Hutniczy Challenge

Czyli wszystko to co nie mieści się w powyższych kategoriach - taki nasz mały hutniczy Hyde Park:)

Moderator: dUfio

Awatar użytkownika
Winnetou
Posty: 1961
Rejestracja: pn sie 30, 2004 8:36 pm

Postautor: Winnetou » czw maja 09, 2019 3:28 pm

Udalo mi sie ukonczyc Cracovia Marathon. Czas nie byl rewelacyjny, bo troche ponizej 5 godzin, ale bieglem z kontuzja i wogole to byl moj debiut na zawodach biegowych. Ale zlapalem bakcyla i juz sie zapisalem na CRACOVIA POLMARATON. Odbedzie sie on 13.10.2019. Zapisy zaczely sie 3 dni temu i juz jest prawie 2000 zawdnikow.

Naprawde goraco plecam. Byloby fajnie pobiegac w hutniczym towarzystwie.

Awatar użytkownika
Winnetou
Posty: 1961
Rejestracja: pn sie 30, 2004 8:36 pm

Postautor: Winnetou » wt cze 04, 2019 2:21 pm

Ponownie zapraszam na polmaraton krakowski. Miejsca jeszcze sa.

Zapisalem sie rowniez na Bieg Trzech Kopcow 29 wrzesnia. Dlugosc trasy 13 km, roznica poziomow 160 m.

Zapisy zaczely sie wczoraj i w ciagu 6 godzin zostal wyczerpany limit miejsc 3500 osob. Czy ktos juz kiedys biegl w tych zawodach i chcialby sie podzielic doswiadczeniem?

Awatar użytkownika
Winnetou
Posty: 1961
Rejestracja: pn sie 30, 2004 8:36 pm

Postautor: Winnetou » śr cze 12, 2019 3:40 pm

3 dni temu ukonczylem swoj pierwszy w zyciu pol maraton. Czas 1 h 46 min. Naprawde zlapalem bakcyla. Planuje w ciagu najblizszych 5-ciu lat przebiec ultra 100 km. Ktos jest jeszcze chetny :) ?

Obrazek
Obrazek

Za kilka dni ukarze sie wstrzasajaca i mrozaca krew w zylach relacja z mojego 1.maratonu.

Awatar użytkownika
metal
Site Admin
Posty: 3362
Rejestracja: pn sie 23, 2004 5:01 pm
Lokalizacja: http://www.Hutnik.krakow.pl
Kontakt:

Postautor: metal » pt cze 28, 2019 2:08 pm

Winnetou, czy Ty nie miałeś biec w kwietniu maratonu?

Tymczasem gorąco zapraszam na kolejne organizowane przez nas zawody:
24 sierpnia, Łąki Nowohuckie, 5 i 10 km: Nowa Huta w Czterech smakach BIEG NOCNY - LATO:
https://ultratrailmalopolska.pl/pl/2019 ... kach-lato/

14 grudnia, Kasinka Mała, 35, 45, 64 i 105 km:
https://ultratrailmalopolska.pl/pl/wint ... lska-2019/

Dozo :)
ObrazekStaram się pisać poprawnie po polsku!

Awatar użytkownika
Winnetou
Posty: 1961
Rejestracja: pn sie 30, 2004 8:36 pm

Postautor: Winnetou » pt cze 28, 2019 8:15 pm

metal - czyzbys musial koniecznie udac sie do okulisty? :lol:

Jak oni organizuja te biegi w Kasince? Przeciez wtedy sniegi musze byc tam po pas.

stazyja69
Posty: 4486
Rejestracja: pt maja 28, 2010 9:28 pm
Lokalizacja: NH

Postautor: stazyja69 » pt cze 28, 2019 10:05 pm

Jest gdzieś przebieg trasy 5 km ?
Szału u mnie niema , ale ...
70 lat NH i moje 50 .
W godzinę dam radę , a i czołówka jest :D

Awatar użytkownika
metal
Site Admin
Posty: 3362
Rejestracja: pn sie 23, 2004 5:01 pm
Lokalizacja: http://www.Hutnik.krakow.pl
Kontakt:

Postautor: metal » czw lip 04, 2019 11:57 am

Winnetou:
- odwiedzam okulistę czasami, pewnie za rzadko - stąd nie zauważyłem Twojego wpisu. Gratuluję!
- nie wiem kim są ONI, ale my organizujemy zawody ze startem i metą w Kasince niezależnie od śniegu/deszczu itp. Zerknij: https://www.youtube.com/watch?v=LRoIAyYzgEs
/miło mi będzie jeśli zasubskrybujesz nasz kanał/


Stazyja: Jedno kółeczko wokół Łąk Nowohuckich, dokładny przebieg trasy wrzucamy zazwyczaj koło tygodnia przed zawodami - często zależy on od tego, czy uda nam się wykosić zarośla, albo czy nie wystąpiły jakieś inne okoliczności.
ObrazekStaram się pisać poprawnie po polsku!

