Reprezentacja Polski

Czyli wszystko to co nie mieści się w powyższych kategoriach - taki nasz mały hutniczy Hyde Park:)

Moderator: dUfio

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » śr mar 23, 2005 3:50 am

Trener piłkarskiej reprezentacji Irlandii Północnej Lawrie Sanchez ogłosił skład 23-osobowej kadry na mecze grupy VI eliminacji Mistrzostw Świata z Anglią (26 marca, Manchester) i Polską (30 marca, Warszawa).
Kadra Irlandii Północnej:

Bramkarze: Roy Carroll (Manchester United FC), Maik Taylor (Birmingham City FC).

Obrońcy: Mark Williams (Milton Keynes Dons FC), Stephen Craigan (Motherwell FC), Colin Murdock (Crewe Alexandra FC), Aaron Hughes (Newcastle United FC), Mark Clyde (Wolverhampton Wanderers FC), Chris Baird (Southampton FC), Tony Capaldi (Plymouth Argyle FC), George McCartney (Sunderland AFC).

Pomocnicy: Damien Johnson (Birmingham City FC), Jeff Whitley (Sunderland AFC), Tommy Doherty (Bristol City FC), Chris Brunt (Sheffield Wednesday FC), Steven Davis (Aston Villa FC), Keith Gillespie (Leicester City FC), Phil Mulryne (Norwich City FC).

Napastnicy: Steve Jones (Crewe Alexandra FC), Stuart Elliott (Hull City AFC), Andrew Smith (Preston North End FC), Andrew Kirk (Northampton Town FC), David Healy (Leeds United FC), Warren Feeney (Stockport County FC).

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » śr mar 23, 2005 3:54 am

Cieplarniane warunki kadry Janasa i zimny wychów reprezentacji Azerbejdżanu
Bicze, sauna, wanny do kąpieli solankowych, kort tenisowy - to tylko część atrakcji, z których mogą korzystać piłkarze reprezentacji Polski podczas zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim.

Biało-czerwoni nie mają prawa na nic narzekać. Trenują sobie dwa razy dziennie na podgrzewanej płycie, a do ich dyspozycji jest czterogwiazdkowy hotel "Groclin".

Na potrzeby kadry przeznaczono 25 pokoi. "Dwójka" kosztuje (w zależności od standardu) od 320 do 400 złotych. Jednak dla reprezentacji Polski udzielono specjalnej zniżki. Z kolei apartament to wydatek rzędu 500 złotych. W każdym z nich jest telewizja satelitarna, dostęp do Internetu plus minibarek.

To nie koniec komfortu. Kadrowiczom udostępniono także kort tenisowy, saunę fińską i parową. Piłkarze mogą także poćwiczyć w siłowni. Jednak największe wrażenie robią gabinety odnowy biologicznej.

W specjalnych wannach można korzystać z kąpieli solankowej, perełkowej albo zażywać wodnego masażu. Ponadto są bicze szkockie i jacuzzi. A gdy piłkarze poczują się głodni, czeka na nich na przykład cielęcina z kurkami (42 złotych), łosoś wędzony (20 złotych), a na deser lody z likierem (16 złotych).

Tymczasem reprezentacja Azerbejdżanu przygotowuje się do meczu z Polską w Płocku. Piłkarze mieszkają w hotelu Petropol, przyzwoitym, ale beż żadnych luksusów. W poniedziałek mieli kłopoty z praniem brudnych dresów...

W drodze z szatni na boisko muszą przedzierać się przez błotnistą, grząską drogę. Na murawie nie jest wiele lepiej... Obok wprawdzie stoi puste boisko ze sztuczną trawą.

- Ale w sobotę będziemy grali na takiej trawie, a nie na sztucznej - przekonuje brazylijski trener Azerbejdżanu, Carlos Alberto Torres, i każe grać swym zawodnikom na naturalnej nawierzchni.

Azerowie narzekają na mróz. - Dla nas śnieg to egzotyka - wyjaśnia kierownik reprezentacji, Jeyhur Alijew. - Dla niego tym bardziej - dodaje wskazując na Torresa, który przed treningiem zakładał dwie pary rękawiczek.

- Jedne rękawiczki to dla mnie za mało - tłumaczy skrzywiony Brazylijczyk.

