Hutnik-Granat, niedziela 15:00 Suche Stawy
Moderatorzy: dUfio, majlech, lucero
jak widać w niedzielę im nie wolno grać ani kibice niechętnie przychodzą na Suche Stawy. Kolejny taki sam mecz jak z Sandomierzem, więc taką grą zniechęca się kibica do przyjścia na stadion jeśli drużyna nie wie co z piłką zrobić i nie umie wyjść z pod własnej bramki. Tu dzięki tylko wejściu Tonego udało się wyrównać i on sam stworzył 3 groźne sytacje w ostatnich minutach.
Taki gracz powinien być na boisku od 1 minuty.
Taki gracz powinien być na boisku od 1 minuty.
Mam swój rozum i swoje sympatie!!
Hutnik & DYNAMO % JASTRZĘBIE & MAGDEBURG
Hutnik & DYNAMO % JASTRZĘBIE & MAGDEBURG
-
- Posty: 138
- Rejestracja: pn wrz 06, 2004 4:22 pm
No to miałem pecha bo przed 80 minutą wyszedłem
Mimo słabej gry drugiej połowie (bez końcówki) gratulacje za cenny 1 punkt z 2 drużyną w tabeli.
W pierwszej stworzyliśmy 2 bardzo dobre sytuacje- mówiąc oględnie 2:0 do przerwy powinno być!:)
Zawodnicy Granatu wydawali się trochę starsi,"więksi" - czego w cale nie było widać na boisku.
Nie potrzebny ten chaos przy rozpoczynaniu gry przez Naszych.
Podsumuwując na pewno nie był to piękny mecz ale 1 punkt zostaje u Nas.
Mimo słabej gry drugiej połowie (bez końcówki) gratulacje za cenny 1 punkt z 2 drużyną w tabeli.
W pierwszej stworzyliśmy 2 bardzo dobre sytuacje- mówiąc oględnie 2:0 do przerwy powinno być!:)
Zawodnicy Granatu wydawali się trochę starsi,"więksi" - czego w cale nie było widać na boisku.
Nie potrzebny ten chaos przy rozpoczynaniu gry przez Naszych.
Podsumuwując na pewno nie był to piękny mecz ale 1 punkt zostaje u Nas.
Ostatnio zmieniony ndz paź 20, 2013 7:31 pm przez Egipcjanin Sinue, łącznie zmieniany 1 raz.
1) Największym zagrożeniem dla nas są wybijane przez HKS piątki. Rywal ma wtedy pewność, że albo dostanie piłkę w postaci autu (jeśli jest ona grana do pomocnika) albo czeka go mega okazja w postaci możliwości ogrania obrońcy i sam na sam. Pod koniec było to już tak czytelne że Granat wprost ustawiał się do ataku widząc że bramkarz wybija. Pasza każe im grać do bólu taki schemat nie zważając na sytuację?
2) Mamy najlepiej zapowiadającego się bramkarza od kilkunastu lat. To co wybronił dziś - szacunek. Gdyby nie bramkarz, mogłaby być spokojnie czwórka dla rywala.
3) Nie ma zawodników którzy myślą o konstrukcji akcji ofensywnej. Zawodnicy skupiają się na tym, by nie stracić piłki i najlepiej jak najszybciej się jej pozbyć do innego zawodnika, byle nie być tym który ją stracił. Chyba tylko Świątek coś próbował ale jego pomysłem był drybling, który się kończył często stratą.
4) Wejście Nwachukwu zrobiło sporą różnicę. Wypracował gola a mógł paść i drugi gdyby wykorzystane zostało jedno z dwóch podań na 16 metrze. Co ciekawe, zagrał bardzo zespołowo. Zwykle zaliczał kilka "napałów" - teraz zawsze podawał do lepiej ustawionych zawodników, którzy jednak nie umieli wykorzystać tych podań, poza golem. Nie wiem czemu wszedł tak późno.
5) Chyba z Wisłą II pod presją ważnego meczu wyszliśmy na chwilę ze schematu. Teraz znów do niego wracamy grając przewidywalnie, schematycznie, bojąc sie podjęcia ryzyka i jesteśmy bezradni wobec rywala.
6) Na plus rzuty wolne tworzące zagrożenie.
2) Mamy najlepiej zapowiadającego się bramkarza od kilkunastu lat. To co wybronił dziś - szacunek. Gdyby nie bramkarz, mogłaby być spokojnie czwórka dla rywala.