Awatar użytkownika
Winnetou
Posty: 1961
Rejestracja: pn sie 30, 2004 8:36 pm

Postautor: Winnetou » czw lip 04, 2019 2:07 pm

Metal - Te zawody w ultra-trialu wygladaja bardzo fajnie. W tym roku to juz nie dam rady, poniewaz juz mam zaplanowane urlopy. Ale obiecuje ze w przyszlym roku to na 100% wystartuje. Zwlaszcza, ze bardzo lubie biegac w trudnych i zimowych warunkach.

Jakie sa limity czasu na poszczegolnych dystansach?

Czy Wy jako organizatorzy rowniez biegacie?

Awatar użytkownika
Winnetou
Posty: 1961
Rejestracja: pn sie 30, 2004 8:36 pm

Postautor: Winnetou » czw lip 11, 2019 3:51 pm

Opisze swoje przygotowania - zmagania do maratonu. Troche, aby namowic innych kolegow po szalu do "ruszenia dupy" i odkrycia jakim przepieknym sportem jest bieganie. Moze ktos sie przekona i tez potem zlapie bakcyla. Drugim powodem mojego opisu jest chec pochwalenia sie. A noz urzeknie kogos moja historia :D .

Od malolata lubilem pakowac. Silownia byla prawie codziennie przez 20 lat. Jak starsi Hutnicy pewnie pamietaja, latwiej mnie bylo przeskoczyc, niz obejsc. Sam sie dziwie, ze to Pudzian, a nie ja zostal najsilniejszym czlowiekiem swiata. Tak to bylo do 34-go roku zycia, kiedy to pomyslalem, ze zrobilem sie strasznym klockiem. Postanowilem, ze trzeba to zmienic i zaczac biegac, aby na starosc byc bardziej ruchliwym. Na poczatku byla to 1 godzina tygodniowo i szlo strasznie opornie. Obecnie juz 2-3 godziny. Tez nie za wiele, ale niestety wykonujac prace fizyczna, nie ma na wiecej ani sily ani czasu.

Kiedy rok temu stuknelo mi 39 lat postanowilem, ze na 40-te urodziny musze zdzialac cos DUZEGO. Zrobilem wiec to:

Obrazek

Strasznie bylem z siebie dumny, ale po jakims czasie doszedlem do wniosku, ze to jednak nie jest to. Musi to byc cos naprawde MEGA.

Zawsze biegalem sobie jak Pan Fasola, samotnie po lasach i polach. Nadeszla jednak pora wyjsc do ludzi. Wpadl mi do glowy karkolomny pomysl z maratonem. Rodzina i znajomi pukali sie w czolo, kiedy slyszeli o moim pomysle. A ja patrzac w lustro, robilem to samo. Ale zawsze lubilem fizyczne wyzwania. Poza tym nigdy nie palilem, malo pilem, fastfoodow nie jem. Czuje sie mlodo. Czemu nie?

Moje jedyne dotychczasowe doswiadczenie z takim biegiem to bylo ogladanie w 1991 MS w lekkiejatletyce w Tokio, kiedy to Polka Wanda Panfil - Gonzales zdobyla zloty medal. A ze jako gowniarz bylem szybki i sprawny to zauroczony tym wydarzeniem jeszcze w tym samym roku wystartowalem w szkolnych zawodach w biegach na 2 km na Bloniach. Namowil mnie na to moj szkolny wuefista Cezary Kuleszynski. Czlowiek - legenda krakowskiej i nowohuckiej lekkoatletyki. Zajecia WueFu zawsze prowadzil on w dresie z napisem Hutnik KRAKOW, ktorego to klubu byl on kiedys zawodnikiem. Mysmy nazywali go, z racji okraglej lysej glowy Tytus. Byla kiedys taka madra malpa z komiksu. Obecna mlodziez pewnie nie ma zielonego pojecia o czym ja pisze. Na te zawody biegowe na Bloniach poszedlem jeszcze z innym kolega z klasy z Sebastianem R. Chlopak juz od malolata palil fajki, ale kondycje mial swietna. Mial on jeszcze 2 braci i juz w podstawowce trzesli oni osiedlem Strusia. Kto byl stamtad lub okolic to napewno poznal slynnych "Hindusow".

