Nie pomogły błagalne gesty nie tylko trenera Pająka ale i wszystkich kibiców którzy dzisiaj byli przekonani że prowadząc do przerwy 2:0 zdobędziemy komplet punktów. Goście po katastrofalnych błędach naszych młodych obrońców Greli i Czerniaka wywieżli 3 punkty będąc najsłabszym zespołem jaki oglądaliśmy dzisiaj w Zamościu w tej rundzie. Aż trudno było uwierzyć że Hutnik to 3 drużyna w tabeli prezentując sie w pierwszej połowie jak juniorzy. Juniorami staliśmy się to my w drugiej połowie, a goście skwapliwie to wykorzystali. Dobra postawa Pliżgi i najlepszego na boisku Soleckiego to za mało na szarzyznę 3-ligową i póki nie możemy liczyc na dobra atmosferę w druzynie i klubie musimy sięgać i to jak najszybciej na wzmocnienia personalne. Szkoda że dzisiaj wszyscy zapomnieliśmy o trenerze Krzysztofie Rysaku i z żadnej strony nie padły słowa Dziekujemy.
ŹRÓDŁO Hetman Zamość
Daje troche do myślenia a najbardziej stwierdzenie (najsłabszy zespół ) ale 3 punkty są u nas i basta .
_________________
W tamtym sezonie Hutnik pięknie grał w Zamościu i co z tego wyszło 0-2 w plecy .Więc brawo chłopaki tak trzymać (jak jeleń to go w rogi jak słoń to go w trąbe)
Co trener to trener
Hetman Zamość : Hutnik Kraków (piłkarsko)
http://www.hutnik-krakow.pl/show.php?id ... =551&fpg=0
Trener Ryszard Kruk(Hutnik Kraków): My w pierwszej połowie nie radziliśmy sobie z bardzo agresywną grą gospodarzy.Prowadzili 2:0, mogli 3:0. Zostało jednak do przerwy 2:0 i myśmy mieli świadomość, że drużyna miejscowa będzie mieć problemy z utrzymaniem tego tempa gry.Postanowiliśmy po męsku niektóre sprawy potraktować i przede wszystkim walczyć, co zdało egzamin w drugiej połowie.Z wyniku jestem usatysfakcjonowany.Mecz miał różne oblicza, były momenty ciekawej gry, ale były też przestoje.
Zbigniew Pająk(II trener Hetmana Zamość, zastępujący w tym meczu na łąwce zwolnionego w piątek pierwszego szkoleniowca):Przegraliśmy wygrany mecz, taka jest moja ocena. Prowadząc do przerwy, gdybyśmy wykorzystali szansę na trzecią bramkę, zupełnie inaczej by to wyglądało.A gdyby w drugiej połowie Albinger podwyższył na 4:0 byłoby po meczu.Niestety zespół nie wytrzymał spotkania kondycyjnie.Z piłką jest tak, że gdy się chce wygrać trzeba zostawić zdrowie na murawie.Moi piłkarze robili to konsekwentnie w pierwszej połowie.Wychodziło, było widać zaangażowanie. Po przerwie z upływem czasu uchodziło z nas powietrze. I straciliśmy kuriozalne bramki - przy pierwszej najwyższy na boisku Saramak chowa głowę, dwie następne można też było zażegnać, gdyby grała drużyna jak w pierwszej połowie.Trudno zmobilizować i przygotować zespół, gdy o jego poprowadzenie prosi się w piątek, dzień przed meczem.Kluczem było dotarcie do świadomości zawodników, zmoblizowanie ich.Dziś pokazali, że coś w tej drużynie drzemie, ale też widać było że popełniono pewne błędy i coś złego wciaż w niej tkwi.Jest mi bardzo przykro z powodu dzisiejszej porażki.
Trener Ryszard Kruk(Hutnik Kraków): My w pierwszej połowie nie radziliśmy sobie z bardzo agresywną grą gospodarzy.Prowadzili 2:0, mogli 3:0. Zostało jednak do przerwy 2:0 i myśmy mieli świadomość, że drużyna miejscowa będzie mieć problemy z utrzymaniem tego tempa gry.Postanowiliśmy po męsku niektóre sprawy potraktować i przede wszystkim walczyć, co zdało egzamin w drugiej połowie.Z wyniku jestem usatysfakcjonowany.Mecz miał różne oblicza, były momenty ciekawej gry, ale były też przestoje.
Zbigniew Pająk(II trener Hetmana Zamość, zastępujący w tym meczu na łąwce zwolnionego w piątek pierwszego szkoleniowca):Przegraliśmy wygrany mecz, taka jest moja ocena. Prowadząc do przerwy, gdybyśmy wykorzystali szansę na trzecią bramkę, zupełnie inaczej by to wyglądało.A gdyby w drugiej połowie Albinger podwyższył na 4:0 byłoby po meczu.Niestety zespół nie wytrzymał spotkania kondycyjnie.Z piłką jest tak, że gdy się chce wygrać trzeba zostawić zdrowie na murawie.Moi piłkarze robili to konsekwentnie w pierwszej połowie.Wychodziło, było widać zaangażowanie. Po przerwie z upływem czasu uchodziło z nas powietrze. I straciliśmy kuriozalne bramki - przy pierwszej najwyższy na boisku Saramak chowa głowę, dwie następne można też było zażegnać, gdyby grała drużyna jak w pierwszej połowie.Trudno zmobilizować i przygotować zespół, gdy o jego poprowadzenie prosi się w piątek, dzień przed meczem.Kluczem było dotarcie do świadomości zawodników, zmoblizowanie ich.Dziś pokazali, że coś w tej drużynie drzemie, ale też widać było że popełniono pewne błędy i coś złego wciaż w niej tkwi.Jest mi bardzo przykro z powodu dzisiejszej porażki.
Hutnik Kraków