GWLipecki do "Listka"
Najwięcej utrapienia klubowi działacze mają z uprawnieniem do gry Krzysztofa Lipeckiego. 20 października zeszłego roku piłkarz wniósł do Związkowego Trybunału Piłkarskiego przy PZPN wniosek o kasację podtrzymania wyroku zawieszenia go przez MZPN. Trybunał sprawę przekazał Naczelnej Komisji Odwoławczej PZPN, która dwukrotnie nie była w stanie wydać decyzji, a na końcu przekazała sprawę zarządowi PZPN. Ten zbierze się dopiero... w marcu. A to oznacza, że piłkarz może nie zagrać na wiosnę w barwach Hutnika. Zdesperowany Lipecki postanowił napisać prośbę o interwencję do prezesa PZPN Michała Listkiewicza. Pierwszy mecz rundy wiosennej hutnicy zagrają 18 marca (z Tłokami Gorzyce)
PROTEST w sprawie K.Lipeckiego
Kolator obiecał zająć się Lipeckim
W Warszawie przebywał Michał Kowalski, który spotkał się z Eugeniuszem Kolatorem, któremu prezes Michał Listkiewicz przekazał sprawę K. Lipeckiego. Niestety z niewiadomych przyczyn nie dotarł komplet dokumentów z Małopolskiego Z.P.N. , wobec tego E. Kolator mógł się zapoznać tylko z dokumentacją przedstawioną przez stronę Hutnika. Trzeba poczekać na resztę akt sprawy ale już dziś pan Kolator zobowiązał się zająć tą sprawą jak należy i szybko ją zakończyć. Z dokumentów przedstawionych mu przez M. Kowalskiego wynika jasno, że piłkarz powinien grać w Hutniku a kara winna zostać anulowana.
Może wreszcie !!!
W Warszawie przebywał Michał Kowalski, który spotkał się z Eugeniuszem Kolatorem, któremu prezes Michał Listkiewicz przekazał sprawę K. Lipeckiego. Niestety z niewiadomych przyczyn nie dotarł komplet dokumentów z Małopolskiego Z.P.N. , wobec tego E. Kolator mógł się zapoznać tylko z dokumentacją przedstawioną przez stronę Hutnika. Trzeba poczekać na resztę akt sprawy ale już dziś pan Kolator zobowiązał się zająć tą sprawą jak należy i szybko ją zakończyć. Z dokumentów przedstawionych mu przez M. Kowalskiego wynika jasno, że piłkarz powinien grać w Hutniku a kara winna zostać anulowana.
Może wreszcie !!!
Hutnicy pozbyli się na rzecz Garbarni także Łukasza Wołczyka. Zrobili to w kiepskim stylu. Otóż najpierw zażądali od działaczy Garbarni wycofania sprawy Lipeckiego z MZPN, a gdy ci odmówili po prostu przyjęli od nich kwotę 5 tysięcy złotych za „koszty utrzymania” Wołczyka na Suchych Stawach. Łakomstwo na niedużą kwotę kiedy można było rozwiązać sprawę jakże pożytecznego Krzysztofa Lipeckiego w tym wypadku nie popłaci...
Z moich informacji wynika że garbarnia ma racje jeśli chodzi o LIPE.
Jak zwykle nasi działacze zajebali sprawe i uwierzyli LIPIE na słowo, że kasy od garbarni nie dostawał a oni go utrzymywali i opłacali mu mieszkanie.
Artykuł: Nastepny / Poprzedni / Powrót
Z moich informacji wynika że garbarnia ma racje jeśli chodzi o LIPE.
Jak zwykle nasi działacze zajebali sprawe i uwierzyli LIPIE na słowo, że kasy od garbarni nie dostawał a oni go utrzymywali i opłacali mu mieszkanie.
Artykuł: Nastepny / Poprzedni / Powrót
Dla dobra wyjazdu Lipy do Warszawy w piątek upublicznij swoje informacje przemawiające za racją Garbarnii w tym sporze. Będzie Hutnikowi się łatwiej przygotować.
