Polityka na świecie

Czyli wszystko to co nie mieści się w powyższych kategoriach - taki nasz mały hutniczy Hyde Park:)

Moderator: dUfio

Awatar użytkownika
PITROL
Posty: 1907
Rejestracja: wt mar 24, 2009 11:56 am
Lokalizacja: Z pod kopca

Polityka na świecie

Postautor: PITROL » śr wrz 11, 2019 5:26 am

Za wSensie.pl
"Kto Ty jesteś? Polak mały. Przeproś za to, żeś jest biały"
Amerykańska lewicowa aktywistka, pisarka ubiegająca się o nominację partii Demokratów w najbliższych wyborach prezydenckich - Marianne Williamson, w lipcu tego roku podczas jednego ze spotkań z potencjalnymi wyborcami, zaapelowała do siedzących na sali białych ludzi, by przeprosili siedzącą najbliżej czarnoskórą osobę. To była cała, długa formułka, ona mówiła do mikrofonu, a stado baranów powtarzało za nią: "Ja, biały Amerykanin, przepraszam Ciebie i Twoich afroamerykańskich przodków", itp. Prawda, że to urocza psychoza? Kiedy ostatnio słyszałeś, jak ktoś na lewicy nawołuje czarnoskórych, żeby przeprosili za swoje - motywowane rasowo i etnicznie - zbrodnie na białych mieszkańcach RPA? No właśnie.
Z ciekawości postanowiłem wygooglować sobie nazwisko pani Marianny Williamson, na zasadzie: "a co mi szkodzi". Ech, prozak, prozak, ty cholerny, nieomylny naziolu SS-mański. Znowu trafiłeś. Amerykańska Wikipedia: "Her grandparents were Russian Jewish immigrants. Her grandfather changed his surname from Vishnevetsky to Williamson after seeing "Alan Williamson Ltd" on a train." Tego chyba nie trzeba tłumaczyć?

Lecimy dalej. Pani Rosanna Arquette, amerykańska aktorka, znana między innymi z "Pulp Fiction" oprócz ról filmowych, zasłynęła zdjęciem, na którym klęczy na tle amerykańskich flag, w pogardzie dla nich. Dopisała: "Nigdy już nie wstanę dla amerykańskiej flagi". Jak dla mnie to ty już możesz kobito w ogóle nigdy z tych klęczek nie wstawać, i tak już jesteś niewolnicą lewackiej psychozy. No, ale ja dzisiaj nie o tym. Ta sama Rosanna Arquette wrzuciła tweeta o następującej treści: "Przepraszam za to, że urodziłam się biała i uprzywilejowana. To wywołuje we mnie obrzydzenie. I czuję z tego powodu ogromny wstyd". Skarbie, ty nie przepraszaj za to, że urodziłaś się jako biała - ty przepraszaj za to, że umrzesz jako idiotka.

A co na to stara, dobra Wikipedia? "Jej matka była Żydówką pochodzącą z rodziny, która wyemigrowała z Polski i Rosji". Zaskoczeni? Ja też nie. Zresztą, jej kretyńską wypowiedź świetnie skomentował amerykański publicysta, Gordon Boronow: "To tak jakby domagać się przeprosin od Brada Pitta za to, że urodził się jako przystojniak". Przecież też jest dzięki temu uprzywilejowany, więc niech dupek przeprasza! Ja się domagam od Gasiuk-Pihowicz przeprosin za to, że jest nieprzeciętnie inteli... a nie, czekaj, spaliłem.

Kolejny przykład. Niejaki Beto O'Rourke to konkurent wymienionej już w tym tekście Marianny Williamson, w wyścigu o poparcie "Demokratów" podczas walki o zrzucenie Trumpa z fotelu prezydenckiego. A u "Demokratów" to jest tak, że im bardziej ci wstyd za to, że jesteś biały, tym większa szansa na to, że cię zaakceptują czerwoni.Dlatego O'Rourke nie certoli się w czułe słówka tylko wali z grubej rurki: "Ten kraj został zbudowany na fundamentach z białej supremacji". A jak jest gadka o białej supremacji, to zaraz idzie z nią w parze kajanie się, wstyd, poczucie winy i wszystkie inne formy pigmentofobii. Ci sami ludzie, którzy do jednego ucha nam wrzeszczą, że nie ma żadnych ras, że jest "tylko jedna ludzka rasa" - do drugiego ucha plują nam, że powinniśmy się wstydzić tego, że jesteśmy biali, i powinniśmy za to przepraszać. No ale skoro jest tylko jedna rasa, to kogo mamy przepraszać za to, że jesteśmy jasnojednolici, a nie ciemnojednolici? Kogo mamy błagać o przebaczenie? Pingwiny? Pandy?

Żydowska agencja informacyjna "Forward.com" napisała: "W 2004 roku, O'Rourke na spotkaniu z pro-izraelskimi działaczami mówił o tym, że ma żydowskich przodków". Warto dodać, że pan Beto O'Rourke z entuzjazmem podchodzi do pomysłu utworzenia komisji mającej uprawnienia do wypłacania reparacji czarnoskórym.