To byl moj jedyny raz kiedy to wystartowalem w zawodach biegowych. I teraz prawie po 30-tu latach postanowilem od razu uderzyc z grubej rury. Nie zadne 5 km, 10 km czy pol maraton, jak podpowiadali fachowcy i zdrowy rozsadek, lecz maraton 42 km i 195 m. Na Cracovia Marathon zapislem sie juz 8 miesiecy wczesniej. Bylem wniebowziety kiedy losowo przydzielono mi moj ulubiony numer startowy. Wzialem to za dobry znak. Trenowalem wcale nie duzo, bo tylko 2,5 h tygodniowo. Wiadomo, czas i praca nie pozwalaja na wiecej. Dlatego obawialem sie jak to bedzie. Czy dozyje czy przezyje. I pytanie zasadnicze. Jak pokonac Murzynow? :D

Zaopatrzylem sie, jak sie potem okazalo, w zajebiste buty Asics Gel-Kayano. Ten model jest akurat dla plaskostopowiczow, ktorym i ja jestem. Naprawde robia duza roznice w dlugich biegach. Do tej pory biegalem w zwyklych adidasach, ale te buty naprawde sa swietne. Wrecz biegna same. Szczerze polecam.

Pol roku przed maratonem po raz pierwszy przebieglem 10 km w 1 h. Potem na 2 miesiace przed zawodami zrobilem 20 km w 2,5 h. Czasy slabe. Nie wrozylo to dobrze. Na 3 tygodnie przed maratonem przebieglem sie z Mistrzejowic do tesciowej w Stanislawicach. To taka wies za Klajem. Zajelo mi to 4 h. Rewelacji nie bylo. Bieglem wtedy przez Brzegi i aby upewnic sie ze biegne w dobrym kierunku zapytalem miejscowego chlopa czy dobrze sie kieruje w strone Niepolomic. Powiedzial, ze tak ale zebym zaczekal na autobus, bo to jest daleko. A ja na to, ze biegne do Stanislawic. Facet prawie spadl z traktora :D . Trase znaczylem naszymi wlepkami. Minalem tez kilka boisk pilkarskich.
Obrazek

Obrazek

Mam cos takiego, ze lubie biegac sam. Przezywam wtedy stan Nirvany. Na dluzsze dystanse zabieram mp3 playera do sluchania muzyki. Na krotszych slucham tylko spiewu ptakow i nuce piosenke Wilkow "Lece bo chce".

Od dwoch lat dokuczaja mi kolana. Naprzemian w prawej i lewej nodze. W prawej poprawilo sie po fizjoterapii. Z kolei w lewej mam zapalenie torebki stawowej. Mialem rozne skany, fizoterapie i akupunkture. Za wiele to nie pomoglo. Ale po pokonaniu tych 30 km do Stanislawic problem zniknal. Odpukac kolano do dzisiaj nie boli. Cuda na kiju.

CDN.

Awatar użytkownika
Winnetou
Posty: 1961
Rejestracja: pn sie 30, 2004 8:36 pm

Postautor: Winnetou » wt lip 16, 2019 3:39 pm

Na 9 dni przed maratonem w Wielki Piatek gralem w pilke z kolegami. Akurat tego dnia w Londynie bylo az 25 stopni ciepl, upal i palace slonce. Jak to zawsze przed treningiem posmarowalem kolana i kostki mascia przeciwbolowa. Na dzien nastepny wyszla mi mala wysypka na kostce na lewej nodze. Zignorowalem to. Ale przez 3 nastepne dni stan sie pogorszyl. Wysypka byla juz od kolana az do stopy. Noga czerwona i spuchnieta, a przy kostce powychodzily bable. Synek mi mowi: "Tata ty masz zelki-misie na nodze". Tak to wygladalo, ale mi do smiechu nie bylo. Wrecz przeciwnie. Tragedia, bo maraton czeka za kilka dni, a tu nie wiadomo co bedzie. Tyle przygotowan. Urlop wziety. Bilet na samolot kupiony. Poszedlem do szpitala na pilny dyzur. Lekarz mowi, ze infekcja i dal antybiotyk. To byl wtorek. Do czwartku stan sie jeszce pogorszyl. W piatek juz zaczal dzialac antybiotyk. Rodzice polecili polozyc obite liscie z kapusty na noge, obandazowac i tak spac cala noc. Noga byla jak u egipskiej mumii. Bingo! Nie ma to jak stara medycyny. Opuchlizna i wysypka zeszly. Dzien przed zawodami stan nogi sie poprawil, ale i tak daleko bylo do normalnosci. Akurat bylem na meczu z KSZO i kilku kolegom pokazalem swoja konczyne. Reakcja byla: "O kurwa".