Koronne argumenty Hutnika: zawodnik skończył 23 lata, nie miał podpisanej żadnej (w tym na wynajem lokalu) umowy Z Garbarnią. Pieniądze jakie Lipa otrzymywał z G. w ramach premii oraz mieszkanie - po pierwsze nie wynikały z żadnej spisanej umowy, co oznacza, ze nie można tego udowodnić, po drugie zobowiązują gracza o charakterze nieamatora do reprezentowania drużyny w trakcie rozgrywek - czyli do 30.06.2005.
Koronne argumenty Hutnika: zawodnik skończył 23 lata, nie miał podpisanej żadnej (w tym na wynajem lokalu) umowy Z Garbarnią. Pieniądze jakie Lipa otrzymywał z G. w ramach premii oraz mieszkanie - po pierwsze nie wynikały z żadnej spisanej umowy, co oznacza, ze nie można tego udowodnić, po drugie zobowiązują gracza o charakterze nieamatora do reprezentowania drużyny w trakcie rozgrywek - czyli do 30.06.2005.
Koniec sprawy: www.hutnik-krakow.pl
-
- Posty: 577
- Rejestracja: wt cze 21, 2005 7:12 pm
- Lokalizacja: N-H thk
Wg. 90minut.pl dziś PZPN uchylił zawieszenie Lipeckiego, ten jest już piłkarzem Hutnika.
Jupi!
Więcej na www.90minut.pl
Jupi!
Więcej na www.90minut.pl
W krótkiej wymianie opinii jaką udało nam się usłyszeć od trenera piłkarzy Hutnika, Roberta Kasperczyka na temat decyzji PZPN w sprawie Krzysztofa Lipeckiego można usłyszeć, że temat Lipeckiego trzeba kontynuować. – Będziemy niepoważni jeśli zostawimy tę sprawę bez reakcji, mówił Kasperczyk. Przypomnijmy, że kilkakrotnie ze strony działaczy Garbarni, w wielu przypadkach prominentnych urzędników miejskich padały propozycje dogadania się. Nie chodziło im jednak o rozmowę nad racją Hutnika czy Garbarni, wypożyczeniem np. do klubu z Ludwinowa innych zawodników Hutnika w zamian za Lipeckiego, chodziło po prostu o pieniądze. Przypominamy ponadto, że w sprawę Lipeckiego zaangażował się sam Jerzy Kowalski, wysoko postawiony działacz Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. Zaangażował się oczywiście nie w sposób bezstronny, ale po stronie Garbarni, której jest działaczem. To kolejny przykład na zwyczajne koleżeństwo w MZPN, oraz wszechobecne układy. Czy ktoś z tym kiedyś skończy? Nowy minister sportu? A może Centralne Biuro Antykorupcyjne? Tak czy inaczej ktoś musi z tym skończyć!
Trener Robert Kasperczyk chwali także pobyt w Grecji na zgrupowaniu. Treningi 3 razy dziennie, dobre warunki wspaniała okolica, malownicze i porywające krajobrazy. Cieszymy się razem z drużyną. Wierzymy, że i wyjazd do Grecji i potwierdzenie do gry Lipeckiego przybliża Hutnika do II ligi. Do końca przyszłego tygodnia ma zapaść decyzja Mittal Steel Poland co do wsparcia reklamowego Hutnika. Ta decyzja też ma być pozytywna. Ale czekamy...
www.nowahuta.org.pl
Trener Robert Kasperczyk chwali także pobyt w Grecji na zgrupowaniu. Treningi 3 razy dziennie, dobre warunki wspaniała okolica, malownicze i porywające krajobrazy. Cieszymy się razem z drużyną. Wierzymy, że i wyjazd do Grecji i potwierdzenie do gry Lipeckiego przybliża Hutnika do II ligi. Do końca przyszłego tygodnia ma zapaść decyzja Mittal Steel Poland co do wsparcia reklamowego Hutnika. Ta decyzja też ma być pozytywna. Ale czekamy...
www.nowahuta.org.pl
od swych narodzin przez wszystkie lata
NA ZAWSZE Hutnik
powstrzyma nas tylko koniec świata
BYLISMY - JESTESMY - BEDZIEMY
NA ZAWSZE Hutnik
powstrzyma nas tylko koniec świata
BYLISMY - JESTESMY - BEDZIEMY
Na marginesie mały pokaz na czym polega praca rzecznika prasowego.
Oto wypowiedź rzecznika Garbarnii Jerzego Cierpiatki, w sobotnim wydaniu GW: [w odpowiedzi na pytanie dlaczego nikt z G. nie pojawił się w stolicy] "Po prostu zdaliśmy się na orzeczenie Trybunału. Tym samym upadły oskarżenia, że sterujemy orzeczeniami w MZPN", [na pytanie czy wyrządzili krzywdę piłkarzowi] "Sprawa nie była jednoznaczna i mieliśmy prawo patrzeć na nią inaczej niż zawodnik. Zresztą pewnie dlatego tak długo to trwało. Hutnikowi gratulujemy zwycięstwa i przyjmujemy wyrok do wiadomości".
1. Stronami w sporze, ktory znalazł swoje zakończenie w Warszawie były: Lipecki oraz WD MZPN. Ani Hutnik, ani Garbarnia nie zostały zaproszone do stolicy przez trybunał - to jest odpowiedź na pytanie dlaczego G. nie było. Rzecznik sprytnie odsuwa zarzuty o wpływ na działania władz MZPN. Po pierwsze zarzuty dotyczyły wpływu na lokalne władze a nie na centralne,po drugie wyrok w żaden sposób nie neguje tych zarzutów (a moi mzdaniem nawet je uzasadnia), po trzecie nawet obecność przedstawiciela G. w Warszawie nie miałaby znaczenia, gdyż sympatyzujący z G. przedsatwiciel MZPN pojechał się do stolicy tłumaczyć, a nie decydować o czymkolwiek.
2.Sprawa trwała tak długo nie dlatego, że była niejednoznaczna czy kontrowersyjna. Ciągnęła się tak długo ponieważ najpierw G. popełniła błędy formalne zgłaszając wniosek o zawieszenie do MZPN (brak pouczenia o możliwości odwolania), następnie w MZPN przekazano sprawę złemu organowi (który wypowiedział sie, że nie on jest właściwy do rozsądzenia tej sprzawy na szczeblu lokalnym), a później gdy Wydział Dyscypliny MZPN wydał swoją decyzję (teraz już wiemy, że błędną), Lipa odwołał sie (o kasację)do władz centralnych - gdzie w wyniku powstania nowego organu, który nie znał dobrze swoich kompetencji sprawa trafiaa od jednej komisji do drugiej. Warto dodać, że w przypadku wszelkich pism składanych w tej sprawie obowiązywały terminy dotyczące czasu reakcji urzędu. Wystarczy sobie wyobrazić, np że Lipa składa pismo do MZPN - związek ma 7 dni na przesłanie go do Warszawy, wysyła w 6 dniu, w Warszawie otrzymują de facto 7 dni po złożeniu przez Lipę i mają np 2 tygodnie na zapoznanie się ze sprawą. Po 2 tygodniach organ PZPN spotyka się i stwierdza, że nie jest odpowiednim do zajęcia się sprawą transferową. I taka procedura miała miejsce kilka razy! Stąd zwłoka w podjęciu decyzji. Gdy wreszcie jacykolwiek przedstawiciele władz piłkarskich zapoznali się z wszystkimi dokumentami podjeli decyzję w jednym dniu - bez żadnych wątpliwości.
3. To naprawdę miło ze strony rzecznika, że przyjął do wiadomości wyrok obiektywnego sądu, władzy uprawnionej do kontroli działania jego klubu.