Kolejna artystka to Sally Boynton Brown. Podczas jednego ze swoich przemówień, rzekła do mikrofonu: "Moim zadaniem jest uciszać białych ludzi, kiedy próbują się wtrącać. Moim zadaniem jest upewnić się, że rozumieją, iż są uprzywilejowani". Następnie wyraziła ubolewanie, że stan Idaho jest strasznie biały, a na koniec poinformowała, że wszyscy powinniśmy zostać przeszkoleni, i że ona również powinna być szkolona z tego, jak uczyć innych białych ludzi żeby zamykali gębę i nie wtrącali się, zwłaszcza w sprawach politycznych. Warto dodać, że sama jest... biała. Powiecie - psychoza. Paranoja. Obłęd. Po co takich chorych ludzi nagłaśniać,ich trzeba leczyć. Na tym polega cały tragizm tej sytuacji - nie tylko nikt nie kwapi się, żeby leczyć ludzi z tego wyniszczającego zdrowie psychiczne stanu jakim jest dzisiejsze lewactwo, nie tylko taka pani Sally nie jest leczona na intensywnej terapii, ale dopuszcza się ją do bardzo wysokich stanowisk. Przez kilka lat była dyrektorem wykonawczym partii Demokratów w tym cholernym, białym Idaho.

W podobne tony uderza kolejna amerykańska lewaczka, Elizabeth Warren.Ta ancymonka nie tylko biadoli o jakiejś "białej supremacji", ale otwartym językiem nazywa ją... wewnątrzkrajowym terroryzmem. Trumpa z kolei nazywa "białym suprematorem". Senator Cory Booker z amerykańskiej Platformy, czyli partii "Demokratów", przekonuje filozoficznie: "Nie wystarczy powiedzieć: nie jestem rasistą. Jeśli istnieje takie zjawisko jak rasizm, musisz stać się antyrasistą! To samo dotyczy antysemityzmu". Hmm... To samo dotyczy antysemityzmu...? Czyli jeśli istnieje takie zjawisko jak semici, to nie wystarczy powiedzieć: nie jestem semitą, musisz stać się antysemitą?! No nieźle!

Senator chyba zrozumiał, że się zamotał, więc wolał sprecyzować: "Nie mogę siedzieć bezczynnie, kiedy moi żydowscy bracia i siostry muszą stawiać czoła temu rodzajowi przemocy i zła". No ale tu się przecież rodzą kolejne pytania. Skoro walczymy z uprzywilejowaniem białych, to jakim prawem nadajemy specjalne przywileje akurat Żydom, a nie na przykład - no powiedzmy, powiedzmy, pierwszy przykład z brzegu - no niech będzie, że - Polakom. Dlaczego pan senator siedzi bezczynnie zamiast przylecieć do Polski i pomóc swoim polskim braciom i siostrom w walce z antypolonizmem? I jeszcze jedno pytanie - skoro nie wystarczy powiedzieć "nie jestem rasistą" i trzeba zostać antyrasistą, to czy ta sama zasada dotyczy komunizmu? Nie wystarczy powiedzieć "nie jestem komunistą", i trzeba zostać antykomunistą? Jeśli tak, to niech pan senator koniecznie do nas przyleci i powie o tym wyborcom partii, które są bezpośrednimi spadkobiercami komunizmu lub były zakładane przez komunistycznych agentów (jak Platforma Obywatelska). Może pana senatora posłuchają, skoro mnie nie chcą. Tylko, cholerka, jak mają posłuchać pana senatora, skoro on o komunizmie złego słowa nie mówi...?

A wiecie co się dzieje, gdy biały nie ma ochoty kajać się za to, że jest biały? Może skończyć jak pracująca na uniwersytecie Camille Davis, która wdała się w dyskusję na temat uprzywilejowania białych z czarnoskórym profesorem, Lionelem McIntyre'em. A że nie wiedziała, iż - zgodnie z opinią wspomnianej wyżej pani Sally Boynton Brown - biali mają zamknąć mordy, siedzieć w kącie i nie wtrącać się, bo nie mają prawa głosu, to pan profesor wytłumaczył jej to... ręcznie. Uderzył ją zaciśniętą pięścią w twarz. A że ta akademicka dysputa odbyła się w miejscu publicznym - pan profesor był potem ciągany po sądach. Kara? Trzy dni prac społecznych. 99,9 proc. z was dowiaduje się o tej sprawie tu i teraz - a wyobraź sobie co by się działo, gdyby role były odwrócone. Gdyby w dyskusji na tematy rasowe,biały profesor uderzył czarnoskórą rozmówczynię.

W Pensylwanii młodzieżówka "Demokratów" rozdała uczniom białe przypinki i namówiła część z nich, żeby chodziła z tą przypink do szkoły i w ten sposób prowokowała do dyskusji o białej supremacji. Jeszcze jeden genialny lewicowy gest zmieniający świat. Tymczasem niejaka Lisa Jordan Powell pokusiła się o napisanie pracy naukowej na jakże ważny i aktualny temat, mianowicie: "Niebezpieczna białość dyni". Tak, mi też brzmi to jak żartobliwy tytuł jakiejś punkowej płyty, a dynia nie kojarzy mi się z bielą, choć okazuje się, że jest taka odmiana. Autorce chodziło jednak głównie o popularny w Stanach, serwowany między innymi w Starbucksie, napój o nazwie "Pumpkin Spice Latte", podawany z białą pianą na wierzchu. Ale znowu - to nie biel piany jest tu kluczem. Ona dopatrzyła się w tym napoju spisku obmyślonego przez białych dla utrwalania białej supremacji. "To produkt kultury kawiarnianej, z całym ich kodem rasowym i gender" - tłumaczy autorka. Jej zdaniem ten napój to symbol luksusu, a luksus to symbol białej supremacji. Można? Morzna.

