POLITYKA

Czyli wszystko to co nie mieści się w powyższych kategoriach - taki nasz mały hutniczy Hyde Park:)

Moderator: dUfio

BuA SPW
Posty: 1546
Rejestracja: pt sie 27, 2004 4:21 pm

Postautor: BuA SPW » sob gru 04, 2010 2:09 pm

Wiem, że jesteście już przy innym temacie i nie chce się wdawać w dyskusje z forumowymi wyjadaczami politycznymi, ale jako palacz rzucający palenie cieszę się z zakazu palenia w knajpach. Byłem wczoraj na rynku i głowa mnie nie boli od dymu, ubrania mi nie śmierdzą...po prostu bajka. Ci co chcieli wychodzili palić do swojej strefy i wszyscy byli zadowoleni. Nikt specjalnie nie narzekał. Mam nadzieję, że ta ustawa się utrzyma.

Marcin_SuchaBeskidzka
Posty: 533
Rejestracja: śr lut 09, 2005 11:25 am

Postautor: Marcin_SuchaBeskidzka » sob gru 04, 2010 2:44 pm

Jak widać patrzysz na sprawę z tego punktu widzenia, co ja moja żona czy OŻÓG... Powtórzę po raz n-ty, że jestem przekonany, iż protesty przeciwko tej ustawie biorą się po części - owszem - z przyczyn ideologicznych (ograniczenie wolności), ale w znacznej części z tego, że przez lata uznaliśmy, że zaśmierdzanie okolicy i wszystkich ludzi wokół przez palaczy jest rzeczą absolutnie normalną. A normalne to nie jest :)

Awatar użytkownika
PITROL
Posty: 1919
Rejestracja: wt mar 24, 2009 11:56 am
Lokalizacja: Z pod kopca

Postautor: PITROL » sob gru 04, 2010 2:46 pm

OŻÓG 1950 pisze:Wiesz co jest najgorsze w statystyce?
Jak się ją stosuje wybiórczo.

GW -2008-09-23
"W szkole zawodowej w Kauhajoki zamaskowany mężczyzna otworzył ogień do uczniów i pracowników. Zginęło 10 osób. Morderca to Matti Juhani Saari, 22-letni uczeń szkoły."



Info na jednym z forów internetowych - 11.02.2008
"W stołówce szkoły średniej w Memphis w stanie Tennessee padły strzały. Jeden z uczniów został ciężko ranny. Strzelał jego kolega z klasy; został już zatrzymany.
Rzeczniczka policji w Memphis Monique Martin powiedziała telewizji CNN, że uczeń ostatniej klasy, ranny co najmniej dwukrotnie, jest w stanie krytycznym.

Strzały padły podczas zajęć z wychowania fizycznego, prowadzonych w stołówce. Bliższych okoliczności zajścia nie podano."

Znając zwyczaje gwieździstych i pasiastych, cieszę się, że jest zakaz na posiadanie broni.


Wiesz co jest najgorsze w przykładach?
Jak się ją stosuje wybiórczo.