Oto wypowiedź rzecznika Garbarnii Jerzego Cierpiatki, w sobotnim wydaniu GW: [w odpowiedzi na pytanie dlaczego nikt z G. nie pojawił się w stolicy] "Po prostu zdaliśmy się na orzeczenie Trybunału. Tym samym upadły oskarżenia, że sterujemy orzeczeniami w MZPN", [na pytanie czy wyrządzili krzywdę piłkarzowi] "Sprawa nie była jednoznaczna i mieliśmy prawo patrzeć na nią inaczej niż zawodnik. Zresztą pewnie dlatego tak długo to trwało. Hutnikowi gratulujemy zwycięstwa i przyjmujemy wyrok do wiadomości".
1. Stronami w sporze, ktory znalazł swoje zakończenie w Warszawie były: Lipecki oraz WD MZPN. Ani Hutnik, ani Garbarnia nie zostały zaproszone do stolicy przez trybunał - to jest odpowiedź na pytanie dlaczego G. nie było. Rzecznik sprytnie odsuwa zarzuty o wpływ na działania władz MZPN. Po pierwsze zarzuty dotyczyły wpływu na lokalne władze a nie na centralne,po drugie wyrok w żaden sposób nie neguje tych zarzutów (a moi mzdaniem nawet je uzasadnia), po trzecie nawet obecność przedstawiciela G. w Warszawie nie miałaby znaczenia, gdyż sympatyzujący z G. przedsatwiciel MZPN pojechał się do stolicy tłumaczyć, a nie decydować o czymkolwiek.
2.Sprawa trwała tak długo nie dlatego, że była niejednoznaczna czy kontrowersyjna. Ciągnęła się tak długo ponieważ najpierw G. popełniła błędy formalne zgłaszając wniosek o zawieszenie do MZPN (brak pouczenia o możliwości odwolania), następnie w MZPN przekazano sprawę złemu organowi (który wypowiedział sie, że nie on jest właściwy do rozsądzenia tej sprzawy na szczeblu lokalnym), a później gdy Wydział Dyscypliny MZPN wydał swoją decyzję (teraz już wiemy, że błędną), Lipa odwołał sie (o kasację)do władz centralnych - gdzie w wyniku powstania nowego organu, który nie znał dobrze swoich kompetencji sprawa trafiaa od jednej komisji do drugiej. Warto dodać, że w przypadku wszelkich pism składanych w tej sprawie obowiązywały terminy dotyczące czasu reakcji urzędu. Wystarczy sobie wyobrazić, np że Lipa składa pismo do MZPN - związek ma 7 dni na przesłanie go do Warszawy, wysyła w 6 dniu, w Warszawie otrzymują de facto 7 dni po złożeniu przez Lipę i mają np 2 tygodnie na zapoznanie się ze sprawą. Po 2 tygodniach organ PZPN spotyka się i stwierdza, że nie jest odpowiednim do zajęcia się sprawą transferową. I taka procedura miała miejsce kilka razy! Stąd zwłoka w podjęciu decyzji. Gdy wreszcie jacykolwiek przedstawiciele władz piłkarskich zapoznali się z wszystkimi dokumentami podjeli decyzję w jednym dniu - bez żadnych wątpliwości.
3. To naprawdę miło ze strony rzecznika, że przyjął do wiadomości wyrok obiektywnego sądu, władzy uprawnionej do kontroli działania jego klubu.
-
- Posty: 553
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2005 10:15 am
Może coś da się ugrać na tej aferze? Nie ma możliwości wystąpienia o odszkodowanie? MZPN powiniem zapłacić za nieadekwatne miejsce Hutnika do pozycji którą mógł zajmować gdyby Lipa był uprawniony do gry. Dodatkowo Garbarnia powinna wyrównać równowartość pensji Lipy za okres w którym był on przez nich bezprawnie zawieszony.