3) Nie ma zawodników którzy myślą o konstrukcji akcji ofensywnej. Zawodnicy skupiają się na tym, by nie stracić piłki i najlepiej jak najszybciej się jej pozbyć do innego zawodnika, byle nie być tym który ją stracił. Chyba tylko Świątek coś próbował ale jego pomysłem był drybling, który się kończył często stratą.
4) Wejście Nwachukwu zrobiło sporą różnicę. Wypracował gola a mógł paść i drugi gdyby wykorzystane zostało jedno z dwóch podań na 16 metrze. Co ciekawe, zagrał bardzo zespołowo. Zwykle zaliczał kilka "napałów" - teraz zawsze podawał do lepiej ustawionych zawodników, którzy jednak nie umieli wykorzystać tych podań, poza golem. Nie wiem czemu wszedł tak późno.
5) Chyba z Wisłą II pod presją ważnego meczu wyszliśmy na chwilę ze schematu. Teraz znów do niego wracamy grając przewidywalnie, schematycznie, bojąc sie podjęcia ryzyka i jesteśmy bezradni wobec rywala.
6) Na plus rzuty wolne tworzące zagrożenie.
-
- Posty: 553
- Rejestracja: ndz kwie 10, 2005 10:15 am
-
- Posty: 128
- Rejestracja: czw sty 10, 2008 7:39 pm
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: ndz lis 14, 2004 12:01 am
duzo gorsze mecze bywaly z frekwencja 400 osob
tym razem 90 min podaje 700 wiec nie jest zle !!
ZKS u tylko 5 dyszek
tym razem 90 min podaje 700 wiec nie jest zle !!
ZKS u tylko 5 dyszek
http://www.youtube.com/watch?v=tnkA38Lh ... re=related to jeszcze nie tak dawno bylo tak pieknie ,tyle hutniczych braci
Porter_HKS pisze:Bez ładu bez składu. Słabo coraz słabiej .. trener już chyba nie ma pomysłu ... czas na zmiany ...
Trenera mamy bardzo dobrego . Podoba mi się jego myśl taktyczna. Jedyne co permanentnie nie wychodzi to rozgrywanie piłki po wznowieniach bramkarzy. Tu mozna coś zmienic.
reasumujac trener jest ok, taktyka tez dobra(przypomina mi Inter Mediolan),tylko wykonawcy w wiekszosci nie maja umiejetnosci. kilku z nich np Antoniak jakby cofa sie w rozwoju.
Na pewno lepsze jest uczenie ich tej taktyki nawet mimo błędów. bo granie "jeb do przodu" to nie jest ta droga.
Co nas obchodzi, ile podaje jakaś strona jak każdy kto był, to widział, że za chuja nie było 700? Wstyd i żenada. Sama się frekwencja nie zrobi.
Co do gry, to rozumiem, że znów panikujecie ale jakby nie było graliśmy z drugą drużyną w tabeli. Jeżeli ktoś się łudzi, że ludzi przyciągnie piękna gra, to szacun Ja nie mam złudzeń, że to nie tędy droga.
Co do gry, to rozumiem, że znów panikujecie ale jakby nie było graliśmy z drugą drużyną w tabeli. Jeżeli ktoś się łudzi, że ludzi przyciągnie piękna gra, to szacun Ja nie mam złudzeń, że to nie tędy droga.
Gra na tysiąc podań w wersji Barcelony jakoś nie cieszy mojego oka, a co dopiero w wykonaniu trzecioligowego zespołu z Polski. Staram się w myślach nie rozliczać trenera, bo to on jest fachowcem, ale jako osoba śledząca grę na boisku przy okazji meczów ligowych czuję mocne znużenie na trybunach. Dla mnie cały ten styl wygląda karykaturalnie. O ile w pierwszej połowie ma to sens, bo chłopaki uczą się piłki, o tyle w końcówce przy stanie 0-1 dla gości , klepanie piłki pod własną bramką mija się z celem. Liga jest słaba, a wejście Nwachukwu na 20 minut pokazuje, że trochę szybkości i lepszej techniki i już można uratować wynik. Może i jestem archaiczny, ale system 4-4-2 z jednym niskim, szybkim (Tony) napastnikiem i drugim wysokim na główkę byłby tym który chciałbym oglądać. Gra krótką piłką, częstsze wrzutki, częściej może przypadek by decydował, ale taka to tylko moja opinia...
"Mnie sprawy tych dzikusów nie obchodzą. Ja jestem chrześcijaninem" - Zakari Lambo