Nie neguję tego, że od czasu do czasu jakiemuś szaleńcowi „odwali”. Takie przypadki się zdarzały, zdarzają i będą zdarzać. Tego niestety nie da się wykluczyć i nasze życie nigdy nie będzie w pełni bezpieczne. Pytanie zasadnicze, co jest dla Ciebie ważniejsze, wolność czy bezpieczne życie w złotej klatce. Co do wymienionych przez Ciebie tragedii owszem współczuje rodziną ofiar, ale dla mnie jest to analogiczna sytuacja jak w wypadkach lotniczych. O tych sprawach było głośno, bo naraz zginęło kilka, kilkanaście osób. Media z tego właśnie żyją. A i populistyczni politycy mogą w nich zaistnieć, nawołując do zakazu posiadania broni. Wszystko oczywiście dla dobra obywateli i ich bezpieczeństwa. Zauważ, że gdy ktoś kogoś pobije na ulicy ze skutkiem śmiertelnym lub zadźga nożem we własnym domu słuch w mediach ogólnopolskich jest prawie żaden. Dlaczego? Bo takich zdarzeń w skali kraju są dziesiątki, jeśli nie setki w ciągu roku. Tak też jest z wypadkami lotniczymi, gdy już jakiś poważny się zdarzy to naraz traci życie wiele osób, a media mają temat na kilka dni.
Jednak ryzyko, że stracisz życie w wypadku lotniczym jest chyba tysiąc razy mniejsze niż podróżując samochodem. Każdego weekendu ginie w Polsce kilkadziesiąt osób w wypadkach komunikacyjnych i nikt tego nie przeżywa, poza rodzinami i przyjaciółmi ofiar oczywiście.
Też mógłbym ci wkleić relacje z wielu wypadków lotniczych, które zdarzyły się na przestrzeni tylko ostatnich miesięcy. Czy w związku z tym chciałbyś zakazać transportu lotniczego? Jeśli nie to bierzesz pod rozwagę, że w uzasadnionych przypadkach należy podejmować ryzyko. Lecąc samolotem takie właśnie podejmujesz. Nie jest ono na pewno większe niż to, że uzbrojony psychopata nagle zacznie strzelać akurat do Ciebie na ulicy. Jeśli nadal jesteś przeciwko broni widzę niekonsekwencje w twoim myśleniu. A co do bandytów, to właśnie oni mają przewagę nad uczciwymi ludźmi dzięki zakazowi. Uczciwy człowiek nie wejdzie a posiadanie broni, bo go obowiązuje zakaz, natomiast bandyta, który myśli kogoś zamordować i tak tą broń nielegalnie zdobędzie!!!
Co do zwyczajów gwieździstych i pasiastych owszem dostęp do broni palnej ma sens, ale tylko wtedy, gdy jednocześnie za morderstwo z premedytacją czeka stryczek. Wtedy jeden z drugim 10 razy by się zastanowił czy warto na zadymę zabierać ze sobą broń! Wiesz jak jest teraz, zadźgają gościa nożami,główny sprawca będzie nieletni posiedzi parę latek, jakaś pani mgr od resocjalizacji zrobi na jego przypadku karierę, czy napiszę jakąś pracę i klient wychodzi przed 30 bez zawodu, wykształcenia itd., Bo się akurat dobrze sprawował. Przykłady sobie na forum daruje.
Mówię to co myślę, robię to co mówię

Awatar użytkownika
BINGONH
Posty: 2804
Rejestracja: pt maja 09, 2008 8:29 pm

Postautor: BINGONH » sob gru 04, 2010 2:54 pm

PITROL rewelacja ten post

Zwłaszcza ten fragment

PITROL pisze:Pytanie zasadnicze, co jest dla Ciebie ważniejsze, wolność czy bezpieczne życie w złotej klatce.

stazyja69
Posty: 4645
Rejestracja: pt maja 28, 2010 9:28 pm
Lokalizacja: NH

Postautor: stazyja69 » sob gru 04, 2010 7:34 pm

oszuwar pisze:To ja chce 5000zł miesięcznie, inaczej będę kradł, gwałcił i mordował :lol:


Miałem podobnie skrobnąć , ale powstrzymałem się :wink:

A co do posiadania pukawek to jestem sceptycznie nastawiony , ale nie mówię nie .
Może spróbować w jednym województwie - nie małopolskim :wink:

--------------------------------------------

Papieros kontratakuje

Zakaz palenia w stołecznych lokalach jest coraz mniej dotkliwy. Ich właściciele starają się jak najbardziej ułatwić życie palącym. Oryginalnych pomysłów nie brakuje.