Tak wygladala chora noga tydzien przed zawodami.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
To juz w dniu startu.

Nadszedl dzien maratonu. Pytanie biec czy nie biec. Pogoda nie zachecala, poniewaz cala noc i dzien padal deszcz. Do tego zimno i wietrznie. Postanowilem, ze pojade na zawody i wystartuje, zeby poczuc atmosfere wydarzenia. Plan byl taki, ze pobiegne tylko 5-10 km i wroce do domu. Nie chcialem ryzykowac z taka noga, bo kto wie co tam sie w srodku dzialo. Balem sie, ze moga byc jakies komplikacje. Ale trudno. Jak sie juz przyjechalo to trzeba pokazac nowohucki charakter i wystartowac.

Zawsze przed bieganiem smaruje kolana i kostki mascia przeciwbolowa. Tym razem nie moglem przez wciaz swieze rany. W przeciwienstwie do wielu biegaczy nie stosuje zadnych zadnych energetycznych zeli. Czasem tylko zwykle zageszczone mleko w tubce. Tym razem nawet tego nie wzialem. Chcialem napic sie kawy, ale kilka otwartych knajp na Rynku bylo zbyt oblezonych. Krotko mowiac, pobieglem "na surowo". Zeby dostac jakiegokolwiek kopa zdecydowalem sie zjesc batonik energetyczny otrzymany 2 dni wczesniej w pakiecie startowym. Tak na marginesie to w tym pakiecie byla zajebista koszulka startowa. Swietnie lezy na ciele i ma cudowny kolor. Wpisowe na zawody kosztowalo 80 zl, a ona sama ma wieksza wartosc.

Obrazek

Jednak jak sie okazalo najlepszym naturalnym dopingiem przedstartowym jest atmosfera pomiedzy zawodnikami w "wiosce olimpijskiej". Naprawde mega mega fajna rzecz. Wspolna rozgrzewka czy przebieralnia, gdzie kazdy staral sie motywowac swoich sasiadow najbardziej jak mogl. Krotkie rozmowy czy porady bardziej doswiadcznych zawodnikow i slowa otuchy strasznie pomagaja. Zajebista sprawa. Oprocz tego konwojazerka, ktora prowadzil Tomasz Zimoch to bylo mistrzostwo swiata. Zwlaszcza jego jedno, ale to czesto powtarzane zdanie : "Ile jeszcze do startu?". Moim zdaniem ten gosciu ma najlepszy glos w Polsce. Nawet Zenek Martyniuk sie przy nim chowa. Dlaczego on nie spiewa? :D

Awatar użytkownika
Winnetou
Posty: 1961
Rejestracja: pn sie 30, 2004 8:36 pm

Postautor: Winnetou » wt lip 16, 2019 4:23 pm

Nadeszla pora startu. Na poczatku ruszyla elita: Murzyni i polska czolowka maratonczykow. Ja sie ustawilem kolo pacemakerow z czasem 5h. To taka gwarancja, ze jak sie bedzie bieglo caly czas z nimi to sie ukonczy wyscig w tym czasie. Fajna sprawa. Zatem po 10 minutach od startu wystartowalismy i my. Na poczatku rundka kilku km wokol Blon. Latwo i przyjemnie, nawet mimo kiepskiej pogody. Nie zabralem ze soba mp3 do sluchania muzyki, poniewaz chcialem miec kontakt z otoczeniem. Tzn.poogladac wysportowane dziewczyny, porozmawiac z ludzmi, poprzybijac setki piatek z kibicami. Oto to chodzi w takim dniu. A pytanie "Jak pokonac Murzynow" w tym momencie zeszlo na dalszy plan :D .

