Sezona ogórkowa w pełni - opowiedz kawała
Moderator: dUfio
"Egzamin z Termodynamiki"
Dr. Schlambaugh, wykładowca na wydziale chemicznym uniwersytetu
kalifornijskiego znany jest z zadawania pytań na egzaminach w rodzaju:
"Czemu samoloty latają?". W maju kilka lat temu, egzamin z termodynamiki
zawierał takie oto pytanie:" Czy piekło jest egzotermiczne, czy
endotermiczne? Potwierdź swój wywód dowodem" Większość studentów oparła
dowody na poparcie swych tez na prawach przemian gazowych Boyle'a -
Mariotatte'a lub innych. Jeden student natomiast napisał, co poniżej:
"Po pierwsze musimy założyć, ze jeżeli dusze istnieją, musza posiadać
pewna masę. Jeśli maja masę, to jeden mol dusz także posiada masę. W
takim razie, w jakim tempie dusze trafiają do piekła i w jakim je
opuszczają? Myślę że możemy spokojnie założyć, ze jeśli dusza trafia do
piekła, to już go nie opuszcza. Dlatego tez, wymiana dusz z piekłem
zachodzi tylko w jednym kierunku. Jeśli chodzi o dusze trafiające do
piekła, przyjrzyjmy się rożnym religiom, istniejącym w dzisiejszym
świecie. Niektóre religie mówią, ze jeśli nie jesteś ich wyznawca,
trafisz do piekła. Skoro jest więcej niż jedna taka religia, a ludzie
nie należą do więcej niż jednej, możemy wnioskować, ze wszyscy ludzie i
wszystkie dusze trafiają do piekła. Na podstawie danych o śmiertelności
i przyroście populacji, możemy spodziewać się wykładniczego wzrostu
liczby dusz w piekle. Przyjrzyjmy się wiec zmianie objętości piekła. Z
prawa Boyle'a wynika, że aby w piekle temperatura i ciśnienie utrzymały
się na stałym poziomie, stosunek masy dusz do ich objętości musi być
stały.
Pkt. 1 Wiec, jeśli piekło rozszerza się wolniej niż dusze przybywają do
piekła, wtedy temperatura będzie rosnąc, aż wszystko rozerwie się w
diabły.
Pkt. 2 Oczywiście, jeśli piekło rozszerza się szybciej niż przyrasta
liczba dusz, wtedy temperatura i ciśnienie spadną tak drastycznie, ze
cale piekło zamarznie.
Wiec jak to jest? Jeśli zaakceptujemy postulat (podany mi przez Teresę
Banyan na pierwszym roku), ze "Prędzej piekło zamarznie niż się z Tobą
prześpię", i biorąc pod uwagę, ze wciąż nie udało mi się nawiązać z nią
bardziej intymnych kontaktów, wtedy Pkt. 2 nie może być poprawny;...-
piekło jest egzotermiczne."
Ten student jako jedyny dostał piątkę.
Dr. Schlambaugh, wykładowca na wydziale chemicznym uniwersytetu
kalifornijskiego znany jest z zadawania pytań na egzaminach w rodzaju:
"Czemu samoloty latają?". W maju kilka lat temu, egzamin z termodynamiki
zawierał takie oto pytanie:" Czy piekło jest egzotermiczne, czy
endotermiczne? Potwierdź swój wywód dowodem" Większość studentów oparła
dowody na poparcie swych tez na prawach przemian gazowych Boyle'a -
Mariotatte'a lub innych. Jeden student natomiast napisał, co poniżej:
"Po pierwsze musimy założyć, ze jeżeli dusze istnieją, musza posiadać
pewna masę. Jeśli maja masę, to jeden mol dusz także posiada masę. W
takim razie, w jakim tempie dusze trafiają do piekła i w jakim je
opuszczają? Myślę że możemy spokojnie założyć, ze jeśli dusza trafia do
piekła, to już go nie opuszcza. Dlatego tez, wymiana dusz z piekłem
zachodzi tylko w jednym kierunku. Jeśli chodzi o dusze trafiające do
piekła, przyjrzyjmy się rożnym religiom, istniejącym w dzisiejszym
świecie. Niektóre religie mówią, ze jeśli nie jesteś ich wyznawca,
trafisz do piekła. Skoro jest więcej niż jedna taka religia, a ludzie
nie należą do więcej niż jednej, możemy wnioskować, ze wszyscy ludzie i
wszystkie dusze trafiają do piekła. Na podstawie danych o śmiertelności
i przyroście populacji, możemy spodziewać się wykładniczego wzrostu
liczby dusz w piekle. Przyjrzyjmy się wiec zmianie objętości piekła. Z
prawa Boyle'a wynika, że aby w piekle temperatura i ciśnienie utrzymały
się na stałym poziomie, stosunek masy dusz do ich objętości musi być
stały.
