Postautor: Oro » ndz wrz 30, 2007 7:14 pm
Generalnie pierwszy mecz w tym sezonie, gdzie nie trzeba się za nich wstydzić - brakowało umiejętności, ale nadrabiali walką. A co do bramkarza... Nigdy nie bylem fanem Sotnickiego, ale od jakiegoś czasu konsekwentnie za nim tęsknię. Grabowski to jest dno i dwa metry mułu, każdy wolny 25 - 30 metrów to jest praktycznie pewna bramka, a że czasem ktoś w niego trafi - i ślepej kurze ziarenko się czasem trafi. Ten gość co najwyżej kanarki powinien doić, bo w piłkę grać nie umie.