Hutnik Nowa Huta - Orzeł Balin LIVE
Moderatorzy: dUfio, majlech, lucero
-
- Posty: 709
- Rejestracja: czw sty 11, 2007 1:33 pm
Hutnik-Orzeł czyli przepis na szlagier
Jak wyłonić hit rundy? W normalnych klubach robi się to tak: szef odpala telegazetę i wybiera. Może Legia? Może Widzew...? Lech?! E tam, derby to jednak derby-zmobilizujmy się na derby! Hutnik to jednak nie jest normalny klub, nigdy nie był i ani mu się śni takowym się stać. Bo i po co? Więc i procedury są inne. Ale do rzeczy. Może derby? Ale które? Jak wyłonić, które są bardziej istotne? Orzeł Piaski czy Borek...? I według jakiego kryterium....? Nie da rady. No to może... hit zrobimy... z drużyną... która ma najbardziej zorganizowaną grupę kibiców. To by było całkiem logiczne. Ale jak tu się mobilizować skoro wszystkie ekipy dziwnym trafem zawieszają działalność na dwa tygodnie przed meczem w Nowej Hucie.. No to może kryterium sportowe? Najmocniejszy rywal w lidze? Przed sezonem głośno było o tym, że Mogilany się zbroją... Ale jak to w ogóle brzmi „Hit rundy: Hutnik vs. Mogilany”. Odpada. Kto tam jeszcze został? Szybki przegląd prasy, kto tu się z zapowiedziami przed szereg wyrywa i jest. Orzeł Balin. Orzeł, nawet ładna nazwa, kojarzy się ze sportem. Były Orły Górskiego, graliśmy kiedyś z Orlętami i w ogóle boiska co je budują na dzielnicy nazywają Orlikami. No to szlagier wybrany. I co dalej? Szlagier to wypada, żeby coś więcej ludzi przyszło. O plakaty się zrobi. I jupitery zapali a co! Warto, że szlagier pokazany był w telewizji. Może Polsat Sport? Niestety, przykro im ale ramówkę mają ustaloną. Ich strata.... Może przez internet? Nasza-klasa? Nie zajmują się sportem za bardzo tylko szkołą. Ale face book bardzo chętnie... I oprawę jakąś pasowało by.. Młodzi coś mówili o jakiejś sektorówce, że malują. Niech będzie! Ile do meczu, miesiąc...? Zaczynamy przygotowania! A przygotowania jak to przygotowania... Odwieczne problemy z finansami, brakiem farb, miejsca do malowania, wiatrem, opadami deszczu, dostawcami akcesoriów... ale też sporo śmiechu, dobrej zabawy i klimatu, który znają wyłącznie ci, którzy posmakowali tworzenia opraw meczowych. Chętnych do smakowania zrobiło się przez ostatni rok nieco więcej niż np. przy okazji zeszłorocznego meczu z Magdeburgiem. Do tworzenia opraw na Balin bardzo aktywnie włączyło się kilku chłopaków z nowego pokolenia kibiców, z których część określa się jako „Young Ultras”. Trudno się nie oprzeć jednak wrażeniu, że działanie na własną rękę nie ma sensu toteż połączyliśmy doświadczenie, zdolności ekonomiczne i organizacyjne oraz nie malejącą zajawkę starszych z fantazją, zdolnościami plastycznymi i rosnącą zajawką młodych. Oprócz pomysłu i zdolności do tworzenia opraw potrzeba także pieniędzy. Na dwóch meczach poprzedzających szlagier prowadziliśmy zbiórki pieniędzy, które przyniosły odpowiednio ok. 350 i 390 zł. Poza tym otrzymaliśmy wyjątkowo dużo wpłat od prywatnych osób na łączną kwotę 550 zł. Do oprawy dołożyła się także ekipa sportowa (biegająca ale nie po boisku) Hutnika, która sfinansowała, z bardzo konkretną nawiązką transparent poświęcony chłopakom, którzy przebywają w miejscu odosobnienia. Obliczyliśmy, podsumowaliśmy, po odliczaliśmy, sprawdziliśmy nasze zdolności kredytowe i doszliśmy do wniosku, że warto by było zrobić oprawę także na meczu sparingowym z Podbeskidziem oraz juniorów z Wisłą, rozgrywany na głównym obiekcie Hutnika. Łączny koszt zakupionej przez nas oprawy to ok. 3900 zł, do tego koszty malowanej sektorówki, pokryte niemal w