Okolo 10 km zaczelo mi niebezpiecznie burczec w brzuchu. Zly znak. To musial byc ten cholerny batonik zjedzony przed startem. Blad zoltodzioba. Udalo sie znalezc wolnego Toitoia, co nie bylo takie proste, bo ludzi masa, a toalet bardzo malo. Spedzilem tam 10 minut. Ale przynajmniej mialem czas przemyslec sprawe czy biec dalej. Noga nie bolala, ochota byla, wiec czemu nie. Wykonalem jeszcze telefon do swoich siostrzencow, zeby przyjechali na Plac Centralny z papierem toaletowym. W Toitoiach pokonczyla sie juz srajtasma (niedziwne jak przebieglo kilka tys.ludzi), a moge pozniej potrzebowac. Kiedy wrocilem na trase, bylem praktycznie ostatni. Musialem wszystkich gonic. Bardzo pomogla mi w tym muzyka, a zwlaszcza Disco Polo, ktora puszczano z wielkich kolumn w kilku miejscach na trasie. Takie piosenke jak "Ona tanczy dla mnie" czy "Przez te oczy zielone" niosly mnie do przodu. Kiedys ich nie lubilem, ale teraz bardzo milo mi sie kojarza.

I w takim fajnym nastawieniu dobieglem do Plazy, gdzie byl 18 km. Tam nastapil pierwszy kryzys, ale psychiczny. Otoz z drugiej strony, od Nowej Huty, wracali juz zawodnicy. I to nie Murzyni, lecz sami biali. Im do mety zostalo ledwie kilka km, a mi jeszcze 23. Chwile pozniej spotkalem pare znajomych Polakow poznanych kiedys w UK, ale nie widzianych juz 10 lat. Super bylo sie spotkac niespodzewanie w takim miejscu z kims dawno niewidzianym. Mozna bylo milo porozmawiac, ale przede wszystkim liczylo sie wsparcie psychiczne, zwlaszcza kiedy dotarlismy to do Starej Huty i czulo sie juz w nogach te 30 km. Wtedy tez zjadlem swoj pierwszy posilek na trasie. Byla to gorzka czekolada i banany przygotowane przez organizatorow , a rozdawane przez nastoletnich wolnotariuszy. Do dzisiaj sie zastanawiam jakim cudem w taki wolny od szkoly, wietrzny, zimny i deszczowy dzien oficjele przyprowadzili setki tych mlodych ludzi do obslugi zawodow. Co oni im obiecali albo za jakie grzechy? No nie wiem, ale czapki z glow dla tej mlodziezy. Kiedy po wizycie w Toitoju skonczyly mi sie chusteczki, a bylem jeszcze daleko od Huty, a w razie czego potrzebowalem miec cos w zapasie, wystarczylo ze zapytalem nastolatkow "Czy ma ktos chusteczki", a 10 osob zaoferowalo mi swoje. Super sprawa.

Kilka ostatnich km to juz bieg sila woli i przepiekna walka toczona z samym soba. Nie wolno bylo sie zatrzymac, bo by sie juz nie ruszylo z miejsca. Siku to tylko tak na szybko. Nogi twarde jak z kamienia. Kazdy krok wydawal sie byc tym ostatnim. Ze na wiecej juz mnie nie bedzie stac. Na szczescie moi znajomi biegli tym samym tempem co ja, wiec dawalismy sobie zmiany. Jak kolarze. Bez kogos bliskiego, na poziomie amatorskim, samotnie chyba nie da sie ukonczyc maratonu. Wsparcie psychiczne jak tak samo potrzebne jak mocne nogi. Zwlaszcza ambicja zeby nie byc gorszym, ze przeciez skoro oni moga jeszcze biec, to ja tez moge. I oni tez w ten sposob mysleli. Na ostatnim km dzieki licznym wiwatujacym kibicom dostalem super speedu. Bieglem sprintem. Zostawielm znajomych z tylu. Doping kibicow naprawde dziala cuda. Juz wiem co czuja lekkoatleci na stadionach albo Malysz ze Stochem na zawodach w Polsce. Albo pilkarze Hutnika :D .

Tym sposobem udalo mi sie ukonczyc swoj pierwszy maraton. Czas kilka minut ponizej 5h. Ale to bylo malo wazne. Liczyl sie udzial. Tak na marginesie, to jako kurdupel nigdy nie bede mial szans z dryblasami, ktorzy majac 2 razy dluzszy krok, wykonuja 2 razy mniej pracy. Prawda? :wink: .