Pkt. 1 Wiec, jeśli piekło rozszerza się wolniej niż dusze przybywają do
piekła, wtedy temperatura będzie rosnąc, aż wszystko rozerwie się w
diabły.
Pkt. 2 Oczywiście, jeśli piekło rozszerza się szybciej niż przyrasta
liczba dusz, wtedy temperatura i ciśnienie spadną tak drastycznie, ze
cale piekło zamarznie.
Wiec jak to jest? Jeśli zaakceptujemy postulat (podany mi przez Teresę
Banyan na pierwszym roku), ze "Prędzej piekło zamarznie niż się z Tobą
prześpię", i biorąc pod uwagę, ze wciąż nie udało mi się nawiązać z nią
bardziej intymnych kontaktów, wtedy Pkt. 2 nie może być poprawny;...-
piekło jest egzotermiczne."
Ten student jako jedyny dostał piątkę.
Z Hutnikiem od zawsze...
-
- Posty: 2733
- Rejestracja: pt paź 01, 2004 2:00 pm
to taka jedna historia :
<varezx> ty podchodze dzis do goscia i mowie dawaj telefon
<varezx> a on do mnie dawaj drechy
<varezx> mam mu juz zajebac a tam wyskakuja jakies lamusy z pistoletami na wode i mnie napierdalaja...
<allienz6> i co zrobiles?
<varezx> a co mialem zrobic uciekalem dresy mi pomoczyli..
<varezx> ty podchodze dzis do goscia i mowie dawaj telefon
<varezx> a on do mnie dawaj drechy
<varezx> mam mu juz zajebac a tam wyskakuja jakies lamusy z pistoletami na wode i mnie napierdalaja...
<allienz6> i co zrobiles?
<varezx> a co mialem zrobic uciekalem dresy mi pomoczyli..
BIEDA NIGDY NIE JEST SMUTNA
-
- Posty: 2733
- Rejestracja: pt paź 01, 2004 2:00 pm
-
- Posty: 2733
- Rejestracja: pt paź 01, 2004 2:00 pm
Leci sobie ptak i widzi niewidomego.Ptak myśli a ślepy jest to na niego nasram sra,ale ślepy robi unik,przyleciało jeszcze parę ptaków wszyscy srają,ale ślepy wszystkiego unika,zlatuje się całe stado wszystkie srają,ale ślepy wszystko unika Jaki z tego morał?
Ślepy gówno widzi !
Ślepy gówno widzi !
Quam dulce et decorum est pro patria mori
-
- Posty: 848
- Rejestracja: czw mar 10, 2005 11:55 am
1944 rok, marszałek Żukow wychodzi zdenerwowany z gabinetu Stalina, na korytarzu klnie pod nosem
'A to wasaty skurwysyn!'
Przed drzwiami stoi oficer ochrony:
-Co powiedzieliście, towarzyszu?
-Ja? Alez nic.
-No to wrócimy do gabinetu towarzysza Stalina i wyjasnimy sprawe.
Wchodza do gabinetu wodza, oficer melduje:
-Towarzyszu Stalin, wlasnie uslyszalem jak marszalek Żukow powiedzial: 'A to sk....syn wasaty!'
Stalin popatrzyl na Żukowa i zapytal:
-Kogo mieliscie na mysli, towarzyszu Żukow?
Na co on:
-Jak to kogo? Hitlera!
Stalin zmarszczyl brwi, popatrzyl na oficera ochrony i zapytal:
-A wy towarzyszu, kogo mieliscie na mysli?
Pijany student wraca do swego pokoju i widzi, że na jego łóżku leży pijana i zarzygana dziewczyna. Szybkie dochodzenie wśród sąsiadów wykazało, że nie jest to gość żadnego z nich. W związku z tym student rzucił z triumfem:
-To ja sobie ją umyję i będzie moja!
'A to wasaty skurwysyn!'
Przed drzwiami stoi oficer ochrony:
-Co powiedzieliście, towarzyszu?
-Ja? Alez nic.
-No to wrócimy do gabinetu towarzysza Stalina i wyjasnimy sprawe.
Wchodza do gabinetu wodza, oficer melduje:
-Towarzyszu Stalin, wlasnie uslyszalem jak marszalek Żukow powiedzial: 'A to sk....syn wasaty!'
Stalin popatrzyl na Żukowa i zapytal:
-Kogo mieliscie na mysli, towarzyszu Żukow?
Na co on:
-Jak to kogo? Hitlera!
Stalin zmarszczyl brwi, popatrzyl na oficera ochrony i zapytal:
-A wy towarzyszu, kogo mieliscie na mysli?
Pijany student wraca do swego pokoju i widzi, że na jego łóżku leży pijana i zarzygana dziewczyna. Szybkie dochodzenie wśród sąsiadów wykazało, że nie jest to gość żadnego z nich. W związku z tym student rzucił z triumfem:
-To ja sobie ją umyję i będzie moja!
- Lukasz_HKS
- Posty: 1096
- Rejestracja: czw paź 07, 2004 10:32 am
- Lokalizacja: NH
-
- Posty: 2733
- Rejestracja: pt paź 01, 2004 2:00 pm
Lew postanowił w lesie postawić sławojkę Wiadomo - higiena. Zwołał zwierzaki i mówi:
- Jak się znajdzie jakiś wandal, który będzie niszczył ten przybytek to ma przesrane.
Po 2 tygodniach Lew przechadza się i patrzy, a tu w klopie szybka wybita. Zwołuje zwierzęta i ryczy:
-Kto to, kurna, zrobił?
Wychodzi Zając i mówi
- W sumie to ja i nie ja...
- Jak to ty i nie ty?- ryczy Lew.
- Bo ja sobie przechodze tak koło kibelka a tu drzwi się otwierają, wynurza się łapa Niedźwiedzia, łapie mnie i podciera się i sruuuu, przez szybkę wyrzuca!
- Niedźwiedź, masz szybę wstawić, przeprosić Zajączka i zapomnę o sprawie - mówi Lew.
Po nastepnych 2 tygodniach Lew przechadza się i patrzy, a tu w sławojce drzwi rozpieprzone. Zwołuje zwierzęta i ryczy:
-Kto to, kdo jasnej cholery, zrobił?
Wychodzi Lis i mówi
- W sumie to ja i nie ja...
- Jak to ty i nie ty?- pyta się Lew.
- Bo ja sobie przechodze tak koło kibelka a tu drzwi się otwierają, wynurza się łapa Niedźwiedzia, łapie mnie i podciera się i sruuuu, przez drzwi, wyrzuca!
- Niedźwiedź, masz drzwi naprawić, przeprosić Liska i zapomnę o sprawie - mówi Lew. Ale następnym razem jak rozwalisz kibel i będziesz molestował zwierzątak, to masz przesrane...
Minął spokojny miesiąc, Lew patroluje drogę koło kibelka, patrzy.... Cała sławojka rozpieprzona, drzazgi i kawałki drewna walają się w promieniu 100 metrów, jedynie dziura w ziemi ocalała
Zwołuje zwierzaki i w****iony niesamowicie, ryczy:
-Co za debil to zrobił?!
Na to wychodzi Jeżyk i mówi:
- W sumie to ja i nie ja...
Długoletnie małżeństwo. Mąż coś naprawia.
- Stara, chodź no tu!
- Co?
- Złap no ten drucik.
Żona chwyta przewód i pyta:
- I co?
- No nic. Widocznie faza jest w tym drugim...
Rozmawiają dwa chuje na plaży.
- Idziesz się kąpać?
- Nie.
- To popilnuj mi torby.
Idzie ulicą dwóch policjantów i znajduja książkę o tytule "Logika".
Pyta jeden drugiego:
-Ty Heniu co to jest właściwie ta logika?
-No widzisz Józek wytłumaczę ci to na przykładzie: masz akwarium?
-No mam.
-to znaczy że masz rybki?
-No mam.
-Czyli masz dzieci?
-No mam.
-Czyli masz żone?
-mam.
-to znaczy że nie jesteś pedałem. widzisz jakie to proste Józek.
Na drugi dzień Heniu spotyka kolege i postanawia zabłysnąć:
-Wiesz Włodek czytałem książke o logice.
-a co to własciwie jest ta logika?
-wytłumacze ci to na przykładzie: masz akwarium?
-Nie mam .
-No widzisz włodek,bo ty pedał jesteś!
Chłopak w aptece kupuje prezerwatywy , przebiera w nich , dobiera rozmiary i po kolei wybiera różne smaki :
-Poproszę truskawkową , bananową , o i malinową też poproszę...
Na co stojąca za nim 80-letnia babcia :
- Panie ! Będziesz się pan pier...ł czy kompot gotował?!
Ten ostatni mnie zmiażdżył...

- Jak się znajdzie jakiś wandal, który będzie niszczył ten przybytek to ma przesrane.
Po 2 tygodniach Lew przechadza się i patrzy, a tu w klopie szybka wybita. Zwołuje zwierzęta i ryczy:
-Kto to, kurna, zrobił?
Wychodzi Zając i mówi
- W sumie to ja i nie ja...
- Jak to ty i nie ty?- ryczy Lew.
- Bo ja sobie przechodze tak koło kibelka a tu drzwi się otwierają, wynurza się łapa Niedźwiedzia, łapie mnie i podciera się i sruuuu, przez szybkę wyrzuca!
- Niedźwiedź, masz szybę wstawić, przeprosić Zajączka i zapomnę o sprawie - mówi Lew.
Po nastepnych 2 tygodniach Lew przechadza się i patrzy, a tu w sławojce drzwi rozpieprzone. Zwołuje zwierzęta i ryczy:
-Kto to, kdo jasnej cholery, zrobił?
Wychodzi Lis i mówi
- W sumie to ja i nie ja...
- Jak to ty i nie ty?- pyta się Lew.
- Bo ja sobie przechodze tak koło kibelka a tu drzwi się otwierają, wynurza się łapa Niedźwiedzia, łapie mnie i podciera się i sruuuu, przez drzwi, wyrzuca!
- Niedźwiedź, masz drzwi naprawić, przeprosić Liska i zapomnę o sprawie - mówi Lew. Ale następnym razem jak rozwalisz kibel i będziesz molestował zwierzątak, to masz przesrane...
Minął spokojny miesiąc, Lew patroluje drogę koło kibelka, patrzy.... Cała sławojka rozpieprzona, drzazgi i kawałki drewna walają się w promieniu 100 metrów, jedynie dziura w ziemi ocalała
Zwołuje zwierzaki i w****iony niesamowicie, ryczy:
-Co za debil to zrobił?!
Na to wychodzi Jeżyk i mówi:
- W sumie to ja i nie ja...

Długoletnie małżeństwo. Mąż coś naprawia.
- Stara, chodź no tu!
- Co?
- Złap no ten drucik.
Żona chwyta przewód i pyta:
- I co?
- No nic. Widocznie faza jest w tym drugim...
Rozmawiają dwa chuje na plaży.
- Idziesz się kąpać?
- Nie.
- To popilnuj mi torby.
Idzie ulicą dwóch policjantów i znajduja książkę o tytule "Logika".
Pyta jeden drugiego:
-Ty Heniu co to jest właściwie ta logika?
-No widzisz Józek wytłumaczę ci to na przykładzie: masz akwarium?
-No mam.
-to znaczy że masz rybki?
-No mam.
-Czyli masz dzieci?
-No mam.
-Czyli masz żone?
-mam.
-to znaczy że nie jesteś pedałem. widzisz jakie to proste Józek.
Na drugi dzień Heniu spotyka kolege i postanawia zabłysnąć:
-Wiesz Włodek czytałem książke o logice.
-a co to własciwie jest ta logika?
-wytłumacze ci to na przykładzie: masz akwarium?
-Nie mam .
-No widzisz włodek,bo ty pedał jesteś!
Chłopak w aptece kupuje prezerwatywy , przebiera w nich , dobiera rozmiary i po kolei wybiera różne smaki :
-Poproszę truskawkową , bananową , o i malinową też poproszę...
Na co stojąca za nim 80-letnia babcia :
- Panie ! Będziesz się pan pier...ł czy kompot gotował?!
Ten ostatni mnie zmiażdżył...

Quam dulce et decorum est pro patria mori
W pociągu siedzi Polak i Murzyn. Polak przygląda się Murzynowi, bo nigdy wcześniej nie widział Murzyna. Chciał się dowiedzieć, skąd ten Murzyn jest i pyta:
- Bangladesz?
Murzyn nic. To Polak znów:
- Bangladesz?
Murzyn wstał, otworzył okno, wyciągnął rękę i powiedział:
- Nie bangla.
Polak ,Niemiec i Rusek lecą samolotem i:
-Niemiec na swoje państwo zrzuca złoto,
-Rusek na swoje państwo zrzuca srebro,
-A Polak na swoje państwo zrzucił granaty.
Potem:
-Idą przez Niemcy i spotykają chłopca, który płacze i mówi ze złoto zabiło babcie, bo spadło jej na głowę,
-Idą przez Rosje i spotykają dziewczynkę, która płacze, bo srebro zabiło jej babcie, bo spadło jej na głowę
-Idą przez Polskę i spotykają chłopca, który się śmieje i mówi, że jak dziadek pierdnął to stodoła wybuchła.
Polak , Rusek i Niemiec idą na wojnę i spotyka ich diabeł i mówi im tak:
-Każdy z was ma sobie przynieść po jednym kwiatku
Pierwsi wracają Polak i Rusek niosą stokrotki diabeł im gada:
-Teraz wsadźcie sobie te kwiatki w tyłek , wsadzili i się śmieją
-Diabeł się ich pyta z czego się smieją a oni mu na to:
-Bo Niemiec niesie kaktusa
Polaka , Ruska i Niemca spotyka Diabeł i mówi im tak:
-Za dwa miesiące macie wybudować takie magazyny żeby tam wszystko było.
Dwa miesiące później...
-Diabeł przychodzi do ruska i gada:
-Przynieś mi ziemniaka ,Rusek poleciał poszperał i przyniósł
-Diabeł przychodzi do Niemca i gada:
-Przynieś mi cebule ,Niemiec poleciał poszperał i przyniósł
-Diabeł przychodzi do Polaka i gada:
-Przynieś mi 2 kg nic , na to polak wziął go na zaplecze zgasił światło i gada:
-Co widzisz?
-Nic
-To bierz tego 2 kg i spierdalaj
Lądują Amerykanie na księżycu. Są pewni, że są pierwszymi żywymi istotami na księżycu. Przechadzają się po nim. Aż tu nagle widzą za górką kryje się jakiś człowiek. Pytają jego kto ty jesteś i skąd się tu znalazłeś?
On: - Jestem Rosjanin, i dostałem się tutaj bo mamy o wiele lepszą technikę od was.
Idą Amerykanie dalej. Widzą kolejnego człowieka i zadają mu to samo pytanie.
On: - Jestem Chińczykiem. Ponieważ jest nas najwięcej na świecie, to weszliśmy jeden na drugiego, a ja byłem na samej górze i tak oto się tutaj dostałem.
Idą dalej i spotykają Polaka i zadają mu te same pytania.
On trzymając się za głowę: - Kurna gdzie ja jestem, byłem wczoraj na imprezie u Heńka i nic nie pamiętam..
Był polak, Rusek i Niemiec. Założyli się, kto pierwszy wypije beczkę bimbru, pocałuje rękę niedźwiedzicy i przeleci Eskimoskę.
Pierwszy Niemiec Łyk wpadł do jaskini, usłyszał ryk niedźwiedzicy i uciekł. Drugi Rusek Łyk Łyk wpadł do jaskini, usłyszał ryk niedźwiedzicy i uciekł. Trzeci Polak Łyk Łyk Łyk wpadł do jaskini (*łup łup łup*) wychodzi
i się pyta gdzie ta eskimoska, którą miałem w rękę pocałować.
Konduktor przyłapał Polaka jadącego pociągiem na gapę. Ponieważ gość nie chciał wysiąść, ani też zapłacić za bilet.
W końcu już nieźle wkurzony konduktor złapał jego walizkę i wyrzucił przez okno.
-MORDERCO!!! - krzyknął Polak-
-Tam był mój syn!!!
- Bangladesz?
Murzyn nic. To Polak znów:
- Bangladesz?
Murzyn wstał, otworzył okno, wyciągnął rękę i powiedział:
- Nie bangla.
Polak ,Niemiec i Rusek lecą samolotem i:
-Niemiec na swoje państwo zrzuca złoto,
-Rusek na swoje państwo zrzuca srebro,
-A Polak na swoje państwo zrzucił granaty.
Potem:
-Idą przez Niemcy i spotykają chłopca, który płacze i mówi ze złoto zabiło babcie, bo spadło jej na głowę,
-Idą przez Rosje i spotykają dziewczynkę, która płacze, bo srebro zabiło jej babcie, bo spadło jej na głowę
-Idą przez Polskę i spotykają chłopca, który się śmieje i mówi, że jak dziadek pierdnął to stodoła wybuchła.
Polak , Rusek i Niemiec idą na wojnę i spotyka ich diabeł i mówi im tak:
-Każdy z was ma sobie przynieść po jednym kwiatku
Pierwsi wracają Polak i Rusek niosą stokrotki diabeł im gada:
-Teraz wsadźcie sobie te kwiatki w tyłek , wsadzili i się śmieją
-Diabeł się ich pyta z czego się smieją a oni mu na to:
-Bo Niemiec niesie kaktusa
Polaka , Ruska i Niemca spotyka Diabeł i mówi im tak:
-Za dwa miesiące macie wybudować takie magazyny żeby tam wszystko było.
Dwa miesiące później...
-Diabeł przychodzi do ruska i gada:
-Przynieś mi ziemniaka ,Rusek poleciał poszperał i przyniósł
-Diabeł przychodzi do Niemca i gada:
-Przynieś mi cebule ,Niemiec poleciał poszperał i przyniósł
-Diabeł przychodzi do Polaka i gada:
-Przynieś mi 2 kg nic , na to polak wziął go na zaplecze zgasił światło i gada:
-Co widzisz?
-Nic
-To bierz tego 2 kg i spierdalaj
Lądują Amerykanie na księżycu. Są pewni, że są pierwszymi żywymi istotami na księżycu. Przechadzają się po nim. Aż tu nagle widzą za górką kryje się jakiś człowiek. Pytają jego kto ty jesteś i skąd się tu znalazłeś?
On: - Jestem Rosjanin, i dostałem się tutaj bo mamy o wiele lepszą technikę od was.
Idą Amerykanie dalej. Widzą kolejnego człowieka i zadają mu to samo pytanie.
On: - Jestem Chińczykiem. Ponieważ jest nas najwięcej na świecie, to weszliśmy jeden na drugiego, a ja byłem na samej górze i tak oto się tutaj dostałem.
Idą dalej i spotykają Polaka i zadają mu te same pytania.
On trzymając się za głowę: - Kurna gdzie ja jestem, byłem wczoraj na imprezie u Heńka i nic nie pamiętam..
Był polak, Rusek i Niemiec. Założyli się, kto pierwszy wypije beczkę bimbru, pocałuje rękę niedźwiedzicy i przeleci Eskimoskę.
Pierwszy Niemiec Łyk wpadł do jaskini, usłyszał ryk niedźwiedzicy i uciekł. Drugi Rusek Łyk Łyk wpadł do jaskini, usłyszał ryk niedźwiedzicy i uciekł. Trzeci Polak Łyk Łyk Łyk wpadł do jaskini (*łup łup łup*) wychodzi
i się pyta gdzie ta eskimoska, którą miałem w rękę pocałować.
Konduktor przyłapał Polaka jadącego pociągiem na gapę. Ponieważ gość nie chciał wysiąść, ani też zapłacić za bilet.
W końcu już nieźle wkurzony konduktor złapał jego walizkę i wyrzucił przez okno.
-MORDERCO!!! - krzyknął Polak-
-Tam był mój syn!!!
Idzie szarak lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Szarak wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Szarak, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Szarak idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za szarakiem, goni go, goni. Szarak wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Szarak stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k...a nikt mi nie uwierzy!!!!

- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Szarak wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Szarak, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Szarak idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za szarakiem, goni go, goni. Szarak wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Szarak stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k...a nikt mi nie uwierzy!!!!


Każdy człowiek jest głupcem przez pięć minut dziennie. Mądrość polega na tym, aby tylko przez pięć minut.
Elbert Hubbard
Elbert Hubbard
FETA także w Krakowie.
Kibice Legii przez kilka dni od zdobycia mistrzostwa Polski zapewne będa fetować bycie najlepszym w kraju. Bogaty program obchodów zorganizowany przez Klub, Miasto i samych kibiców pozwoli zapamiętać te chwile zapewne do końca życia. W Krakowie żal i smutek, chociaż ... nie dokońca. Wygląda na to że i pod Wawelem będą fetować po zakończeniu tegorocznych rozgrywek. Według informacji przez nas uzyskanych, wczoraj dotarła na Reymonta przesyłka kurierska. W środku znajdował się lekko już cuchnący ser FETA. Paczka została nadana w Warszawie, przez tajemniczą Fundację "Pocieszyć" i zawierała 1906 gramów tego w sumie pysznego sera.
www.legia.com.pl

Kibice Legii przez kilka dni od zdobycia mistrzostwa Polski zapewne będa fetować bycie najlepszym w kraju. Bogaty program obchodów zorganizowany przez Klub, Miasto i samych kibiców pozwoli zapamiętać te chwile zapewne do końca życia. W Krakowie żal i smutek, chociaż ... nie dokońca. Wygląda na to że i pod Wawelem będą fetować po zakończeniu tegorocznych rozgrywek. Według informacji przez nas uzyskanych, wczoraj dotarła na Reymonta przesyłka kurierska. W środku znajdował się lekko już cuchnący ser FETA. Paczka została nadana w Warszawie, przez tajemniczą Fundację "Pocieszyć" i zawierała 1906 gramów tego w sumie pysznego sera.
www.legia.com.pl



