w temacie
Miał poświęcić się uczelni, wzmocnił rywala Kolejarza
Krzysztof Lipecki poprosił Kolejarza o rozwiązanie kontraktu, by więcej pracować na uczelni. Klub się zgodził, ale piłkarz podpisał umowę z Bruk-Betem, rywalem w walce o utrzymanie. - To niepoważny człowiek - grzmią w Stróżach. - Niepoważny byłbym, gdybym nie skorzystał z oferty - uważa zawodnik.
Bruk-Bet Nieciecza świętuje awans do I ligi
Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja
Bruk-Bet Nieciecza świętuje awans do I ligi
Hutnik Kraków - Kolejarz Stróże
Fot. Michal Lepecki / AG
Hutnik Kraków - Kolejarz Stróże
29-letni pomocnik ma tytuł doktora i wykłada na uniwersytecie ekonomicznym. Jesienią był jednym z najlepszych piłkarzy Kolejarza. Miał kontrakt do czerwca. Dwa tygodnie temu w rozmowie z "Gazetą" stwierdził, że już nie da rady godzić obowiązków na uczelni z grą.
W Kolejarzu namawiano go, by został, ale ostatecznie działacze zgodzili się rozwiązać umowę. - To był ludzki gest z naszej strony - uważa Bolesław Dywan, prezes klubu.
Niedługo potem Lipecki był już dogadany z II-ligową Puszczą z Niepołomic, czyli 25 km od centrum Krakowa. We wtorek miał podpisać kontrakt, ale w poniedziałek poinformował działaczy, że rozpoczął negocjacje z innym klubem. W środę pozował już do zdjęcia w pomarańczowej koszulce Bruk-Betu.
Klub z Niecieczy zatrudnił go za darmo, bez odstępnego dla Kolejarza. W Stróżach czują się oszukani. - Rozmawiałem z nim. Wydawało mi się, że była to uczciwa rozmowa, ale Krzysiek zachował się niepoważnie - kręci głową trener Marek Motyka.
Prezes Dywan: - To dziecinne. Zajmuję się piłką od lat, ale po raz pierwszy dałem się nabrać na taki przekręt. Pytałem go: "Chce pan przejść do innego klubu?". Odpowiedział: "Nie, będę wykładał na uczelni i może pogram w niższej lidze". Myślałem że to poważny człowiek. W końcu ma tytuł doktora.
Lipecki przedstawia swoją wersję: - Mówiłem, że chcę odejść do klubu położonego bliżej Krakowa. Już myślałem, że żegnam się z I ligą, kiedy nieoczekiwanie dostałem ofertę z Bruk-Betu. Dokładnie to przemyślałem. Nie będzie łatwo godzić treningów z pracą na uczelni, ale jednak łatwiej niż w Kolejarzu.
Stróże leżą ok. 130 km od Krakowa, a Nieciecza jest około 40 km bliżej. Andrzej Mizera, rzecznik prasowy Bruk-Betu, zapewnia, że klub będzie zwalniał zawodnika na uniwersytet: - W przypadku konfliktu interesów uczelnia ma pierwszeństwo. Taką obietnicę złożyła piłkarzowi pani prezes Danuta Witkowska.
Lipecki już raz zachował się podobnie. W 2005 roku odszedł z Garbarni Kraków do Hutnika.- Zawodnik powinien poinformować klub o planach. Ten do ostatniej chwili słowem nie wspomniał o tym, że chce odejść. Żadnej informacji nie mieliśmy również z Hutnika - wspomina Jacek Kaim, członek zarządu Garbarni.
Wtedy klub zawiesił Lipeckiego, co potwierdził Wydział Dyscypliny Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. Piłkarz bronił się, że - choć w Garbarni regularnie pobierał pensję - to nie miał podpisanego profesjonalnego kontraktu (w niższych ligach nie jest to wymagane). I wygrał w PZPN.
Tym razem sprawa nie trafi do związku, bo w Stróżach zdają sobie sprawę, że stoją na straconej pozycji. - Biorę winę na siebie, ale pewnie dostanę baty od członków zarządu. Mam nauczkę i w przyszłości będę miał się na baczności - kończy prezes Dywan.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Więcej...
http://krakow.[usuwamy]/krakow/1,35798, ... z1AMCSrQi4