Awatar użytkownika
nycek14
Posty: 326
Rejestracja: wt lis 23, 2004 8:21 am

Postautor: nycek14 » śr mar 23, 2005 7:49 am

Gurban Gurbanow to jeden z najstarszych zawodników w młodej reprezentacji Azerbejdżanu (średnia wieku niecałe 23 lata). W kadrze jest nie do zastąpienia od 12 lat. To on odpowiada za strzelanie goli – czytamy w „SuperExpressie”.

Gurbanow wraca do kadry po wyleczeniu kontuzji. Bez niego Azerowie zremisowali w eliminacjach dwa mecze i przegrali dwa kolejne.

- Nie jestem jeszcze zdrowy na sto procent, ale mogę już grać - zdradza najlepszy napastnik Azerbejdżanu. - Nie wiem, czy wystąpię w całym meczu. Jedno wiem na pewno, wasi obrońcy i bramkarz nie będą mieli łatwo!

Gurban Gurbanow przyznaje, że nie zna nazwisk ani polskich obrońców. Wie też, że Azerowie nie będą w sobotę faworytami.

- Ale wierzę, że zgarniemy trzy punkty. Od kiedy trenuje nas Carlos Alberto Torres, poza azerską walecznością prezentujemy też coraz lepszą technikę i taktykę - mówi. - Oglądaliśmy mecze reprezentacji Polski i uważamy, że... możemy wygrać. Ciągle mamy jeszcze szanse na awans. Na pewno nie zadrżą mi nogi... Spróbuję pokonać waszego bramkarza (nie pamiętał jego nazwiska) - deklaruje Gurbanow.

Awatar użytkownika
nycek14
Posty: 326
Rejestracja: wt lis 23, 2004 8:21 am

Postautor: nycek14 » śr mar 23, 2005 8:54 am

Cały czas oswajam się z nową sytuacją, z życiem na kadrze. Na początku byłem trochę spięty, teraz nieco się rozluźniłem – stwierdził w wywiadzie dla „SuperExpressu” bramkarz Cracovii Marcin Cabaj.

- Jako ostatni na zgrupowanie kadry dołączył Jurek Dudek. Staram się ze wspólnych z nim treningów jak najwięcej skorzystać. To wielka postać kadry, lider tego zespołu. To się czuje. Jest jeszcze Artur Boruc. Rywalizujemy, ale ja przyjechałem na kadrę, aby się uczyć – dodaje.

- O naszych napastnikach mogę wypowiadać się w samych superlatywach. "Franek", "Żuraw", "Sagan", "Rossi" - mogę ich tylko komplementować. Tyle że największe kłopoty mam po strzałach pomocnika. O kim mowa? Oczywiście tym, który mnie straszy swoimi "bombami", jest Jacek Krzynówek.

Awatar użytkownika
nycek14
Posty: 326
Rejestracja: wt lis 23, 2004 8:21 am

Postautor: nycek14 » śr mar 23, 2005 8:57 am

"Przed nami mecze, które mogą o wielu sprawach przesądzić, a konkretnie o awansie do mistrzostw Świata. Jeśli je wygramy, to będziemy bardzo blisko" - wyznał Maciej Żurawski w rozmowie z Pawłem Sikorą z RMF FM.


Przed spotkaniami eliminacyjnymi MŚ 2006 z Azerbejdżanem oraz Irlandią Płn. snajper Wisły zachowuje spokój.

"Nie widziałem w akcji Azerbejdżanu, także nic nie wiem o tym zespole. Nie znam ich nazwisk, ustawienia. Co innego Irlandia Płn., z którą graliśmy jesienią i wiemy czego możemy się po nich spodziewać. O Azerach pewnie będzie jeszcze przygotowany materiał na zgrupowaniu" - wyjaśnił "Żuraw", który zdaje sobie sprawę, że "biało-czerwonym" nie będzie łatwo w starciu z drużyna prowadzoną przez Brazylijczyka Carlosa Alberto .

"Nie chcemy się zastanawiać nad formą rywali, najważniejsze jest co my będziemy prezentować. Na pewno chcemy zagrać lepiej niż z Białorusią, przede wszystkim skuteczniej, bo sytuacje wierzę, że będą. Musimy sobie jednak zdać sprawę, że ten mecz, to nie będzie spacerek" - przestrzega napastnik Wisły, który jednak wierzy, że podopieczni Pawła Janasa wyjdą zwycięsko z tych prób.

"Ja składu nie ustalam, skład ustala trener Janas i będą grać Ci, co są w najlepszej dyspozycji. Nasza reprezentacja wytworzyła już jakiś swój styl i wierzę, że stworzymy sobie wiele sytuacji i skuteczność też nas nie zawiedzie" - zakończył Żurawski.

Awatar użytkownika
nycek14
Posty: 326
Rejestracja: wt lis 23, 2004 8:21 am

Postautor: nycek14 » śr mar 23, 2005 8:58 am

"Reprezentacja świadczy o piłce nożnej i mają w niej grać zawodnicy, którzy są w formie, a nie zawodnicy, których ktoś lubi. Nie czuję się gorszy, od żadnego z zawodników powołanych do reprezentacji i będę to próbował selekcjonerowi udowodnić" - wyznał w rozmowie z RMF FM Marek Saganowski.


Przed spotkaniami z Azerbejdżanem oraz Irlandią Płn. napastnik warszawskiej Legii zapowiada walkę o miejsce w podstawowym składzie "biało-czerwonych".

"Każdy mecz jest trudny, wszystkiego trzeba się spodziewać, nawet w sparingu z trzecią ligą gra się ciężko. Trzeba przede wszystkim przygotować się na walkę. Na pewno Ci, którzy pokazali już w meczach eliminacyjnych, że potrafią strzelać bramki, mają większe przebicie. Robię wszystko na treningach, żeby grać. Nie zrezygnuję i zrobię wszystko, żeby do reprezentacji wrócić".

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » śr mar 23, 2005 2:34 pm

Piłkarska reprezentacja Polski spadła o dwa miejsca w rankingu Międzynarodowej Federacji Związków Piłkarskich (FIFA). Biało-czerwoni zajmują 27. pozycję (663 pkt) w zestawieniu opublikowanym 23 marca. W czołówce rankingu nie doszło do większych zmian. Na czele nadal jest Brazylia (836 pkt), która wyprzedza Francję (782 pkt) i Argentynę (777 pkt). W porównaniu z zeszłym miesiącem z szóstej na siódmą lokatę spadła Holandia, a Stany Zjednoczone awansowały o jedno "oczko", z 11. miejsca na 10.

Anglia, która przewodzi w "polskiej" grupie eliminacji MŚ 2006, zajmuje nadal ósme miejsce (746 pkt). Aż o sześć pozycji spadła Walia (z 65. na 71. miejsce), Austria wspięła się o dwie lokaty (z 82. na 80.), Irlandia Północna pozostaje na 111. miejscu, zaś Azerbejdżan awansował ze 117. na 116. miejsce.

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » śr mar 23, 2005 2:45 pm

Bez Radosława Kałużnego, Arkadiusza Głowackiego i Arkadiusza Radomskiego zagra dziś reprezentacja Polski w sparingowym meczu z trzecioligową Obrą Kościan. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:00 na stadionie Groclinu w Grodzisku Wielkopolskim.

- Głowacki i Radomski wciąż leczą kontuzję, a Kałużny jest przeziębiony; pozostali zawodnicy z 26-osobowej kadry są do dyspozycji selekcjonera Pawła Janasa - poinformował kierownik reprezentacji Krzysztof Rola-Wawrzecki.

W czwartek wieczorem kadrowicze przeniosą się do Warszawy. W piątek biało-czerwoni przeprowadzi trening na stadionie Legii, gdzie dzień później rozegrają mecz z Azerbejdżanem.

Awatar użytkownika
nycek14
Posty: 326
Rejestracja: wt lis 23, 2004 8:21 am

Postautor: nycek14 » śr mar 23, 2005 3:43 pm

Reprezentanci Azerbejdżanu zamierzają w sobotę pobić Polaków. Na razie pokonali naszych piłkarzy, występujących w polskiej lidze, pod jednym względem – wysokości zarobków – czytamy w „Przeglądzie Sportowym”.

- Ile zarabiają piłkarze w waszej lidze? – Najlepszy, Maciej Żurawski ponad 15 tysięcy euro miesięcznie – odpowiedział jeden z dziennikarzy „PS”.

- No nieźle, nieźle. Ale u nas w pięciu czołowych klubach zawodnicy dostają nieco więcej. Taki Gurbanow dostaje co miesiąc 20 tysięcy euro – mówią Azerowie.

Awatar użytkownika
nycek14
Posty: 326
Rejestracja: wt lis 23, 2004 8:21 am

Postautor: nycek14 » śr mar 23, 2005 3:44 pm

Jurek Dudek może być bohaterem dwóch najbliższych spotkań eliminacyjnych do mistrzostw świata. Dla niego nie będą to jednak łatwe pojedynki. Musi być czujny przez 90 minut – twierdzi były bramkarz reprezentacji Polski, Józef Młynarczyk.

– Jurek jest niezwykle ważnym ogniwem w naszej ekipie. O jakim prezencie marzy z racji zbliżającej się pięćdziesiątki w reprezentacji? Wszyscy chyba wiedzą. O 6 punktach, które przybliżą nas do stadionów w Niemczech. Zdajemy sobie sprawę z wielkiej szansy. Ale boisko często weryfikuje superoptymistyczne nastroje. Dlatego wszystko staramy się robić na spokojnie – zaznacza Krzysztof Rola- Wawrzecki, kierownik kadry.

– W konfrontacjach z teoretycznie słabymi drużynami bywa tak, że bramkarz przez wiele minut nic nie robi. A później wystarczy jeden strzał i robi się tragedia. Trzeba być czujnym od pierwszego gwizdka. Żyć między słupkami, a gdy gra toczy się pod bramką rywali, rozgrzewać się. Dudek na pewno to wie, bo przecież jest doświadczonym zawodnikiem. Nawet nie wypada go pouczać. Życzę mu, aby oba mecze zagrał na zero. A co do lekceważenia rywali... Moim zdaniem nie ma tematu. Ta drużyna przez to, że bardzo poważnie podeszła do gier z Austriakami i Walijczykami dzisiaj jest na drugim miejscu w tabeli z ogromnymi szansami na awans do przyszłorocznego, niemieckiego Mundialu – zaznacza Młynarczyk.

Awatar użytkownika
nycek14
Posty: 326
Rejestracja: wt lis 23, 2004 8:21 am

Postautor: nycek14 » śr mar 23, 2005 3:46 pm

Paweł Janas musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy warto stawiać na piłkarzy, którzy nie grają w swoich ligowych drużynach. Paradoksalnie o kształcie polskiej kadry współdecydują trenerzy klubowi.
Sebastian Mila i Tomasz Hajto nie mają miejsca w podstawowych składach swoich drużyn, Kamil Kosowski gra w kratkę, a Jacek Bąk zdążył zaliczyć zaledwie dwa występy w rezerwach RC Lens. Każdy z nich do niedawna był kluczową postacią reprezentacji Polski. Ale przed dwoma niezwykle ważnymi meczami o eliminacyjne punkty Paweł Janas znów ma problem.
Jeszcze kilka miesięcy temu selekcjoner mówił, że warunkiem do gry w kadrze będzie miejsce w wyjściowej jedenastce swojej drużyny i regularne występy w rozgrywkach ligowych. Dziś już wie, że nie może sobie pozwolić na taki luksus.

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » śr mar 23, 2005 11:12 pm

Piłkarska reprezentacja Polski, przebywająca w Grodzisku na zgrupowaniu przed meczami eliminacyjnymi do mistrzostw świata z Azerbejdżanem i Irlandią Północną pokonała w towarzyskim meczu trzecioligową Obrę Kościan 4-0.

23 marca 2005 - Grodzisk Wielkopolski
Polska 4-0 Obra Kościan
Maciej Żurawski 3, Kamil Kosowski 10, Tomasz Frankowski 19, Grzegorz Rasiak 54

sędziował: Zbigniew Marczyk (Piła).

Polska: Jerzy Dudek (30 Artur Boruc, 60 Marcin Cabaj) - Marcin Baszczyński (46 Tomasz Hajto), Jacek Bąk (46 Dariusz Żuraw), Tomasz Kłos (46 Bartosz Bosacki), Tomasz Rząsa (46 Tomasz Kiełbowicz) - Kamil Kosowski (46 Bartosz Karwan), Mirosław Szymkowiak (46 Piotr Giza), Sebastian Mila (46 Andrzej Niedzielan), Jacek Krzynówek (46 Euzebiusz Smolarek) - Tomasz Frankowski (46 Grzegorz Rasiak), Maciej Żurawski (46 Marek Saganowski).

W sparingu nie wzięli udziału kontuzjowani Arkadiusz Głowacki i Arkadiusz Radomski oraz przeziębiony Radosław Kałużny.

W czwartek wieczorem kadrowicze przeniosą się do Warszawy. W piątek biało-czerwoni przeprowadzi trening na stadionie Legii, gdzie dzień później rozegrają mecz z Azerbejdżanem.

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » śr mar 23, 2005 11:26 pm

Azerowie nie są chłopcami do bicia, jak się wszystkim wydaje. Ich liga staje się coraz silniejsza, najlepsi mogą liczyć na kontrakty za milion dolarów i dlatego wracają z zagranicy - mówi brazylijski trener reprezentacji Azerbejdżanu Carlos Alberto Torres, kapitan mistrzów świata z 1970 roku.

Michał Pol: Kiedy na mundialu w 1986 roku Polski przegrała z Brazylią 0:4, wasze gazety pisały, że "może i Papież jest Polakiem, ale Bóg Brazylijczykiem". Pan też ma wrażenie, że - przynajmniej, jeśli chodzi o futbol - Stwórca był dla was wyjątkowo łaskawy?

Carlos Alberto Torres: Chyba żadna inna nacja nie wydała tylu wspaniałych piłkarzy. Jednak gdyby Bóg rzeczywiście był Brazylijczykiem, tak wielu moich rodaków nie żyłoby w nędzy. To dlatego tak wielu młodych chłopaków liczy na to, że wydobędzie się z niej dzięki piłce. Zwłaszcza dziś, gdy futbol potrafi dać tak wielkie bogactwo jak nigdy. Telewizja stała się powszechna i dzieciaki na okrągło mogą oglądać Ronaldinho, Ronaldo, Roberto Carlosa. Marzą, żeby grać jak oni i mieć tyle samo pieniędzy.

Pańskie marzenie spełniło się 21 czerwca 1970 roku na Stadionie Azteca w Meksyku.

- To nie było spełnienie marzenia, bo mieliśmy tak silną drużynę, że jechaliśmy na mundial po tytuł. Jednak rzeczywiście to był najszczęśliwszy dzień w życiu. W finale z Włochami zdobyłem ostatnią bramkę na 4:1. Ja, prawy obrońca, strzeliłem gola, który do dziś jest wspominany jako jeden z najładniejszych w historii mundiali! I jako kapitan pierwszy odebrałem puchar Julesa Rimeta. Na własność, bo Brazylia zdobyła go po raz trzeci. Pamiętam, że podniosłem i ucałowałem Puchar. Zrobiłem to jako pierwszy z kapitanów, dopiero po mnie wszyscy zaczęli powtarzać ten gest.

Mistrzowie z 1970 roku to najlepsza reprezentacja Brazylii z tych, które sięgnęły po tytuł...

- Bo nigdy później w jednej drużynie nie było tyle gwiazd. Pele u szczytu kariery - już to gwarantuje, żeby okrzyknąć drużynę największą z wielkich. Ale był jeszcze Jairzinho, Rivelino, Gerson, Tostao, Felix w bramce. Każdy Brazylijczyk zatrzymany w dowolnym miejscu i czasie wymieni tamtą jedenastkę, a niech pan zapyta o skład mistrzów świata z 2002 roku. Nie wymienią. Powiedzą, że w bramce stał Dida z Milanu, a przecież bronił Marcos. To bardzo popularny błąd.

Dlaczego to Pana wybrano na kapitana, a nie Pelego, który jechał po trzeci tytuł?

- Myślę, że przez mój temperament i to, że zawsze mówiłem prawdę prosto w oczy. Kapitanem zostałem w 1968 roku, w tym samym czasie co Santosie. To był wówczas najlepszy brazylijski klub. Grał w nim Pele. Ludzie zobaczyli, że potrafię się postawić samemu Pelemu, bo rzeczywiście, jak coś do niego miałem, waliłem bez oporu. Przecież i on popełniał błędy.

Kapitan mistrzów świata z 1994 roku Carlos Dunga opowiadał mi, że podczas mundialu piłkarze dostawali mnóstwo listów od kibiców, którzy grozili, że popełnią samobójstwo, jeżeli Brazylia nie zdobędzie tytułu. W Meksyku presja była podobna?

- Nie, wszyscy byli pewni, że wygramy. Na mundialu w USA Brazylia zdobyła tytuł po 24 latach. Stąd wzięła się presja.

FIFA wybrała Pana do jedenastki stulecia, obok trzech innych Brazylijczyków - Niltona Santosa, Pelego i Garrinchy...

- ...a także Diego Maradony, Franza Beckenbauera, Bobby Moore'a, Johanna Cruyffa, Alfredo Di Stefano. To wielkie wyróżnienie, choć przecież wiem, jak trudno porównać ze sobą zawodników różnych generacji. Statuetkę trzymam na honorowym miejscu, pokazuję dzieciom i wnukom. Mam czterech synów, ale tylko jeden z nich wybrał karierę piłkarza. Grał w Vasco da Gama, nawet kilka spotkań w kadrze i trafił do Japonii, gdzie szczęśliwie zarobił porządne pieniądze. Dziś jest moim "szpiegiem", obserwuje rywali, z którymi gram.

I co mówi o Polakach?

- Nie powiem. Ale jeśli wygramy w sobotę, nie będzie to wyłącznie jego zasługa

Kto był piłkarzem wszech czasów - Pele czy Maradona?

- Grałem u boku Pelego w Santosie i Cosmosie przez 11 lat. Był po prostu magikiem. No i jak zapomnieć o trzech tytułach mistrza świata. Z Maradoną nie mieli sobie równych, ale uważam, że Pele był lepszy od Argentyńczyka o taki mały, tyci kawałeczek.

Nie ma Pan poczucia, że urodził się za wcześnie?

- Pewnie, że chciałbym grać dzisiaj i zarabiać miliony. Jednak uważam, że gdyby w naszych czasach były już w futbolu te pieniądze co dziś, nie starczyłoby ich dla wszystkich gwiazd i kluby musiałyby zbankrutować. Niemal każda reprezentacja miała wtedy "galaktyczny" skład.

Michel Platini narzekał ostatnio, że trenerzy znaczą dziś w futbolu o wiele więcej od piłkarzy.

- Wystarczy spojrzeć na pracę José Mourinho. Dobrze, że piłkarze jeszcze są mu do czegoś potrzebni. Ale niedługo będą grały roboty. Jako Brazylijczyk nie godzę się z tym. Mam kompletnie inną mentalność. System systemem, ale liczy się improwizacja, swoboda. Kiedyś trener nie przeszkadzał i dlatego futbol był piękny. A dziś tylko efektywny.

Rozmawiamy na Stadionie im. Kazimierza Górskiego. Pamięta Pan jego drużynę z 1974?

- Jakżeby inaczej. Dużo lepiej pamiętam tamtych piłkarzy, niż kojarzę obecnych. Chyba najlepszy był Kazimierz Deyna. Grzegorz Lato też był świetny, ale Deyna niesamowity. Pamiętam go też z gry w lidze amerykańskiej. No i - choć to nie moja generacja - pamiętam też Bońka. Kiedyś świetnie zagrał z Juventusem przeciwko mojemu Flamengo. To był finał turnieju nazwanego mundialito, który przegraliśmy 1:2. Jeśli Polska awansuje do mistrzostw świata w Niemczech, może nie będziecie musieli żyć tylko przeszłością.

Był Pan trenerem Nigerii, Omanu, teraz Azerbejdżanu. Coraz bardziej oddala się Pan od Brazylii, ale nie wierzę, żeby nie marzył Pan o trenowaniu "canarinhos"...

- Oddalam się, ale w sposób niezamierzony. Kiedy dostałem propozycję z Azerbejdżanu, musiałem wziąć mapę i spojrzeć, gdzie leży. O prowadzeniu Brazylii bynajmniej nie marzę, dawno temu zraziłem się do działaczy. W 1982 toku skończyłem karierę w Cosmosie i zgodziłem się zostać trenerem Flamengo Rio de Janeiro. Zdobyliśmy mistrzostwo Brazylii, rok później powtórzyłem to z Fluminense. Wtedy chciałem zostać trenerem kadry, ale federacja wolała Tele Santanę. Bo bardziej doświadczony, choć przecież Mario Zagallo został selekcjonerem tuż po zakończeniu kariery, a doprowadził nas do tytułu w 1970 roku. Zależało mi na tym, żeby poprowadzić Brazylię na mundialu w Meksyku w 1986 roku, bo wywalczyłem tam tytuł jako kapitan. Rozczarowanie sprawiło, że czuję się sfrustrowany do dzisiaj.