całości przez młodych. Miesiąc na przygotowania minął zadziwiająco szybko i nadeszły wreszcie szlagierowe pojedynki. Na pierwszy ogień Podbeskidzie. Dosłownie bo na sparingu z drużyną podobno grającą w Ekstraklasie odpaliliśmy konkretne ilości rozmaitej pirotechniki: race, race stroboskopowe, ognie wrocławskie, stroboskopy, wulkany, bengale i flary. Bardzo dobry doping wspomagaliśmy nowym megafonem i flagami na kijach. Nazajutrz na tym samym obiekcie juniorzy grali z Wisłą. Na tym meczu także skupiliśmy się na pirotechnice odpalając świece dymne, race i stroboskopy. I można było wreszcie spokojnie skupić się na ostatniej prostej do meczu z Balinem. Przygotowania, choć rozpoczęte wcześnie, były cały czas w toku, towarzyszyły im tradycyjne emocje związane z dostawcami akcesoriów. Na trzy dni przed spotkaniem przeprowadziliśmy akcję plakatowania dzielnicy sfinansowanymi z własnych funduszy profesjonalnie wykonanymi afiszami. Poza tym, rozklejane były też plakaty czarno-białe oraz kilkadziesiąt kolorowych z innym wzorem które rozdaliśmy na poprzednich meczach. Dzień przed meczem grali w Nowej Hucie siatkarze Hutnika. Oczywiście pojawiliśmy się tam liczną grupą i prowadziliśmy zorganizowany doping, jednak szczerze staraliśmy się oszczędzać nasze gardła... Aż wreszcie nadszedł ten upragniony dzień. Rozpoczął się już o świcie, gdy odbieraliśmy z dworca ostatnie nadesłane naprędce materiały do oprawy. Po obiedzie już w pełnym składzie pojawiamy się na stadionie by przygotować spektakl. Wykonując ostatnie poprawki z dumą obserwujemy zapełniające się trybuny. Dzięki dobrej frekwencji już na 20 minut przed meczem rozpoczynamy doping. O godzinie 19:50 śpiewamy nasz hymn „Kiedy byłem małym chłopcem”. Punktualnie o 20 piłkarze piłkarze wychodzą na boisko a my witamy ich gromkim „HKS!”. Ruszamy z dopingiem, od początku zachęcając do niego całą trybunę a nie tylko młyn. Umożliwiało to gniazdo zamontowane na środku trybuny specjalnie na ten mecz. Sektor pod herbem zapełniony absolutnie na full, pozostali szalikowcy (stanowili jakieś 80% całej, dobrze ponad tysięcznej publiki) zajmują miejsca po drugiej stronie aktywnie dopingując. Zaczynamy bardzo mocno i piłkarze poniesieni naszym dopingiem szybko obejmują prowadzenie, a my wpadamy z euforię. Chwilę po tym prezentujemy pierwszą oprawę: Na całej zachodniej trybunie rozdajemy błękitne i niebieskie kartony. Uzupełniamy je białymi pasami materiału, tworzy to dobrze znany wzór. Mimo że Balin wyrównałmy nie cichniemy ani na chwilę i dopingujemy bardzo głośno, bez przestojów. Znakomicie wyszło „Hej Hutnik gol” za bary, „W Hucie tylko Hutnik”, „Glasgow” oraz „Sialalalalala hej HKS”. Potrawę serwowaną przez w postaci dopingu doprawiamy szczyptą bluzgów na rywali spod błoń. Jednych i drugich. Podobną do naszej konsekwencję prezentują świetnie dysponowani piłkarze dokładając kolejną bramkę. W międzyczasie prezentujemy drugą oprawę. Składają się na nią: sektorówka z herbem, pasy materiału i transparent z napisem „Nasz Hutniczy Klub Sportowy”. Całość uzupełniły race odpalone nad prezentacją. Bramka zdobyta przed przerwą wprawia nas w jeszcze lepsze nastroje. W przerwie meczu zostaje zaprezentowana drużyna z reaktywowanej sekcji siatkówki. Siatkarze podchodzą do nas i intonują „Był, będzie, jest” za co dostają gromkie brawa. Druga połowa rozpoczyna się nieco niemrawo, jednak dosyć szybko wracamy do odpowiedniego poziomu decybeli. Prezentujemy kolejną oprawę. W górę ponownie idzie herb, po bokach natomiast pionowo rozkładamy niebieskie i srebrne folie aluminiowe. Całość podświetlamy z tyłu trybuny stroboskopami. Następnie robimy prezentację dla naszych kolegów, którzy nie mogli być razem z nami na tym meczu. Ściągamy większość flag, pozostawiając na płocie bardzo długi transparent o treści „Pozdrowienia do więzienia. Hulek, Rudy, Solara, Świerszczu Trzymajcie się” oraz flagi „Warriors” i „Fightrers”. Całość podświetlamy stroboskopami i przez kilka minut śpiewamy pozdrowienia. Transparent wisi na płocie już do końca meczu a my wracamy do dopingu dla Hutników. Cały czas z dobrym skutkiem staramy się zachęcić do dopingu także piknikowe części trybun. Machamy przy okazji także flagami na kijach. W końcu sędzia gwiżdże po raz ostatni. Zaczynamy wielkie święto, a właściwie jego kolejny etap, bo przecież cały dzień miał bardzo uroczysty charakter. Gorąco dziękujemy piłkarzom za świetny mecz, spontanicznie odpalając przy tym ognie wrocławskie i kolejne stroboskopy. Kapitalny obrazek. Święto przenosi się potem na ulice Nowej Huty, gdzie ma miejsce przemarsz ulicą aż na Plac Centralny, a śpiewy kibiców docierały także poza Nową Hutę. Podsumowując było to coś niesamowitego. Z meczu z wioską w realnie piątej lidze zrobiliśmy spektakl z oprawą i dopingiem lepszym niż na szlagierach sprzed lat. Po prostu cały czas idziemy w tej kwestii do przodu, nie oglądając się na rywali, ligę i okoliczności. Kibice z Nowej Huty chyba w końcu zrozumieli – liczy się tylko Hutnik. To co się dzieje na trybunach nie jest robione po to, aby się pokazać przed sektorem przyjezdnych ale dla nas samych. Dla najwierniejszych kibiców chodzących na mecze od lat ale też dla tych, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki na stadionie Hutnika. Trzymajmy się konsekwentnie naszych zasad i reguł a Hutnik kiedyś będzie naprawdę wielki.
Jak wyłonić hit rundy? W normalnych klubach robi się to tak: szef odpala telegazetę i wybiera. Może Legia? Może Widzew...? Lech?! E tam, derby to jednak derby-zmobilizujmy się na derby! Hutnik to jednak nie jest normalny klub, nigdy nie był i ani mu się śni takowym się stać. Bo i po co? Więc i procedury są inne. Ale do rzeczy. Może derby? Ale które? Jak wyłonić, które są bardziej istotne? Orzeł Piaski czy Borek...? I według jakiego kryterium....? Nie da rady. No to może... hit zrobimy... z drużyną... która ma najbardziej zorganizowaną grupę kibiców. To by było całkiem logiczne. Ale jak tu się mobilizować skoro wszystkie ekipy dziwnym trafem zawieszają działalność na dwa tygodnie przed meczem w Nowej Hucie.. No to może kryterium sportowe? Najmocniejszy rywal w lidze? Przed sezonem głośno było o tym, że Mogilany się zbroją... Ale jak to w ogóle brzmi „Hit rundy: Hutnik vs. Mogilany”. Odpada. Kto tam jeszcze został? Szybki przegląd prasy, kto tu się z zapowiedziami przed szereg wyrywa i jest. Orzeł Balin. Orzeł, nawet ładna nazwa, kojarzy się ze sportem. Były Orły Górskiego, graliśmy kiedyś z Orlętami i w ogóle boiska co je budują na dzielnicy nazywają Orlikami. No to szlagier wybrany. I co dalej? Szlagier to wypada, żeby coś więcej ludzi przyszło. O plakaty się zrobi. I jupitery zapali a co! Warto, że szlagier pokazany był w telewizji. Może Polsat Sport? Niestety, przykro im ale ramówkę mają ustaloną. Ich strata.... Może przez internet? Nasza-klasa? Nie zajmują się sportem za bardzo tylko szkołą. Ale face book bardzo chętnie... I oprawę jakąś pasowało by.. Młodzi coś mówili o jakiejś sektorówce, że malują. Niech będzie! Ile do meczu, miesiąc...? Zaczynamy przygotowania! A przygotowania jak to przygotowania... Odwieczne problemy z finansami, brakiem farb, miejsca do malowania, wiatrem, opadami deszczu, dostawcami akcesoriów... ale też sporo śmiechu, dobrej zabawy i klimatu, który znają wyłącznie ci, którzy posmakowali tworzenia opraw meczowych. Chętnych do smakowania zrobiło się przez ostatni rok nieco więcej niż np. przy okazji zeszłorocznego meczu z Magdeburgiem. Do tworzenia opraw na Balin bardzo aktywnie włączyło się kilku chłopaków z nowego pokolenia kibiców, z których część określa się jako „Young Ultras”. Trudno się nie oprzeć jednak wrażeniu, że działanie na własną rękę nie ma sensu toteż połączyliśmy doświadczenie, zdolności ekonomiczne i organizacyjne oraz nie malejącą zajawkę starszych z fantazją, zdolnościami plastycznymi i rosnącą zajawką młodych. Oprócz pomysłu i zdolności do tworzenia opraw potrzeba także pieniędzy. Na dwóch meczach poprzedzających szlagier prowadziliśmy zbiórki pieniędzy, które przyniosły odpowiednio ok. 350 i 390 zł. Poza tym otrzymaliśmy wyjątkowo dużo wpłat od prywatnych osób na łączną kwotę 550 zł. Do oprawy dołożyła się także ekipa sportowa (biegająca ale nie po boisku) Hutnika, która sfinansowała, z bardzo konkretną nawiązką transparent poświęcony chłopakom, którzy przebywają w miejscu odosobnienia. Obliczyliśmy, podsumowaliśmy, po odliczaliśmy, sprawdziliśmy nasze zdolności kredytowe i doszliśmy do wniosku, że warto by było zrobić oprawę także na meczu sparingowym z Podbeskidziem oraz juniorów z Wisłą, rozgrywany na głównym obiekcie Hutnika. Łączny koszt zakupionej przez nas oprawy to ok. 3900 zł, do tego koszty malowanej sektorówki, pokryte niemal w całości przez młodych. Miesiąc na przygotowania minął zadziwiająco szybko i nadeszły wreszcie szlagierowe pojedynki. Na pierwszy ogień Podbeskidzie. Dosłownie bo na sparingu z drużyną podobno grającą w Ekstraklasie odpaliliśmy konkretne ilości rozmaitej pirotechniki: race, race stroboskopowe, ognie wrocławskie, stroboskopy, wulkany, bengale i flary. Bardzo dobry doping wspomagaliśmy nowym megafonem i flagami na kijach. Nazajutrz na tym samym obiekcie juniorzy grali z Wisłą. Na tym meczu także skupiliśmy się na pirotechnice odpalając świece dymne, race i stroboskopy. I można było wreszcie spokojnie skupić się na ostatniej prostej do meczu z Balinem. Przygotowania, choć rozpoczęte wcześnie, były cały czas w toku, towarzyszyły im tradycyjne emocje związane z dostawcami akcesoriów. Na trzy dni przed spotkaniem przeprowadziliśmy akcję plakatowania dzielnicy sfinansowanymi z własnych funduszy profesjonalnie wykonanymi afiszami. Poza tym, rozklejane były też plakaty czarno-białe oraz kilkadziesiąt kolorowych z innym wzorem które rozdaliśmy na poprzednich meczach. Dzień przed meczem grali w Nowej Hucie siatkarze Hutnika. Oczywiście pojawiliśmy się tam liczną grupą i prowadziliśmy zorganizowany doping, jednak szczerze staraliśmy się oszczędzać nasze gardła... Aż wreszcie nadszedł ten upragniony dzień. Rozpoczął się już o świcie, gdy odbieraliśmy z dworca ostatnie nadesłane naprędce materiały do oprawy. Po obiedzie już w pełnym składzie pojawiamy się na stadionie by przygotować spektakl. Wykonując ostatnie poprawki z dumą obserwujemy zapełniające się trybuny. Dzięki dobrej frekwencji już na 20 minut przed meczem rozpoczynamy doping. O godzinie 19:50 śpiewamy nasz hymn „Kiedy byłem małym chłopcem”. Punktualnie o 20 piłkarze piłkarze wychodzą na boisko a my witamy ich gromkim „HKS!”. Ruszamy z dopingiem, od początku zachęcając do niego całą trybunę a nie tylko młyn. Umożliwiało to gniazdo zamontowane na środku trybuny specjalnie na ten mecz. Sektor pod herbem zapełniony absolutnie na full, pozostali szalikowcy (stanowili jakieś 80% całej, dobrze ponad tysięcznej publiki) zajmują miejsca po drugiej stronie aktywnie dopingując. Zaczynamy bardzo mocno i piłkarze poniesieni naszym dopingiem szybko obejmują prowadzenie, a my wpadamy z euforię. Chwilę po tym prezentujemy pierwszą oprawę: Na całej zachodniej trybunie rozdajemy błękitne i niebieskie kartony. Uzupełniamy je białymi pasami materiału, tworzy to dobrze znany wzór. Mimo że Balin wyrównałmy nie cichniemy ani na chwilę i dopingujemy bardzo głośno, bez przestojów. Znakomicie wyszło „Hej Hutnik gol” za bary, „W Hucie tylko Hutnik”, „Glasgow” oraz „Sialalalalala hej HKS”. Potrawę serwowaną przez w postaci dopingu doprawiamy szczyptą bluzgów na rywali spod błoń. Jednych i drugich. Podobną do naszej konsekwencję prezentują świetnie dysponowani piłkarze dokładając kolejną bramkę. W międzyczasie prezentujemy drugą oprawę. Składają się na nią: sektorówka z herbem, pasy materiału i transparent z napisem „Nasz Hutniczy Klub Sportowy”. Całość uzupełniły race odpalone nad prezentacją. Bramka zdobyta przed przerwą wprawia nas w jeszcze lepsze nastroje. W przerwie meczu zostaje zaprezentowana drużyna z reaktywowanej sekcji siatkówki. Siatkarze podchodzą do nas i intonują „Był, będzie, jest” za co dostają gromkie brawa. Druga połowa rozpoczyna się nieco niemrawo, jednak dosyć szybko wracamy do odpowiedniego poziomu decybeli. Prezentujemy kolejną oprawę. W górę ponownie idzie herb, po bokach natomiast pionowo rozkładamy niebieskie i srebrne folie aluminiowe. Całość podświetlamy z tyłu trybuny stroboskopami. Następnie robimy prezentację dla naszych kolegów, którzy nie mogli być razem z nami na tym meczu. Ściągamy większość flag, pozostawiając na płocie bardzo długi transparent o treści „Pozdrowienia do więzienia. Hulek, Rudy, Solara, Świerszczu Trzymajcie się” oraz flagi „Warriors” i „Fightrers”. Całość podświetlamy stroboskopami i przez kilka minut śpiewamy pozdrowienia. Transparent wisi na płocie już do końca meczu a my wracamy do dopingu dla Hutników. Cały czas z dobrym skutkiem staramy się zachęcić do dopingu także piknikowe części trybun. Machamy przy okazji także flagami na kijach. W końcu sędzia gwiżdże po raz ostatni. Zaczynamy wielkie święto, a właściwie jego kolejny etap, bo przecież cały dzień miał bardzo uroczysty charakter. Gorąco dziękujemy piłkarzom za świetny mecz, spontanicznie odpalając przy tym ognie wrocławskie i kolejne stroboskopy. Kapitalny obrazek. Święto przenosi się potem na ulice Nowej Huty, gdzie ma miejsce przemarsz ulicą aż na Plac Centralny, a śpiewy kibiców docierały także poza Nową Hutę. Podsumowując było to coś niesamowitego. Z meczu z wioską w realnie piątej lidze zrobiliśmy spektakl z oprawą i dopingiem lepszym niż na szlagierach sprzed lat. Po prostu cały czas idziemy w tej kwestii do przodu, nie oglądając się na rywali, ligę i okoliczności. Kibice z Nowej Huty chyba w końcu zrozumieli – liczy się tylko Hutnik. To co się dzieje na trybunach nie jest robione po to, aby się pokazać przed sektorem przyjezdnych ale dla nas samych. Dla najwierniejszych kibiców chodzących na mecze od lat ale też dla tych, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki na stadionie Hutnika. Trzymajmy się konsekwentnie naszych zasad i reguł a Hutnik kiedyś będzie naprawdę wielki.
snuff pisze:jarkonh - dobra robota!!! Czołówka HTV bardzo fajna.
Zgadzam się ! Mam jednak taki pomysł aby czołówka odnosiła się do naszych trzech sekcji - każdy kwadracik inny rodzaj sportowca siatka/piłka/dart ? To było by też takie małe odwołanie się do tradycji i pokazanie przypadkowym widzom, że nie samą piłką Hutnik żyje
czołówkę jak i inne aspekty techniczne ogarnia agencja interaktywna mediagenre - robi to za darmo, czołówka będzie taka jak jest teraz chyba, że ktoś wykona inną również za darmo. Ostatnimi czasy zostali obarczeni wielką ilością pracy, która wykonali zajebiście, więc jeżeli komuś się nie podoba zachęcam do załatwienia czegoś lepszego
Kolorowe wierne jest... Kolorowe HKS!!!
www.irmarserwis.pl
www.irmarserwis.pl
No właśnie ta czołówka i logo HTV to te bajery jakie do mnie ostatnio dotarły, a dzięki którym wydaje mi się że filmiki wyglądają bardziej profi !
Zachęcam do dyskusji: http://forum.Hutnik.krakow.pl/viewtopic.php?t=3498
Wydaje się że jesteśmy na ostatniej prostej, Wasze uwagi jak najbardziej mile widziane !
Zachęcam do dyskusji: http://forum.Hutnik.krakow.pl/viewtopic.php?t=3498
Wydaje się że jesteśmy na ostatniej prostej, Wasze uwagi jak najbardziej mile widziane !
Za ten mecz i poprzedniehttp://www.youtube.com/watch?v=VRwjSnl-gG8 Trzymacie się chłopaki bo odpi.....acie kawał za......ej roboty!!! TYLKO Hutnik HKS!!!
TRE75NHKS
- i jak z tym materiałem?spikerspw pisze:Materiał, który szedł na żywo powinien być dostępny w całości w poniedziałek. Natomiast będzie jeszcze jedna fajna niespodzianka dla kibiców mianowicie dwóch naszych kibiców przygotowywało materiał od kuchni w związku z organizacją meczu zarówno kibiców jak i piłkarzy!
Szanowni Członkowie NH2010!
W imieniu zarządu naszego Stowarzyszenia pragnę serdecznie zaprosić na ekskluzywny pokaz meczu Hutnik Nowa Huta - Orzeł Balin, który odbędzie się w C-2 Południe Cafe mieszczącym się w budynku kina Sfinks w Nowej Hucie na osiedlu Górali 5 w najbliższy czwartek, czyli 27 października o godzinie 19.00.
Będzie to impreza zamknięta - wyłącznie dla Członków stowarzyszenia
Nowy Hutnik 2010, zatem w nieformalnej atmosferze, przy filiżance
kawy, herbaty lub kufelku piwa będzie okazja do rozmowy z
przedstawicielami zarządu o bieżących sprawach Klubu.
Zapraszam serdecznie
NOWY Hutnik 2010
W imieniu zarządu naszego Stowarzyszenia pragnę serdecznie zaprosić na ekskluzywny pokaz meczu Hutnik Nowa Huta - Orzeł Balin, który odbędzie się w C-2 Południe Cafe mieszczącym się w budynku kina Sfinks w Nowej Hucie na osiedlu Górali 5 w najbliższy czwartek, czyli 27 października o godzinie 19.00.
Będzie to impreza zamknięta - wyłącznie dla Członków stowarzyszenia
Nowy Hutnik 2010, zatem w nieformalnej atmosferze, przy filiżance
kawy, herbaty lub kufelku piwa będzie okazja do rozmowy z
przedstawicielami zarządu o bieżących sprawach Klubu.
Zapraszam serdecznie
NOWY Hutnik 2010
Miłego oglądania
zassane
plik wyjściowy .mp4
waga 636 MB
rozdziałka 848x480
jakość średnia, miejscami pierdzenie
ale pamiątka bezcenna!
zassane
plik wyjściowy .mp4
waga 636 MB
rozdziałka 848x480
jakość średnia, miejscami pierdzenie
ale pamiątka bezcenna!
Ostatnio zmieniony czw paź 27, 2011 11:33 pm przez kwasek, łącznie zmieniany 1 raz.