huteusz pisze:dUfio pisze:jeśli ktoś uważa mecze Hutnika u siebie za obraz nędzy i rozpaczy to myśle, że nawet zapalony zegar go nie przekona
Jak dla mnie największym obrazem nędzy dla kogoś kto przyjdzie na mecz jest właśnie
ewentualna słaba frekwencja , bo to sprawia wrażenie że nikt się klubem nie interesuje.
jak dla mnie najwiekszym obrazem nedzy i rozpaczy jest nie tyle slaba frekwencja co podejscie do meczu wielu tych, co na mecze laskawie chodza. nic nie irytuje bardziej niz widok zmulonych i zniesmaczonych ryjów po wejsciuu na stadion, którzy zachowuja sie tak, jakby na mecz przyszli za karę, i to ze przyszli jest ich aktem odwagi i supergumiorstwa
niestety - w temacie atmosfery na meczach cofnelismy się i daleko nam do klimatu z 2010 i 2011 roku, aktuanie bardziej to przypomina lata 2005-2009 a gdyby nie dach, beben i ograniczone trybuny to byloby jeszcze gorzej niz wtedy
czy na prawde tylko garstka osob odnajduje zajawke w PO PROSTU przychodzeniu na sektor i PO PROSTU darciu mordy? niezaleznie od rywala, gosci, wyniku pogody i chuj wie czego jeszcze? w 2011 potrafilismy a teraz nie, bo co? znudzilo sie? postarzelismy sie? czy wrocilismy do zdania ze trzeba spiewac tylko wtedy gdy przyjada przydupasy wisly z tarnowka? chyba nikt nie ma watpliwosci, ze darcie mordy na KAZDYM meczu przynosi efekty i bez mozolnej pracy w latach 2010-2013 nie byloby:
http://www.youtube.com/watch?v=eSs8hOucGck
http://www.youtube.com/watch?v=jDEt5LtqV8s
klimat na meczach musi zlapac drugi oddech w stylu tego z 2010, ktory nakrecil niezla frekwencje do 1300 na Olkuszu (
http://www.youtube.com/watch?v=_35m3bPqvk0 ) wlacznie, bo jak ktos sie nie rozwija to sie cofa, a to nam niestety grozi