metal pisze:Oro:
1) nie wiem co masz na myśli pisząc "traktujecie prezesa jakbyście byli jego przełożonymi". Każda moja wypowiedź zaczynała się od "Panie Prezesie". W życiu nie ośmieliłbym się potraktować Twojego Taty z góry bo uważam go za porządnego człowieka. Kwestie rozważań na temat podległości pomiędzy akcjonariuszem (współwłaścicielem SSA) a prezesem (pracownikiem SSA) pozostawiam niejako na boku.
2) jeśli Twój Tata poczuł, że został (jak piszesz) "wezwany na dywanik" to powinniśmy pogadać z PD (jak sądzę On zapraszał Tatę na spotkanie) bo albo On to zrobił niestosownie (co na pewno nie było Jego intencją), albo Twój Tata opacznie Go zrozumiał, albo Ty coś pomieszałeś.
Jeżeli nadal uważasz, że spotkanie nie było potrzebne (wszystkim nam , włącznie z Twoim Tatą), to ciężko mi z Tobą dyskutować.
A co do przyszłości, to chyba zdanie kibiców zostało przedstawione na spotkaniu... Przy czym oczywiście to zdanie nie musi być przez nikogo brane pod uwagę, bo przecież jesteśmy TYLKO KIBICAMI.
Metalu, coś mi wewnętrznie mówiło, że prędzej czy później wyskoczysz z tymi swoimi akcjami. Wiem, że je masz, ale - równie dobrze jak ja - zdajesz sobie sprawę z tego że nie mając pakietu kontrolnego albo tzw. "złotej akcji" masz w spółce do gadania tyle, co - przepraszam za porównanie, broń boże nie jest personalne - Żyd na gestapo za okupacji, toteż Twój argument o zatrudnianiu uważam za wysoce chybiony.
Ojciec generalnie jest osobą bardziej spolegliwą ode mnie, więc pewnie za chwilkę o tym zapomni, ale wg mnie to wyglądało trochę tak, jakbym ja Ciebie zaprosił na kawę do Ciebie do domu - może nawet i byłoby miło, ale jakiś niesmak by pozostał, nie uważasz? Może i moje stwierdzenie "wezwania na dywanik" było trochę przesadzone, ale nadal uważam, że można było zrobić to wszystko nieco bardziej elegancko. No i oczywiście jeśli uznamy za szczyt grzeczności i dobrego smaku zapowiedzi lucera, kogo to on i jak nie będzie rozliczał, to rzeczywiście, zupełnie nie widzę dlaczego ja się czegokolwiek czepiam.
To co ja uważam o tym spotkaniu to moja sprawa, mało tego, że moja, ale kompletnie irrelewantna wobec jakichkolwiek działań i decyzji które zostaną podjęte. PD prosił, abym przyszedł, więc przyszedłem i tyle. Co do zdania kibiców uważam, że nie zostało przedstawione, ale może po prostu ja czegoś nie wyłapałem, niech i tak będzie, nie zamierzam się spierać. Dramatyzujesz też i to dość znacznie pisząc "Tylko kibice". Wydaje mi się, że z żadnym poprzednim zarządem nie było tylu spotkań, żaden poprzedni prezes nie był tak chętny do współpracy - na każdej płaszczyźnie, od organizacyjnej począwszy na pieprzonym otwarciu bramy skończywszy. Ale podejrzewam, że i tak, czego i jak by nie zrobił, i tak by Wam nie pasowało.
-> pawelhks
"Pracownicy zarządzający zakładem pracy (wyższa kadra kierownicza) oraz kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych (niższa kadra kierownicza) mogą być zatrudnieni na podstawie umów cywilnoprawnych (umowa zlecenia, kontrakt menedżerski) albo na podstawie umowy o pracę. W tym drugim przypadku do ich czasu pracy stosuje się przepisy kodeksu pracy.
Ze względu na charakter pracy kadry kierowniczej przepisy kodeksu pracy zawierają szczególne uregulowania dotyczące ich czasu pracy, w tym odpoczynku dobowego i tygodniowego, pracy w godzinach nadliczbowych oraz ewidencji czasu pracy. Jednak nie znaczy to, że czas pracy kadry zarządzającej jest nienormowany. Pracowników zarządzających zakładem pracy oraz niższą kadrę kierowniczą obowiązują bowiem te same normy czasu pracy jak szeregowych pracowników, czyli 8-godzinna norma dobowa i przeciętnie 40-godzinna norma tygodniowa (art. 129 par. 1 k.p.). Wymiar czasu pracy tych pracowników również ustala się według ogólnych zasad określonych w art. 130 k.p.
Kodeks pracy nie przewiduje bowiem nienormowanego czasu pracy dla pracowników na stanowiskach kierowniczych. Nie ma żadnego przepisu, który wyłączałby pracowników na stanowiskach kierowniczych (w tym pracowników zarządzających) z regulacji kodeksowych dotyczących czasu pracy.
Źródło: Gazeta Prawna