"New York Times" z kolei opublikował następujący list od zdesperowanego czytelnika: "Moje życie wypełnione jest wstydem. Białym wstydem. To nie pomaga ani mi, ani innym, a na pewno nie ludziom o innym kolorze skóry. Mam wrażenie, że nie ma innego "ja" poza moją tożsamością osoby białej, wyższej klasy średniej, cisseksualnej (nie sprawdzajcie co znaczy to słowo, nie warto zaśmiecać sobie miejsca w mózgu - dop. RP). Czuję, że samo moje istnienie rani ludzi. Czuję jakbym zajmował przestrzeń, która powinna należeć do kogoś innego. Niby uważam się za sprzymierzeńca, bo czytam teksty pisarzy o innym kolorze skóry, uczę się właściwego zachowania, głosuję zawsze tak, by nie urazić ludzi o innym kolorze skóry i innych mniejszości. Dyskutuję o naszym uprzywilejowaniu z innymi białymi ludźmi, biorę udział w kursach, które dodatkowo mnie edukują, wpłaciłem pieniądze na konto fundacji zajmującej się prawami osób czarnoskórych. Obawiam się jednak, że to wszystko za mało. Odczuwam egzystencjalny gniew, nie mogę znaleźć sobie miejsca. Jak mogę z moim (białym) dziedzictwem być kimś więcej?"

Kurwa, jak wam wszystkim tak bardzo źle być białasem, to zapraszamy do Polski na festiwal Jureczka. Rzućcie się w błoto, wytarzajcie się jak świnie, potem się nie myjcie, i kto wam wtedy zarzuci, że jesteście biali? Chyba tylko ślepy! Wysmarujcie się brudem, idźcie prosto pod rurę w oczyszczalni "Czajka", złapcie kolor i po problemie. Kto wam zabroni? No tylko nie mówcie, że znowu Kaczyński, bo tym razem nie uwierzę!

To wszystko oczywiście można zweryfikować.
https://www.washingtontimes.com/news/20 ... te-it-dis/

https://forward.com/news/national/42092 ... -o-rourke/

https://www.breitbart.com/clips/2017/01 ... yre-white/

https://www.realclearpolitics.com/video ... acist.html

https://www.nationalreview.com/phi-beta ... erbruggen/

https://www.nationalreview.com/2016/10/ ... privelege/

https://www.nytimes.com/2018/08/14/styl ... ilege.html
Mówię to co myślę, robię to co mówię

enhaman
Posty: 1060
Rejestracja: pt sie 23, 2013 2:28 pm

Postautor: enhaman » śr wrz 11, 2019 11:46 am

No nie wiem, może niepotrzebny jest ten wątek.Polityki na forum nie brakuje.Sprawy krajowe i zagraniczne przenikają się. :?: :?: :?:
Hutnik - Dodaj Do Ulubionych.

Awatar użytkownika
PITROL
Posty: 1907
Rejestracja: wt mar 24, 2009 11:56 am
Lokalizacja: Z pod kopca

Postautor: PITROL » czw wrz 12, 2019 12:01 am

Może tak a może nie. Ale były już głupsze tematy na tym forum i przepraszał nie będę, że go założyłem. Jak jest niepotrzebny to najwyżej zniknie zapomniany życie to zweryfikuje.
Mówię to co myślę, robię to co mówię

enhaman
Posty: 1060
Rejestracja: pt sie 23, 2013 2:28 pm

Postautor: enhaman » czw wrz 12, 2019 12:26 am

Nie chodzi o to, że głupi.Po prostu czy trzeba mnożyć niepotrzebnie byty?

Awatar użytkownika
PITROL
Posty: 1907
Rejestracja: wt mar 24, 2009 11:56 am
Lokalizacja: Z pod kopca

Postautor: PITROL » pn paź 21, 2019 11:39 pm

Europarlament odrzucił propozycję debaty na forum unijnym o sytuacji w Katalonii. Choć, jak zauważają sami Katalończycy, w przeszłości debatowano o takich krajach jak Uganda czy Egipt 🙄
Premier Hiszpanii odwiedził w szpitalu rannych policjantów, nie spodobało się to personelowi szpitala. Za to ochrona premiera wyposażona w karabiny maszynowe 😱

Policjanci z Katalonii donoszą: „To jest pierdolone piekło, zaatakowano nas piłą łańcuchową. To jest, kurwa, wojna. Atakują nas wszystkim. Rzucali pralkami, piekarnikami, kilofami, łopatami, siekierami….”