Uczucie jakiego wtedy doznalem bylo jednym z najpiekniejszych jakie kiedykolwiek mialem w zyciu. Porownywalne tylko do tego kiedy rodzil sie moj syn i Hutnik ogrywal Sigme Olomuniec. Wspaniale uczucie. Moja Nirwana.

Na nastepny dzien nie tylko nogi, ale cale cialo bolalo jak cholera. Kazdy ruch sprawial bol. Mnie bardzo pomogl masaz u Piotra bylego hutniczego masera. Przefajny czlowiek. Oprowadzajac mnie po swoim mieszkaniu i pokazujac na kuchnie i sypialnie rzekl; "Tu jest jedzonko, a tu dupconko" :lol: .

Teraz zauroczony dlugodystansowym bieganiem zrobilem plany na przyszlosc:
- w tym roku zaliczylem juz pol maraton w angielskim St Albans. Na jesieni bedzie pol maraton krakowski i 13 km Bieg Trzech Kopcow,
- lata 2020-2021 to plan na zdobycie Korony Maratonow Polskich, czyli 5 biegow w Krakowie, Debnie, Warszawie, Poznaniu i Wroclawiu,
- do 2024 roku wystartowac w ultra maratonie na 100 km,
- i plan z ostatniej chwili, zachecony przez Metala, aby w 2020 roku wystartowac w zimowym Ultra-Trialu.

Wiem, ze to wszystko brzmie abstrakcyjnie, ale jeszcze kilka lat temu tak samo niemozliwe wydawalo mi sie ukonczenie maratonu. Zatem Winnetou do dziala!

Wszystkich zajawionych bieganiem zapraszam do mojej przygody. Bedzie nam razniej w hutniczym gronie.

Awatar użytkownika
Winnetou
Posty: 1961
Rejestracja: pn sie 30, 2004 8:36 pm

Postautor: Winnetou » czw lip 18, 2019 3:59 pm

Na zakonczenie mojej relacji wrzucam troche zdjec.

Trasa maratonu.

Obrazek

Przed startem.
Obrazek

Na starcie.
Obrazek

Na trasie.
Obrazek

Walka z pogoda i samym soba.
Obrazek

Ostatnia prosta.
Obrazek

Na mecie.
Obrazek

Pekajacy z dumy :D
Obrazek

Bosy Biegacz z flaga Polski - Pawel Mej z Baczkowa kolo Bochni. Ten i kilkanascie innych maratonow przebiegl on na bosaka. Mial czas 06:02:41 i zajal przedostatnie miejsce, ale wielki szacunek dla niego. Zwlaszcza, ze nie jest do konca sprawny intelektualnie.
Obrazek

Obrazek
Obrazek

Wiele innych fantastycznych zdjec mozna znalezc na
https://www.cracoviamaraton.pl/gallery/371/galeria

dzuhas
Posty: 2360
Rejestracja: śr gru 15, 2004 2:35 pm
Lokalizacja: KrK
Kontakt:

Postautor: dzuhas » pt lip 19, 2019 12:23 pm

<3
pzdr Osiek

Awatar użytkownika
metal
Site Admin
Posty: 3362
Rejestracja: pn sie 23, 2004 5:01 pm
Lokalizacja: http://www.Hutnik.krakow.pl
Kontakt:

Postautor: metal » pn sie 12, 2019 10:57 am

Ostatnie dni zapisów na Nowa Huta w Czterech smakach BIEG NOCNY - LATO:

24 sierpnia, Łąki Nowohuckie, 5 i 10 km:
https://ultratrailmalopolska.pl/pl/2019 ... kach-lato/

Zapraszam serdecznie :)
ObrazekStaram się pisać poprawnie po polsku!

Awatar użytkownika
Winnetou
Posty: 1961
Rejestracja: pn sie 30, 2004 8:36 pm

Postautor: Winnetou » pn mar 23, 2020 11:36 pm

Zrobila sie niezdrowa cisza w tym temacie. Mam nadzieje, ze to nie z powodu lenistwa, lecz skromnosci hutniczej rodziny.

Ja korzystajac z okazji, ze z powodu Covid-19 mam troche wiecej czasu, postanowilem nadrobic zaleglosci w swoich relacjach. A Wam dac przy okazji troche lektury.