Kiedy prowadził Pan Nigeryjczyków, mówił Pan, że są "Brazylijczykami Afryki". A co Pan powie o Azerach?

- Zrobili wielkie postępy. Mają dobry charakter do piłki, na boisku dają z siebie wszystko. To już cecha klasowej drużyny. Jeśli jeszcze poprawią indywidualne umiejętności, będę rywalizować z wielkimi rywalami jak równy z równym. Przyszłość rysuje się dobrze - liga krajowa staje się coraz silniejsza. Najlepsi mogą liczyć nawet na kontrakty za milion dolarów.

Jak skończy się rywalizacja w naszej grupie?

- Wygrają Anglicy, nie mam wątpliwości. To jedna z najsilniejszych drużyn na świecie. Polacy mają doświadczony zgrany zespół i dzięki temu zajmiecie pewnie drugie miejsce.

Awatar użytkownika
HDS
Posty: 2394
Rejestracja: czw sie 26, 2004 1:15 pm
Lokalizacja: z krakoofka koło Nowej Huty

Postautor: HDS » śr mar 23, 2005 11:33 pm

DUŻE ZAINTERESOWANIE MECZAMI REPREZENTACJI



Ponad cztery tysięcy biletów na mecz eliminacji MŚ 2006 z Azerbejdżanem czeka jeszcze na kibiców. Spotkanie odbędzie się w najbliższą sobotę o godzinie 18:00 na stadionie warszawskiej Legii.

- Eliminacyjny dwumecz cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Zabrakło już blietów na mecz z Irlandią Północną. Mam nadzieję, iż mimo świątecznego terminu fani biało – czerwonych również w sobotę wypełnią stadion Legii i pomogą reprezentacji w odniesieniu zwycięstwa – powiedział rzecznik prasowy PZPN Michał Kocięba.

Na wspaniałą atmosferę na trybunach bardzo liczą podopieczni trenera Pawła Janasa, którzy zaapelowali do kibiców o gorący i kulturalny doping, a także... zostawienie w domu trąbek.

- Meczom kadry na stadionie Legii towarzyszy zawsze wspaniała oprawa. Jestem przekonany, że tak będzie również tym razem. Chciałbym w imieniu trenera i zawodników prosić, by fani nie używali trąbek, które sprawdzają się na zawodach narciarskich, ale na meczach piłki nożnej raczej przeszkadzają niż pomagają w dopingu – dodał Michał Kocięba.

Na spotkania z Azerbejdżanem i Irlandią Północną wybierają się dość licznie również dzieci z domów dziecka i warszawskich szkół. PZPN przekazał na ten cel ponad pół tysiąca biletów.

- Nie zapominamy o najmłodszych kibicach drużyny narodowej. Prośby domów dziecka zawsze spotykają się z przychylnością z naszej strony. Zdajemy sobie doskonale sprawę jak wielka frajdę stanowi dla dzieci mecz reprezentacji – zakończył rzecznik PZPN.

Bilety można nabywać:
- do piątku w godzinach 10:00 – 15:00 w siedzibie PZPN (Warszawa, ul. Miodowa 1)
- do piątku w godzinach 10:00 – 18:00 w kasach stadionu Legii
- w dniu meczu w godzinach 10:00 – 17:30 w kasach stadionu Legii

Awatar użytkownika
nycek14
Posty: 326
Rejestracja: wt lis 23, 2004 8:21 am

Postautor: nycek14 » czw mar 24, 2005 10:25 am

Wygramy z Azerami 1:0, a ja strzelę tę jedyną bramkę. Chcę się pokazać i latem zmienić klub na lepszy. Droga do niego wiedzie tylko przez dobrą grę w reprezentacji. - obiecuje Andrzej Niedzielan, 26-letni napastnik NEC Nijmegen i reprezentacji Polski.

- Chciałbym walczyć o koronę króla strzelców ligi holenderskiej - mówi Niedzielan. - Tyle że 30 goli nie strzelę. Nijmegen to nie Alkmaar... Jak mam zdobywać bramki, skoro na trzy mecze mam jedną sytuację. Zasuwam, dużo biegam, walczę na całego, jestem jak Gattuso z Milanu ;-). Wziąłem się ostatnio nawet za wykonywanie rzutów rożnych i wolnych.