Są filmiki można obejrzeć. Jak powiedział klasyk z pamięci:” ,,Parlament Europejski patrzy na Aleppo, powinien patrzeć na ulice Warszawy”
Mówię to co myślę, robię to co mówię

gordi
Posty: 1266
Rejestracja: pt cze 09, 2017 2:43 pm

Postautor: gordi » śr paź 23, 2019 5:00 pm

PITROL pisze:Europarlament odrzuci³ propozycjê debaty na forum unijnym o sytuacji w Katalonii. Choæ, jak zauwa¿aj± sami Kataloñczycy, w przesz³o¶ci debatowano o takich krajach jak Uganda czy Egipt 🙄
Premier Hiszpanii odwiedzi³ w szpitalu rannych policjantów, nie spodoba³o siê to personelowi szpitala. Za to ochrona premiera wyposa¿ona w karabiny maszynowe 😱

Policjanci z Katalonii donosz±: „To jest pierdolone piek³o, zaatakowano nas pi³± ³añcuchow±. To jest, kurwa, wojna. Atakuj± nas wszystkim. Rzucali pralkami, piekarnikami, kilofami, ³opatami, siekierami….”

S± filmiki mo¿na obejrzeæ. Jak powiedzia³ klasyk z pamiêci:” ,,Parlament Europejski patrzy na Aleppo, powinien patrzeæ na ulice Warszawy”
Odniose sie do wydarzen w Barcelonie.No coz rozpierdaka na cztery fajki i policja bije protestantow,a przywodcy nieformalni Kataloni musieli zostac aresztowani.Unia nie chce sie wpierniczac tam,bo Hiszpani grozil by rozpad panstwa,a potem na podobna droge zeszla by Baskonia,czy Andaluzja i taka lawina pociagnela by tez inne panstwa np. Francje,Rumunie,czy Wlochy.

Awatar użytkownika
PITROL
Posty: 1907
Rejestracja: wt mar 24, 2009 11:56 am
Lokalizacja: Z pod kopca

Postautor: PITROL » pn lis 18, 2019 4:25 pm

,,Czarnoskóra działaczka jednej z organizacji studenckich, niejaka Fope Olaleye, ubolewa, a właściwie biadoli, następująco: ,,Pamiętam jak siedzieliśmy przy okrągłym stole i wraz z kilkoma innymi studentami bardzo szczegółowo wyjaśniliśmy dlaczego uprzedzenia wymierzone w ludzi białych nie powinny zostać uwzględnione w raporcie o rasistowskich zachowaniach, ale widzę, że nasze sugestie nie zostały uwzględnione".

Ta sama Olaleye wysmażyła dla Guardiana felieton, który już w tytule (!) grzmi bezceremonialnie i zaskakująco bezczelnie nawet jak na lewackie standardy: ,,Dyskusja o uprzedzeniach względem białych rozprasza i odciąga od walki przeciw instytucjonalnemu rasizmowi". Wam też kojarzy się to z narracją w stylu ,,mądrzejsze jest nie wspominać o tym" i ,,to nie podchodzi pod żadna rubryka"?

Nie dyskutujmy o zbrodniach żydowskich komunistów na narodzie Polskim, bo to odciąga od walki z antysemityzmem. Prawda, że to genialne w swojej prostocie...? A jednak, miliony naszych rodaków otępionych przez propagandę, daje się złapać w tak prymitywną pułapkę. To naprawdę niewiarygodne.

Przy okazji - wspominałem już, że Fope Olaleye to nie kobieta, tylko postać walcząca o prawa LGBT, o nieustalonej tożsamości płciowej, charakteryzująca się jako osoba niebinarna i pisząca o sobie w formie bezosobowej? No to wspominam teraz."

Obrazek
Mówię to co myślę, robię to co mówię

Awatar użytkownika
PITROL
Posty: 1907
Rejestracja: wt mar 24, 2009 11:56 am
Lokalizacja: Z pod kopca

Postautor: PITROL » śr maja 06, 2020 7:25 am

"Decyzje EBC [Europejski Bank Centralny - red.] w sprawie programu zakupów w sektorze publicznym przekraczają kompetencje UE" orzekł niemiecki Trybunał Konstytucyjny ws. wcześniejszych postanowień TSUE odnoszących się do działania niemieckiego Programu Zakupów Sektora Publicznego.

Jak to tam było? Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych.
Mówię to co myślę, robię to co mówię

Awatar użytkownika
PITROL
Posty: 1907
Rejestracja: wt mar 24, 2009 11:56 am
Lokalizacja: Z pod kopca