Otoz 22.03.2020 mialem wystapic w Krakowskim Polmaratonie Marzanny, a przy okazji wpasc na uroczystosci 70-lecia Hutnika. Jak wszyscy wiemy nici z tego. Podobnie jak Bieg Marzanny, tak samo Krakowski Maraton zostaly przelozone na jesien. Szkoda, poniewaz sporo sie przygotowywalem do obu zawodow. Forma byla, bez kontuzji wiekszych tez sie obylo. Nie napilem sie lyka alkoholu od Sylwestra. Coz, oby tylko na takich stratach sie skonczylo. Przeciez teraz chodzi o zycie, zdrowie i finanse ludzi. Cytujac klasyka: "Nie szkoda roz, kiedy lasy plona".

Wracajac do mnie to troche sobie pobiegalem przez ostatnie kilka miesiecy. Ukonczylem Bieg 3 Kopcow, Polmaraton Krakowski i Polmaraton w Stevenage. W grudniu samotnie przebieglem trase maratonu. Zajelo mi to 5 godzin, ale wrazenia pozostana wieczne. Co prawda daleko mi do oszusta Eliuda Kipchoge, ktory 12.10.2019 z czasem 1h 59min 40sek jako pierwszy czlowiek przebiegl maraton ponizej 2 godzin. Ale on to uczynil w towarzystwie kilkunastu pacemakerow, ktorymi byli najlepsi biegacze swiata. Oszust to oszust :wink: .

Moja milosc do biegania (mam nadzieje ze obustronna) rosnie caly czas. Staje sie to jak narkotyk. Z kazdym kilometrem chce sie jeszcze wiecej. Zaplanowalem pobiec w 1.Ultra Maratonie w Londynie. Ma sie odbyc w czerwcu. Jak na razie nie jest odwolany. Powoli z powodu Covid-19 Premier UK Borys Johnson ogranicza ludziom wyjscia z domu. Jeszcze mozna biegac po parkach i lasach. Jak i tego zakaza, to i tak bede to robil na nielegalu. A niech mnie gonia policjanici. Pocwiczymy przy okazji interwaly i biegi przelajowe :D .

13.Bieg Trzech Kopcow odbyl sie 29.09.2019. Trasa o dlugosci 12.700 m wiodla z Kopca Krakusa, obok Kopca Kosciuszki pod Kopiec Pilsudskiego. Pierwsze 2 km na Stare Podgorze bylo z gorki. Potem kilka plaskich km wzdluz Wisly i ostatnie 8 km od Salwatora, przez Lasek Wolski, az do mety to juz bylo ciagle pod gorke. Nielatwo bylo, ale na 2978 startujacych ukonczylo az 2971. Ja zajalem miejsce w pierwszym 1000. Prawie polowe startujacych stanowily kobiety, z reguly mlode. I jak tu nie lubiec biegac? Zaraz na starcie, przy zbieganiu z Kopca Krakusa, spotkalem slynnego Bosego Biegacza Pawla Meja, ktory zapytany jak sie biegnie odrzekl: "O kurwa, kurwa, kurwa, kurwa, nie polecam". Dlatego tak powiedzial, bo biegl po kamieniach, ktorymi usypana jest trasa prowadzaca od podnoza az do szczytu Kopca.

Byly to tez 1.Miedzynarodowe Otwarte Mistrzostwa Krakowa w Biegu Gorskim. Obsada byla mocna. Wygral Tomasz Grycko aktualny wicemistrz Polski na 10.000 i w polmaratonie oraz mistrz Polski w biegach przelajowych.

Ja po zawodach udalem sie na mecz Hutnik - Wisloka. Spoznielm sie 15 minut, a wszysko przez to, ze ciezko sie bylo dostac na Suche Stawy z drugiej czesci Krakowa. Jak bylo na meczu, to kazdy wie. Ja mialem przyjemnosc spotkac tam, niewidzianego od ponad 10 lat sympatycznego kolege Mlodego B., ktorego zyciorys moglby posluzyc do napisania dobrego thrillera. Z kolei po meczu udalem sie z rowniez sympatycznym Bolo Yeungiem i jego Triada do Warki na male co nieco.

https://www.pzubiegtrzechkopcow.pl/13-p ... =444&hl=pl

https://www.youtube.com/watch?v=2UcRZgP ... e=youtu.be

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek