huteusz pisze:wbrew pozorom nawet ovlepkowanie dużej części miasta częściowo by mogło pomóc w tej kwestii, kiedyś to nieraz zdarzało się zobaczyć vlepkę, a teraz jakoś to ucichło.
Vlepy - zgoda, ALE weźcie pod uwagę, Panowie, że chcemy, by na Hutnika zwrócili uwagę ludzie W OGÓLE. Wydaje mi się, że o ile vlepy są widoczne, trafiają jednak do ograniczonego grona. Czyż nie jest tak, że
nowa jakość polega na uderzeniu w media?
Założę się, że gdyby nie zamieszanie wokół Wisły związane z blamażem w Europie i innych pseudodokonaniach - bylibyśmy w ostatnim czasie Klubem, o którym się najwięcej w Krakowie pisze i mówi.
Media (komercyjne czy nie) to dżungla nie do przebrnięcia: ilość numerów codziennej prasy, mnogość portali, rozgłośni... Każdy z nas ma jakichś znajomych tu i ówdzie. A gdyby tak każdy kibic Hutnika się rozejrzał i stuknął do tych znajomych, żeby się zainteresowali tematem - mielibyśmy reklamę jak ta lala! I sądzę, że często właśnie "po znajomości" byłoby to też za free, bo dla dziennikarza temat NIECODZIENNY jest zawsze do wzięcia, a to, co się z NH2010 dzieje od początku, aż do wczorajszej sesji zdjęciowej JEST NIECODZIENNE!