Obawy palących, że będą musieli zostać w domach, okazały się przedwczesne

Puby, kina i stadiony nie dla palących
Bez papierosa, ale i bez mandatów
Pożegnanie z dymkiem
W restauracji Casa To Tu! przy Nowym Świecie gości wita napis: „Wejście tylko dla palących”. Czy to złamanie ustawy antynikotynowej?
– Nie, po prostu nasz lokal podzielony jest na dwie części – tłumaczy menedżerka klubu Izabela Klejmont. – Osoby, które chcą palić, mają swoją własną salę z osobnym wejściem. Nie są one ze sobą połączone, dzięki czemu niepalący nie poczują zapachu dymu.
Więcej w "Życiu Warszawy"
Do nowych przepisów klub zaczął się przygotowywać na miesiąc przed ich wejściem.
Inny pomysł miał właściciel jednego z pubów na Powiślu. W niewielkim lokalu wydzielił palarnię w namiocie zbudowanym z desek i folii. Obejście ustawy polega na tym, że teren palarni znajduje się poza lokalem.
Z kolei w kawiarni Gadka Szmatka przy ul. Mokotowskiej można wypożyczyć e-papierosa, dzięki któremu można wdychać nikotynę, a wydycha się nieszkodliwą parę wodną. 2 zł kosztuje tam ustnik z wkładem, który wystarczy do zastąpienia 10 – 15 zwykłych papierosów.
– Dzięki temu nikt nie musi wychodzić na zewnątrz, a w kawiarni panuje świeży, czysty zapach – mówi właścicielka lokalu Anna Trzaska.
Klienci kawiarni mają do dyspozycji cztery e-papierosy i kilka odmian wkładów, m.in. mentolowy i waniliowy. – To wystarczy, bo u nas jest tylko 18 stolików – dodaje Anna Trzaska.

Na inny pomysł wpadł właściciel Tutu Music Baru przy al. KEN na Ursynowie. Gdy weszły nowe przepisy, postanowił przekształcić swój lokal w Klub Zwolenników Tytoniu. Aby móc przebywać w lokalu, trzeba było wypełnić deklarację członkowską, po czym dostawało się kartę klubową. Klub upadł po tygodniu, gdy okazało się, że właściciele takich miejsc mogą mieć problemy z uzyskaniem koncesji na alkohol.
Walka z niepaleniem
Teraz właściciel Tutu Music Bar poszukuje sprzymierzeńców wśród innych małych lokali, by wspólnie zaskarżyć ustawę antynikotynową do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Chętnych na pewno znajdzie, bo część właścicieli jednosalowych pubów zauważyła spory spadek liczby klientów, a ci, którzy nawet mają dwa pomieszczenia i mogą jedno z nich przeznaczyć dla palących, skarżą się na ostre kryteria, jakie wprowadzają przepisy.
– Po prostu na to mnie nie stać, więc albo zamknę lokal, albo pozwolę na łamanie przepisów – mówi właściciel jednego z pubów na Mokotowie. Największy koszt to zainstalowanie klimatyzacji, która zapewnia, że w ciągu godziny powietrze w sali wymieni się co najmniej 25 razy. Taką klimatyzację zainstalowali już m.in. właściciele Kawiarni Muzycznej Nowy Jork przy ul. Białobrzeskiej.
– Przez pierwsze dni nasi goście wychodzili palić na zewnątrz – mówi współwłaścicielka lokalu Ewa Sobierajczyk. – Zrobiło się jednak zimno i postanowiliśmy pospieszyć się z salą dla palących. Działa już ponad tydzień i klienci bardzo sobie ją chwalą.
Przyjazny miłośnikom dymka jest też m.in. Piano Bar przy ul. Chmielnej. – Wydzieliliśmy dla palących dwie sale – mówi menedżer lokalu Marcin Nowak. – Mają oni więcej miejsca niż niepalący.
Z kolei w Blue Cactus nie można wchodzić z papierosem tylko do części restauracyjnej. Do części klubowej z parkietem do tańczenia palący mają wstęp nieograniczony. Zdarzają się też sytuacje, gdy nowe przepisy nie są w klubach przestrzegane.
– W Hydrozagadce przy ul. 11 Listopada jest zakaz palenia przy stolikach, koło baru i przy ścianach – opowiada pan Jakub. – W zeszły weekend nikt nie zwracał na niego uwagi.
Internetowy sufler
Palący organizują się też w Internecie. Na portalu społecznościowym Facebook powstała grupa Palenie w Warszawie, gdzie można podzielić się informacjami, że „na rogu al. Krakowskiej ul. Łopuszańskiej jest knajpa, w której widziano kobietę ze szlugiem przy stoliku

http://www.rp.pl/artykul/2,573886_Jak-k ... lenia.html

BIMBER
Posty: 1164
Rejestracja: wt sie 24, 2004 11:47 am
Lokalizacja: KRAKÓW

Postautor: BIMBER » ndz gru 05, 2010 11:25 am

BIEDA NIGDY NIE JEST SMUTNA

Awatar użytkownika
OŻÓG 1950
Posty: 3933
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:39 am
Lokalizacja: Wąwozowa City

Postautor: OŻÓG 1950 » ndz gru 05, 2010 2:30 pm

BINGONH pisze:
OŻÓG 1950 pisze:Człowieku wyjdź ze swojego historycznego świata.
Mamy XXI wiek i wielkie międzynarodowe korporacje.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Korporacjonizm
a potem pisz swoje teorie, bez obrazy ale piszesz głupoty bo nie wiesz o czym piszesz.


"Korporacjonizm - zasada społeczno-ekonomiczna, stworzona w XIX wieku, rozwijana i wprowadzana w życie w pierwszej połowie wieku XX."

Bingo, ale to jest definicja historyczna. Dziś świat wygląda inaczej.

Jak nadrobię zaległości w czytaniu, to może odpowiem dalej.



Nawiasem mówiąc - ta definicja na Wikipedii jest źle skonstruowana. Nie ma w niej, ani jednego (!) źródła. Jak się coś edytuje na Wikipedii bez podania źródła, to jest to nic nie warte. (choć akurat tutaj autentycznie wierzę w to, co napisali) Dwa przykłady:

- "Od czerwca lub lipca 1973 roku klub jest znany pod nazwą Hutnik Kraków (data 1984 jest błędna !)." - http://pl.wikipedia.org/wiki/Hutnik_Krak%C3%B3w

Na jakiej podstawie ktoś tak napisał? Nie ma żadnego źródła. Na podstawie ówczesnych gazet? Dziś też nazywamy się Hutnik Nowa Huta, a w wielu gazetach piszą "Hutnik Kraków"

- "W rajskim forcie składowano nowohucki pomnik Włodzimierza Lenina po jego zdjęciu z postumentu." - http://pl.wikipedia.org/wiki/Swoszowice

Gdzie źródła? Analizowałem książki i wszędzie jest napisane "Fort we Wróblowicach"


Także z tą Wikipedią ostrożnie. (no, ale to był taki mały off topic)

Pozdrawiam


-------------------------------------------------------------------------------------
BINGONH pisze:Powiedz mi tylko jakim sposobem przestępcy maja broń, skoro nawet Ja (a mam pozwolenie służbowe z racji zawodu NIE JESTEM Z POLICJI :P ) nie mogę jej kupić do użytku własnego


Mam nadzieję, że nie doczekamy się czasów powszechnej broni.
Może jak syn z szalikiem, któregoś z krakowskich klubów, zabierze tacie pistolet, to wtedy przekonasz się, że ta koncepcja to błąd.

-------------------------------------------------------------------------------------

PITROL pisze:Wiesz co jest najgorsze w przykładach?
Jak się ją stosuje wybiórczo.


To był kontrargument, więc chyba nie spodziewałeś się, że wrzucę coś innego?


