy argumenty. Po pierwsze, do organizacji mistrzostw Polska zgłosiła się razem z Ukrainą. Z tamtej strony ma to być Lwów, a więc z Rzeszowa tam najbliżej - mówi marszałek Deptuła. A skoro mowa o odległościach, trzeba wspomnieć o autostradzie. Jej budowa przez Podkarpacie do granicy polsko-ukraińskiej w Korczowej ma się zakończyć do 2013 r. - Inwestycję trzeba by było przyspieszyć zaledwie o rok. To na pewno nie byłby problem - prognozuje Deptuła. Z kolei na Ukrainie już się rozpoczęła budowa autostrady od Lwowa do Korczowej. Inny ważny argument, jaki już ma Rzeszów, to duże lotnisko o statusie międzynarodowym. Jego modernizacja ma się zakończyć latem. Jesteśmy OK. Mamy też sprzymierzeńca w Polskim Związku Piłki Nożnej. Adam Olkowicz, szef zespołu ds. przygotowania i organizacji Euro 2012, nie kryje: - Rzeszów i Podkarpacie byłyby świetnym miejscem do organizacji rozgrywek grupowych mistrzostw Europy. Miasto leży blisko granicy z Ukrainą, ma lotnisko, a przede wszystkim fantastyczne walory klimatyczne i krajobrazowe. Można u was urządzić doskonałe centra pobytowe dla drużyn narodowych i całego ich zaplecza - zachwyca się Olkowicz. Oprócz marszałka jedzie do Torunia, jako przedstawiciel prezydenta Rzeszowa, radny Kazimierz Greń, członek zarządu PZPN. - Gdybyśmy zostali organizatorami Euro 2012, byłoby to najważniejsze wydarzenie w historii Rzeszowa. Na całe lata podniosłoby prestiż miasta - mówi Greń. Już zgłosił kandydaturę Rzeszowa w zarządzie PZPN. Została przyjęta. - Myślę, że jest szansa, by Rzeszów znalazł się w szóstce szczęśliwców. Naszymi atutami jest lotnisko i bliskość Ukrainy. Wszystkie pozostałe wymogi zawsze można spełnić. Trzeba tylko uporu w lobbowaniu - dodaje Greń. Najważniejsze kryteria, które będą brane pod uwagę podczas wyboru miast organizatorów Euro, to: bliskość lotniska, dobre drogi, autostrady, hotele i baza sportowa. Musimy więc wiele zrobić. Na pocieszenie mamy to, że żadne z miast w kraju nie spełnia wszystkich wymogów. Nie ma także w Polsce ani jednego stadionu, który też spełniałby wymogi. Trzeba nowego stadionu. Jeżeli Rzeszów trafi w szóstkę, od czego trzeba zacząć przygotowania? - Od budowy nowego stadionu, bo przebudowa obiektu Stali nie wchodzi w grę. Jest tam za mało miejsca - mówi Greń. Radni rzeszowscy w nieoficjalnych dyskusjach jako na ewentualną lokalizację wskazują na tereny w okolicy al. Witosa. Ale jest tam jednak za mało miejsca. - Stadion musi mieć co najmniej kilka boisk piłkarskich. Najlepsze według mnie byłoby naturalne, ogromne zagłębienie terenu tuż za granicą Rzeszowa, w Zwięczycy - wskazuje Greń. Paradoksalnie, nie musimy się martwić pieniędzmi, bo jeśli Rzeszów byłby wybrany, kasę da UEFA, Unia Europejska i państwo. - Myślę, że budowa stadionu kosztowałaby 50 mln zł. To byłby stadion, który pomieściłby 30 tys. widzów. Gdybyśmy zostali wybrani, to spod ziemi wydrzemy pieniądze. Nie oglądamy się tylko na budżet państwa czy UEFA. Już zaczęliśmy rozmawiać z inwestorami, którzy mogliby coś dołożyć - mówi prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. On nie ma wątpliwości. - Gdybyśmy zostali wybrani, byłaby to wspaniała sprawa - rozmarza się Ferenc.
CO POTEM? Jeśli Rzeszów wygra wyścig do Euro 2012, wzbogaci się o nowoczesny stadion. Co z nim zrobić potem, jak go utrzymać? Doświadczenie innych krajów uczy, że na każdych mistrzostwach organizatorzy zarabiają. Rzeszów nie byłby wyjątkiem. Z zarobionych pieniędzy mógłby utrzymać stadion przez następnych kilka lat. A organizowanie mistrzostw musiałoby przyciągnąć odważnych sponsorów, którzy pomogliby Rzeszowowi w powrocie do ekstraklasy piłkarskiej.
Jakie trzeba spełniać wymagania?
Stadion do rozgrywek grupowych Euro 2012 powinien mieć m.in.: minimum 30 tys. Miejsc, wszystkie miejsca wydzielone, tzn. oddzielne krzesełka, oparcie minimum 32 cm wysokości, wszystkie miejsca na trybunach zadaszone, szatnie dla piłkarzy - po co najmniej 100 m kw. Każda, szatnie dla sędziów - z zapleczem (natryski, gabinety odnowy itp.), wydzielone pomieszczenie dla kontroli antydopingowej, tzw. strefę mieszaną do przeprowadzania wywiadów po meczu - 200 m kw., studio telewizyjne, pomieszczenia dla zespołów uczestniczących w imprezach towarzyszących - co najmniej 300 m kw., pomieszczenia kateringowe - aprowizacja i napoje, stoiska spożywcze dla widzów, dwie strefy parkingów: w bezpośredniej bliskości i wokół stadionu dla autokarów i samochodów osobowych; w przypadku stadionu 30-tysięcznego na co najmniej 4 tys. samochodów osobowych (lub przeliczając na autokary - 400), monitoring trybun, miejsca na zainstalowanie 126 kamer telewizyjnych transmitujących mecz, lożę prasową na co najmniej 200 stanowisk, w tym 100 z monitorami i 100 bez, oświetlenie płyty boiska o mocy co najmniej 1400 luksów, płyta boiska - taka sama na wszystkich stadionach Euro 2012 - ma mieć wymiary 105 x 68 metrów, bandy w odległości od 6 do 8 metrów od płyty. Co ma stadion Stali, 8200 miejsc siedzących, w tym 560 krzesełek, oświetlenie ok. 500 luksów, wymiary płyty 102 x 67 metrów, budynek klubowy i otoczenie stadionu nie spełnia wymogów Euro 2012
Chcemy, by Rzeszów znalazł się w gronie organizatorów mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 r. - powiedzą w czwartek szefowi polskiego sportu Jerzemu Ciszewskiemu przedstawiciele naszych władz. W czwartek i piątek w Toruniu odbywać się będzie konwent marszałków województw. Będzie na nim Jerzy Ciszewski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu, szef projektu Euro 2012. Chce zebrać od największych miast w kraju wstępne deklaracje organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej. Kraków, Łódź, Wrocław i Gdańsk już się zgłosiły. Pociągnie nas Ukraina. - Jadę oczywiście do Torunia. Zgłoszę Rzeszów jako miasto, które bardzo chciałoby podjąć to wyzwanie - mówi Leszek Deptuła, marszałek podkarpacki. Co powie ministrowi Ciszewskiemu? Czym Rzeszów mógłby pokonać inne miasta? Pod uwagę branych jest 12 dużych ośrodków w kraju, ale szanse na organizację mistrzostw ma tylko sześć. - Mamy argumenty. Po pierwsze, do organizacji mistrzostw Polska zgłosiła się razem z Ukrainą. Z tamtej strony ma to być Lwów, a więc z Rzeszowa tam najbliżej - mówi marszałek Deptuła. A skoro mowa o odległościach, trzeba wspomnieć o autostradzie. Jej budowa przez Podkarpacie do granicy polsko-ukraińskiej w Korczowej ma się zakończyć do 2013 r. - Inwestycję trzeba by było przyspieszyć zaledwie o rok. To na pewno nie byłby problem - prognozuje Deptuła. Z kolei na Ukrainie już się rozpoczęła budowa autostrady od Lwowa do Korczowej. Inny ważny argument, jaki już ma Rzeszów, to duże lotnisko o statusie międzynarodowym. Jego modernizacja ma się zakończyć latem. Jesteśmy OK. Mamy też sprzymierzeńca w Polskim Związku Piłki Nożnej. Adam Olkowicz, szef zespołu ds. przygotowania i organizacji Euro 2012, nie kryje: - Rzeszów i Podkarpacie byłyby świetnym miejscem do organizacji rozgrywek grupowych mistrzostw Europy. Miasto leży blisko granicy z Ukrainą, ma lotnisko, a przede wszystkim fantastyczne walory klimatyczne i krajobrazowe. Można u was urządzić doskonałe centra pobytowe dla drużyn narodowych i całego ich zaplecza - zachwyca się Olkowicz. Oprócz marszałka jedzie do Torunia, jako przedstawiciel prezydenta Rzeszowa, radny Kazimierz Greń, członek zarządu PZPN. - Gdybyśmy zostali organizatorami Euro 2012, byłoby to najważniejsze wydarzenie w historii Rzeszowa. Na całe lata podniosłoby prestiż miasta - mówi Greń. Już zgłosił kandydaturę Rzeszowa w zarządzie PZPN. Została przyjęta. - Myślę, że jest szansa, by Rzeszów znalazł się w szóstce szczęśliwców. Naszymi atutami jest lotnisko i bliskość Ukrainy. Wszystkie pozostałe wymogi zawsze można spełnić. Trzeba tylko uporu w lobbowaniu - dodaje Greń. Najważniejsze kryteria, które będą brane pod uwagę podczas wyboru miast organizatorów Euro, to: bliskość lotniska, dobre drogi, autostrady, hotele i baza sportowa. Musimy więc wiele zrobić. Na pocieszenie mamy to, że żadne z miast w kraju nie spełnia wszystkich wymogów. Nie ma także w Polsce ani jednego stadionu, który też spełniałby wymogi. Trzeba nowego stadionu. Jeżeli Rzeszów trafi w szóstkę, od czego trzeba zacząć przygotowania? - Od budowy nowego stadionu, bo przebudowa obiektu Stali nie wchodzi w grę. Jest tam za mało miejsca - mówi Greń. Radni rzeszowscy w nieoficjalnych dyskusjach jako na ewentualną lokalizację wskazują na tereny w okolicy al. Witosa. Ale jest tam jednak za mało miejsca. - Stadion musi mieć co najmniej kilka boisk piłkarskich. Najlepsze według mnie byłoby naturalne, ogromne zagłębienie terenu tuż za granicą Rzeszowa, w Zwięczycy - wskazuje Greń. Paradoksalnie, nie musimy się martwić pieniędzmi, bo jeśli Rzeszów byłby wybrany, kasę da UEFA, Unia Europejska i państwo. - Myślę, że budowa stadionu kosztowałaby 50 mln zł. To byłby stadion, który pomieściłby 30 tys. widzów. Gdybyśmy zostali wybrani, to spod ziemi wydrzemy pieniądze. Nie oglądamy się tylko na budżet państwa czy UEFA. Już zaczęliśmy rozmawiać z inwestorami, którzy mogliby coś dołożyć - mówi prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. On nie ma wątpliwości. - Gdybyśmy zostali wybrani, byłaby to wspaniała sprawa - rozmarza się Ferenc.
CO POTEM? Jeśli Rzeszów wygra wyścig do Euro 2012, wzbogaci się o nowoczesny stadion. Co z nim zrobić potem, jak go utrzymać? Doświadczenie innych krajów uczy, że na każdych mistrzostwach organizatorzy zarabiają. Rzeszów nie byłby wyjątkiem. Z zarobionych pieniędzy mógłby utrzymać stadion przez następnych kilka lat. A organizowanie mistrzostw musiałoby przyciągnąć odważnych sponsorów, którzy pomogliby Rzeszowowi w powrocie do ekstraklasy piłkarskiej.
Jakie trzeba spełniać wymagania?
Stadion do rozgrywek grupowych Euro 2012 powinien mieć m.in.: minimum 30 tys. Miejsc, wszystkie miejsca wydzielone, tzn. oddzielne krzesełka, oparcie minimum 32 cm wysokości, wszystkie miejsca na trybunach zadaszone, szatnie dla piłkarzy - po co najmniej 100 m kw. Każda, szatnie dla sędziów - z zapleczem (natryski, gabinety odnowy itp.), wydzielone pomieszczenie dla kontroli antydopingowej, tzw. strefę mieszaną do przeprowadzania wywiadów po meczu - 200 m kw., studio telewizyjne, pomieszczenia dla zespołów uczestniczących w imprezach towarzyszących - co najmniej 300 m kw., pomieszczenia kateringowe - aprowizacja i napoje, stoiska spożywcze dla widzów, dwie strefy parkingów: w bezpośredniej bliskości i wokół stadionu dla autokarów i samochodów osobowych; w przypadku stadionu 30-tysięcznego na co najmniej 4 tys. samochodów osobowych (lub przeliczając na autokary - 400), monitoring trybun, miejsca na zainstalowanie 126 kamer telewizyjnych transmitujących mecz, lożę prasową na co najmniej 200 stanowisk, w tym 100 z monitorami i 100 bez, oświetlenie płyty boiska o mocy co najmniej 1400 luksów, płyta boiska - taka sama na wszystkich stadionach Euro 2012 - ma mieć wymiary 105 x 68 metrów, bandy w odległości od 6 do 8 metrów od płyty. Co ma stadion Stali, 8200 miejsc siedzących, w tym 560 krzesełek, oświetlenie ok. 500 luksów, wymiary płyty 102 x 67 metrów, budynek klubowy i otoczenie stadionu nie spełnia wymogów Euro 2012
Bydgoszcz jest ostatnim, trzynastym miastem, które w piłkarskiej centrali oficjalnie potwierdziło chęć organizacji meczów Euro 2012. Piłkarzy chętnie widziałyby też u siebie Gdańsk, Łódź, Szczecin, Poznań, Opole, Warszawa, Chorzów, Kraków, Białystok, Sosnowiec, Rzeszów, Wrocław. - Jestem w Warszawie i właśnie wiozę do PZPN list prezydenta Dombrowicza ze zgłoszeniem - mówił wczoraj "Gazecie" Eugeniusz Nowak, szef Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej i wiceprezes PZPN. Dziś wiceprezydent miasta Lidia Wilniewczyc będzie o tym rozmawiała w Toruniu podczas Konwentu Marszałków wszystkich województw. Gościem konwentu będzie Michał Listkiewicz, prezes PZPN. Podczas spotkania ma dojść do wstępnej weryfikacji kandydatów. Ze zgłoszonej trzynastki związek wybierze sześć szczęśliwych miast. Powinniśmy je poznać w ciągu dwóch tygodni. Szanse wszystkich ośrodków są praktycznie jednakowe, bo i tak żaden ze stadionów w Polsce nie spełnia wymogów UEFA. - To prawda. Nie mamy żadnego obiektu, który spełniałby nowoczesne wymagania na miarę finału mistrzostw Europy - mówi Nowak. Stadion bydgoskiego Zawiszy, na którym ewentualnie graliby finaliści Euro 2012 oczywiście też będzie potrzebował całkowitej przebudowy. Musiałyby powstać nowe trybuny oraz dach. - Miasto oczywiście w części uczestniczyłoby w kosztach modernizacji, ale nie jest w stanie pokryć całości. Dowiemy się, jakie są możliwości finansowania ze środków państwa i Unii Europejskiej - mówi Andrzej Walkowiak, koordynator prezydenta ds. sportu zawodowego.
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) Michał Listkiewicz powiedział w czwartek w Toruniu, że wysoko ocenia szanse Polski i Ukrainy w walce o prawo do organizacji Mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku.
Listkiewicz był gościem konwentu marszałków RP, który od czwartku obraduje w Toruniu.
- Jesteśmy bardzo zdeterminowani, aby wejść do finałowej trójki z której wyłoniony zostanie organizator Euro. Na pewno znajdzie się tam jedna z kandydatur z Europy Środkowo-Wchodniej i mam nadzieje, że będzie to nasza kandydatura - powiedział Listkiewicz.
Prezes PZPN był bardzo zadowolony z rozmów z samorządowymi władzami kraju. Zdaniem towarzyszącego mu podsekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu Jerzego Ciszewskiego, bez samorządów nie ma szans na powodzenie projektu. - Owszem Euro to impreza sportowa, ale także wielkie przedsięwzięcie polityczno- społeczno, gospodarcze. Bez samorządów nie damy rady go przeprowadzić - powiedział Ciszewski.
Zdaniem prezesa PZPN Polska i Ukraina mają wiele argumentów, między innymi są nimi słowiańska gościnność, chrześcijańskie korzenie i historyczny moment. Ale ważne są także rządowe i samorządowe deklaracje Od naszej determinacji zależy tylko część sukcesu. Reszta to determinacja agend rządowych no i samorządów. Z rozmowy z nimi jestem niezwykle zadowolony - mówił Listkiewicz.
Gośćmi specjalnymi konwentu byli przedstawiciele 13 polskich miast ubiegających się o prawo organizacji meczów Euro 2012. Otrzymali od przedstawicieli PZPN dokumenty UEFA, zawierające wymogi jakie muszą spełnić miasta-kandydaci do współorganizacji Euro. Zawierają one bardzo precyzyjne pytani dotyczące kwestii obiektów sportowych, ale i zagadnień związanych z bezpieczeństwem, infrastrukturą transportową, hotelarską czy prawami do transmisji medialnych.
Miasta muszą odesłać wypełnione szczegółowo formularze do PZPN do 10 maja. Dziesięć dni później związek wybierze spośród nich 5-6 miast, które staną się naszymi reprezentantami we wspólnej ofercie z Ukrainą. w tej chwili o prawo organizacji Euro walczą: Warszawa, Gdańsk, Poznań, Wrocław, Białystok, Opole, Chorzów, Kraków, Bydgoszcz, Łódź, Szczecin, Rzeszów i Sosnowiec.
Listkiewicz powiedział, że w tej chwili związek nie prowadzi silnego lobbingu w UEFA i FIFA na rzecz naszej kandydatury - Na lobbing przyjdzie czas. Teraz trzeba pracować by dokumenty jakie tam złożymy nas nie zdyskwalifikowały z przyczyn formalnych - dodał.
Zdaniem Listkiewicza, nasz kraj dużo zarobi na Euro. - Nigdy w historii nikt nie dopłacił do tej imprezy, ale najpierw trzeba dużo zainwestować. Jest wiele korzyści pozafinansowych - budowa stadionów, dróg, hoteli, to są miejsca pracy. Na Euro przyjeżdża około pół miliona turystów, z których każdy zostawia w kraju dziennie 75 euro, to kolosalne wpływy - mówił prezes PZPN.
Listkiewicz był gościem konwentu marszałków RP, który od czwartku obraduje w Toruniu.
- Jesteśmy bardzo zdeterminowani, aby wejść do finałowej trójki z której wyłoniony zostanie organizator Euro. Na pewno znajdzie się tam jedna z kandydatur z Europy Środkowo-Wchodniej i mam nadzieje, że będzie to nasza kandydatura - powiedział Listkiewicz.
Prezes PZPN był bardzo zadowolony z rozmów z samorządowymi władzami kraju. Zdaniem towarzyszącego mu podsekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu Jerzego Ciszewskiego, bez samorządów nie ma szans na powodzenie projektu. - Owszem Euro to impreza sportowa, ale także wielkie przedsięwzięcie polityczno- społeczno, gospodarcze. Bez samorządów nie damy rady go przeprowadzić - powiedział Ciszewski.
Zdaniem prezesa PZPN Polska i Ukraina mają wiele argumentów, między innymi są nimi słowiańska gościnność, chrześcijańskie korzenie i historyczny moment. Ale ważne są także rządowe i samorządowe deklaracje Od naszej determinacji zależy tylko część sukcesu. Reszta to determinacja agend rządowych no i samorządów. Z rozmowy z nimi jestem niezwykle zadowolony - mówił Listkiewicz.
Gośćmi specjalnymi konwentu byli przedstawiciele 13 polskich miast ubiegających się o prawo organizacji meczów Euro 2012. Otrzymali od przedstawicieli PZPN dokumenty UEFA, zawierające wymogi jakie muszą spełnić miasta-kandydaci do współorganizacji Euro. Zawierają one bardzo precyzyjne pytani dotyczące kwestii obiektów sportowych, ale i zagadnień związanych z bezpieczeństwem, infrastrukturą transportową, hotelarską czy prawami do transmisji medialnych.
Miasta muszą odesłać wypełnione szczegółowo formularze do PZPN do 10 maja. Dziesięć dni później związek wybierze spośród nich 5-6 miast, które staną się naszymi reprezentantami we wspólnej ofercie z Ukrainą. w tej chwili o prawo organizacji Euro walczą: Warszawa, Gdańsk, Poznań, Wrocław, Białystok, Opole, Chorzów, Kraków, Bydgoszcz, Łódź, Szczecin, Rzeszów i Sosnowiec.
Listkiewicz powiedział, że w tej chwili związek nie prowadzi silnego lobbingu w UEFA i FIFA na rzecz naszej kandydatury - Na lobbing przyjdzie czas. Teraz trzeba pracować by dokumenty jakie tam złożymy nas nie zdyskwalifikowały z przyczyn formalnych - dodał.
Zdaniem Listkiewicza, nasz kraj dużo zarobi na Euro. - Nigdy w historii nikt nie dopłacił do tej imprezy, ale najpierw trzeba dużo zainwestować. Jest wiele korzyści pozafinansowych - budowa stadionów, dróg, hoteli, to są miejsca pracy. Na Euro przyjeżdża około pół miliona turystów, z których każdy zostawia w kraju dziennie 75 euro, to kolosalne wpływy - mówił prezes PZPN.
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Paweł Janas powołał dziesięciu zawodników z zagranicznych klubów na towarzyski mecz z Albanią w Szczecinie (29 maja) oraz eliminacyjne spotkanie MŚ 2006 z Azerbejdżanem w Baku (4 czerwca).
Jak poinformował PZPN na swojej stronie internetowej, wśród powołanych znalazło się po trzech zawodników z ligi holenderskiej (Rząsa, Radomski, Niedzielan) i niemieckiej (Krzynówek, Kosowski, Kałużny), oraz po jednym z angielskiej (Dudek), francuskiej (J.Bąk), tureckiej (Szymkowiak) i austriackiej (Mila).
Nazwiska piłkarzy powołanych z polskich klubów poznamy w przyszłym tygodniu.
Zawodnicy z zagranicy na mecze z Albanią i Azerbejdżanem
Bramkarz: Jerzy Dudek (1973, Liverpool FC, Anglia, 50A).
Obrońcy: Jacek Bąk (1973, RC Lens, Francja, 60A-2 gole), Tomasz Rząsa (1973, Sc Heerenveen, Holandia, 27A-1 gol).
Pomocnicy: Jacek Krzynówek (1976, Bayer Leverkusen, Niemcy, 49A-8 goli), Kamil Kosowski (1977, FC Kaiserslautern, Niemcy, 31A-3 gole), Radosław Kałużny (1974, SC Rot-Weiss Essen, Niemcy, 41A-11 goli), Sebastian Mila (1982, Austria Wiedeń, 17A-3 gole), Arkadiusz Radomski (1977, SC Heerenveen, Holandia, 10A), Mirosław Szymkowiak (1976, Trabzonspor, Turcja, 21A-2 gole),
Napastnik: Andrzej Niedzielan (1979, NEC Nijmegen, Holandia, 13A-5 goli).
zrodło onet.pl
Jak poinformował PZPN na swojej stronie internetowej, wśród powołanych znalazło się po trzech zawodników z ligi holenderskiej (Rząsa, Radomski, Niedzielan) i niemieckiej (Krzynówek, Kosowski, Kałużny), oraz po jednym z angielskiej (Dudek), francuskiej (J.Bąk), tureckiej (Szymkowiak) i austriackiej (Mila).
Nazwiska piłkarzy powołanych z polskich klubów poznamy w przyszłym tygodniu.
Zawodnicy z zagranicy na mecze z Albanią i Azerbejdżanem
Bramkarz: Jerzy Dudek (1973, Liverpool FC, Anglia, 50A).
Obrońcy: Jacek Bąk (1973, RC Lens, Francja, 60A-2 gole), Tomasz Rząsa (1973, Sc Heerenveen, Holandia, 27A-1 gol).
Pomocnicy: Jacek Krzynówek (1976, Bayer Leverkusen, Niemcy, 49A-8 goli), Kamil Kosowski (1977, FC Kaiserslautern, Niemcy, 31A-3 gole), Radosław Kałużny (1974, SC Rot-Weiss Essen, Niemcy, 41A-11 goli), Sebastian Mila (1982, Austria Wiedeń, 17A-3 gole), Arkadiusz Radomski (1977, SC Heerenveen, Holandia, 10A), Mirosław Szymkowiak (1976, Trabzonspor, Turcja, 21A-2 gole),
Napastnik: Andrzej Niedzielan (1979, NEC Nijmegen, Holandia, 13A-5 goli).
zrodło onet.pl
Hutnik 1950 Kraków
Reprezentacja Polski zajmuje 24. miejsce w najnowszym rankingu FIFA; w porównaniu z poprzednim notowaniem biało-czerwoni awansowali o jedną lokatę.
W czołowej dziesiątce bez większych zmian: prowadzi Brazylia przed Czechami, Argentyną, Francją i Holandią.
Reprezentacja Anglii - rywal naszej drużyny w eliminacjach MŚ-2006 - utrzymała 6 miejsce. Austria jest 72 (także bez zmian), Walia - 74 (spadek z 73), Irlandia Północna - 114 (ze 113), Azerbejdżan - 116 (bez zmian).
Albania, z która biało-czerwoni rozegrają towarzyski mecz w Szczecinie (29 maja, godzina 17:30) zajmuje 93 miejsce (spadek z 89).
Kolejne notowanie rankingu zostanie opublikowane 15 czerwca.
Czołówka rankingu FIFA - w nawiasach zmiana pozycji ("+" - awans, "-" - spadek):
1. Brazylia 831
2. Czechy 784
3. Argentyna 778
4. Francja 769
5. Holandia 759
6. Anglia 754
7. Meksyk (+1) 753
8. Hiszpania (-1) 752
9. Portugalia 740
10. Włochy 734
USA 734
12. Grecja 727
13. Szwecja 722
14. Turcja 712
15. Irlandia 709
16. Urugwaj 706
17. Japonia 703
18. Iran (+1) 699
19. Dania (-1) 697
Niemcy (+1) 697
21. Kostaryka (+1) 686
Chorwacja 686
Korea Płd. (+1) 686
24. Polska (+1) 675
25. Nigeria (-1) 671
72. Austria 547
74. Walia (-1) 541
114. Irlandia Płn. (-1) 430
116. Azerbejdżan 422
W czołowej dziesiątce bez większych zmian: prowadzi Brazylia przed Czechami, Argentyną, Francją i Holandią.
Reprezentacja Anglii - rywal naszej drużyny w eliminacjach MŚ-2006 - utrzymała 6 miejsce. Austria jest 72 (także bez zmian), Walia - 74 (spadek z 73), Irlandia Północna - 114 (ze 113), Azerbejdżan - 116 (bez zmian).
Albania, z która biało-czerwoni rozegrają towarzyski mecz w Szczecinie (29 maja, godzina 17:30) zajmuje 93 miejsce (spadek z 89).
Kolejne notowanie rankingu zostanie opublikowane 15 czerwca.
Czołówka rankingu FIFA - w nawiasach zmiana pozycji ("+" - awans, "-" - spadek):
1. Brazylia 831
2. Czechy 784
3. Argentyna 778
4. Francja 769
5. Holandia 759
6. Anglia 754
7. Meksyk (+1) 753
8. Hiszpania (-1) 752
9. Portugalia 740
10. Włochy 734
USA 734
12. Grecja 727
13. Szwecja 722
14. Turcja 712
15. Irlandia 709
16. Urugwaj 706
17. Japonia 703
18. Iran (+1) 699
19. Dania (-1) 697
Niemcy (+1) 697
21. Kostaryka (+1) 686
Chorwacja 686
Korea Płd. (+1) 686
24. Polska (+1) 675
25. Nigeria (-1) 671
72. Austria 547
74. Walia (-1) 541
114. Irlandia Płn. (-1) 430
116. Azerbejdżan 422
W piątek prezydium Polskiego Związku Piłki Nożnej zatwierdzi wybór pięciu lub sześciu miast, w których odbywać by się miały mecze piłkarskich Mistrzostw Europy w 2012 roku.
Chęć organizacji meczów turnieju finałowego ME w 2012 roku, o organizację Polska ubiega się wspólnie z Ukrainą, wyraziło 13 polskich miast - Gdańsk, Łódź, Szczecin, Poznań, Opole, Chorzów, Warszawa, Kraków, Sosnowiec, Rzeszów, Wrocław, Bydgoszcz i Białystok. Z wyścigu wycofał się jednak Białystok, który nie przedstawił wymaganej dokumentacji.
- W ubiegłym tygodniu minął termin składania zgłoszeń wraz z niezbędną dokumentacją, przedstawiającą warunki rozwoju i przygotowań miast do organizacji meczów ME 2012. W czwartek szczegółowej analizy propozycji dokona komisja wspólna PZPN i Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu (MENiS). W piątek komisja przedstawi swoje stanowisko prezydium PZPN, które dokona wyboru pięciu lub sześciu miast, które w przypadku wyboru przez UEFA oferty polsko-ukraińskiej gościć będą uczestników turnieju - poinformował przewodniczący zespołu ds. przygotowań i organizacji ME 2012 Adam Olkowicz.
- Jeżeli zapadnie decyzja o wyborze sześciu miast, to jedno będzie miało status ośrodka rezerwowego - dodał.
Strona ukraińska podobnego wyboru już dokonała, typując jako miasta-gospodarzy Kijów, Lwów, Odessę, Charków i Dniepropietrowsk.
Informacje na temat miast, w których mają odbyć się mecze ME, to jeden z elementów liczącej kilkaset stron dokumentacji zgłoszeniowej wymaganej przez UEFA w pierwszym etapie selekcji. Dokumentacja ta musi trafić do UEFA najpóźniej do 21 lipca.
Termin składania przez narodowe federacje piłkarskie wniosków o organizację ME 2012 minął o północy 31 stycznia. Turniej ten, oprócz Polski i Ukrainy, chcą zorganizować również wspólnie Chorwacja i Węgry, a także Grecja, Włochy, Rosja, Turcja i Azerbejdżan.
Procedura wyboru kraju-gospodarza ME w 2012 roku składa się z dwóch etapów. Na zakończenie pierwszego - 10 listopada tego roku - UEFA wybierze trzy kandydatury, które ubiegać się będą o prawo organizacji turnieju. Gospodarz zawodów zostanie wybrany 8 grudnia 2006 roku.
Chęć organizacji meczów turnieju finałowego ME w 2012 roku, o organizację Polska ubiega się wspólnie z Ukrainą, wyraziło 13 polskich miast - Gdańsk, Łódź, Szczecin, Poznań, Opole, Chorzów, Warszawa, Kraków, Sosnowiec, Rzeszów, Wrocław, Bydgoszcz i Białystok. Z wyścigu wycofał się jednak Białystok, który nie przedstawił wymaganej dokumentacji.
- W ubiegłym tygodniu minął termin składania zgłoszeń wraz z niezbędną dokumentacją, przedstawiającą warunki rozwoju i przygotowań miast do organizacji meczów ME 2012. W czwartek szczegółowej analizy propozycji dokona komisja wspólna PZPN i Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu (MENiS). W piątek komisja przedstawi swoje stanowisko prezydium PZPN, które dokona wyboru pięciu lub sześciu miast, które w przypadku wyboru przez UEFA oferty polsko-ukraińskiej gościć będą uczestników turnieju - poinformował przewodniczący zespołu ds. przygotowań i organizacji ME 2012 Adam Olkowicz.
- Jeżeli zapadnie decyzja o wyborze sześciu miast, to jedno będzie miało status ośrodka rezerwowego - dodał.
Strona ukraińska podobnego wyboru już dokonała, typując jako miasta-gospodarzy Kijów, Lwów, Odessę, Charków i Dniepropietrowsk.
Informacje na temat miast, w których mają odbyć się mecze ME, to jeden z elementów liczącej kilkaset stron dokumentacji zgłoszeniowej wymaganej przez UEFA w pierwszym etapie selekcji. Dokumentacja ta musi trafić do UEFA najpóźniej do 21 lipca.
Termin składania przez narodowe federacje piłkarskie wniosków o organizację ME 2012 minął o północy 31 stycznia. Turniej ten, oprócz Polski i Ukrainy, chcą zorganizować również wspólnie Chorwacja i Węgry, a także Grecja, Włochy, Rosja, Turcja i Azerbejdżan.
Procedura wyboru kraju-gospodarza ME w 2012 roku składa się z dwóch etapów. Na zakończenie pierwszego - 10 listopada tego roku - UEFA wybierze trzy kandydatury, które ubiegać się będą o prawo organizacji turnieju. Gospodarz zawodów zostanie wybrany 8 grudnia 2006 roku.