Postautor: PITROL » sob lut 13, 2021 12:35 am

To nie moje są słowa,tym bardziej warto przeczytać
Wiem, że znowu długo, ale sorry - polskiej historii nie da się odkłamywać memem ani tweetem. Zapewniam, że zbieranie i pisanie tego zajęło mi nieporównywalnie więcej, niż Tobie - przeczytanie tego.
,,Niemcy raczej nie ośmieliłyby się rozpocząć działań wojennych przeciwko Polsce, gdyby ta w 1939 roku zgodziła się na przepuszczenie przez swoje terytorium Armii Czerwonej - ocenił znany rosyjski historyk, prof. Michaił Miagkow." Czyli retoryka w stylu: pedofil nie zamordowałby dziecka, gdyby posłusznie pozwoliło mu się zgwałcić. Rosyjski historyk dodaje: ,,W ostatecznym rachunku Polskę wyzwoliła Armia Czerwona. Właśnie dzięki niej Polacy zostali uwolnieni od surowej dyktatury nazistowskiej i reżimu okupacyjnego".
Rosyjski ambasador: Polska istnieje dzięki żołnierzom radzieckim. I dodał: ,,W wyzwalaniu Polski w jej obecnych granicach zginęło 600 tys. radzieckich żołnierzy, 55 proc. wszystkich strat ludzkich Armii Czerwonej w Europie poza granicami ZSRR z 1945 roku. W Polsce zginęło więc wtedy więcej naszych żołnierzy niż w Niemczech i we wszystkich innych krajach europejskich razem wziętych." O proszę...! Czyli oni ponieśli takie straty, i robili to wszystko, bo CHCIELI WYZWOLIĆ POLSKĘ...! :O Rany, jak ja jeszcze mało wiem o historii! Ja dotąd byłem pewien, że Polska była po prostu ich poligonem do walki z Niemcami, którzy na nich napadli - no ale okazuje się, że nieeee! Że bohaterska i honorowa Armia Czerwona to wszystko DLA NAS robiła!
Nie powinno nikogo dziwić, że tym samym głosem co rosyjscy (czy może raczej nadal RADZIECCY) propagandyści, mówi Włodek Czarzasty. ,,Na terenie Polski zginęło, łącznie z obozami, 700 tys. żołnierzy radzieckich. Jeżeli ktoś obciąży żołnierzy radzieckich, którzy ginęli, to niech powie to matce, której dziecko zginęło. To są moje poglądy, poglądy polskiej lewicy. Żołnierze wyzwalali również Polskę."
Podobnie sprawę widzi towarzysz Leszek Miller. ,,Otóż żołnierze radzieccy wyzwolili nas od hitleryzmu, od okupacji hitlerowskiej i od niebezpieczeństwa eksterminacji. Gdyby Armia Czerwona nie przeszła przez Polskę to ani pani, ani ja nie moglibyśmy się tu spotkać, bo albo byśmy się nie urodzili, bo nasi rodzice byliby zamordowani, albo bylibyśmy w charakterze niewolników".
,,Trochę obawiam się takiej bardzo antyrosyjskiej narracji w Polsce, która jest często odległa od faktów. Jestem przeciwny opiniom, że to, co przyniosła Armia Czerwona, było równie brutalną okupacją jak ta niemiecka. Bo nie było. Armia Czerwona przyniosła zniewolenie, dyktaturę komunistyczną, represje wobec podziemia, ale skala tych represji była nieporównywalnie mniejsza od represji niemieckich. (...) Pokażemy rok 1945 jako niewątpliwe wyzwolenie spod okupacji niemieckiej, jakie przyniosła Armia Czerwona." - tak w rozmowie z ,,Gazetą Wyborczą", założoną przez syna żydowskiego komunisty skazanego w Wolnej Polsce za próbę narzucenia komunizmu siłą i oderwanie jej terenów, mówił Paweł Machcewicz, główny doradca Donalda Tuska w latach 2008-2014.
,,Gazeta Wyborcza" w artykule ,,Zapalmy znicze na grobach Rosjan", pisze: ,,W Rosji 9 maja to wielkie święto. Obchodzony jest wtedy Dzień Zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. W tym roku przypada 65. rocznica tego wydarzenia. "Gazeta" apeluje, by tego dnia zatroszczyć się o rosyjskie groby w naszym kraju."
Ogólnie przekaz rosyjskich manipulatorów, oraz Czarzastego, Millera, ,,Gazety Wyborczej" i prawej ręki Donalda Tuska, jest dokładnie taki, jakiego życzyłby sobie największy zbrodniarz w dziejach ludzkości, czyli Józef Stalin - że komuniści może nie byli święci, ale nas uratowali, wyzwolili nas, gdyby nie oni, to by już nas nie było, a to tylko ci źli Niemcy chcieli nas zniszczyć. Bo Sowieci to nieeeee, no gdzie tam. W życiu.
Trzeba odkłamywać tak ohydne manipulacje ze strony Tuska, michnikówki, lewactwa i Ruskich. Fakty są takie, że Armia Czerwona walczyła na terenie Polski NIE O WYZWOLENIE POLSKI, ale o własną dupę. Gdyby Hitler nie zaatakował ZSRR, to Stalin i Armia Czerwona nie tylko NIE KIWNĘŁYBY PALCEM żeby w jakikolwiek sposób Polsce pomóc, ale dalej prowadziliby swoją świętą misję LIKWIDACJI POLSKI. Więc pierdolenie, że gdyby nie ta wspaniała Armia Czerwona i ten dobrotliwy wujaszek Stalin to by nas Niemcy mordowali, jest dokładnie tak samo uzasadnione, jak stwierdzenie, że GDYBY HITLER NIE ZAATAKOWAŁ ZSRR, TO SOWIECI ZNISZCZYLI BY POLSKOŚĆ CAŁKOWICIE. Leciałby Katyń za Katyniem. Dowody? Proszę bardzo. Lekcja historii.
,,Na przywitanie lokalny komendant NKWD stwierdził: „POLSKI JUŻ NIE MA I NIE BĘDZIE, pozostaniemy tu na zawsze, aż do śmierci i do żadnej «Polszy» nie wrócimy, mamy obowiązek stawiać się do komendanta na początku każdego tygodnia celem odnotowania obecności”.
---
,,78 lat temu, w nocy z 9 na 10 lutego, wywieziono z Polski na Syberię blisko 220 tys. osób. Na zesłaniu doświadczyli bólu, głodu i upokorzenia. - W miejscach docelowych na zesłańców czekali komendanci NKWD. Informowali: "WY TU PRZYJECHALIŚCIE ŻEBY ZDYCHAĆ, A POLSKI JUŻ NIE MA I NIE BĘDZIE" - relacjonuje wobec zebranych Mirosław Myśliński ze Związku Sybiraków w Bydgoszczy."
,,17 września bez wypowiedzenia wojny wkroczyło do Ostroga wojsko sowieckie. Najeźdźcy wkrótce zajęli całe Kresy Wschodnie – od północy do południa. Władze sowieckie z miejsca przystąpiły do nowych porządków. Zaczęły się represje wobec Polaków. Wielu rodzinom groziła deportacja głąb ZSRR. Według wcześniej sporządzonych przez miejscowych agentów NKWD list przygotowano wywózkę na Sybir. Przypadkowo byłem świadkiem aresztowania wojskowych, co boleśnie utkwiło w mojej pamięci. 18 września już świadomy dramatu, jaki mógł dotknąć wszystkich Polaków. Wieczorem nie mogłem zasnąć, a sen był przerywany i pełen koszmarnych wizji. W ciągu dnia chodziłem przygnębiony. Podczas obiadu oparłem głowę o stół i z płaczem głośno powtarzałem; „Nie mamy tatusia. Nie ma już naszej Polski”. Mama czule tuliła mnie do siebie i wypowiadała słowa pocieszenia, że to się wszystko wkrótce zmieni, ojciec powróci. Obok siedziała babcia. Patrzyła na nas i w milczeniu ocierała łzy, płynące po policzkach. Po pierwszym tygodniu września kazano nam opuścić miejsce zamieszkania w blokach na terenie koszar. Przy bramie stała pokażna liczba osób (około kilkadziesiąt), która demonstracyjnie wznosiła złośliwe okrzyki, m.in. „waszej Polski już nie ma!”
----
,,Nazajutrz komendant obozu zarządził zbiórkę. - Przyzwyczaicie się - powiedział. - A jeśli nie, to zdechniecie. Powiedział też, że zostaniemy tu na zawsze i przez resztę życia będziemy pracować dla matki Rosji. Bo Polski już nie ma."
---
,,Po zawarciu układu polsko-radzieckiego funkcjonariusze NKWD nadal prowadzili energiczną akcję werbowania polskich wojskowych do Armii Czerwonej, używając przy tym nacisków i niewybrednych gróźb. Napotykając odmowę, wpadali w furię. Komendant obozu, Chodas, podniesionym głosem perorował: Będziecie czekać 20 lat, zanim doczekacie się swego Sikorskiego. Podobne złośliwe uwagi usłyszeli także inni polscy oficerowie, np. kpt. Stefan Tulczyński: Polski nie zobaczycie, tak jak swoich uszu i prędzej tu wygnijecie, niż się doczekacie Armii Polskiej."
---
,,Beria odrzekł, że z Polską jest inaczej, że Polski nie ma i nie będzie. A sprawa ludności na terenie Polski sowieckiej jest zagadnieniem państwowym Sowietów. To też ci, co nie chcieli dobrowolnie przyjąć obywatelstwa, są go obecnie pozbawieni, ale jednocześnie są pozbawieni i praw obywatelskich, jak prawa wyborczego, prawa do pracy itp."
---
,,Gdy w 1940 r. w Wigilię Bożego Narodzenia kolędowaliśmy w celach w „Brygidkach” we Lwowie, Sowieci bili nas, a dla postrachu strzelali na podwórzu. Słyszałem również w więzieniu „Brygidki” we Lwowie jęki, płacz i krzyk dzieci i kobiet polskich – dlaczego, nie wiem, najprawdopodobniej bili ich. W podróży do Starobielska i Buchty Nachodki nie dawali jeść i wody, a gdy upominaliśmy się, bito nas. W obozie Buchta Nachodka urządzali Sowieci propagandowe przedstawienia i informowali, że Polski już nie ma i nie będzie."
---
,,Wymuszanie zeznań w więzieniu śledczym za przestępstwa niedokonane przy pomocy bicia rewolwerami, zamykanie na kilka dni (trzy do siedmiu) do mokrych, ciemnych karcerów podziemnych, morzenie głodem, szczególnie za sprawy polityczne, organizacje społeczne, religijne i przysposobienie wojskowe oraz za udział w wojnie 1920 r. Wmawiali w Polaków, że Francja i Anglia Polski nam nie wywalczą, Polski już nie ma i nie będzie."
---
,,Zbrodnia ludobójstwa na narodzie polskim została czasowo wstrzymana od napaści Niemiec na ZSRR w czerwcu 1941 roku do 23 sierpnia 1943 roku, kiedy to Sowieci wymordowali sztab Oddziału Partyzanckiego Antoniego Burzyńskiego „Kmicica” nad jeziorem Narocz na Wileńszczyźnie. Wtedy to podstępnie zgładzono polskiego dowódcę i osiemdziesięciu jego żołnierzy. Jeden z dokumentów znalezionych przy sowieckim oficerze zawierał rozkaz dowódcy NKWD: „oficerów polskich rozstrzeliwać, żołnierzy wcielać do Armii Czerwonej, a w przypadku braku zgody wysyłać do łagrów sowieckich”. Od sierpnia 1943 roku rozpoczął się dalszy ciąg zbrodni katyńskiej na narodzie polskim, który trwał do zamordowania przez komunistycznych katów ostatniego Żołnierza Niezłomnego w 1963 roku."
---
,,W Rubcowce rozdzielili nas na większe grupy, a grupa, w której myśmy się znaleźli, zaprowadzona została na plac ogrodzony murem i tam funkcjonariusz NKVV'D, stanąwszy na kupie gruzów, wygłosił mowę, w której radził nam, byśmy się zadomowili tutaj, bo stąd już nigdy nie wyjedziemy i tu umrzemy, i że Polski już nie ma i nigdy nie będzie."
---
,,Warunki życia Polaków z każdym miesiącem stawały się coraz cięższe, ale to najgorsze miało dopiero nastąpić. Przekonanie władz sowieckich o nieodwracalności podziału Polski po 17 września 1939 r. zachęcało je do realizacji bezwzględnej polityki wobec ludności polskiej. W miarę jak NKWD poznawało miejscowe stosunki oraz ludzi rozpoczęła się fala aresztowań, deportacji, wywozów do łagrów. Po uporaniu się ze znaną sprawą jeńców wojennych codziennie rozchodziły się wieści o znikających nocą z domów osobach cywilnych – uchodźcach, urzędnikach, nauczycielach, właścicielach ziemskich, wójtach, sołtysach, działaczach spółdzielczych, wreszcie tak zwanych kułakach, czyli zamożnych rolnikach. Ofiarami pierwszej fali deportacji w lutym 1940 r. zostali moi dziadkowie ze strony matki: Jan i Anna Karczewiczowie, ciotka Karolina Kulczycka wraz z rodziną, zamieszkali w Dąbrowie koło Brzeżan oraz dziadkowie ze strony ojca – Jan i Agnieszka Traczowie, a także stryjenka, Anna Tracz, wraz z dwiema nieletnimi córkami. Stryj Ludwik w pierwszym porywie strachu przed deportacją zdołał uciec, czego potem, ukrywając się przez dwa lata, nie mógł sobie wybaczyć, bowiem żona z małymi dziećmi sama musiała się borykać w strasznych syberyjskich warunkach. Pamiętam dziś dokładnie ową dramatyczną scenerię lutowej nocy. Ujadanie psów, obstawienie domu dziadków i stryja przez uzbrojonych enkawudzistów w czapkach, pokrzykujących na ledwo obudzonych ze snu, niewinnych, zaskoczonych ludzi, popędzanych i poszturchiwanych z powodu rzekomej opieszałości. Pozwolono im zabrać tyle dobytku, ile można było spakować w ciągu zaledwie pół godziny – ubranie, buty, pościeli i coś do zjedzenia. Tej nocy, nie bacząc na grożące nam niebezpieczeństwo, wpadliśmy wystraszeni, rozdygotani, by się z dziadkami pożegnać. Wówczas to jeden z uzbrojonych żołdaków, stwierdzając zapewne nadmierne przedłużanie się sceny pożegnania, oderwał mnie od trzymającego mnie kurczowo dziadka i rzucił z całą siłą o ścianę ganku. Było to wstrząsające przeżycie, które przetrwało w mej pamięci przez długie lata."
---
,,Doniesiono do NKWD, że mój ojciec nie wykonał polecenia, aby obalić pomnik Pana Jezusa. W nocy przyszło do nas chyba z dziesięciu uzbrojonych funkcjonariuszy, mamę, mnie i brata postawili pod ścianą, ojca pod drugą, zabraniając rozmawiać miedzy sobą. Zaczęła się rewizja. Szukano ulotek, tajnych dokumentów, ale tego nie było w naszym domu lub my, dzieci nie mieliśmy o tym zielonego pojęcia. Dom został przewrócony do góry nogami. Pamiętam, jak niszczono obrazy, wyrywano z ram. Mieliśmy dużą, ładną bibliotekę, a w niej dzieła klasyków: Mickiewicza, Słowackiego, Syrokomli, Krasickiego, Żeromskiego, Orzeszkowej i wielu innych znanych pisarzy. Enkawudziści „brali” każdą książkę oddzielnie na bagnet i potrząsali nią szukając bibuły. Wyrwane kartki zaścielały podłogę, a mój ojciec stał w milczeniu i patrząc na ten wandalizm – płakał. Ten straszny widok głęboko pozostał w mojej pamięci. Nic nie znaleźli, a ojca aresztowano i pod konwojem wyprowadzono z domu. Moja matka z rozpaczy kazała mnie i bratu uklęknąć i błagać, aby nam nie zabierano ojca."
---
,,A co usłyszą, że się mówi o Polsce, to zaraz idą do drzwi i bębnią. Dyżurny im otwiera drzwi i oni idą do kancelarii i opowiadają, że Polacy rozmawiają o Polsce i dokładają jeszcze różne rzeczy, których nawet Polacy nie mówili. Kilku Polaków zabierali do karceru na parę dni, ale potem przeprowadzili ich nazad do celi i
powiedzieli, że jak będą mówić o Polsce, to zaraz będą sadzać na parę dni do karceru, bo Polszy uże niet, że Polski już nie ma i nie będzie."
---
,,Dokładnie 17 września dostał się do niewoli radzieckiej. Pewnego dnia jeden z pilnujących jeńców – prawdopodobnie wartownik lub funkcjonariusz NKWD – miał powiedzieć, że Polski już nie ma i nikt żywy z Ostaszkowa nie wyjdzie."
---
,,Stosunek tej grupy do Polaków jest zdecydowanie negatywny. Większość ludności żydowskiej we Lwowie (zwłaszcza warstwy biedne) także z zadowoleniem wita przyjście Armii Czerwonej, demonstruje wielkie nadzieje na lepsze życie w ramach ZSRR. Na początku listopada z okazji święta Rewolucji Październikowej ludność żydowska bierze masowy udział w demonstracji, pierwszej tego rodzaju we Lwowie, urządzonej według wzorów radzieckich.
Ze zdumieniem widzę tysiące ogromnych portretów, przede wszystkim Stalina i Lenina, hasła, transparenty i tłumy ludzi, wyrażających swą radość i poparcie dla okupanta.
W przemówieniach, w radiu, prasie i na transparentach trwa nieustanne szkalowanie Rzeczypospolitej, „pańskiej Polski". Już w pierwszych tygodniach po zajęciu Lwowa przez Armię Czerwoną ujawni się w pełni polityka okupanta wobec Polaków i spraw polskich. Przede wszystkim więc zlikwidowane zostały polskie organizacje polityczne, społeczne i kulturalne, wprowadzono zasady ustroju radzieckiego nie tylko w sferze ekonomicznej, lecz w całości życia zbiorowego. Nowe władze widziały wroga we wszystkim, co w jakikolwiek sposób było związane z niepodległym państwem polskim. Aresztowania, deportacje, procesy uderzają w oficerów wojska i funkcjonariuszy policji, kombatantów walk niepodległościowych, sędziów i prokuratorów, urzędników państwowych. Prześladowany jest kierowniczy aktyw wszystkich polskich partii i stronnictw politycznych czynnych we Lwowie w 1939 roku, w tym również przywódcy lwowskich socjalistów.
Prześladuje się inteligencję, uczonych, ludzi kultury. Doktryna bolszewicka widzi wroga klasowego w każdym polskim ziemianinie, przedsiębiorcy, właścicielu sklepu czy nieruchomości. Oczekiwano od Polaków pełnej akceptacji państwa radzieckiego jako ich nowej ojczyzny, przyjęcia — jako jedynego światopoglądu — ideologii marksistowsko-leninowskiej, całkowitej lojalności obywatelskiej i wypełniania wynikających z niej obowiązków, w tym przede wszystkim służby w Armii Czerwonej, wreszcie aktywnego udziału w kultach politycznych z nieustającą liturgią ku czci Stalina. Polacy mieli obowiązek głośno i publicznie potępiać swe niepodległe państwo, przede wszystkim II Rzeczpospolitą, choć od inteligencji oczekiwano także potępienia l Rzeczypospolitej, a więc uznania zaborów. Ze zdumiewającą szybkością rozwija się wtedy szczególnie odrażająca twórczość, pełna nienawiści do niepodległej Polski i równocześnie niewolniczego zachwytu, wiernopoddańczego wychwalania nowej radzieckiej ojczyzny i jej wielkiego wodza — Stalina."
---
(EPILOG)
,,Rośnie biała brzoza
Rośnie lipa zielona
Nic byście dzisiaj nie mieli
Gdyby nie Armia czerwona!
Budują nam nowe domy
Budują nam nowe kina
Nic byście dzisiaj nie mieli
Gdyby nie wojsko Stalina!
Płynie rurociąg przyjaźni
Za nasze ciężkie Dewizy
My ten wspaniały rurociąg
budowaliśmy w bojaźni
I leci nasz orzeł wysoko
W dupie ma wszystkie Gwiazdy
A w szczególności tą jedną
Gwiazdę sowieckiej przyjaźni!"
(zespół punkowy Detonator BN, lata 80.)

Obrazek
Mówię to co myślę, robię to co mówię

Awatar użytkownika
PITROL
Posty: 1907
Rejestracja: wt mar 24, 2009 11:56 am
Lokalizacja: Z pod kopca

Re: Polityka na świecie

Postautor: PITROL » pn kwie 03, 2023 5:41 pm

tak i jakoś się dawno nie wpisywałem w tych tematach, ale to jest na tyle dobre, że nie wymaga komentarza
https://www.youtube.com/watch?v=Qq_79pA6IE0
Mówię to co myślę, robię to co mówię