PITROL pisze:Nie neguję tego, że od czasu do czasu jakiemuś szaleńcowi „odwali”. Takie przypadki się zdarzały, zdarzają i będą zdarzać. Tego niestety nie da się wykluczyć i nasze życie nigdy nie będzie w pełni bezpieczne. Pytanie zasadnicze, co jest dla Ciebie ważniejsze, wolność czy bezpieczne życie w złotej klatce.


Najważniejsze jest dla mnie życie w bezpiecznym kraju.
Wolę dostać od kogoś w twarz, niż chodzić nosząc przy sobie broń, jednocześnie ciągle oglądać się za siebie, bo inni też mają pukawki.

Pewnie napiszesz, że wolę w takim razie przysłowiową "złotą klatkę".
Na pewno dopóki w tym kraju zarobki są, jakie są - "złotą klatką" nie możesz tego nazwać - a jedynie prewencyjnym dbaniem o spokój na ulicach.


PITROL pisze:dla mnie jest to analogiczna sytuacja jak w wypadkach lotniczych

Dla mnie morderstwo nie jest analogiczne do wypadku.
To nie są synonimy.

W drugim przypadku sprawcą jest los, który trudno zmienić.
W pierwszym człowiek - morderca - którego można było przynajmniej spróbować pozbawić możliwości posiadania broni.

Jeszce raz powtarzam - morderstwo nie jest analogiczne do wypadku.


PITROL pisze:Zauważ, że gdy ktoś kogoś pobije na ulicy ze skutkiem śmiertelnym lub zadźga nożem we własnym domu słuch w mediach ogólnopolskich jest prawie żaden. Dlaczego?


Pewnie dlatego, że ginie jedna osoba, a nie dziesiątki, np. klasa sfrustrowanego ucznia.

PITROL pisze:Jeśli nadal jesteś przeciwko broni widzę niekonsekwencje w twoim myśleniu.


Gdzie ją widzisz? Wskaż konkret - albo się pokajam i przyznam rację, albo zaczniemy dyskusję.


Jeszcze raz powtarzam - przyrównanie morderstwa do wypadku losowego uważam za co najmniej niestosowne.


PITROL pisze:A co do bandytów, to właśnie oni mają przewagę nad uczciwymi ludźmi dzięki zakazowi. Uczciwy człowiek nie wejdzie a posiadanie broni, bo go obowiązuje zakaz, natomiast bandyta, który myśli kogoś zamordować i tak tą broń nielegalnie zdobędzie!!!


A wziąłeś pod uwagę, że ten uczciwy człowiek, pod wpływem stresu w pracy, konfliktów w domu, niepowodzeń w innych sferach życia, może w przypływie złości (w afekcie) wystrzelić?


PITROL pisze:dostęp do broni palnej ma sens, ale tylko wtedy, gdy jednocześnie za morderstwo z premedytacją czeka stryczek. Wtedy jeden z drugim 10 razy by się zastanowił czy warto na zadymę zabierać ze sobą broń!


No dobra, tylko co w takim razie z zabójstwami w afekcie? Tutaj raczej się nikt nie zastanowi, bo tu grają emocje.



PITROL pisze:Wiesz jak jest teraz, zadźgają gościa nożami,główny sprawca będzie nieletni posiedzi parę latek, jakaś pani mgr od resocjalizacji zrobi na jego przypadku karierę, czy napiszę jakąś pracę i klient wychodzi przed 30 bez zawodu, wykształcenia itd., Bo się akurat dobrze sprawował.


No tu się z Tobą zgodzę, że tak być nie powinno.
Ostatnio zmieniony ndz gru 05, 2010 3:32 pm przez OŻÓG 1950, łącznie zmieniany 5 razy.
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...

Awatar użytkownika
BINGONH
Posty: 2804
Rejestracja: pt maja 09, 2008 8:29 pm

Postautor: BINGONH » ndz gru 05, 2010 3:19 pm

OŻÓG 1950 pisze:Bingo, ale to jest definicja historyczna. Dziś świat wygląda inaczej.

Jak nadrobię zaległości w czytaniu, to może odpowiem dalej.



No już nie odstawiaj cyrku :D
Definicja jest historyczna bo korporacjonizm - powstał i funkcjonował w tych czasach a potem nikt już nie próbował tego systemu, ostatnim był chyba Peron w Argentynie.

To twierdzenie że świat wygląda inaczej jest śmieszne, Biblię też mamy edytować? Bo się czasy zmieniły, mentalność ludzi jest inna i prawie nikt tak na prawdę nie stosuje się do zasad wiary?

Ja za to doczytałem o Japonii i nie widzę tam nic na temat korporacjonizmu.

Jak nie wierzysz w wikipedię to może w PWN
http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3925946

Nikt mnie nigdy nie przekona że dla mojego dobra lepiej żebym nie miał broni.

Awatar użytkownika
OŻÓG 1950
Posty: 3933
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:39 am
Lokalizacja: Wąwozowa City

Postautor: OŻÓG 1950 » ndz gru 05, 2010 3:22 pm

BINGONH pisze:To twierdzenie że świat wygląda inaczej jest śmieszne, Biblię też mamy edytować? Bo się czasy zmieniły, mentalność ludzi jest inna i prawie nikt tak na prawdę nie stosuje się do zasad wiary?


A gdzie ja Ci tu piszę o mentalności, religii, sferze sacrum, duchowości, tożsamości itd.?

Po co wkładasz Biblię do tematu o ekonomii, pieniądzu, globalnej gospodarce?


BINGONH pisze:Nikt mnie nigdy nie przekona że dla mojego dobra lepiej żebym nie miał broni.


Dla Twojego dobra lepiej, żeby inni nie mieli broni.
Ostatnio zmieniony ndz gru 05, 2010 3:38 pm przez OŻÓG 1950, łącznie zmieniany 1 raz.
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...

Awatar użytkownika
BINGONH
Posty: 2804
Rejestracja: pt maja 09, 2008 8:29 pm

Postautor: BINGONH » ndz gru 05, 2010 3:31 pm

Nie możesz pojąć najprostszej rzeczy że ktoś Ci debilizmów o korporacjonizmie nagadał? Nie ma go w Japonii i nigdy nie było, był tam gdzie pisałem i jak to pojmiesz możemy rozmawiać nad jego słusznością i gospodarką.

Dałem porównanie że nie można edytować definicji stworzonej X lat temu na obecne potrzeby bo coś się podobnie nazywa.

Awatar użytkownika
OŻÓG 1950
Posty: 3933
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:39 am
Lokalizacja: Wąwozowa City

Postautor: OŻÓG 1950 » ndz gru 05, 2010 3:34 pm

Bingo, poczekajżesz człowieku.
Napisałem Ci na pw, że muszę nadrobić zaległości, zaraz Ci odpiszę.

-------------------------------------------------------------------------------------

"Japończycy sięgnęli do tradycji konfucjańskiej traktującej społeczeństwo, społeczności lokalne, zespoły pracownicze jako jedną rodzinę. Starali się utożsamić pracowników z firmą, starali się by uznali oni kondycję firmy, jej ekspansję za swoją sprawę."

- wiem, że beznadziejne źródło - ściąga.pl

"Time Magazine" napisał: japoński wariant kapitalizmu nie mogą być łatwo kopiowane lub precyzyjnie, z wyjątkiem być może przez kilka krajów azjatyckich, ponieważ jest to zakorzenione w jednorodnej, społeczeństwo hierarchiczne z nie tak dalekiej przeszłości feudalnych. Zmiany zachodzące powoli, ale zdyscyplinowani pracownicy nadal wyświetlane niemal mistycznym lojalności wobec firmy i paternalistyczny pracodawców w zamian gwarantując bezpieczeństwo pracy. Liderzy biznesu, banków i rządu są członkami jednolitego elity i mają przyjemny stosunek."

- google translator z jakiejś anglojęzycznej strony.

Generalnie ciężko znaleźć.

W Japonii mieszkanie, świadczenia socjalne (w tym i medyczne), a także emeryturę człowiek/pracownik dostaje od firmy/korporacji, w której pracuje całe życie. Ogólnie rzecz biorąc korporacja przez całe życie dba o pracownika.


I teraz cytat z Wikipedii - http://pl.wikipedia.org/wiki/Korporacjonizm

"Korporacjonizm za podstawę porządku społecznego uznaje porozumienie (nawet przymusowe) wszystkich pracujących w danym zawodzie, niezależnie od ich statusu ekonomicznego - pracowników i pracodawców, w ramach jednego stowarzyszenia, korporacji. Przyjmuje, że pracownicy i właściciele mają identyczne cele oraz interesy, dlatego będą wspólnie dążyć do sukcesu. Korporacja ma dbać nie tylko o materialny dobrobyt swych członków (choćby poprzez nadawanie przywilejów), ale także o ich rozwój społeczny i kulturalny."


Czym w takim razie jest model japoński, jeśli nie współczesnym korporacjonizmem?




Zanim zaczniesz się pytać, czym mnie odrzuciłeś od NOPu, przestań:

a). pisać że jestem złodziejem
b). że nasłuchałem się debilizmów na wykładach z makroekonomii.

Jeszcze pewnie znalazłbym więcej kwiatków, ale nie chce mi się szukać.
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...

bn
Posty: 3290
Rejestracja: pt maja 06, 2005 10:17 pm
Lokalizacja: 100% KRK

Postautor: bn » ndz gru 05, 2010 7:00 pm

OŻÓG 1950 pisze:
PITROL pisze:A co do bandytów, to właśnie oni mają przewagę nad uczciwymi ludźmi dzięki zakazowi. Uczciwy człowiek nie wejdzie a posiadanie broni, bo go obowiązuje zakaz, natomiast bandyta, który myśli kogoś zamordować i tak tą broń nielegalnie zdobędzie!!!


A wziąłeś pod uwagę, że ten uczciwy człowiek, pod wpływem stresu w pracy, konfliktów w domu, niepowodzeń w innych sferach życia, może w przypływie złości (w afekcie) wystrzelić?


Z tego powodu należałoby zakazać posiadania noży kuchennych. I śrubokrętów oczywiście ;)

Awatar użytkownika
BINGONH
Posty: 2804
Rejestracja: pt maja 09, 2008 8:29 pm

Postautor: BINGONH » ndz gru 05, 2010 7:17 pm

OŻÓG 1950 pisze:a). pisać że jestem złodziejem
b). że nasłuchałem się debilizmów na wykładach z makroekonomii.



Po ostatnim głosowaniu PIS jest dla mnie partią złodziei, nie wiem jak określać ludzi popierających złodziejstwo, za pewne można inaczej.
A nie było to pisane do Ciebie tylko ogólnie.

Nie wiem czemu na siłę próbujesz przeforsować swoją naciąganą tezę o Japonii - która nie ma nic wspólnego z prawdziwą ideą korporacjonizmu.
Jest owszem w jakimś stopniu podobna model chiński też...

Korporacjonizm to nie wielkie międzynarodowe koncerny tylko zrzeszenia pracowników i pracodawców pod egidą państwa.

A co do tych "debilizmów" to wielu profesorów czy innych ekspertów którzy stawiają znak równości pomiędzy nazizmem a faszyzmem, lub używają tych dwóch terminów zamiennie (sic!). Nie wspominając już o zwykłym człowieku któremu media tak namieszały w głowie że dal niego faszyzm to twór Hitlera.
Więc nie kieruj się tym że na wykładach koniecznie musisz mieć eksperta.

Awatar użytkownika
OŻÓG 1950
Posty: 3933
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:39 am
Lokalizacja: Wąwozowa City

Postautor: OŻÓG 1950 » ndz gru 05, 2010 7:47 pm

BINGONH pisze:Po ostatnim głosowaniu PIS jest dla mnie partią złodziei, nie wiem jak określać ludzi popierających złodziejstwo, za pewne można inaczej.
A nie było to pisane do Ciebie tylko ogólnie.


Przeczytaj jeszcze raz:
BINGONH pisze:Jak ktoś po dzisiejszym dniu dalej popiera PIS jest dla mnie złodziejem.

Dlaczego? Dlatego, że nie zgadzam się z Twoimi poglądami?
Równie dobrze mogę napisać, że każdy głosujący na NOP to... (tu sobie wpisz, co tylko chcesz)

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie:
OŻÓG 1950 pisze:Czym w takim razie jest model japoński, jeśli nie współczesnym korporacjonizmem?


BINGONH pisze:Nie wiem czemu na siłę próbujesz przeforsować swoją naciąganą tezę o Japonii - która nie ma nic wspólnego z prawdziwą ideą korporacjonizmu.
Jest owszem w jakimś stopniu podobna model chiński też...

- Według kogo naciąganą? Według Ciebie?
- Miło, że zauważasz podobieństwa.
- Nie znam się na modelu chińskim.
- Dlaczego uważasz, że XIX wieczny pomysł sprawdziłby się w globalnej gospodarce XXI wieku?

BINGONH pisze:A co do tych "debilizmów" to wielu profesorów czy innych ekspertów którzy stawiają znak równości pomiędzy nazizmem a faszyzmem, lub używają tych dwóch terminów zamiennie (sic!). Nie wspominając już o zwykłym człowieku któremu media tak namieszały w głowie że dal niego faszyzm to twór Hitlera.
Więc nie kieruj się tym że na wykładach koniecznie musisz mieć eksperta.

A co to ma wspólnego z makroekonomią?

Czy, według Ciebie, każdy profesor, nie zgadzający się z Twoimi poglądami, to debil?


Mam jeszcze jedno pytanie, proszę odpowiedz.
Czy zniósłbyś podatki?
...więc gdy goły opadniesz na lód, mały biznes zrób, szybki biznes zrób, jakiś biznes zrób. Potem laba! Tylko skok, jeden skok, na bank...

Awatar użytkownika
BINGONH
Posty: 2804
Rejestracja: pt maja 09, 2008 8:29 pm

Postautor: BINGONH » ndz gru 05, 2010 9:58 pm

Jak popierasz kradzież swoich podatków w imieniu prawa to faktycznie mamy inne poglądy.

OŻÓG 1950 pisze:- Dlaczego uważasz, że XIX wieczny pomysł sprawdziłby się w globalnej gospodarce XXI wieku?



Dla tego że poza modelem chińskim nic się nie sprawdza.
A nie mam zamiaru go popierać (za duże ograniczenie wolności dla ludzi)

OŻÓG 1950 pisze:
Czy, według Ciebie, każdy profesor, nie zgadzający się z Twoimi poglądami, to debil?

Czy zniósłbyś podatki?


Znów mylisz, Ja nie krytykuje twojego wykładowcy za poglądy tylko za brak wiedzy którą powinien nabyć w szkole podstawowej, widać za bardzo się wykształcił i pisze własną teorię ekonomi - jego prawo tylko niech nie używa nazw już zajętych.
Przykład z faszyzmem i nazizmem ma tu wiele do rzeczy unaoczniłem Ci jak łatwo jest mylić pojęcia.
No ale już Dr Joseph Paul Goebbels - stwierdził że kłamstwo powtarzane wielokrotnie staje się prawdą

Nie zniósł bym podatków, uprościł bym je (podatek liniowy) i obniżył do niezbędnego minimum