Warszawa, Chorzów, Wrocław, Poznań i Kraków - te miasta Polska wraz z Ukrainą zgłosi w piątek do organizacji finałów piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku. Ale tak naprawdę realne szanse na organizację tej wielkiej imprezy mamy dopiero w 2016 roku. Euro 2012 to pomysł prezesa PZPN Michała Listkiewicza i rządu Marka Belki. W Polsce chęć organizacji mistrzostw zgłosiło aż 13 miast. Problem w tym, że realnie oceniając, Polska i Ukraina nie mają praktycznie żadnych szans na zorganizowanie mistrzostw w 2012 roku. Na razie w naszym kraju nie mamy żadnego stadionu, na którym można by rozgrywać pojedynki europejskich finałów. Równie słabo prezentuje się nasza infrastruktura komunikacyjna, tylko trochę lepiej hotelowa. Głównymi faworytami wyścigu o Euro 2012 są Włochy, Grecja i Rosja. Jednak działacze PZPN zdają sobie sprawę z tego, że kiedyś trzeba stanąć do wyścigu o Euro. Podobnie myślą przedstawiciele polskich miast, którzy chcą organizacji meczów na swoich stadionach. Daje to ogromne możliwości pozyskiwania funduszy na budowę (modernizację) obiektów, dróg i hoteli, bo znaczna część środków pochodziłaby z pieniędzy rządowych, unijnych, a także z funduszów Totalizatora Sportowego. Szansa na organizację piłkarskich mistrzostw stwarza także spore możliwość kredytowe, których gwarantem byłby rząd. Według naszych nieoficjalnych, ale wiarygodnych informacji prezes Michał Listkiewicz po konsultacjach z przedstawicielami rządu zdecydował się wybrać pięć miast - Warszawę, Chorzów, Wrocław, Kraków i Poznań. Niepewna jest jeszcze szósta kandydatura - tu walka toczy się między Gdańskiem, Szczecinem i Bydgoszczą. Oficjalnie informacje te mają zostać ogłoszone w piątek na specjalnej konferencji prasowej. Zaskoczeniem jest brak Łodzi, tym bardziej że premier Belka jest związany z tym miastem. Jeden z naszych rozmówców twierdzi, że prezes Listkiewicz myśli perspektywicznie i dobrze wie, że rządy lewicy już wkrótce przejdą do historii, dlatego woli postawić na inne miasta. Za Bydgoszczą lobbują podobno pochodzący z tego regionu Zbigniew Boniek, Irena Szewińska i wiceprezes PZPN Eugeniusz Nowak.
10 tysięcy biletów zostało już sprzedanych na towarzyski mecz Polska-Albania który odbędzie się w Szczecinie (29 maja). Sprzedaż wejściówek prowadzona jest do poniedziałku. Już kilka godzin przed rozpoczęciem sprzedaży, przy kasach zebrał się tłum chętnych by obejrzeć ostatni sprawdzian polskiej reprezentacji przed wyjazdem do Baku. Dzisiaj i jutro kasy będą czynne od godziny 12:00 do 18:00, a sprzedaż wejściówek w cenach 10 zł i 30 zł będzie prowadzona w poniedziałek od godziny 12:00.
Selekcjoner Paweł Janas powołał jeszcze jednego zawodnika z zagranicy na towarzyski mecz z Albanią w Szczecinie (29 maja, godzina 17:30) oraz eliminacyjne spotkanie MŚ 2006 z Azerbejdżanem w Baku (4 czerwca, godzina 20:00, czasu lokalnego). Tym piłkarzem jest napastnik angielskiego Derby County FC Grzegorz Rasiak. W poniedziałek Paweł Janas ogłosił nazwiska 10 zawodników z zagranicy, a w przyszłym tygodniu uzupełni kadrę o piłkarzy występujących w polskiej lidze.
10 tysięcy biletów zostało już sprzedanych na towarzyski mecz Polska-Albania który odbędzie się w Szczecinie (29 maja). Sprzedaż wejściówek prowadzona jest do poniedziałku. Już kilka godzin przed rozpoczęciem sprzedaży, przy kasach zebrał się tłum chętnych by obejrzeć ostatni sprawdzian polskiej reprezentacji przed wyjazdem do Baku. Dzisiaj i jutro kasy będą czynne od godziny 12:00 do 18:00, a sprzedaż wejściówek w cenach 10 zł i 30 zł będzie prowadzona w poniedziałek od godziny 12:00.
Selekcjoner Paweł Janas powołał jeszcze jednego zawodnika z zagranicy na towarzyski mecz z Albanią w Szczecinie (29 maja, godzina 17:30) oraz eliminacyjne spotkanie MŚ 2006 z Azerbejdżanem w Baku (4 czerwca, godzina 20:00, czasu lokalnego). Tym piłkarzem jest napastnik angielskiego Derby County FC Grzegorz Rasiak. W poniedziałek Paweł Janas ogłosił nazwiska 10 zawodników z zagranicy, a w przyszłym tygodniu uzupełni kadrę o piłkarzy występujących w polskiej lidze.